Związek skutkowo-skutkowy: kornik i odszkodowania.
Kornik a gospodarka leśna jest tematem drażliwym, zwłaszcza w Polsce, gdzie gospodarka leśna jest identyfikowana wyłącznie z gospodarką w wykonaniu leśników Lasów Państwowych, podobnie jak krajowe rozwiązania organizacyjni-prawne jako przykładowe dla tej gospodarki w UE i na świecie.
Przekonałem się o tym, tłumacząc klasycznie szwedzki tekst o wpływie gradacji kornika w rezerwatach przyrody, w Szwecji zarządzanych przez administrację Länsstyrelsen, odpowiadającej administracji polskiego Urzędu Wojewódzkiego, a więc administrację rządową, wpływie na sąsiednie lasy prywatne.
Kwestią sporną stało się odszkodowanie za szkody od kornika, które prywatni, fizyczni właściciele lasów zażądali od Państwa.
Odpowiedzią, po kilkuletnich rozważaniach, było „Nie”.
Polscy komentatorzy nie omieszkali wyrazić potępienia dla tendencyjności szwedzkiego tekstu, podpierając się związkiem przyczynowo-skutkowym, czyli argumentacją identyczną, co szwedzcy urzędnicy państwowi z Länsstyrelsen Blekinge.
Kornik to skutek, a przyczyny powstania jego gradacji leżą poza rezerwatami przyrody czy parkami narodowymi, twierdzą zarówno szwedzcy urzędnicy państwowi, jak i polscy komentatorzy o sympatiach ekologicznych.
Co ostatni wypunktowali to dużymi literami, aby prawdopodobnie wbić to do głowy polskiemu tłumaczowi.
Jako wykształcony i niegdyś praktykujący w Lasach Państwowych leśnik, spotykałem się z kornikiem w karpackich lasach świerkowych pod Policą już przed pół wiekiem i przyczyny jego pojawienia się tam też były znane, głównie jako zanieczyszczenia powietrza przez przemysł, osłabiające las, zanieczyszczenia zarówno z polskiego Śląska jak i czeskiej Ostrawy.
Kornik jest więc skutkiem w związku przyczynowym, w którym przyczyn jest wiele: działanie przemysłu, susze, brak wody w lesie, surowe warunki klimatyczne, wiatry i huragany tworzące wywroty i złomy, nieodpowiednie siedliska leśne i tym podobne czynniki przyczyn określane jako antropogeniczne, biotyczne i abiotyczne.
W argumentacji ekologicznej wysuwa się jednak, na pierwszy i decydujący plan przyczynowy, działalność gospodarki leśnej, w założeniu szkodliwej, zwłaszcza po roku 2016 i cięciach w Puszczy Białowieskiej.
Interesującym opisem, akcentującym również szkodliwą działalność leśników przedwojennych, tych spod sztandaru Lasów Państwowych i Adama Loreta jest artykuł, przywołujący pamięć Simony Kossak i jej książki „Saga Puszczy Białowieskiej”.
Związek przyczynowo-skutkowy jest dosyć dokładnie opisany na polskiej Wikipedii, oczywiście nie w kontekście gospodarka leśna a kornik, a w odniesieniu do odszkodowań za szkody omawiane przez kodeks prawa cywilnego czy karnego.
Nawiasem mówiąc można znaleźć na sieci przykłady ukaranych polskich leśników, odpowiadających za skutek w postaci kornika i suchego drzewa, zabijającego czy raniącego ludzi, ukaranych więc za związek skutkowo-skutkowy, zapewnie znany prawnikom.
Szwedzkie podejście opisaliśmy już w roku 2018 na Monitorze Leśnym.
Różne są typy związku przyczynowo-skutkowego i w przypadku odszkodowań łączy je na ogół zasada konieczności dokładnego i ścisłego udowodnienia związku pomiędzy przyczyną a skutkiem, aby poszkodowany otrzymał odszkodowanie.
A więc, co było przyczyną pojawienia się kornika w szwedzkim przykładzie?
Szwedzcy prywatni właściciele lasu już od wielu lat wskazują na rezerwaty przyrody, z leżącymi wywrotami i stojącym połamanym oraz osłabionym lasem, jako wylęgarnie korników.
Niemniej jednak, jako przyczyny, te główne, podaje się również huragany i suszę, tą z roku 2018, z pożarem i pomocą polskich strażaków.
Nie brakuje też głosów o gospodarce leśnej, ułatwiającej hulanie huraganów po lesie, jak i o zaniedbaniach prywatnych właścicieli lasu w sprzątaniu lasów z wywrotów czy w zapobieganiu rozwoju kornika w postaci wyszukiwania i usuwania drzew trocinkowych.
Mamy więc tutaj sytuację raczej niejasną w znalezieniu jasnej, określonej przyczyny i otrzymania odszkodowania za skutek w postaci działań kornika.
Zawsze możecie pozwać Państwo, taka była pełna nonszalancji odpowiedź szwedzkich urzędników.
Ale była to odpowiedź najnowsza, wynikająca z aktualnych problemów finansowych państwa szwedzkiego i braku funduszy na odszkodowania. [1]
W stosunkowo niedawnej, ale zamożniejszej przeszłości państwa szwedzkiego, było jednak inaczej.
W roku 2007, po przejściu huraganów Gudrun i Per, który zwaliły razem 87 mln m3 masy drzewnej, nie było dyskusji o odmowie odszkodowań za ataki kornika z niewyrobionego surowca drzewnego, leżącego w rezerwatach. [2]
Czytamy:
„Właściciel lasu, którego nieruchomość sąsiaduje bezpośrednio z rezerwatem przyrody, ma obowiązek sporządzić bilans poniesionych szkód. Szwedzka Agencja Leśna, Skogsstyrelsen, może również zinwentaryzować szkody i oszacować, jak duża ilość drewna została uszkodzona.
Szablon oceny jest następujący:
-W promieniu 100 m od zaatakowanych przez kornika drukarza wywrotów lub złomów drzew leżących w rezerwacie, wypłacane jest odszkodowanie za wszystkie świerki zabite przez kornika drukarza i znajdujące się na terenie prywatnej posiadłości.
-W promieniu 200 m wypłacane jest odszkodowanie za połowę zabitych świerków na danej posiadłości
-W promieniu 300 m za 1/4 zabitych przez kornika świerków.
W skrajnych przypadkach można odejść od szablonu i dostosować rekompensatę do panujących warunków.”
Podobnie było w roku 2012, po przejściu rok wcześniej huraganu Dagmar w środkowej i północnej Szwecji. [3]
Czytamy:
„Ataki, za które dotknięci właściciele lasów domagają się odszkodowania, muszą spełniać następujące kryteria:
-Atak musi być spowodowany przez kornika drukarza.
-Atak musi nastąpić w promieniu 300 metrów od uszkodzeń w ciągu rezerwacie.”
Do wypłat odszkodowań za kornika drukarza włączyły się w latach po suszy w roku 2018 towarzystwa ubezpieczeniowe i jedno z nich, popularne w branży leśnej, Länsförsäkringar, ma ubezpieczenie Max. [4]
Czytamy:
„Ubezpieczenie obowiązuje w przypadku wystąpienia nagłej i nieprzewidzianej szkody. Przykładowymi szkodami objętymi ubezpieczeniem są szkody w lasach powstałe w wyniku pożaru, wichury, opadów śniegu, kornika drukarza, grzyba Gremmeniella i szkód wypasowych przez dzikie zwierzęta.”
Dzisiaj szwedzkie urzędy państwowe, Skogsstyrelsen i Naturvårdsverket, odchodzą od praktyk odszkodowań, bo państwa szwedzkiego po prostu nie stać na nie. Są inne, ważniejsze dla polityków wydatki.
Czy stać na nie polskie państwo?
Nie wiem, ale podałem przykłady szwedzkie, aby pokazać że odszkodowania za skutki skutków w związku przyczynowo-skutkowym, z kornikiem w roli głównej, są możliwe.
Moim zdaniem polskie analizy odpowiedzialności za skutki skutków w przypadku gradacji kornika powinny być bardziej zrównoważone i oceniające różne aspekty tego problemu.
Szukając na polskiej sieci tematu związek przyczynowo-skutkowy w sensie kornik a gospodarka leśna, natknąłem się od razu na sytuację w Puszczy Białowieskiej i na Dzikie Życie z roku 2008, w którym wielu naukowców leśnych, dzisiaj uznawanych za ekologicznych, opowiadało się za użyciem piły w walce z kornikiem, ale ówczesny minister Maciej Nowicki, przychylił się do zdania ekologów i „powstrzymał niemal we wszystkich puszczańskich rezerwatach i strefach ochronnych ptaków” (cytat), jak pisze Dzikie Życie. [5]
Od tego zaczęła się chyba historia konfliktu kornikowego w Puszczy Białowieskiej, ale ten temat jest na pewno znacznie lepiej znany polskim ekologom i leśnikom.
O zrównoważeniu w tej dyskusji trudno raczej mówić i o stopniu jej zaciętości świadczy artykuł znanego dziennikarza i ekologa w ogólnopolskim czasopiśmie: „Dopilnuję, żeby ci, którzy zdewastowali Puszczę Białowieską, zostali surowo ukarani”. [6]
Za co? Za rzeź dokonaną przez leśników w Puszczy Białowieskiej.
Zastanawiałem się już nad nadużywaniem słów rzeź albo morderstwo w odniesieniu do drzew i sądząc z wcześniejszych i dzisiejszych wypowiedzi, mój kilkuletni tekst jest dalej aktualny.
Obietnica dziennikarza sprzed kilku lat, w tonie współczesnego Savonaroli, staje się dzisiaj aktualna, wypada więc przypomnieć końcowe słowa z artykułu o rzezi:
„Polaryzacja moich Rodaków na tych lepszych i na tych gorszych jest widoczna i w lesie. Kto jest kim, trudno rozstrzygnąć, bo ci uważający się za lepszych są w oczach innych gorszymi i vice versa.
Myślę że przyszłość leży przed badaniami naukowymi które próbowały by znaleźć przyszłościowy model koegzystencji rzeźników i morderców z mediami i idealistami wychowanymi na ekologii głębokiej, koegzystencji nie tylko w lesie.
Koegzystencji ludzkiej, bo zarówno rzeźnicy oraz mordercy jak i święci oraz idealiści muszą przyznać że las i przyroda dadzą sobie doskonale bez nich radę. Natomiast nie gospodarka i siła kraju, należącego przecież do jednych i drugich.
Może więc warto o tym pomyśleć szafując podobnymi epitetami?”
Źródła:
[2] https://www.skogsaktuellt.se/artikel/27270/ersttning-fr-barkborreangrepp-frn-reservat-.html
[3] https://www.landlantbruk.se/ersattning-barkborre-fran-reservat
[4] https://skogsforum.se/viewtopic.php?f=134&t=34707
[5] https://dzikiezycie.pl/archiwum/2008/sierpien-2008/debata-o-korniku-w-puszczy
Zdjęcie: atl