Zwalczanie zmian klimatu – epokowa zmiana?
Świat znajduje się w trakcie epokowej zmiany. Skończyły się czasy, gdy kryzys klimatyczny był zagrożeniem w przyszłości. Teraz nadszedł kryzys i wraz z nim również żądania odszkodowań od tych, którzy cierpią najbardziej.
Tak pisze czasopismo szwedzkie Dagens Nyheter, przytaczając szwedzki przykład z Gretą Thunberg i 636 innych młodych ludzi, którzy pozwali w ostatni piątek szwedzkie państwo za brak prac klimatycznych.
Greta Thunberg i szwedzka młodzież jako ci najbardziej cierpiący?
To jednak dosyć ryzykowne założenie.
Klimatyczne nastroje szwedzkiej młodzieży wpisują się w falę procesów prawnych, które przetaczały i przetaczają się przez świat.
Polskie czasopismo Polityka podało we wrześniu tego roku przykład liczbowy, cytuję: „Według szacunków, dotychczas odbyło się 2089 tego typu spraw na całym świecie. Obywatele chcą wywalczyć w sądach zmniejszenie emisji CO2, by zmobilizować rządy do działania i ograniczyć negatywny wpływ korporacji na klimat.”
Oraz rządów, co pokazuje szwedzki przykład. Po dwóch latach przygotowań organizacja Aurora pozwała w piątek państwo szwedzkie za brak prac klimatycznych.
Organizacja Aurora złożyła wraz z prawniczką Anną Rogalską Hedlund pozew przeciwko państwu za uchybienia w pracy na rzecz klimatu.
Adwokat Anna Rogalska Hedlund wie co robi. Wcześniej była prawnikiem w Centrum för Rättvisa, Centrum Sprawiedliwości, organizacji praw człowieka założonej przez obecnego ministra sprawiedliwości Gunnara Strömmera, która bardziej niż jakikolwiek inny podmiot stawia na porządku dziennym ochronę praw i wolności człowieka.
Centrum Sprawiedliwości funkcjonuje również jako żłobek dla prawników, którzy angażują się w tak zwane „spory w interesie publicznym”, strategiczne procesy prawne, w których celem jest nie tylko wygranie procesu, ale posunięcie naprzód w kwestii społecznej.
Młodzi w tej organizacji przygotowywali się przez prawie dwa lata.
Tutaj wypada dodać że młodzi i młodzi… Jest wśród nich oczywiście Greta ale i troje siedmiolatków.
Polityka klimatyczna Szwecji jest nielegalna – takie jest ich zdanie i temat pozwu sądowego.
-Jeśli działania państwa w zakresie klimatu zawiodą teraz, to zagrożą naszym prawom człowieka w przyszłości. Jest to obowiązek prawny państwa, za którego brak może być ono prawnie pociągnięte do odpowiedzialności i dlatego składamy pozew, mówi 23-letnia studentka prawa Ida Edling z Aurory.
Inny członek Aurory, 20-letni Anton Foley dodaje:
-Istnieje bardzo duża przepaść pomiędzy tym, co się robi, a tym, co jest wymagane. Chcemy, aby państwo szwedzkie opracowało i realizowało nowe cele klimatyczne, które są zgodne z porozumieniem paryskim. Szwecja ma obowiązek przejąć inicjatywę w okresie przejściowym i być w stanie to zrobić, aby kryzys, w którym się znajdujemy, również zaczął być traktowany jako kryzys.
Eeh, te szwedzkie wyobrażenia, że zawsze są liderami na tym czy innym polu…
Aurora żąda, aby sąd uznał, że obecna polityka klimatyczna jest niewystarczająca.
Uważają, że państwo zagraża ich prawom człowieka w przyszłości, prowadząc politykę, która nie jest zgodna z celem porozumienia paryskiego.
Organizacja poruszyła w pozwie kwestię „podniesienia” sprawy, tak, aby mogła być sądzona bezpośrednio przez Najwyższy Sąd Administracyjny.
Ponadto młodzi ludzie domagają się, aby proces ten został przeprowadzony w trybie pilnym.
-Jeśli świat ma mieć szansę na osiągnięcie celu 1,5°C, a tym samym uniknięcie katastrofy klimatycznej, konieczne są kompleksowe działania co roku przed 2030 rokiem, piszą oni w pozwie.
Wśród pozywających państwo szwedzkie jest także Greta Thunberg.
-Fundamentalnym wyzwaniem związanym z podążaniem drogą prawną jest to, że system prawny, prawo, powinno zostać zmienione.
Ale nawet jeśli nie mamy praw, które chronią nas długoterminowo przed skutkami kryzysu klimatycznego i środowiskowego, musimy korzystać z dostępnych metod i robić wszystko, co w naszej mocy, aby spróbować zmienić i zwiększyć świadomość, że jesteśmy w kryzysie.
Wczoraj pisałem dążeniu Grety do obalenia kapitalizmu (https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=464312229166061&id=100067618634571)
Oraz wprowadzenia czego? Ekosocjalizmu, Biosocjalizmu, Ekokomunizmu, Biokomunizmu czy po prostu państwa ekoelitarnego, rządzącego przez elitę, przez ekspertów naukowych?
Słuchajmy nauki, nawoływała i nawołuje ona ciagle, co niewątpliwie podoba się tym przywoływanym naukowcom, ale mniej tym nieelitarnym członkom społeczeństwa.
Następnym etapem będzie dążenie do obalenia demokracji?
Razem z Aurorą przymierza się ona na razie, na początek, do zmiany prawa.
Aurora ma szanse na wygraną. W kilku innych krajach europejskich organizacje ekologiczne wykorzystały prawa w pozwach przeciwko państwom, które nie wywiązały się ze swoich zobowiązań klimatycznych i których politycy, chcąc zasygnalizować podjęcie działań, byli na tyle nieświadomi czy naiwni, że zapisywali w prawie wiążące ich konwencje i ramy zobowiązań.
To, że to samo dzieje się teraz w Szwecji, nie może być zaskoczeniem dla zdecydowanej większości w Riksdagu, który przyjął ramy polityki klimatycznej w 2017 roku.
Szwedzka Rada Legislacyjna ostrzegała przed tym, pisząc wtedy w swojej ocenie:
„Oznacza to, że każdy rząd, niezależnie od składu i orientacji politycznej, jest związany przesłankami określonymi w ustawie i tym samym nie może odstąpić od tych przesłanek w odniesieniu do innych priorytetów politycznych. Wniosek Riksdagu nie wyjaśnia, w jaki sposób prawo powinno być prawnie wiążące. Żadne sankcje ani inne skutki prawne nie są przewidziane za niewypełnienie przez rząd jego obowiązków wynikających z tego prawa. Wszelka odpowiedzialność prawna w prawdziwym tego słowa znaczeniu nie wydaje się zatem zamierzona. Do tego dochodzi fakt, że przepisy ustawy są powszechnie przyjęte, a obowiązki rządu wynikające z ustawy nie są szczególnie konkretnie opisane. Łatwo sobie wyobrazić sytuacje, w których mogą być podzielone zdania co do tego, czy rząd wywiązuje się z obowiązków wynikających z prawa, czy nie.”
Prawnicy w Radzie Legislacyjnej
odrzucili w roku 2017 w całości wniosek ustawy o ramach polityki klimatycznej, ale Riksdag, w tym partie obecnie rządzące, i tak ją przyjął.
Rząd na więc teraz proces sądowy, w którym musi bronić przekształcenia polityki klimatycznej nie tylko przed wyborcami, ale i przed sądem. A tam z sędziami będzie na pewno znacznie trudniej dyskutować niż z wyborcami.
Ale sytuacja prawna, jak i kultura prawna w Szwecji są znacznie mniej otwarte na prawniczy aktywizm niż na przykład w Holandii, gdzie koncern naftowy Shell przegrał w ubiegłym roku głośną sprawę klimatyczną https://www.rechtspraak.nl/Organisatie-en-contact/Organisatie/Rechtbanken/Rechtbank-Den-Haag/Nieuws/Paginas/Royal-Dutch-Shell-must-reduce-CO2-emissions.aspx, pisze prof. prawa Mårten Schultz w czasopiśmie SvD.
Nie zawsze jednak chodzi o wygraną.
Cechą wyróżniającą procesy tego typu jest to, że cel strategiczny może być spełniony przynajmniej częściowo nawet w przypadku przegrania procesu. Pozew może wysunąć sprawę na pierwszy plan w debacie publicznej i tym samym stać się katalizatorem zmian. Przegrany proces klimatyczny może być również wygraną.
Wszystko zaczęło się od precedensu, wygranego w roku 2019 procesu sądowego Fundacji Urgenda przeciw państwu holenderskiemu.
Pisze o tym obszernie i przychylnie dla działań Urgendy portal Polonia w https://polonia.nl/2020/01/22/niderlandy-obywatele-wygrali-w-sadzie-z-panstwem-w-sprawie-klimatu-dzieki-prawu-europejskiemu-i-wolnym-sadom/
Jedna z najciekawszych spraw toczy się obecnie w Europejskim Trybunale Praw Człowieka. Grupa szwajcarskich emerytek pozwała Szwajcarię, domagając się zaostrzenia celów klimatycznych. Zdaniem emerytów zmiany klimatu zagrażają ich prawu do życia i zdrowia – argument używany również przez szwedzką młodzież.
Wszystkie sądy krajowe w Szwajcarii odrzuciły roszczenia emerytów i sprawa trafiła do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Jeśli wygrają emeryci i Trybunał orzeknie, że brak polityki klimatycznej jest naruszeniem Konwencji Europejskiej, będzie to precedens dla wszystkich krajów europejskich.
Jednocześnie coraz więcej pozwów kierowanych jest przeciwko firmom paliwowym. W innym epokowym procesie wiosną tego roku grupa niemieckich sędziów udała się do Peru, aby ocenić, czy niemiecka firma energetyczna RWE, historycznie największy emitent w Europie, może zostać zmuszona do zapłaty części kosztów ochrony przeciwpowodziowej w mieście Huaraz.
W górach nad Huaraz znajduje się jezioro, które stało się 34 razy większe w wyniku szybkiego topnienia lodowców nad jeziorem. Teraz jezioro grozi katastrofalną powodzią i osunięciem się ziemi, które może dotknąć 120.000 ludzi.
Jeden z mieszkańców Huaraz, rolnik Saúl Luciano Lliuya, wraz z organizacją Germanwatch pozwał RWE o 0,47% kosztów ochrony przeciwpowodziowej, ponieważ RWE odpowiada za 0,47% światowej emisji gazów cieplarnianych.
W podobnej sprawie czterech mieszkańców wyspy w Indonezji pozwało największego na świecie producenta cementu, firmę Holcim, o zwrot 0,42%.
Oba przypadki opierają się na nowej dziedzinie badań klimatu zwanej badaniami atrybucji, w której poszczególne zdarzenia klimatyczne można powiązać z emisjami gazów cieplarnianych powodowanych przez człowieka. Według kilku badań naukowych ta rewolucja badawcza oznacza, że w przyszłości więcej kopalnych gigantów i państw zajmujących się kopalinami, stanie w obliczu podobnych procesów sądowych. Narzuca się porównanie z przemysłem tytoniowym, w którym działania prawne odegrały główną rolę w kontroli tytoniu.
O podobnym polskim procesie pisała Rzeczpospolita w ubiegłym roku.
Pięcioro obywateli Polski pozwało Skarb Państwa za bezczynność w sprawie kryzysu klimatycznego, którego skutki dotykają ich już teraz. Celem nie jest uzyskanie odszkodowań, a uznanie odpowiedzialności państwa za zapewnienie bezpieczeństwa klimatycznego.
Najciekawszy jest fragment artykułu:
„Za zaniechania mają odpowiadać ministrowie odpowiedzialni za prowadzenie polityki ochrony środowiska, polityki energetycznej państwa, transportu, krajowych inwestycji energetycznych oraz zrównoważonego rozwoju.”
Powstaje oczywiście pytanie, czy proces klimatyczny szwedzkiej młodzieży doprowadzi do ustalenia odpowiedzialności polityków, zmieniających się przecież dosyć często. No i czy taki karzący efekt
przyczyni się do opanowania rosnącej na świecie emisji gazów cieplarnianych.
Kto wie, może to właściwa droga?
Źródła:
https://www.dn.se/sverige/nu-stammer-de-svenska-staten-for-bristande-miljopolitik/
https://www.dn.se/sverige/rattvisefragan-avgorande-i-historisk-stamning/
https://www.svd.se/a/767VxB/valfortjant-skallvark-for-staten
https://www.svd.se/a/velVAL/sverige-mindre-oppet-for-juridisk-aktivism
Zdjęcie: pixabay