Zrywka drewna

Zrywka drewna w górach norweskich. Część druga. 

Zrywka drewna w górach norweskich. Część druga. 

Film autorstwa szwedzkich naukowców ze Skogforsk pokazuje zrywkę drewna na stromych stokach i ponieważ tych brakuje po szwedzkiej stronie Gór Skandynawskich to Skogforsk wybrał się do Norwegii, do gminy Lillehammer, tej z olimpiadą zimową w roku 1994. 

Film zaczyna się od podkreślania wagi planowania prac zrębowych, planowania przeprowadzanego wcześnie i przy dobrej pogodzie. 

Zrąb leżący w południowej części gminy Lillehammer ma powierzchnię 3 ha i nachylenie dochodzące do 40 stopni.

Na takich terenach organizacja pracy musi być przedewszystkim dostosowana do zapewnienia pracownikom bezpieczeństwa. 

Pierwszym zadaniem jest wyznaczenie dróg bazowych (to określenie szwedzkie, chodzi o postawowe szlaki zrywkowe używane w ciągu całego okresu prac zrębowych). Szlaki te są zaznaczone niebieskimi tasiemkami. 

Następnie wyznaczane są składy przydrożne (avlägget), trudne często do zlokalizowania w terenie górzystym. W filmowym przypadku taki skład musi pomieścić 5 sortymentów i około 1000 m3 drewna. To oznacza że powinien mieć on długość 125 m ale teren zezwala na tylko 50 m. 

Aby to funkcjonowało musi firma samochodowa wywożąca drewno współpracować z firmą leśną tak aby drewno było sukcesywnie wywożone. 

(Tutaj moja uwaga – ułatwia to organizacja prac a ściślej fakt że obie te firmy są zatrudnione najczęściej przez organizatora ścinki i wywozu drewna. Tak jest w Szwecji, przypuszczam że podobnie jest w Norwegii. Żadnych tam telefonów jak w kraju – panie leśniczy, jadę po drewno…).

Bezpieczeństwo pracy (säkerhet) jest w takim terenie ogromnie ważne. Cały teren zrębu powinien być oceniony, nachylenie stoku zmierzone, podmokłe części zrębu zaznaczone (kolorowa tasiemka – zaznacza te miejsca kierowca forwardera Terje Stubberud). 

Jak przy każdym zrębie powinno się dążyć do unikania przestojów, np. przy poprawianiu szlaku zrywkowego czy z braku drewna bo harwester nie nadąża. 

Niekiedy główne szlaki zrywkowe wymagają pracy koparki wtedy wchodzą w grę przepisy prawa ochrony przyrody i zgoda odpowiednich urzędów. 

Ważnym jest też zbadanie roślinności dna lasu w celu oceny nośności terenu. Teren planowanego zrębu ma miejsca wilgotne gdzie istnieje ryzyko powstania głębokich kolein, dlatego zrąb powinien być przeprowadzony w okresie suchej pogody albo zimą, w czasie zmarzliny. 

Bardzo istotnym jest niezakłócanie spływu wód i unikanie ich zanieczyszczania. 

Należy wybrać odpowiedni typ maszyn leśnych i w takim terenie preferowane są maszyny średniej wielkości. 

Część zrębu (niebieska) ma nachylenie od 20 do 30 stopni i tam można jeździć w górę i w dół stoku, pozostała (czerwona) ma do 40 stopni i maszyna może poruszać się tylko w gorę, dlatego forwarder zrywający drewno powinien łączyć na całym zrębie te dwie możliwości jazdy. 

Dobrą regułą jest rozpoczęcie prac ścinkowych od terenu najbardziej stromego. Harwester ścina drzewa powyżej maszyny i wyrabia surowiec poniżej. Przy dużym nachyleniu gdy wyrobiony surowiec ryzykuje stoczyć się na dół pomocne jest wykorzystanie pniaków jako podpory. 

Najlepszym rozwiązaniem jest obecność forwardera przy pracy harwestera tak aby drewno mogło płynnie znikać ze zrębu i nie blokować dla harwestera rozpoczęcia nowej trasy ścinki. 

Nie powinno się używać koparki za często, tam gdzie droga wymaga umocnienia może harvester i forwarder zrobić to przy pomocy gałęzi, wierzchołków czy części drzew. 

Tam gdzie teren jest stromy, forwarder na ogół nie zabiera całego ładunku. Kierowca musi być bardzo ostrożny z nogą na gazie (nie tracić kontaktu) bo stop maszyny na takim stoku sprawia pewne problemy i może zablokować tempo pracy. 

Wnioski (sammanfattning) 

– planuj dokładnie zrąb i składy 

– zaznacz szlaki zrywkowe

– przy konieczności użycia koparki zamelduj to do Skogsstyrelsen i co najmniej 6 tygodni wcześniej (jest to informacja dla Szwedów, w Norwegii odpowiedzialność za gospodarkę leśna ponosi urząd Landbruksdirektoratet, podległy ministerstwu rolnictwa)

– planuj prace tak aby zawsze znajdowało się tzw. drewno uzupełniające – påfyllnadsvirke – do zabrania przez forwarder na powierzchniach mniej nachylonych 

– Uzgodnij wcześnie wywóz drewna z firmami samochodowymi tak aby mógł być w pewnych przypadkach stopniowy i płynny 

– wykorzystuj pniaki jako podpory przy układaniu drewna

– umacniaj szlaki przy pomocy gałęzi, wierzchołków czy pniaków 

– utrzymuj cały czas kontakt ze wszystkimi pracującymi na powierzchni i najważniejszym jest ciągła uwaga na bezpieczeństwo pracy. 

https://www.skogforsk.se/kunskap/kunskapsbanken/2017/drivning-i-brant-terrang/

Film jest dziełem naukowców Skogforsk i formą instrukcji dla szwedzkich operatorów harwestera i kierowców forwardera, zgodną z instrukcjami norweskimi. 

Ale w jakim stopniu takie instrukcje są rzeczywistością w Norwegii? 

Trudno mi odpowiedzieć i mam nadzieję że któryś z Rodaków pracujących w Norwegii pomoże i skomentuje terenowe realia.

Ja w moich próbach znalezienia odpowiedzi oparłem się o taką samą metodę co w Szwecji – sieć, w tym wypadku sieć norweską. 

NIBIO, Norwegian Institute of Bioeconomy Research podaje na m.in. ten temat statystykę dotyczącą okresu 1994-2016, opierając się z kolei na obowiązującym w Norwegii standardzie certyfikatu PEFC. Certyfikat ten obowiązuje w praktyce na całej powierzchni lasów prywatnych w Norwegii (osoby prywatne) zajmujących 77% powierzchni leśnej tego kraju liczącej 12 mln ha, w tym 7,5 mln ha lasów produkcyjnych. 

Funkcje kontrolne dotyczące gospodarki leśnej mają na tych terenach urzędy wojewódzkie (fylke) oraz gminy (uprawnienia zostały im przekazane przez urząd państwowy Landbruksdirektoratet) i statystyka NIBIO opiera się na corocznych kontrolach gmin na około 1000 powierzchni odmówionych zrębów. 

Punkt 22 standardu certyfikatu PEFC mówi właśnie o szkodach przejezdnych maszyn leśnych (kjøreskader) i w roku 2016 krytyczne uwagi dotyczyły tylko 2,6% kontrolowanych powierzchni. 

http://www.skogbruk.nibio.no/miljhensyn-ved-hogst-og-skogkultur

Norweskie lasy państwowe Statskog , zarządzające niewielką ilością 470.000 ha lasów produkcyjnych sięgnęły z kolei po ciekawą metodę oceny wielkości szkód wyrządzanych przez maszyny leśne, metodę opierającą się o lotniczy skaning laserowy. 

– Lżejsze zimy wymagają lepszych rozwiązań, mówi Monica Grindberg ze Statskog. Technika pozwala oceniać i porównywać szkody przejezdne przez samego kierowcę, bezpośrednio na ekranie komputera w kabinie forwardera, a w następstwie korygowanie swojej jazdy. 

https://www.statskog.no/nyheter/laser-mot-sporskader

A co norweskie organizacje ochrony przyrody piszą na temat szkód przejezdnych maszyn leśnych? 

Norweska Naturvernforbundet, o której działalności możemy czytać w https://naturvernforbundet.no/skog/category4153.html (również w języku angielskim) ma odmienną taktykę niż jej szwedzki odpowiednik Naturskyddsföreningen. O szwedzkiej taktyce mówiła Malin Sahlin w http://www.forest-monitor.com/pl/fsc-ufac-nie-ufac-okiem-przyrodnika-czesc-trzecia/

Norwescy przyrodnicy wybrali prawdopodobnie metodę bezpośredniej reakcji na wszystkie przekroczenia gospodarki leśnej dotyczące łamania certyfikatu PEFC obowiązującego w lasach norweskich (90% PEFC, niecałe 10% FSC http://www.forest-monitor.com/pl/zreby-biogrupy-fsc/) dając jej pasującą nazwę Grisehogst co oznacza Świnskie pozyskanie. 

Tak w każdym razie zatytułowana jest powiedzmy instrukcja Naturvernforbundet dotycząca dowodów oraz składania skarg na łamanie certyfikatu PEFC w gospodarce leśnej 

https://naturvernforbundet.no/getfile.php/Fylkeslag%20-%20NOA/Dokumenter/Skog/Grisehogst.pdf

W przypadku łamania norweskiego standardu PEFC, dotyczącego szkód przejezdnych od maszyn leśnych, dokumentowanie jest sprawą prostą, pisze Grisehogst. Wszystkie koleiny głębsze niż 30 cm i dłuższe niż 10 m są złamaniem standardu PEFC i powinno być jak najszybciej wyrównane. Te miary przyjęto jako graniczne w branży leśnej. 

Grisehogst zawiera również teksty norweskiej ustawy o lasach (Forskrift om berekraftig skogbruk), norweskiego standardu PEFC oraz przykłady na jego łamanie. 

Jak i krótki film na YouTube pokazujący szkody przejezdne od maszyn leśnych 

Niemniej jednak ostatnia skarga na podobne szkody pochodzi sprzed kilku lat, z roku 2016 (przynamniej ta dostępna na sieci) 

https://naturvernforbundet.no/ostfold/grisehogst/klage-pa-hogst-ved-gragastjern-i-halden-article36720-1978.html

Skarga dotyczyła nie tylko kolein ale również ochronnych stref przy ciekach wodnych czy ilości drzew nasiennych. 

W przypadku kolein gmina a z kolei firma leśna obiecała je wyrównać, oczekując tylko na zimniejsze warunki pogodowe. 

W Norwegii 90% pozyskania drewna jest pozyskaniem maszynowym. Dzisiejsze nowoczesne maszyny leśne mogą w zasadzie dotrzeć do każdego norweskiego lasu i wykonywać czynności przypisane wcześniej człowiekowi z pilarką mechaniczną i koniem. 

W dużym stopniu jest to często równoznaczne z pewnym  zniszczeniem terenu leśnego czy to w czasie ścinki i wyróbki surowca czy w czasie jego zrywki do składu, co powoduje zniszczenie wegetacji roślinnej oraz zniszczenie naturalnego biegu cieków wodnych w lesie. 

W warunkach górskich może przyczynić się do zabicia życia wodnego w strumieniach górskich i do zwiększenia groźby powodzi na tych terenach.

W warunkach norweskich duże zręby na stokach z koleinami od maszyn leśnych mogą przyczynić się również do erozji i w najgorszym przypadku do obsunięcia się mas ziemnych. 

https://www.aftonbladet.se/nyheter/a/Wbxyek/kraftiga-jordskred-i-norge–spolade-bort-vag

Foto Aftonbladet 

Są to, jak widać groźby realne. 

Czytaj również: Zrywka drewna w lesie a woda. Część pierwsza. 

Zdjęcie: grisehogst

 

Dodaj komentarz