Zręby gołe kontra wieczna trzebież – leśna gospodarka bezzrębowa. 1.
Zręby zupełne albo gołe (zręby zupełne nazywane są w języku szwedzkim „kalhyggen” co oznacza dosłownie „gołe zręby”) stają się w Szwecji obrazem stanu tutejszej gospodarki leśnej. Dewastacyjnej i niszczącej las, zdaniem wielu i taki obraz jest łatwy do przekazania dla mieszkańców miast, zwłaszcza dla młodego pokolenia spod znaku Grety i nie tylko, bo również i dla starszych.
Na popularności zyskują inne metody prowadzenia gospodarki leśnej, określane ogólnie jako metody bezzrębowe, po szwedzku „hyggesfri”.
Na Monitorze Leśnym opisywaliśmy je już wielokrotnie np. w https://www.forest-monitor.com/pl/hyggesfritt-skogsbruk-czyli-szwedzka-gospodarka-bezzrebowa-czym-ona-jest-w-praktyce/ czy w https://www.forest-monitor.com/pl/rebnia-idealna/ lub https://www.forest-monitor.com/pl/co-to-jest-ccf-czyli-rchu/ i stają się one coraz bardziej popularne. Oraz dyskutowane i dyskusyjne.
Tą dyskusję postaram się oddać w kilku tekstach i rozpoczyna ją naukowiec leśny, docent hodowli lasu przy Sveriges Lantbruksuniversitet, SLU, Lars Lundqvist, artykułem w czołowym szwedzkim czasopiśmie codziennym Dagens Nyheter https://www.dn.se/debatt/kalhyggen-behovs-for-att-nya-hoga-trad-ska-vaxa/
(Nawiasem mówiąc, dlaczego profesorów polskich nauk leśnych nie widać w polskiej prasie codziennej, tej z poza sfery Radia Maryja? I dlaczego nie protestują przeciw zakwalifikowaniu ich nauk do lewactwa czy prawactwa? To mamy las lewy i prawy, czy lewicowy lub prawicowy?)
”Aby wyrosły nowe, wysokie drzewa, potrzebne są zręby zupełne.
Światowe zapotrzebowanie na drewno rośnie wraz ze wzrostem standardu życia. Drewno jest potrzebne do produkcji towarów, które odnajdujemy w naszym codziennym życiu: opakowań towarów, produktów higienicznych, mebli, książek i gazet czy materiałów budowlanych.
Jednocześnie narasta w Szwecji krytyka gospodarki leśnej, opartej o zręby zupełne, gołe. Te zręby są wskazane w nowej strategii leśnej UE jako metody, które normalnie nie powinny mieć miejsca w gospodarce leśnej. Takie samo przesłanie jest zawarte w serii programów SVT „Bitwa o las” – „Slaget om skogen”, pokazywanej w szwedzkiej telewizji w ostatnich dniach.
Zamiast zrębów zupełnych, krytycy chcą ciągłości lasów i cięć, bliskich przyrodzie. Chcą leśnictwa, które nie oczyszcza co sto lat do goła dużych obszarów leśnych, ale wycina tylko kilka drzew tu i tam i trochę od czasu do czasu, tak aby zawsze pozostał i stał dalej stary las.
Wielu chce zobaczyć nowy rodzaj gospodarki leśnej – leśnictwo „starego lasu”.
Problem w tym, że to nie działa, ale ten brak efektów nie ma nic wspólnego z opłacalnością, dostępną technologią czy potrzebami surowcowymi przemysłu, natomiast z czymś tak podstawowym, jak z przystosowaniem się naszych drzew leśnych do środowiska poprzez miliony lat. Wiemy o tym już od co najmniej stu lat.
Sto lat temu szwedzka leśna gospodarka bezzrębowa była od kilkudziesięciu lat gospodarką dominującą w dużej części szwedzkich lasów. W leśnictwie w tamtych latach istniał pogląd, że naturalne lasy są wielowarstwowe i wielowiekowe oraz gdy ścina się największe drzewa, to w powstałych lukach pojawia się natychmiast odnowienie naturalne.
Ale ówcześni badacze leśni ostrzegali już pod koniec XIX wieku, że szwedzkie lasy nie powstały w ten sposób.
Dynamikę naturalnych ekosystemów leśnych charakteryzuje w dużej mierze stopień oddziaływania na las zewnętrznych „zaburzeń”. W naszych lasach borealnych były normą powtarzające się pożary lasów, zanim ludzie zaczęli z nimi walczyć.
Spośród naszych czterech najpopularniejszych gatunków drzew, trzy – sosna, brzoza i osika są w pełni przystosowane do wykorzystywania pożarów lasów i kolonizowania pustych pól popożarowych. Bez takich poważnych zakłóceń nie mają one długoczasowej zdolności do tworzenia nowych lasów.
W przypadku tych gatunków drzew zręby zupełne są sposobem naśladowania poważnych zakłóceń spowodowanych pożarami lasu. Ścinka zupełna, zręby nagie, są po prostu naturalnym sposobem zagospodarowania lasów sosnowych, brzozowych i osikowych.
W przypadku świerka sytuacja jest częściowo inna. Świerk może zadomowić się zarówno na zrębie, jak i w dorosłym lesie i tam przetrwać, dorosnąć i ostatecznie stać się dużym drzewem. Nietknięty las świerkowy jest często wielowarstwowy, z wszystkimi możliwymi wymiarami drzew.
Takie wielowarstwowe lasy można zagospodarować przy pomocy metod bezzrębowych i co 5-15 lat niektóre z największych drzew mogą być przerzedzane, trzebione (szwedzki termin to blädningsskogsbruk) co oznacza pobranie około 20-30% miąższości zapasu masy drzewnej. Duża część lasu świerkowego w Górach Skandynawskich i w pobliżu gór (tzw. fjällskogar) jest w pełni wielowarstwowa i może być zagospodarowana bezzrębowo, ale poza tymi lasami mamy w Szwecji bardzo mało lasów wielowarstwowych i przekształcenie zwykłego lasu świerkowego w wielowarstwowy jest praktycznie niemożliwe.
Sto lat temu to właśnie branża leśna, przemysł leśny, ze względów ekonomicznych (bo pozyskiwane były najgrubsze drzewa na potrzeby tartaków) opowiadała się za leśną gospodarką bezzrębową, mimo że ówcześni badacze potrafili wykazać, że tak to nie działa.
Zdaniem naukowców, długofalowa, zrównoważona gospodarka leśna wymagała środków przypominających pożary lasów, tj. zrębów zupełnych i przygotowania terenu, a najlepiej także sadzenia, aby zapewnić dobre odnowienie i odmłodzenie lasu.
Branża leśna protestowała ze względów ekonomicznych, ale przepisy zostały dostosowane do wiedzy badaczy i większość z tych zapisów pozostaje w obowiązującym dzisiaj prawie leśnym (z roku 1976, zmodernizowane w 1993 roku).
Dzisiaj mamy kolejność odwrotną.
Ekolodzy chcą zakazać gołych zrębów zupełnych i przywrócić leśnictwo bezzrębowe, podczas gdy przemysł leśny broni dzisiejszego leśnictwa – mimo że leśnictwo bezzrębowe byłoby bardziej opłacalne. Postępowanie tak jak sto lat temu – po prostu ścinanie dochodowych drzew i unikanie wszelkich kosztów przygotowania gleby, sadzenia, czyszczenia i trzebieży – byłoby bardziej opłacalne na krótką metę, ale w dłuższej perspektywie czasowej doprowadziłoby do rzadszego i mniej produktywnego lasu, w którym osiedliłyby się i rosły powoli tylko nieliczne świerki.
Badania gospodarki leśnej, które przeprowadzono w ciągu ostatnich 40 lat w Szwecji, Norwegii, Finlandii i w pozostałej części Europy, wyraźnie pokazują, że leśnictwo bezzrębowe przyniosłoby takie same konsekwencje jak przed stu laty.
Dla dzisiejszych dzieci zbliżających się do emerytury za 50-60 lat, duża część szwedzkiego lasu może być wtedy rzadkim i mało wydajnym lasem szczątkowym, w którym odnowienie naturalne świerka, wyrosłe w takim lesie, będzie miało tylko kilka metrów. Przyrost masy drzew spadłby znacznie poniżej połowy tego w dzisiejszych lasach, tak jak miało to miejsce sto lat temu.
Sosna, brzoza i osika nie mogą przetrwać i wyrosnąć na duże drzewa wewnątrz lasu, pod okapem. W przeciwieństwie do świerka są przystosowane do użytkowania otwartego terenu po pożarze lasu. Widać to wyraźnie w serii programów SVT o szwedzkim lesie. Małe i średnie świerki można zobaczyć w prawie wszystkich starszych lasach, które sfilmowano, ale nie małe sosny, brzozy czy osiki.
Fakt, że w szwedzkiej gospodarce leśnej dominują gołe zręby zupełne nie wynika z ekonomii, ale dlatego, że jest to sposób użytkowania lasu, który najbardziej przypomina pożary lasów. Jako pierwsi zdali sobie z tego sprawę ekolodzy leśni działający na początku XX wieku, a nie przemysł leśny.
Dzisiejsza dyskusja powinna koncentrować się na tym, w jaki sposób wyręby mogą jeszcze lepiej naśladować tereny pożarowe, poprzez pozostawianie więcej drzew stojących, martwego drewna, stref brzegowych w kierunku terenów podmokłych i strumieni, grup drzew na obszarach wilgotnych, tak jak ma miejsce po pożarze lasu. Ale musimy wycinać zupełnie, na goło.
Zręby zupełne, gołe, mogą dla wielu wyglądać okropnie, ale drzewa się tym nie przejmują. Są one, wraz z wieloma innymi gatunkami w naszych lasach, biologicznie przystosowane do korzystania z tego szczególnego środowiska. Nasze ekosystemy leśne charakteryzują się powtarzającymi się pożarami lasów, które zabijają większość zarówno drzew, jak i roślinności glebowej, dzięki czemu nie mają problemów z dopasowaniem się do zrębów zupełnych.
Leśnictwo, gospodarka leśna bliska naturze w naszych lasach, musi zatem obejmować zręby zupełne dla dobra lasu – niezależnie od tego, co my, ludzie, o nich myślimy.”
Lars Lundqvist
Artykuł jest napisany w stylu kontrowersyjnym i przystępnym dla amatorów wiedzy leśnej, który, moim zdaniem, niespecjalnie pasuje przedstawicielowi nauk leśnych, wyraźnie nie doceniającemu poziomu czytelników Dagens Nyheter i w przypomina styl programu SVT „Bitwa o las”, choć z pozycji przeciwnych.
Reakcję oraz komentarze opiszę w następnej części.
Zdjęcie: länsstyrelsen
Taka informacja :
“Grudzień 2020 r.
Dąb o wysokości 35 metrów i 641 cm obwodu, najcenniejszy okaz rezerwatu Jar Brynicy znajdującego się na granicy województwa kujawsko-pomorskiego i warmińsko-mazurskiego. Stał w tym miejscu przez pół tysiąclecia. Spłonął wskutek podpalenia w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia 2020 r.2 cze 2021”
Dąb sam się nie podpalił, ani nie był to samozapłon o tej porze roku. Wiek dębu wskazuje, że na tym miejscu minimum 500 lat nie było pożaru lasu.
Z tymi pożarami lasu, to fantazja Szwedów. Owszem współczesna technologia , która osusza teren leśny wprowadza ryzyko pożaru na własne życzenie leśników. Jednak las europejski oparty o mechanizmy naturalne będzie mało podatny na pożar, chyba że ktoś podpali go z rozmysłem. No ale wtedy nie będzie to czynnikiem naturalnym, legitymizującym zręby zupełne.