Znacząca smierć ptaków przy farmie wiatrowej.
Farma znajduje się na norweskiej wyspie Smøla, leżącej na Morzu Norweskim, na wysokości Trondheim.
Wyspa ma powierzchnię 281,85 km2 i jest znana z gniazdowania licznej populacji bielika zwyczajnego, po norwesku Havørn, w ilości 55-65 par.
W roku 2005 wybudowano tam farmę z 68 turbinami wiatrowymi, produkującą rocznie około 120 GWh energii elektrycznej, wystarczającej dla 6.000 domów i od tej pory raporty o śmierci ptaków powtarzają się systematycznie a wiatraki na tej wyspie stały się w Norwegii niemalże synonimem złej i ekologicznie nieprzemyślanej lokalizacji podobnych inwestycji.
Artykul z roku 2011 https://www.aktuellhallbarhet.se/massdod-av-orn-runt-norska-vindkraftverk/ mówi o raporcie z Norwegian Institute for Nature Research. Badania Instytutu dotyczyły kolizji ptaków z łopatami wirnika oraz zmian ich zachowania.
Od otwarcia farmy w roku 2005 zginęło w kolizji z wiatrakami 39 bielików. Naukowcy zaobserwowali 8 zmian partnerów z których 5 wynikało ze śmierci partnera, wywołanej zderzeniem z łopatą wirnika.
Wypadkom ulegają w pierwszym ptaki dorosłe i wiele z nich miało ucięte skrzydła. Zmiany w szkielecie przypominają wypadki drogowe ptaków.
Innymi dotkniętymi gatunkami były pardwa mszarna Lagopus lagopus – (74 wypadków śmiertelnych), bekas kszyk Gallinago gallinago (11), wrona siwa Corvus corone (10), siewka złota Pluvialis apricaria (7), gęgawa Anser anser (4) i czapla siwa Ardea cinerea (4).
Naukowcy uważają że pojedyncze turbiny wiatrowe oddziaływują negatywnie na rzadkie gatunki i dopiero w przypadku budowy farm wiatrowych dochodzi do strat w populacjach ptaków zwyczajnych.
To był rok 2011.
Trzy lata później artykuł https://www.tu.no/artikler/vindparken-ble-kalt-en-miljoskandale-for-havorna-na-vokser-bestanden/231701 mówi o skandalu środowiskowym i oskarżeniu skierowanym przez BirdLife Norge oraz Norweski Związek Ornitologiczny przeciw państwu norweskiemu o łamanie zasad Konwencji Berneńskiej z 1979 roku.
Przedstawiciel Konwencji zalecił częściowe albo całkowite zamknięcie farmy.
Odpowiedzią polityków były wzmożone badania nad szkodliwością farmy, które według nich potwierdziły pewien negatywny wpływ na populacje ptaków ale tylko w promieniu maksymalnie 5 km od centrum farmy.
Tak twierdzi naukowiec Lie Dahl zatrudniony w Norsk institutt for naturforskning (Nina). Poza tym obszarem ilość bielików na wyspie pozostaje bez zmian i jest stabilna, około 50 par, mówi on, ku zadowoleniu Statkraft, właściciela farmy.
Przed kilkoma dniami czasopismo ITromsø podjęło ten sam temat ale już z perspektywy 12 lat.
Tym razem źródłem informacji o śmierci ptaków jest Norsk Ornitologisk Forening, Norweski Związek Ornitologiczny.
Martin Eggen z NOF mówi:
- Od roku 2006, w którym rozpoczęliśmy obserwacje, zginęło 90 bielików i 2 orły przednie, sokół wędrowny, sokół drzemlik, wiele sokołów pustułek i bekasów kszyków oraz około 200 sztuk pardwy mszarnej.
- Norwegia przygotowuje się do rozbudowy swoich farm wiatrowych, dlatego ich podobne i negatywne oddziaływanie jest niepokojące ponieważ brakuje badań naukowych jak oddziaływują one na ptaki w innych częściach kraju.
Nie wiemy jak farmy wpływają na populacje ptaków mających długie szlaki przelotów do Europy południowej. Wiele populacji znajduje się już pod wpływem oraz naciskiem dużego stresu i nie powinniśmy budować nowych farm, zanim nie będziemy znać efektów ich rozbudowy, mówi on.
Norweski Związek Ornitologiczny uważa też że turbiny wiatrowe a przede wszystkim farmy wiatrowe oznaczają tak poważną ingerencję i zabieg w naturze że należy postawić znak zapytania nad tego typu inwestycjami, określanymi przecież jako przyjazne środowisku przyrodniczemu.
Zdjęcie: ITromsø
Tu mamy polski pomysłna fermę wiatrową:
https://youtu.be/iFpmY1QgWqQ
Mam nadzieję ze pomysłodawców nie zabiją , nie zwolnią, ani nie wsadzą do NIEBYTU.