Zielona transformacja a Saamowie.
Zapewne wielu czytelników prasy polskiej widziało zdjęcie pokazujące panią minister energii i gospodarki w Szwecji Ebba Busch oraz pana Jana Moström, dyrektora koncernu państwowego LKAB (https://en.m.wikipedia.org/wiki/LKAB) triumfalnie ogłaszających istnienie koło Kiruny, w północnej Szwecji, dużych złóż metali ziem rzadkich, koniecznych przy przejściu europejskiej gospodarki na tory tzw. Zielonej transformacji.
W związku z tym, ponieważ nie padło ani słowo o pierwotnych mieszkańcach terenu, na którym, czy pod którym leżą te ogromne złoża metali rzadkich, chciałbym przypomnieć moje teksty na ten temat https://www.facebook.com/193824924057726/posts/5198773820229453/?d=n oraz wcześniejsze, polityczne oświadczenie Parlamentu Saamijskiego:
„Oświadczenie parlamentu szwedzkich Saamów, Sametinget, z dnia 21 grudnia 2021 roku, w sprawie zielonej transformacji.
My, partie parlamentarne Saamów z wielkim niepokojem patrzymy na rozwój, w którym zielona transformacja jest wykorzystywana do napędzania eksploatacji kraju Sápmi. Wielu Saamów żyje dzisiaj w coraz bardziej nieprzewidywalnym klimacie, który wpływa na sposób ich życia, hodowlę reniferów, rybołówstwo, kulturę, gospodarkę, zaopatrzenie w żywność, różnorodność biologiczną, ekosystemy i życie na ziemi.
Jest to sytuacja, którą dzielimy z ludami tubylczymi na całym świecie. W badaniu Banku Światowego podano, że 80% różnorodności biologicznej planety pokrywa się z tradycyjnymi ziemiami ludów tubylczych, które stanowią zaledwie 22% powierzchni lądowej planety. Wniosek musi być taki, że zrównoważone zarządzanie gruntami i zasobami naturalnymi przez ludy tubylcze chroni różnorodność biologiczną planety i jest kluczem do zrównoważonej przyszłości całej ludzkości.
Jednocześnie my, Saamowie, żyjemy w rzeczywistości, w której nasze ziemie nieustannie się kurczą i są dzielone. Ziemie, które są decydujące dla nas jako rdzennej ludności, które dźwigają naszą kulturę, hodowlę reniferów, rybołówstwo, łowiectwo, naszą gospodarkę, nasz język, nasze dziedzictwo kulturowe i stanowią warunki dla pokoleń do dalszego życia i pracy w Sápmi, zachowując i rozwijając naszą tradycyjne zajęcia, kulturę i dziedzictwo.
Transformacja klimatyczna jest obecnie wykorzystywana jako argument do naciskania na dalszą eksploatację jako m.in. projekty wydobywcze, projekty energii wiatrowej, fabryki baterii, pozyskiwanie drewna, industrializacja, koleje itp.
Kilka podobnych działań podejmowanych jest obecnie przez szwedzkich polityków, przemysł i organizacje lobbystyczne, aby ułatwić tzw „zielone” projekty.
My, Saamijskie partie parlamentarne obserwujemy jak „zielonymi argumentami” próbuje się wymuszać dalszą eksploatację, przy czym nie mówi się o potrzebie zwiększonej gospodarki o obiegu zamkniętym, zmniejszonego zużycia zasobów, zagrożeń dla środowiska, recyklingu i zarządzania zasobami.
Saamijskie partie parlamentarne podkreślają, że zmiana klimatu nigdy nie będzie trwała, jeśli odbywa się kosztem szans ludu Saamów i poszczególnych Saamów na dalsze życie na ich tradycyjnych ziemiach i przekazywanie ich stylu życia, kultury, przemysłu, ziemi i wodę przyszłym pokoleniom.
Przejście nie jest również trwałe, jeśli odbywa się bez rzeczywistego wpływu wszystkich dotkniętych Saamów i zgodnie ze statusem Saamów jako ludu tubylczego i zgodnie z międzynarodowym prawem tubylczym.
W tym kontekście szwedzkie Saamijskie partie parlamentarne z zadowoleniem przyjmują orzeczenie ogłoszone przez norweski Høysterett (Sąd Najwyższy, TC) w dniu 11 października 2021 roku w sprawie projektu elektrowni wiatrowej w Fosen, Trøndelag, gdzie koncesja została uznana za nieważną, ponieważ rozbudowa narusza prawo Saamów do praktyk kulturalnych.
Sprawa dotyczyła kwestii, czy rozbudowa turbin wiatrowych narusza prawo lapońskich pasterzy reniferów do życia zgodnie z kulturą saamijską w oparciu o Konwencję ONZ o prawach obywatelskich i politycznych (ICCPR)
(https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Międzynarodowy_pakt_praw_obywatelskich_i_politycznych)
Norweski Sąd Najwyższy jednogłośnie stwierdził, że prawa zostały naruszone, a koncesja i zezwolenie na wywłaszczenie są w związku z tym nieważne.
Ta sama konwencja ONZ została ratyfikowana w Szwecji. Szwedzkie saamijskie partie parlamentarne zwracają uwagę na znaczenie wyroku Høysteretta, który będzie miał wpływ na całe Sápmi, także po szwedzkiej stronie.
(O kraju Sápmi pisze wiarygodnie angielska Wiki https://en.m.wikipedia.org/wiki/Sápmi
Polski tekst jest po prostu zwyczajną kpiną. TC)
Żądamy, aby przedstawiciele rządu, władze, firmy i decydenci szanowali prawa rdzennej ludności Saamów oraz prawo do wywierania wpływu, a nie forsowania projektów, które naruszają prawa rdzennej ludności i negatywnie wpływają na nasze zdrowie.
Żądamy zaprzestania trwającej eksploatacji gruntów i ponownego rozpatrzenia decyzji w oparciu o rozwój sytuacji prawnej w wyroku Sądu Najwyższego.
Nie akceptujemy zielonego kolonializmu ani tutaj, ani nigdzie indziej.
Oświadczenie przyjęto w związku z plenum Parlamentu Saamijskiego w Kiruna w dniu 2 grudnia 2021 roku, przez następujące partie Parlamentu Saamijskiego:
Jakt- och fiskesamerna
Sámiid Riikkabellodat
Vuovdega
Landspartiet Svenska Samer
Min Geaidnu”
Źródło:
https://www.sametinget.se/163798
Komentarze szwedzkiej prasy na temat występu pani minister i dyrektora LKAB są lekko ironiczne. Przypomina się, że złoża metali rzadkich są znane już od ponad 10 lat i ich „triumfalne odkrycie” z okazji przejęcia przez Szwecję prezydencji w Radzie UE jest po prostu znalezieniem tematu na pokazanie przez Szwecję pewnego sukcesu.
Co zrobić jednak z Saamami? Ich tryb życia chronią konwencje międzynarodowe, ich prawa do terenów wypasowych są święte i prawo do wydobywania metali rzadkich koło Kiruny jest mniej ważne niż prawa 11 hodowców reniferów wsi saamijskiej Gabna Sameby (obszar 3.666 km2) do wypasu swoich zwierząt na tych terenach.
Greenwashing na wysokim poziomie, tak o występie duo Minister-Dyrektor, powiedzieli Saamowie, mając na myśli zieloną transformację pociągającą za sobą powstanie kopalni odkrywkowych i niszczenie natury.
To samo mówią zresztą o budowie farm wiatrowych, rozbudowie linii energetycznych czy o gospodarce leśnej w wykonaniu lasów państwowych Sveaskog lub prywatnych koncernów leśnych Holmen, SCA oraz Stora Enso.
W warunkach Szwecji Północnej Saamowie są istotnie w dużym stopniu gwarantem zachowania terenów w miarę biologicznie nienaruszonych, choć w stosunku do obecności drapieżników – wilków, niedźwiedzi i rosomaków – zachowują, chroniąc swoje stada reniferów, nieprzejednaną postawę na nie.
Ciekawe będzie śledzenie prób rozwiązań tego patu ze strony szwedzkich polityków. Pewnego rodzaju propozycje już się pojawiają, na razie w postaci raportów urzędowych i koncentrują się na próbie kupienia zgody Saamów poprzez zaoferowanie im prawa wyłączności polowań na pewnych obszarach Gór Skandynawskich, zgodnie z następstwem wyroku sądowego opisanego przez nas w https://www.forest-monitor.com/pl/saamowie-wygrali-z-panstwem-szwedzkim-proces-wsi-girjas/
Wszystko zmierza w kierunku kupienia zgody Saamów, a ponieważ Szwecja jest, jak na razie, państwem demokratycznym, to prawnicy mają i będą mieć niezłe źródło utrzymania.
Jako były leśnik powinienem
rekomendować młodym mój dawny
zawód, jako obserwator tutejszych stosunków rekomenduję gorąco młodym ludziom wzrastającym w Polsce i UE, zawód prawnika.
Zdjęcie: tt