Zielona ściana Afryki – stan aktualny.
Prawdopodobnie również i w tym roku polscy leśnicy zjawią się w Senegalu aby budować Zieloną ścianę Afryki. O poprzedniej wizycie pisały Lasy Państwowe w roku 2018 w
https://www.lasy.gov.pl/pl/pro/informacje/aktualnosci/polscy-lesnicy-sadzili-wielki-zielony-mur
oraz w roku 2019 w http://www.lasy.gov.pl/pl/informacje/aktualnosci/polscy-lesnicy-wezma-udzial-w-miedzynarodowym-projekcie.
Czasopismo Le Monde opisuje i pokazuje aktualny stan sytuacji w Senegalu, powstałej w wyniku realizacji tego głośnego afrykańskiego projektu i pomyślałem że udostępnienie filmu z Le Monde na pewno nie zaszkodzi wiedzy następnych polskich ekip jak i ich umiejętności doradczych.
Wideo dziennikarki Le Monde Loreine Savoye jest warte obejrzenia i dla nieznającego języka francuskiego zamieszczam tłumaczenie.
Jak Afryka próbuje zatrzymać pustynię.
Loreine Savoye rozpoczyna swoją senegalską podróż od Mbar Toubab, w północnym Senegalu, gdzie roślinność znika w szybkim tempie, na skutek suszy trwającej od lat 60-tych poprzedniego wieku jak i wypasów bydła.
-Spójrzmy na grafikę opadów rocznych (0,49 min): na północy (nord) są one bardzo niskie w porównaniu do południa (sud) i maleją już od 70 lat. W regionie Mbar Toubab deszcze padają w ciągu 15-20 dni rocznie i tylko we wrześniu.
Jest jednak wielu którzy usiłują zaradzić problemom.
– To nguiguis, krzew który urósł dzięki Zielonej ścianie (1,20 min), mówi afrykański ogrodnik.
Zielona Ściana Afryki…
Projekt powstał w roku 2008, pod aspiracjami Unii Afrykańskiej i jego celem jest zwolnienie tempa pustynnienia krajów Sahary i Sahelu oraz przywrócenie pierwotnych ekosystemów tych krajów.
Ma to być pas zadrzewień o szerokości 15 km i długości 7800 km, przecinający Afrykę od Dakaru do Dżibuti i przebiegający przez 11 krajów (1,48 min).
– Zobacz, to cytryny, mówi ogrodnik. Oto inne warzywa, które nam urosły na działkach w obrębie Zielonej ściany (1,50-2,16 min).
Na papierze wygląda to bardzo zachęcająco ale problemem jest fakt że podobne projekty postępują w bardzo powolnym tempie. W Senegalu np. zalesiono do tej pory tylko 12.000 ha (2,22 min) na planowane 850.000 ha.
Patrząc na mapę (dygitalną) trzeba ją mocno zoomować aby odnaleźć zalesione strefy i wszystkie inicjatywy są dalekie od powodzenia. Wystarczy popatrzyć na dwie sąsiednie (około 10 km odległości) strefy aby się o tym przekonać (2,43 min).
Aby zrozumieć te różnice, rozmawiam w Dakarze z Pap Sarr, który pracował przy budowie Zielonej Ściany od roku 2008 do 2019 (3,10 min) jako dyrektor techniczny projektu.
– Największym problemem jest woda. Deszcze padają w krótkim okresie, woda szybko znika i w tym czasie musimy wykonać całą pracę z sadzeniem. Potem mamy wypasy bydła i niechronione zalesienia szybko są zgryzane.
Powodzenie senegalskiego projektu Zielonej Ściany spoczywa teraz na ramionach jednego człowieka, Haidara El Ali (3,40 min.)
Jest on jednym z najbardziej respektowanych ekologów w zachodniej Afryce i mianowany został niedawno szefem Agencji do spraw zalesiania i budowy Zielonej Ściany Senegalu.
Pracował on od roku 2006 z dużym powodzeniem przy odnawianiu lasów mangrowych regionu Casamance (4,01 min). Z sukcesem, 75% sadzonek przyjmowało się tam i ten sukces chce powtórzyć na północy kraju.
– Aby jedna sadzonka przyjęła się tutaj, na północy, muszę w porównaniu do południa zasadzić ich 100 sztuk, z prostej przyczyny, na południu mam opady do 1200 mm rocznie a tutaj na północy do 200 mm.
– Rozwiązaniem jest dokładne planowanie na poziomie działek zalesieniowych, mówi on (4,30 min).
– Woda to tutaj kapitał i trzeba ją doprowadzić i utrzymać na działkach, podobnie jak to jest na oazach pustynnych (4,45 min). Stworzenie basenów wody pitnej dla bydła ma podstawowe znaczenie dla udatności pomysłu zalesiania. Odchody bydła zawierają również nasiona owoców drzew i poprzez to przyczyniają się do kiełkowania nowych roślin.
– Aby jednak roślinność się rozszerzała, powinna być chroniona, mówi Haidar El Ali. Trzeba jej towarzyszyć cały czas, musi mieć wodę i musi być chroniona do czasu osiągnięcia wysokości niedostępnej dla bydła (5,15 min).
(Znana argumentacja, prawda polscy leśnicy? – moja uwaga).
– Mamy więc na Zielonej Ścianie działki o powierzchni do 500 ha zalesione i chronione od bydła.
Bydło w regionach Zielonej Ściany chodzi wolno i poszukuje żywności (5,34 min) dlatego sadzonki powinny być grodzone wystarczająco wysokim i mocnym ogrodzeniem (5,56 min). Jesteśmy tutaj (6,01 min) na działce udanej, nawet bardzo udanej.
– Wybranie odpowiednich gatunków drzew do zalesień jest bardzo ważne. Są to gatunki rodzime, dopasowane do wysokiej temperatury i małej ilości wody oraz gatunki dające korzyści ekonomiczne ludności lokalnej (6,35 min). Między innymi jest to akacja senegalska, dostarczająca również gumę arabską (6,50 min), dalej głożyna Ziziphus Mill. i daktylowiec pustynny, dające olej i owoce (6,54 min). Ważne dla ludności północnego Senegalu jest sadzenie nanerczu zachodniego Anacardium occidentale, dającego orzechy cashew czy drzewa mango, drzew przynoszących korzyści.
– Strategia dla powstania trwałych stref z roślinnością polega właśnie na sadzeniu podobnych drzew, docenianych przez miejscowych. Wychodzimy naprzeciw potrzeb ludzi i mówimy że chcemy chronić ich teren dla nich i razem z nimi (7,27 min).
Haidar El Ali jest absolutnie przekonany iż jest to jedyna droga do osiągnięcia sukcesu, do stworzenia na tych terenach nowego Eden.
Czy to wystarczy aby Zielona Ściana wyszła z marazmu, zarówno w Senegalu jak i w krajach sąsiednich?
Mając na uwadze że w Senegalu znika rocznie około 40.000 ha lasów, to istotnie ten kraj i Haidar El Ali walczy z czasem, kończy swój reportaż Loreine Savoye.
O lasach Senegalu i tamtejszej gospodarce leśnej pisaliśmy na Monitorze leśnym przed dwoma laty w https://www.forest-monitor.com/pl/polski-model-gospodarki-lesnej-a-senegal/
Dlaczego w Senegalu znika corocznie 40.000 ha lasów?
Zamieściłem w tym tekście sprzed dwu lat wideo opublikowane wcześniej właśnie przez Haidara EL Ali i dotyczące grabieży lasów w Casamance, grabieży dokonywanej przez Chińczyków, wideo już niestety niedostępne na sieci.
Jest on jak widać człowiekiem odważnym i człowiekiem czynu. Miejmy nadzieję że uda mu się z Zieloną Ścianą Afryki.
Zdjęcie: rtbv
Średnie opady roczne w Senegalu (Wikipedia) są poniżej 600 mm.
Przyjmijmy, że wynoszą 450 mm.
Nie jest tak ważne ile tego deszczu, ale z jaką intensywnością pada, oraz ile % może przechwycić korona drzewa. To zjawisko nazywa się INTERCEPCJĄ.
Jeśli więc korony drzew są geste i stykają się w zwarciu a deszcz ma krople małe i jest jednorazowo nie przekraczający 10 mm, to do gleby może nie dotrzeć, ponieważ zatrzyma się na koronach, czyli nie przekroczy “zbiornika intercepcji”
W Senegalu opady są jednorazowo duże z dużymi kroplami a rosnące drzewa mają niezbyt bogate korony i rosną rzadko . Przechwytywanie deszczu przez korony jest minimalne i nie przekroczy 10%. Wtedy 400mm dociera do gleby i te pulę trzeba podzielić na odpływ, parowanie . Jeśli da się zmniejszyć parowanie a nawet odpływ, to w ziemi pozostanie sporo wody mogącej zasilać drzewa. Zalesienie Senegalu jest jak najbardziej realne.
A jak to jest w Polsce ?
Deszczu jest 600 mm ale las hodowany w zwarciu z gęstymi koronami. Potrafi nie być ulewnych deszczy ani dużych opadów śniegu. Wtedy intercepcja drzewostanów hodowanych współczesną technologią wynosić może nawet 70% rocznie.
Korony zatrzymają ok 400mm a do gleby dotrze 200mm.
Czyli dwa razy mniej niż w SENEGALU 🙂
No i wysycha CO ?????
Bo musi!!!!!