Wilczyce, wilczyce…
Widmo anarchizmu krąży po polskich lasach państwowych. Na razie po tych bieszczadzkich, ale, niedługo, przypuszczam że już na wiosnę, pojawi się pewno i w innych.
Roznosi ono jednak niebezpieczne idee dla polskiego leśnika państwowego, jego systemu sztabowo-liniowego oraz administracyjnych układów Pan i Sługa w Lasach Państwowych.
Takie jak:
„Wierzymy, że możemy funkcjonować tak jak chciałybyśmy, żeby funkcjonował świat: bez hierarchii, dominacji ludzi nad pozostałymi istotami, patriarchatu, queerfobii i faszyzmu. Z radykalną empatią i troską.”
„Nie zgadzamy się na dewastację dzikiej przyrody i eksploatację cennych lasów jako magazynów drewna.”
„Lasy Państwowe konsekwentnie wykonują plan zniszczenia lasów na obszarach, które mogłyby zostać włączone do parków narodowych lub na których projektowane są rezerwaty, tak, aby umniejszyć ich przyrodniczą wartość, by nie było już podstaw by je objąć ochroną.”
„Wierzymy, że naszym moralnym obowiązkiem jest walka w obronie naszego wspólnego dobra i w obliczu planowanej wycinki w jednym z najcenniejszych obszarów lasów górskich na terenie Polski czujemy, że jedyną drogą, która nam została jest ich bezpośrednie zablokowanie.”
„Żądamy zaprzestania wycinki i polowań w ponadstuletnich drzewostanach w otulinie Bieszczadzkiego Parku Narodowego, w planowanych i projektowanych rezerwatach przyrody oraz we wszystkich lasach w kraju, wskazanych przez stronę społeczną oraz środowisko naukowe jako lasy, które powinny zostać wyłączone z gospodarki leśnej.”
„Żądamy podjęcia natychmiastowych działań ochronnych oraz reformy Lasów Państwowych zgodnej z oczekiwaniami społecznym.”
Wybrałem te fragmenty z Manifestu Wilczyc pod którymi mógłbym się podpisać czy sympatyzować, w mniejszym lub większym stopniu. Z innymi mniej lub zupełnie nie.
Te inne fragmenty brzmią obco lub wręcz ośmieszają Wilczyce w oczach bardziej praktycznie nastawionych odłamów ochrony przyrody, słusznie zapytujących czy ideologia queer pomoże im w walce o utworzenie nowych parków narodowych lub propagowaniu Lasów Narodowych.
Czas pokaże.
Czas pokazał już, co przyniósł inny manifest, ten najbardziej znany w historii ludzkości, Manifest Komunistyczny.
Jego zakończenie brzmiało:
„Komuniści uważają za niegodne ukrywanie swych poglądów i zamiarów. Oświadczają oni otwarcie, że cele ich mogą być osiągnięte jedynie przez obalenie przemocą całego dotychczasowego ustroju społecznego. Niechaj drżą panujące klasy przed rewolucją komunistyczną. Proletariusze nie mają w niej nic do stracenia prócz swych kajdan. Do zdobycia mają cały świat. Proletariusze wszystkich krajów, łączcie się!”
A zakończenie Manifestu Wilczyc?
„Ponieważ wszystkie inne metody zawiodły, zdecydowałyśmy zatroszczyć się o ich dobro i ochronić las przed chciwością i żądzą władzy człowieka. Ramię w ramię, łapa w łapę, bez względu na wszystko, stawiamy opór i rozpoczynamy Leśną Rewolucję! Dołącz do nas i stań po stronie tych, którzy sami walczyć nie mogą! Wolne lasy dla wszystkich istot!”
Nie oznacza to oczywiście że Lasy Państwowe powinny drżeć przed Wilczycami i rzucić np. Straż Leśną do spacyfikowania ich nielegalnego biwaku.
Niemniej jednak, moim zdaniem, ruch Wilczyc ma duże szanse, o ile przetrzyma zimę w Bieszczadach, do rozwoju i dalszego, wiosennego wypuszczania pędów.
Jak się on rozwinie, zobaczymy. Jak na razie ma cele raczej dosyć nieuporządkowane, w których ochrona przyrody wygląda na dolewkę do LBGT, chociaż sądząc z sieci nie brakuje już dodatkowych liter do LBGT i być może pojawią się koszulki z napisem LBGT-B, z B jako Bieszczady.
Dyrekcja Regionalna LP w Krośnie podeszła z należytą powagą a przede wszystkim troską, do faktu obecności Wilczyc na swoim terenie, pisze esanok.pl.
„Obawiam się o nich, bo wiem jak wygląda zimowa noc w Bieszczadach – nie ukrywa Edward Marszałek.” rzecznik prasowy dyrekcji.
Na szczęście jednak członkowie kolektywu Wilczyc jakby nie obawiali się zimna i poprzez esanok.pl proszą o dostarczanie pożytecznych rzeczy, w tym prezerwatyw wegańskich.
I być może w takim pragmatycznym i pełnym życia podejściu, tkwi siła młodych anarchistów, której nie potrafią zrozumieć stare, leśne dziadki, zarówno te z Lasów Państwowych jak i te od ochrony przyrody.
Zdjęcie: vargfakta