Trwała, zrównoważona i wielofunkcyjna gospodarka leśna a rezerwaty przyrody. Sprzymierzeniec albo wróg?
Niemożliwość tworzenia parków narodowych w Polsce, obserwowana od kilkunastu lat, jak i równie długa oporność organizacji Lasy Państwowe w kwestii ustanawiania rezerwatów przyrody, powinna skłonić polskich naukowców leśnych do postawienia prostego pytania na temat poruszony w tytule.
Albo inaczej: czy leśnik będący pracownikiem organizacji Lasy Państwowe i realizujący panującą wszechwładnie TZW gospodarkę leśną jest sprzymierzeńcem lub wrogiem tworzenia leśnych rezerwatów przyrody?
Byłbym niesprawiedliwy w ocenie polskiej nauki leśnej, twierdząc że podobne pytania nie były stawiane. Były, choć z mniej radykalnym doborem słów i powrócę do nich.
Można też postawić podobne pytanie: Czy przede wszystkim potrzebne są nam rezerwaty przyrody jeżeli założenia trwale zrównoważonej gospodarki leśnej, tej z obowiązującej Ustawy o lasach z roku 1991, z czasów w których leśnicy Lasów Państwowych nie mówili jeszcze o wielofunkcyjności lasów państwowych, są wyraźnie proprzyrodnicze?
Ustawa o lasach, 1991, Art.7, pkt.1, prowadzenie trwałe zrownoważonej gospodarki leśnej.
“Trwale zrównoważoną gospodarkę leśną prowadzi się według planu urządzenia lasu lub uproszczonego planu urządzenia lasu, z uwzględnieniem w szczególności następujących celów:
– zachowania lasów i korzystnego ich wpływu na klimat, powietrze, wodę, glebę, warunki życia i zdrowia człowieka oraz na równowagę przyrodniczą;
-ochrony lasów, zwłaszcza lasów i ekosystemów leśnych stanowiących naturalne fragmenty rodzimej przyrody lub lasów szczególnie cennych ze względu na:
a) zachowanie różnorodności przyrodniczej
b) zachowanie leśnych zasobów genetycznych,
c) walory krajobrazowe,
d) potrzeby nauki;
-ochrony gleb i terenów szczególnie narażonych na zanieczyszczenie lub uszkodzenie oraz o specjalnym znaczeniu społecznym;
– ochrony wód powierzchniowych i głębinowych, retencji zlewni, w szczególności na obszarach wododziałów i na obszarach zasilania zbiorników wód podziemnych;
– produkcji, na zasadzie racjonalnej gospodarki, drewna oraz surowców i produktów ubocznego użytkowania lasu.
Niemniej jednak rezerwat przyrody jest czymś więcej niż powyższy opis ochrony lasów z Ustawy o lasach.
Ustawa o ochronie przyrody z roku 2004, art. 13, mówi:
1. Rezerwat przyrody obejmuje obszary zachowane w stanie naturalnym lub mało zmienionym, ekosystemy, ostoje i siedliska przyrodnicze, a także siedliska roślin, siedliska zwierząt i siedliska grzybów oraz twory i składniki przyrody nieożywionej, wyróżniające się szczególnymi wartościami przyrodniczymi, naukowymi, kulturowymi lub walorami krajobrazowymi.
2. Na obszarach graniczących z rezerwatem przyrody może być wyznaczona otulina.
Z tych prostych porównań tekstów prawniczych można wysnuć wniosek, pamiętając o aktualnym oporze leśników organizacji Lasy Państwowe, iż po prostu brakuje im obszarów opisanych w art. 13 ustawy o ochronie przyrody, mimo iż do ich tworzenia i utrzymania zobowiązuje Ustawa o lasach.
To z kolei prowadzi do równie logicznego wniosku, iż art. 7 Ustawy o lasach, fragment mówiący o ochronie lasów cennych, pozostaje na papierze i śpi jak niemowlę budząc się jedynie na czas realizacji zadań produkcyjnych.
Podobny wniosek nie jest specjalnie odkrywczy bo wystarczy sprawdzić polską sieć aby zobaczyć iż wielu dziennikarzy i naukowców odkryło już prawdziwy priorytet działalności polskiego leśnika państwowego.
Ale powróćmy do polskiej nauki leśnej i jej zdania na powyższy temat.
Zimowa Szkoła Leśna przy Instytucie Badawczym Leśnictwa ma ugruntowaną i dobrą sławę. Jej VI Sesja Przyrodnicza, z marca 2014, poruszała temat związany z moim pytaniem: Społeczne i gospodarcze uwarunkowania oraz cele i metody hodowli lasu.
A w nim zainteresował mnie temat w opracowaniu prof. Bogdana Brzezieckiego o tytule Rola lasów naturalnych jako wzorca dla lasów zagospodarowanych (wielofunkcyjnych)
Mamy w nim koncepcję że przyjmując wzorce lasów naturalnych, a więc tych potencjalnych rezerwatów przyrody, jako wzorce dla lasów zagospodarowanych TZW gospodarką leśną, możemy uniknąć problemów związanych z żądaniami przyrodników i ekologów, głośnymi choćby ostatnio na terenie Bieszczad.
Jest to interesujące założenie i profesor Bogdan Brzeziecki przytacza nazwiska innych profesorów leśnych interesujących się tematyką lasów naturalnych, m.in. prof. Edwarda Chodzickiego i prof. Jerzego Fabianowskiego, znanych mi z czasów studiów.
Czy jednak prof. Bogdan Brzeziecki ma zdecydowane zdanie na ten temat? W sensie iż jest możliwe wprowadzenie takich wzorców do praktyki TZW gospodarki leśnej polskiego leśnika państwowego?
Tego nie można powiedzieć. Jego przykłady opatrzone są zawsze znakiem zapytania i w końcowych wnioskach czytamy:
„Lasy naturalne pełnią ważne funkcje referencyjne w stosunku do lasów zagospodarowanych, ale mogą być źródłem zarówno pozytywnych, jak i negatywnych wniosków dla gospodarki leśnej.”
„Kwestia wykorzystania prawidłowości dotyczących rozwoju lasów naturalnych w warunkach lasu zagospodarowanego, jest bardziej skomplikowana i złożona, niż to się czasem wydaje”
„Naturalność”, w warunkach lasu zagospodarowanego, nie jest celem samym w sobie, ale środkiem i sposobem zapewnienia jego wielofunkcyjnego charakteru.”
Czy jednak nie można by zastąpić rezerwatów przyrody, tych z art.13 Ustawy o ochronie przyrody, „ naturalnością” w warunkach lasu zagospodarowanego, wielofunkcyjnego, pomysłu prof. Bogdana Brzezieckiego?
Można. W samych Bieszczadach mamy co najmniej kilkanaście rezerwatowych półkowników a w województwie podkarpackim kilkadziesiąt, projektów opracowanych przez przyrodników i leśników przed kilkunastoma czy kilkoma laty, a dziś gromadzących kurz na półkach Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie, mówi jeden z przyrodników znający dobrze ten temat.
Wynika więc że pomimo pewnych wątpliwości prof. Bogdana Brzezieckiego, jego „naturalność” lasu zagospodarowanego, wielofunkcyjnego, przyjęła się jako praktyka gospodarcza dla polskiego leśnika państwowego. Przynajmniej w Bieszczadach.
Nieco wcześniej niż Zimowa Szkoła Leśna IBL, debatował panel ekspertów Narodowego Programu Leśnego na temat Ochrona lasu i w nim zabrał głos dr. Andrzej Kassenberg z wykładem o tytule „Ochrona przyrody w zrownoważonej gospodarce: wspomaganie czy hamowanie rozwoju?
Dr. Andrzej Kassenberg wyraził jasne i zdecydowane zdanie w swoim podsumowaniu:
„Odpowiadając na pytanie postawione w tytule tego opracowania czy ochrona przyrody prowadzi do hamowania czy wspomagania rozwoju odpowiedź wydaje się być jasna i jednoznaczna.
Zdecydowanie ochrona przyrody i różnorodności biologicznej to wspomaganie rozwoju zapewnienia korzyści z usług ekosystemów, których wartość jest znaczna ale nie w pełni wyrażona w wartościach ekonomicznych, przede wszystkim nie stanowi ona podstawy do podejmowania zrównoważonych decyzji rynkowych. Dlatego tak ważnym jest aby dokonać wyceny usług ekosystemów terenów leśnych jako postawy do nowej strategii zrównoważonej gospodarki w perspektywie zarówno roku 2030 jak i 2080.”
Rok 2080…O ile pamiętam to strategia rozwoju Lasów Państwowych, ta obowiązująca do tej pory, sięga granicy roku 2030.
Jest to nawiasem mówiąc interesujący dokument warty analizy, jako że od roku 2014 (strategia obejmuje okres 2014-2030) upłynęło już trochę czasu.
Co on mówi odnośnie ochrony przyrody w Lasach Państwowych?
Niewiele. Zobowiązuje się do:
„Należy podejmować działania na rzecz ochrony przyrody.
Ochrona przyrody stanowi znaczący element kształtowania ekosystemów leśnych, ich zasobów, stabilności i różnorodności biologicznej. Lasy Państwowe dalej będą podejmować liczne działania i realizować programy mające na celu ochronę zagrożonych gatunków roślin, zwierząt i grzybów.
PGL Lasy Państwowe będą w pełni i otwarcie współpracować oraz realizować wspólne przedsięwzięcia z organami i organizacjami powołanymi do ochrony przyrody, czyniąc z nich sprzymierzeńców i partnerów w tym zakresie. Miernikiem realizacji tego celu będzie liczba przedsięwzięć realizowanych przez PGL Lasy Państwowe”
Proponuję polskim naukowcom leśnym z IBL, tym podpisującymi listy poparcia dla kolejnych pomysłów tej organizacji, pochylić się nad tymi miernikami. Sześć lat już upłynęło i trochę materiału powinno dać się zebrać.
Ale tutaj jestem być może niesprawiedliwy bo już przed rokiem opisywałem moje wrażenia z lektury materiałów na zjeździe Polskiego Towarzystwa Leśnego w http://www.forest-monitor.com/pl/mity-wielofunkcyjnej-gospodarki-lesnej-zawedrowaly-na-salony/ zwłaszcza z przedstawienia pracy naukowej prof. prof. Jana Holeksy i Zbigniewa Mirka „Wielofunkcyjna gospodarka leśna – Mit czy rzeczywistość?”
Rzeczywistość, odpowiedzieli panowie profesorowie i za mitologów uznali przyrodników, podając przykład prof. Tomasza Wesołowskiego.
Z panelu ekspertów Narodowego Programu Leśnego można i powinno się zacytować wypowiedź dr. Romualda Olaczka pod znamiennym tytułem: Czy gospodarka leśna jest (może być) narzędziem ochrony przyrody?
Treść tego referatu wygłoszonego w roku 2014 jest interesująca z punktu widzenia różnic w realizowaniu ochrony przyrody. Wtedy cytowany przez autora prof. Kazimierz Rykowski mógł napisać zdanie: „Dwudziestoletni wysiłek reformowania / ekologizowania gospodarki leśnej kończy się dla leśników postępującym ubezwłasnowolnieniem przez ochronę przyrody”
Dzisiaj to ubezwłasnowolnienie powinno odnieść się do ochrony przyrody i jej urzędów, w oczach przyrodników pozostających pod panowaniem organizacji Lasy Państwowe.
Ale słowa dr. Romualda Olaczka są dalej aktualne, cytuję:
„Zgodność celów, sprzeczności w działaniu.
Prawie wszystkie ogólne cele ochrony, opisane w Art. 2. ustawy o ochronie przyrody, (z wyjątkiem kopalnych szczątków organizmów, ogrodów botanicznych i zoologicznych oraz zieleni w miastach i wsiach) mieszczą się wśród celów trwale zrównoważonej gospodarki leśnej, wymienionych w Art. 7.1 ustawy o lasach. Zachowanie różnorodności biologicznej, równowagi przyrodniczej, naturalnych fragmentów rodzimej przyrody i walorów krajobrazowych jest celem działalności zarówno w gospodarce leśnej, jak i w ochronie przyrody. Ustawa o lasach stawia je nawet szerzej i dopiero na końcu listy celów umieszcza produkcję drewna i innych surowców.”
Referat dr. Romualda Olaczka jest a raczej był pozytywnym głosem przyrodnika oceniającego i doceniającego trudne położenie leśnika lasów państwowych, usiłującego dopasować się do trudnych do pogodzenia z gospodarką leśną zaleceń urzędów ochrony przyrody czy dyrektyw Unii Europejskiej.
Cytowani powyżej profesorowie Jan Holeksa i Zbigniew Mirek nie uważali już pięć lat później kompromisu leśnika z przyrodnikiem za coś istotnego a służby ochrony przyrody czyli regionalne dyrekcje ochrony środowiska, powstałe w 2008 roku oraz dyrekcje parków krajobrazowych tworzone od lat 1970-tych, były dla nich przeciwnikiem uniemożliwiającym leśnikowi lasów państwowych prowadzenie wielofunkcyjnej gospodarki leśnej.
Czy przyrodnicy wypowiadają się dzisiaj o Lasach Państwowych w podobnym tonie zrozumienia jak dr. Romuald Olaczek?
Jeden z nich, dr. Michał Żmihorski, ma w zasadzie podobne zdanie mówiąc: Gospodarka leśna to produkcja surowca a nie ochrona przyrody z czym na ogół zgadzał się dr. Romuald Olaczek, mając jednak przed sześcioma laty nadzieję na postępującą współpracę pomiędzy leśnikiem a przyrodnikiem tak aby gospodarka leśna nie była tylko produkcją surowca.
Jakie są dzisiejsze oczekiwania środowisk przyrodniczych wobec gospodarki leśnej?
Pisaliśmy już o nich na Monitorze Leśnym w http://www.forest-monitor.com/pl/przyrodnicze-oczekiwania-czy-postulaty-i-w-stosunku-do-kogo/ i przedstawił je dr. Andrzej Kepel, reprezentujący Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”, w swoich 35 postulatach.
Postulatach rewolucyjnych, można powiedzieć ale nie do zrealizowania w dzisiejszym polskim krajobrazie politycznym.
W którym, odpowiadając na tytułowe pytanie, polski leśnik państwowy jest wrogiem tworzenia rezerwatów przyrody i przestrzegania zaleceń ustawy o ochronie przyrody z prostej przyczyny: bo przeszkadzają mu w prowadzeniu swojej trwale zrównoważonej i wielofunkcyjnej gospodarki leśnej.
Nadzieja na zmiany leży więc w zmianie klimatu, politycznego, albo w zmianie gospodarki leśnej, a raczej w jej przystosowaniu się do już prawie 30-letniej Ustawy o lasach.
Stawiam na zmianę ustawy.
Zdjęcie: allehanda
“Trwała, zrównoważona i wielofunkcyjna gospodarka leśna”
Prawdziwe są w zdaniu dwa słowa: gospodarka leśna oraz użyty przecinek i literka “i”.
Trwała-istniejący przez dłuższy czas lub zdatny do użytku przez dłuższy czas
Zrównoważona- zapewniajacy równowagę pomiędzy elementami
Wielofunkcyjna- mający wiele zastosowań
Gospodarka leśna- to nie jedno działanie, lecz zespół czynności, które stosuje się w zależności od potrzeby oraz modyfikuje w zależności od lokalnych warunków.
Tak, Piotr trafnie to napisałeś.
Dotyczy jednak cyklu technologicznego, który pozwala firmie na funkcjonowanie na +
Będę teraz podmieniał nazwy gospodarek:
np :
trwała, zrównoważona i wielofunkcyjna gospodarka ROLNA
trwała, zrównoważona i wielofunkcyjna gospodarka ŻYWNOŚCIOWA
trwała, zrównoważona i wielofunkcyjna gospodarka FINANSOWA
itp.
Teraz wykorzystam Piotr fragment z Twojego tekstu podmieniając w nim nazwę gospodarki:
“GOSPODARKA ODPADAMI – to nie jedno działanie, lecz zespół czynności, które stosuje się w zależności od potrzeby oraz modyfikuje w zależności od lokalnych warunków “.
Jak się to czyta, to aż serce rośnie od zapewnień, ze wszystko jest pod kontrolą i dla społeczeństwa(jesteśmy dla was) ale nic więcej nie da się z tego dowiedzieć.
Należy wiec zbudować pytania pomocnicze typu: co ma z tego PRZYRODA i KOWALSKI.
Odpowiem fragmentem dyrektywy siedliskowej. ‘uznając główny cel niniejszej dyrektywy wspieranie zachowania różnorodności biologicznej PRZY uwzględnieniu wymagań gospodarczych, kulturowych i regionalnych, niniejsza dyrektywa przyczynia się do realizacji ogólnego celu polegającego na trwałym rozwoju’.
Czyli wycinanie starodrzewi w miejscach turystycznych na”łyso” pod same wioski i szlaki turystyczne oraz do samego jeziora czy rzeki, to ta właśnie DYREKTYWA w celu zwiększenia różnorodności ?????
Czy ostatni komentarz to też pytanie pomocnicze? Jeśli tak, to proszę o doprecyzowanie bo do końca nie rozumiem Pana intencji.
Tak jak napisałem:”trwała, zrównoważona i wielofunkcyjna” dotyczy dobrostanu firmy a nie PRZYRODY i KOWALSKIEGO. Dyrektywy zaś, to papierowe deklaracje dla PELIKANÓW, nie realizowane w praktyce.
Nawet jeśli są wprowadzane w życie, to i tak nie osiągają zamierzonego skutku.
Czyli deklaracje zrównoważonego rozwój podpisana w Rio również Pan neguje?
Idąc tokiem każda deklaracja to papier dla pelikanów.
Rozumiem że pisząc o dobrostanie Kowalskiego pisze pan o swoim dobrostanie. Przypominam że dobrostan, to subiektywnie postrzegane przez osobę poczucie szczęścia, pomyślności, zadowolenie ze stanu życia.
Co do dobrostanu przyrody musimy doprecyzować czy chodzi o dobrostan przyrody jako ogółu czy tylko o dobrostanie konkretnego elementu przyrody.
Z pana wypowiedzi odczytuje sama negacje. A czy widzi Pan jakieś pozytywy? Bo może tu należy szukać przyczyn braku dobrostanu?
Nie neguję Piotr co kto gdzieś podpisał/ podpisuje/ będzie podpisywał , tylko obserwuję co zrealizowano do tej pory.
Jak uważasz, że jest SUPER to wskaż gdzie to jest , opisz , daj foty.
Pełny argument znajduje się na gruncie 🙂 .
Ps. Pisz Bogusław, bez grzecznościowego “Pan”.
Dobrze Bogusław,
Jeśli miałbym wystawić ocenę ogólna to wystawiłbym ocenę dobrą. Zawsze jest coś co można poprawić. Argumenty znajdują się na gruncie.
Jeżeli mamy coś oceniać to są dwie drogi. Albo oceniamy podjęte działania do jakiegoś wzorca działań. Albo oceniamy czy działania podjęte przesunęły nas o ileś kroków do czegoś co jest jakaś swoistą samooceną.
W mojej opinii nie ma wzorach do oceny. A ocena post factum wskazuje że jesteśmy w innym punkcie niż np. w roku 1990. Mamy większą wiedzę mamy również inne podejście.
Jeśli celem leśnictwa było odtworzenie zapasu m3 drewna na miejscu dawnych puszcz, to oczywiście cel został osiągnięty na ocenę bardzo dobrą. Natura nie ma szans wygrać z leśnikiem w szybkości produkcji ilości desek na 1ha.
Niestety kosztem różnorodności pod każdym względem i kosztem wody i pierwiastków znajdujących się w glebie.
Leśnictwo stało się WROGIEM NATURY przez korzystanie z technologii “szybciej i więcej”.
Propaganda leśna głosi, ze inaczej się nie da i tylko w ten sposób można “uratować świat”
Ja oczywiście w takie bajki nie wierzę, mam szacunek do technologii leśnej jako do metody na “produkcję drewna”jednak zauważam, że naturze też się należy, by miała swoją dobrą szansę w jakiej części ogólnej puli lasów Można to osiągnąć przez powrót do metod hodowli sprzed obecnej technologii. Trzeba zmienić FINANSOWANIE takiej uprawy lasu. osobiście propaguję Las Ekologiczny Gospodarczy
Powinno to być zrealizowane z podatków jakie płacą PELIKANY i wtedy leśnictwo stanie się klarowne i przyjazne również dla natury.
No i już więcej nie trzeba będzie opłacać zawodowych kłamczuchów do zaklinania rzeczywistości.
Przepraszam Bogusław, ale myślę że powinniśmy skończyć z propagandowymi hasłami. Ja nie wygłaszam propagand. Chętnie się dowiem o jakich metodach hodowli mówisz. Proszę rozwiń ten temat bo ciężko się do tego odnieść. Chciałbym abyś zrozumiał, że ja nikogo do niczego nie chce przekonać. Każdy z nas ma swój własny pogląd na sprawę. Ja przedstawiłem ją mam nadzieję w sposób precyzyjny. Znów używasz słowa pelikan. Tylko po co? W mojej opinii nie powinniśmy się stawiać ponad kimś innym .
Tu krótki tekst o innej metodzie:
http://www.forest-monitor.com/pl/gdzie-ta-woda-w-lesie-las-ekologiczny-gospodarczy/
Pamiętam ten tekst. Generalnie ja bym ją przyrównał do propozycji powadzenia gospodarstwa leśnego rebniami złożonymi tj. np. stopniowa udoskonalona czy przerebowa. Powiem szczerze też uważam to za ciekawy kierunek. Tylko pytanie. Czy zastanawiałeś się czy taki sposób jest możliwy na ubogich terenach leśnych? Faktycznie łatwiej zrealizować takie zabiegi na siedliskach borów mieszanych gdzie poza sosna mogą występować i inne gatunki w tym liściaste.
Czy pisząc o innych metodach miałeś na myśli dokładnie tą czy jakieś inne?
Głównie miałem na myśli rębnię chłopską. Pamiętam ją z czasów gdy byłem małym chłopcem. Ojciec leśnik zabierał mnie do lasu, gdy nie potrzebowałem już pieluchy 🙂 (obecna nazwa pampers). Obrazy z dzieciństwa uzupełniły moje dociekania zawodowe.
Las Ekologiczny Gospodarczy nadaje się na wszystkie gleby w tym ubogie.
Jestem o tym przekonany przez analizę samosiewów na różnych miejscach i nie tylko w Polsce.
Za nim napisałem, szukałem potwierdzenia czy tak faktycznie jest.
W LP nie znalazłem DO TEJ PORY nikogo zainteresowanego taką rewelacją a z Departamentu Leśnictwa posiadam pismo informujące, ze już nie będą mi odpisywać w tym temacie, gdy jeszcze raz spróbuje ich tym zainteresować.
Pisma z upoważnienia DYREKTORA GENERALNEGO LP odmowne też posiadam.
Odmowy w stylu: “dziękujemy za zainteresowanie, LP funkcjonuje w oparciu o tradycję leśną i własną kadrę naukową”
Być może nawet nie czytali co napisałem, a odmowy były z SZABLONU, po uzupełnieniu daty i pieczątki i podpisu.
Wesoła twórczość leśna na wyższym poziomie wtajemniczenia 🙂
No i co Piotr, nie masz już czasu podobnie jak pozostała kadra LP odnieść się do metody lasu ekologicznego gospodarczego ?
Napisali ze na “tradycji i własnej kadrze naukowej” się opierają.
Mój dziadek leśnik, ojciec leśnik i te moje X lat w leśnictwie to nie TRADYCJA ?????
Jeden z moich artykułów w tym temacie trafił dzięki SGGW do INDEKSU RĘBNI po między 208 czołowych naukowców leśników. Na literkę “C” tytuł:” Nowy sposób hodowli sosny w półcieniu ?”
To jestem naukowcem jak znalazłem się w tak zacnym gronie, czy nie??????????????????
Dyktatura NIEUKÓW rządzi 🙂
http://rebnie.wl.sggw.pl/IndeksAutorow.htm
Przepraszam nie mam wcisnietego przypominacza. Nie jestem w kadrze i nie pracuje w lp. Tak więc jeśli próbowałeś wyczuć z kim rozmawiasz to przykro mi. Pudło. Co mam Ci napisać. Jesteś widzę mega cięty na lp. Ok masz do tego prawo. Że rębnia o której piszesz jest już znana. Jak wiesz tego typu rębnie realizowane są głównie w lasach gdzie dominują drzewa znaczące cień . Nie mówię że twoje doświadczenia i wiedza nie jest istotna. W mojej opinii próba powinna być większa. Istotnie statystyczna i przeprowadzona w miejscach gdzie chcemy ją docelowo wykorzystywać. Jak byś Bogusławie przeczytał to co napisałem wcześniej. Więc powtórzę. W mojej opinii to ciekawy kierunek. Bogusław naprawdę widzę że twoje opinie są mocno nacechowane emocjami.
Ps nauka a zarządzanie to inne sprawy.
“W mojej opinii próba powinna być większa. ”
LP odmawiają założenia powierzchni próbnych, a temat badania na materiale , który można odszukać w różnych miejscach nie jest w obrębie ich zainteresowania.
LP ma zasady hodowlane oparte na dedukcji z BERETA i nadal chcą tak funkcjonować bez weryfikacji badaniami.
W tej firmie nie przewiduje się by jednostki podrzędne robiły jakiekolwiek badania na własną rękę, się nimi dzieliły czy publikowały. To samo dotyczy zatrudnionych do SL. Są od wykonywania zadań im powierzonych od WIELKIEGO LEŚNEGO BRATA i tylko on ma prawo PROPONOWAĆ zmianę koncepcji.
Specjalistyczna prasa leśna nie ma wpływu właściwie na nic związanego z hodowlą lasu, a publikacje w niej mogą nawet przeszkodzić w zatrudnieniu w LP.
No i jak tu nie być cięty Piotrze na tę DYKTATURĘ ROBOTÓW ZAPROGRAMOWANYCH.
” Nie jestem w kadrze i nie pracuje w lp”
Temat ogarniasz “książkowy/propagandowy”więc z jakiegoś powodu jest Ci to znane.
Niestety badanie rzeczywistości daje inny pogląd i chęć weryfikacji.
Zmianę może wnieść BUNT ROBOTÓW, co jest raczej mało prawdopodobne a głównie żądanie przez naciski społeczne.
Temat jest mi znany bo mam wykształcenie leśne. Czytam również opracowania naukowe i inne związane m.in. z tematem gospodarowania lasami. Od tematów politycznych, osobowych i propagandowych stanowczo się odcinam.
Bogusławie mam wrażenie że twoje nastawienie jest typu: kto nie zemną ten przeciwko mnie. Wybacz ale ja nie jestem ani w jednej ani w drugiej grupie.
Nie uważam również żebym ulegał jakiejś propagandzie.
“Bogusławie mam wrażenie że twoje nastawienie jest typu: kto nie zemną ten przeciwko mnie. Wybacz ale ja nie jestem ani w jednej ani w drugiej grupie.
Nie uważam również żebym ulegał jakiejś propagandzie.”
Wystawiłeś dla nich ocenę dobrą z jakiego powodu ?
LP uprawia zwykły miczurynizm bez badań.
Selekcja pozytywna np jest tak na prawdę genialna. Pozwala na wyhodowanie na hektarze maksymalnie sporej masy m3.
Korony drzew pokrywają maksymalnie powierzchnię leśną ale tym samym intercepcja może osiągnąć nawet 70% przy roku z opadami łagodnymi. w ten prosty sposób geniusz leśny prowadzi do osuszenia lasu 🙂
No i na tym polega rozbieżność z rzeczywistością.
Badania trzeba czytać ze zrozumieniem 🙂
Osuszenie gleby leśnej jest oczywiście do pewnego poziomu. Sosna daje radę ponieważ jest najoszczędniejsza w zużyciu wody na 1kg przyrostu . Dąb potrzebuje jednak PIĘĆ RAZY WIĘCEJ wody niż sosna i dlatego sukcesywnie znika choć był wprowadzony STARANNIE jako domieszka. Las podąża w kierunku JEDNOGATUNKOWYM po mimo starań i zapewnień ROBOTÓW by było inaczej.
No i w rzekach będzie przez to pusto. Z taką rewelacją wyszli Anglicy po pół wieku badań 🙂
Trwała, zrównoważona i wielofunkcyjna ??????
I w tym momencie chyba pan przesadził. Sugeruje pan że czytam bez zrozumienia. Gratuluję. Obrażając nic pan do dyskusji nie dodał.
Uprzejmie odechciało mi się z panem rozmawiać. Życzę panu aby pan osiągnął dobrostan czyli zadowolenie z samego siebie. Życzę panu samych sukcesów w promowaniu przerebowki w sosnie bo sam jestem jej zwolennikiem i uważam że ma sens.
Ja jestem zwolennikiem selekcji negatywnej jeśli jest potrzeba a jeśli nie to pozostawić bez wskazówki gospodarczych. Pozdrawiam .
Nie warto STAWAĆ DĘBA tylko trzeba uzupełnić tę WODĘ w wiedzy leśnej.
Do tej pory nie uczono o niej w szkole ani w pracy zawodowej. Hydrologia leśna została pominięta.
http://www.forest-monitor.com/pl/14869-2/
Piotr napisał:
“Ja jestem zwolennikiem selekcji negatywnej jeśli jest potrzeba a jeśli nie to pozostawić bez wskazówki gospodarczych. Pozdrawiam .”
Każdą nową posadzoną generację lasu możemy prowadzić na trzy sposoby: z wykorzystaniem selekcji pozytywnej, selekcji negatywnej czy pozostawić samemu sobie. Różnica w pokryciu przez korony może nie wystąpić, wiec intercepcja będzie porównywalna. Sporo odnowionego lasu w Polsce była prowadzona na trzy sposoby równocześnie.
Do 30-35 lat brak zabiegu(bez wskazań gospodarczych – wskazania były ale nie było w tamtych czasach możliwości ich zrealizowania), pierwszy zabieg z selekcją negatywną w wieku 30- 35lat, a z pozytywną 5-7 lat później.
Intercepcję można zmniejszyć TYLKO po przez strukturę piętrową a tą daje las stary, rębnia chłopska i Las Ekologiczny Gospodarczy. Dodatkowe różnice wystąpią w odpływie i parowaniu.
Pozdrawiam.