Szwedzko-norweskie metody inwentaryzacji wilków.
Zawsze fascynowała mnie pewność z jaką rzecznicy regionalnych dyrekcji Lasów Państwowych jak i dyrektorzy tejże instytucji podają cyfry inwentaryzacji zwierzyny dzikiej w lasach podległych danej dyrekcji a zwłaszcza inwentaryzacji drapieżników, tych dużych, niedźwiedzi i wilków.
Przykładem jest ta ostatnia, z 2017, z terenu dyrekcji krośnienskiej, inwentaryzacja przeprowadzona przy użyciu, jak twierdzi rzecznik, nowoczesnych metod. http://www.radiomaryja.pl/informacje/przybywa-dzikiej-zwierzyny-lasach-podkarpacia/ .
Chociaż trzeba przyznać że w stosunku do roku 2016 można zaobserwować u rzecznika pewną zmianę tonu i pewnego rodzaju skromność – rok temu było 565 wilków i 200 niedźwiedzi, w tym roku już tylko ponad 200 niedźwiedzi i przeszło 600 wilków.
Ale inwentaryzacji dokonują jak zwykle leśnicy razem z kołami łowieckimi. Ani słowa o naukowcach, którzy powinni chyba mieć coś do powiedzenia w tym temacie, myślę. To w kraju i na temat takiego liczenia tego co w zasadzie policzyć się nie da, pisałem już na naszym blogu i na swojej FB stronie.
Polskie liczenie przyszło mi na myśl przy okazji czytania artykułu w czasopiśmie Svensk Jakt
http://svenskjakt.se/start/nyhet/vi-reder-ut-varginventeringens-begrepp/ pod tytułem “Trochę wyjaśnień odnośnie inwentaryzacji wilków”.
Okazuje się bowiem że mimo ogromu pracy jaką w inwentaryzację wkładają szwedzcy myśliwi, to dalej pewne terminy i właściwa technika przeprowadzenia inwentaryzacji są dla nich w zasadzie w dużym stopniu niejasne.
Svensk Jakt opiera się w swoich wyjaśnieniach na instrukcji Naturvårdsverket (szwedzka GDOS)
http://www.naturvardsverket.se/Om-Naturvardsverket/Publikationer/ISBN/8700/978-91-620-8720-3/
i pewne pojęcia są może warte poznania przez polskich leśników czy myśliwych, pracujacych według staropolskiej metody Kupą mości Panowie.
Bynajmniej nie chcę podawać metod szwedzko-norweskich jako wzoru, zwłaszcza iż zauważyłem w ostatnim okresie tendencję do odrzucania przez Rodaków wszelakich inności płynących z poza granic Polski. Ale chciałbym aby przynajmniej jedna z tych szwedzko-norweskich metod znalazła sobie drogę do praktyki polskiego leśnika i myśliwego – metoda oceny populacji drapieżników przy pomocy DNA.
O czym, to tłumaczenie pokrótce, mówi instrukcja Naturvårdsverket?
Szwedzko-norweska metoda inwentaryzacji wilka bazuje na informacjach zebranych w okresie zimowym, przyjętym jako okres od 1 października do 31 marca. Specyfika geograficzna powoduje że te dwa kraje podają wspólne informacje.
Inwentaryzacja kieruje się na wyodrębnienie par zaznaczających rewiry i w okresie zimowym jest najłatwiej na rozróżnienie par od innych wilków.
Obserwacji mogą dokonywać wszyscy chętni, tutaj instrukcja https://www.naturvardsverket.se/Om-Naturvardsverket/Publikationer/ISBN/8700/978-91-620-8707-4/ i meldunki przesyłane są poprzez internet do bazy danych Skandobs i Rovbase a dalej do odpowiedzialnych urzędników urzędów wojewódzkich (Länsstyrelsen). Do nich napływają wszystkie meldunki dotyczące wilków czy innych dużych drapieżników, podlegających ochronie państwowej (wilk, niedźwiedź, ryś, rosomak, orzeł przedni), jak również meldunki o wypadkach drogowych czy kłusownictwie lub atakach np. wilków na zwierzęta domowe, psy czy bydło.
Dane zawarte w Skandobs czy Rovbase są otwarte dla wszystkich i np. ten który raportował o wilku może dalej śledzić drogę swojej informacji, w połączeniu z inną informacją.
Meldunki są weryfikowane przez pracowników terenowych Länsstyrelsen.
Wszystkie grupy rodzinne wilków i wszystkie rewiry są rejestrowane i nanoszone na mapy, dostępne również dla wszystkich, co dla myśliwych polujących tutaj na ogół z psami, ma ogromne znaczenie.
Wyjątkiem od rejestracji tylko rodzin wilczych są tereny z wypasem reniferów. Na nich rejestruje się obecność każdego wilka, zarówno wędrującego jak i stałego. Odpowiedzialnymi za to są przedstawiciele tzw. wsi samijskich (51 w Szwecji) czyli zarejestrowanych organizacji samijskich uprawnionych do hodowli reniferów. A zajmuje ona 52% powierzchni Szwecji, idąc od góry i jest przyczyną małej, proporcjonalnie, populacji wilka w Szwecji i Norwegii, jak i w Finlandii.
Bardzo dużą rolę w obserwacjach wilka odgrywa zbiór ich odchodów, skrawków sierści czy ewentualnie śladów moczu i przesyłanie ich do naukowców z Viltskadecenter, którzy badają DNA.
W tym cytowanym artykule w Svensk Jakt mówi naukowiec Jens Frank o 2800 próbkach z ostatniej zimy, które wpłynęły do jego laboratorium. I znów wszyscy mogą je przesyłać, wystarczy zgłosić się na sieci i otrzymuje się koperty z pojemnikami ale gros przesyłek przesyłają myśliwi, właściciele lasów czy pracownicy leśni.
W Szwecji nie ma administracji leśnej typu polskiego, zbudowanej na leśnictwach i pomyślmy jaką szansę dokładnej oceny populacji polskich drapieżników (polskich w sensie wyboru rewiru na obszarze Polski) tracą polscy naukowcy, nie mogący wykorzystać potencjału administracyjnego Lasów Państwowych.
Jakie są definicje z zakresu inwentaryzacji wilczej, które próbuje wyjaśnić Svensk Jakt?
Obserwacja tropów.
-Aby zarejestrować parę wilczą musi ona zaznaczyć swój rewir i tropy muszą pochodzić z tego samego okresu czasu oraz prowadzić w jednym kierunku.
– Długość trasy tropu powinna być co najmniej 0,5 km i dalsza granica to 3,0 km oraz 15 km. Tropy w rewirze powinny być rejestrowane w różnych okresach czasowych.
– Próby DNA wilków znaczących rewir należy zbierać. Na terenach wsi samijskich należy zbierać próbki z DNA wszystkich wilków.
-W przypadku przesyłania zdjęć tropów do bazy danych Rovbase trzeba pokazać co najmniej dwa lub trzy wilki znaczące rewir, idące razem, poprzez pokazanie tropów idących w tym samym kierunku jak dzielących się na wiele linii tropowych.
– Aby udokumentować na zdjęciu grupę rodzinnną należy pokazać co najmniej trzy wilki z których co najmniej jeden jest wilkiem znaczącym rewir lub wykazuje takie cechy charakteru.
– Aby udokumentować przychówek wilczy, mioty, należy pokazać zdjęcie z nimi/z nim lub dorosłego wilka/wilków z nimi/z nim. Wilczki muszą mieć sierść szczeniaka.
– Aby udokumentować zdjęciem parę wilczą znaczącą rewir musi zdjęcie pokazać oba te wilki, znaczące rewir. Ewentualnie może być to seria zdjeć.
Wilcza grupa rodzinna.
Tutaj ma Naturvårdsverket pięć kryterium i co najmniej jedno musi być osiągnięte.
Np. tropy trzech wilków, z których jeden jest znaczącym rewir, idących razem i obserwowanych przy co najmniej trzech okazjach czasowych na długości 3 km.
Albo – tropy trzech wilków, z których jeden jest znaczącym rewir, idących razem i obserwowanych w tym samym czasie na długości 15 km.
Albo w sytuacjach bezśnieżnych dowodem są próby DNA i tutaj znów instrukcja http://www.naturvardsverket.se/Om-Naturvardsverket/Publikationer/ISBN/8700/978-91-620-8711-1/
Pary znaczące rewir mają prawie identyczne kryteria co grupy rodzinne i w obu przypadkach pomagają dane z bazy DNA jeżeli rewiry i wilki są już znane.
Obserwacje pojedynczych wilków jak i szczeniaków też muszą spełniać pewne kryteria aby zostały uznane za ważne.
Do obserwacji tropów w okresie zimowym, próbek z DNA czy zdjęć lub filmów dochodzą dane z GPS wilków z nadajnikiem, dane z wypadków śmiertelnych wilka czy dane z ataków wilka na bydło lub zwierzęta domowe.
Jens Frank z Viltskadecenter ocenia w każdym razie ilość grup rodzinnych, po ostatniej zimie, na 41 sztuk na terenie Szwecji. Stosując zamiennik 10 (ustalony przez Naturvårdsverket) tzn. 10 osobników w każdej grupie, daje to nam 410 wilków żyjących w Szwecji na wiosnę 2017.
Jens Frank jest naukowcem i wcale nie obraża się tym że ta cyfra jest kwestionowana przez przeciwników wilka. Jeżeli ktoś uważa że wilków jest znacznie więcej niż ta ilość podana przez nas, to czekamy na dowód w postaci próbek z DNA. Analizujemy wszystkie (koszt analizy jednej to 1000 kr, pokrywa Państwo) i od razu poprawimy swoje cyfry, mówi.
Ja osobiście uważam, mówi on dalej, że nasza inwentaryzacja wilka z Viltskadecenter jest najlepszą z wszystkich możliwych inwentaryzacji zwierzyny w Szwecji. Z prostej przyczyny – mamy ogrom informacji i spostrzeżeń, których inne inwentaryzacje nie mają. Wilki angażują wszystkich, na dobre i na złe.
I aby zakończyć temat instrukcji z Naturvårdsverket na temat wilka załączam jeszcze jedną, na temat rozróżniania rewirów wilczych, często zachodzących na siebie czy na temat sytuacji, wcale częstych, dotyczących przemieszczania się wilka na duże odległości w krótkim okresie czasu i zbierania wiarygodnych informacji na ten temat.
http://www.rovdata.no/LinkClick.aspx?fileticket=ldXbnIgCndI%3D&tabid=5769&portalid=52&mid=4941%22
Te wszystkie szwedzkie instrukcje, dane i informacje są dostępne dla każdego zainteresowanego nimi.
Kiedy moi Rodacy doczekają się choćby mapy rewirów tych ponad 600 wilków na samym Podkarpaciu? To przecież szwedzkie 60 rewirów na małej stosunkowo powierzchni. Nie zasługują mieszkańcy Podkarpacia na taką informację od rzecznika czy dyrektora swojej regionalnej dyrekcji lasów państwowych?
Czytaj również: Łowieckie ciekawostki.
Dokarmianie zwierzyny w Szwecji, ciąg dalszy.
Łapówki i myśliwi, szwedzkie łapówki i szwedzcy myśliwi.
Polowania na wilki w Skandynawii.
Łosie w Szwecji – dyskusje, kontrowersje.
Zdjęcie: Jakt&Jägare
“Kiedy moi Rodacy doczekają się choćby mapy rewirów tych ponad 600 wilków na samym Podkarpaciu? To przecież szwedzkie 60 rewirów na małej stosunkowo powierzchni. Nie zasługują mieszkańcy Podkarpacia na taką informację od rzecznika czy dyrektora swojej regionalnej dyrekcji lasów państwowych?”
Kasa Misiu, kasa…….:)))…..Monitoring genetyczny na Zachodzie Syberii kolo Rzeszowa powinien kosztowac w tej chwili kolo banki. Znaczy miliona Plus minus. Pod warunkiem, ze znajdzie sie kilkuset idiotow gotowych w czynie spolecznym zebrac te 1000 – 1200 odchodow ( nie wszystkie dadza sie zbadac) . Ponadto dochodzi do tego rzecz, ktora b. ladnie widac na mapce w tym linku z Luzyc ( warunki podobne do zachodniej Polski) – to sa terytoria 4 sasiadujacych watah “namierzone” przy pomocy telemetrii – z osobniki z tych watah ( niestety dane plynely b. krotko) . Widac wyraznie jak sie nakladaja poszczegolne kolory czyli terytoria watah ( “jajeczka” to schematyczny pic na wode) .
Widac tez, ze terytoria sa znacznie mniejsze niz w Szwecji – od 99 km2 do 250 – 300 km2 . W porywach do 500 km2 – przy czym nie wiadomo jaki jest stopien nakladania sie terytoriow innych watah – z ktorych brak bylo danych telemetrycznych. W Szwecji terytoria watah siegaja 900 – 1000 km2. Nie wiadomo ile kosztowalo sporzadzenie tego obrazka, bo Niemcy ukrywaja faktyczne koszty monitoringu. Na oko – aktualizacja tych danych (bez telemetrii) kosztuje miedzy 200 – 400 000 euro. Wszystko jasne ?. Wilki sa po prostu horrendalnie drogie.
PS. Gdzie znajde mapki NO GO Areas dla wilkow w Szwecji i Finlandii ?. Dane internetowe ja niejednoznaczne – raz mowa o 50 % powierzchni Szwecji inne zrodla podaja powierzcznie 300 000 km?….Gdzie mozna znalezc konkretne dane w jakims ludzkim jezyku ?
http://wolfsschutz-sachsen.de/index.php?article_id=66
https://svenskjakt.se/start/nyhet/ytterligare-tolv-vargrevir-sakrade/
Czasopismo Svensk Jakt opublikowało ostatnie dane (8.02) na temat inwentaryzacji wilka w Szwecji, która zakończy się 31.03.
Na razie jest to 30 rewirów, ten najbardziej na północ leży około 330 km na północ od Sztokholmu.
https://www.de5stora.com/om-rovdjuren/artfakta/varg/har-finns-vargen/
Tutaj mamy orientacyjne rozprzestrzenienie się wilków w Szwecji. Dlaczego tam? Wyjaśnienie jest w zasadzie proste – w län (województwie) Värmland rozpoczęła się w latach 80-poprzedniego wieku akcja z planowym osiedleniem wilka w Szwecji, zainagurowana przez Naturvårdsverket (tutejszą GDOS) i tam urodzily się pierwsze młode na swobodzie. Tak trwa do dzisiaj, jak na razie starcza im pożywienia na tym obszarze.
Północ Szwecji i Góry Skandynawskie (do Idre) zajęte są przez Saamów i ich wypas reniferów.
Granice wypasu?
Na ten temat, już w języku angielskim, pisze o Skandynawii Wiki https://en.m.wikipedia.org/wiki/Reindeer_herding
Wiki pisze o 1/3 powierzchni Szwecji.
Ja pisałem często i piszę dalej o połowie Szwecji, idąc od góry, opierając się o informacje Saamów https://www.sametinget.se/1125 oraz o ich konflikcie z państwem szwedzkim dotyczącym wypasów na formalnie państwowych gruntach.
To jest zresztą źródło wielu konfliktów pomiędzy rolnikami a Saamami.
W każdym razie Naturvårdsverket jest względnie liberalne w wydawaniu pozwoleń na odstrzały ochronne wilków na tej właśnie saamijskiej połowie.
Tam więc gdzie Saamowie mają swoje interesy i prawa, tam nie ma wilków i jest to stanowisko dosyć radykalne w dzisiejszej Europie.
Z tym zbieraniem odchodów to ja nie widzę problemu w Polsce. W Szwecji są to głównie myśliwi i będzie tych próbek do końca marca około, tak porównawczo sądze, 4.000. W Polsce mamy, tak myślę, około 15.000 leśniczych i podleśniczych. Wilków 3.000, podobno. A więc trzech leśników na jednego wilka da chyba radę zebrać zimą trochę odchodów.
Ale to tylko taka amatorska, czysto matematyczna propozycja …
Dzieki – nigdzie nie moge niestety znalezc tej mapy gdzie bylyby pokazane rejony hodowli reniferow – w Szwecji i Finlandii . Jedni pisza o 60 % inni o 52 % – wiki powyzej. Natomiast to jest chyba lekki eufemizm ? : “Naturvårdsverket jest względnie liberalne”…..:)). “Tam więc gdzie Saamowie mają swoje interesy i prawa, tam nie ma wilków i jest to stanowisko dosyć radykalne w dzisiejszej Europie. ” – Nieprawda nie jest radykalniejsze niz gdzie indziej : https://www.outfox-world.de/news/union-fordert-wolfsfreie-gebiete.html – wolanie o strefy “wolne od wilkow” rozlega sie po calej Europie. Nie wiadomo jak to sie skonczy – sa trzy mozliwosci : Albo nie bedzie wilkow, albo zniknie hodowla i wypas zwierzat domowych w niektorych regionach, albo ludzie sie z wilkami “podziela krajobrazem”. Mysle, ze rozwiazanie tego dylematu nastapi jeszcze za naszego zywota . Pozyjemy zobaczymy.
Ta matematyka wilczych odchodow jest czysto teoretyczna – W Szwecji jest bodajze ok 300 wilkow ( dane za sezon 17/18 mowia o 41 watahach i 30 rozmnazajacych sie parach – daje ok. 70 zdolnych do rozrodu par / 140 doroslych osobnikow – prosze mnie skorygowac , jesli te liczby nie sa dokladne ( nie pamietam – w necie musi to gdzies byc)) . Daje ok. 10 odchodow na jednego osobnika. Zbadanie jednej probki to ok 150 euro – moze maja jakies upusty, albo cus…dajmy 100 euro. W Polsce moze byc do 2000 wilkow . Taka “inwentaryzacja” kosztowalaby co roku 2000 x 10 x 100 = 2000 000 euro = 8 000 000 Zlotych Polskich – tylko DNA. Tzn. “policzenie” JEDNEGO wilka kosztowaloby 4000 zlotych. Prosze wytlumaczyc zasadnosc tego wydatku kazdemu z 300 000 polskich emerytow , ktory dostaja po rowno 1000 zlotych miesiecznie……Przyjemnej zabawy……:)))
Na pilotazowy projekt monitoringu wilka i rysia w Polsce w latach 2o16 – 2020 sa (bylo) 3000 000 zlotych. http://www.gios.gov.pl/pl/poiis-monitoring-wilka-i-rysia Z zebraniem ok 1500 probek z 10 stanowisk jest zdaje sie troche problemow.( to robi prywatna firma) ..Ja zalecalem karmienie duzych psow swiezymi skorkami ze sarny albo krolikow – w razie ostatecznosci baranow. Wtedy dostateczna ilosc odchodow mozna znalezc nie opuszczajac podworka lesniczowki. Polak potrafi. A monitoring wilka w Polsce jest kompletnie bezsensowny, poniewaz nie ma celu tego “liczenia”. On sprowadza sie wylacznie do “inwentaryzacji w celu inwentaryzacji”.