Surowsze wymagania LULUCF są zarówno zagrożeniem, jak i szansą dla gospodarki leśnej.

Surowsze wymagania LULUCF są zarówno zagrożeniem, jak i szansą dla gospodarki leśnej. 

Trwają prace w Komisji Europejskiej nad nowym wnioskiem dotyczącym rozporządzenia LULUCF, w którym wiele wskazuje na to, że ilość węgla związanego w lasach musi drastycznie wzrosnąć. Dla przedsiębiorstw i firm leśnych oraz właścicieli lasów,  oznacza to całkowite zmiany dotychczasowych reguł gry w gospodarce leśnej.

Rosną możliwości dla właściciela lasu, który może rozważyć wydzierżawienie swojego lasu jako pochłaniacza dwutlenku węgla.

Pisałem niedawno na Monitorze Leśnym o firmie Skogsskiftet,  https://www.facebook.com/193824924057726/posts/4777304499043056/?d=n , której koncepcja biznesowa polega na podpisaniu umów z właścicielami lasów, a następnie wynajmowaniu ich jako pochłaniacza dwutlenku węgla, firmom, które chcą zrekompensować swoje z kolei wydalanie gazów cieplarnianych. Inne firmy o podobnym planie biznesowym to Carbon Capture Company i The Forest Solution.

To, że w przyszłości należy oszczędzać więcej lasów w sensie pozostawiania ich na pniu, tak aby funkcjonowały jako pochłaniacz dwutlenku węgla, jest również najprawdopodobniej tym, do czego zmierza nowy wniosek Komisji Europejskiej dotyczący rozporządzenia LULUCF.

(LULUCF oznacza ”Land use, land use change and forestry” –  „użytkowanie gruntów, zmianę użytkowania gruntów i leśnictwo” i jest rozporządzeniem UE powiązanym z emisją i absorpcją dwutlenku węgla w państwach członkowskich. Latem tego roku Komisja Europejska przedstawiła nową propozycję. Propozycja przewiduje, że pochłanianie CO2 przez lasy w Szwecji wzrośnie z 34 mln ton CO2 do 47 mln ton CO2 rocznie do roku 2030, co oznaczałoby konieczność zmniejszenia pozyskania drewna o około 15%. Wniosek jest obecnie dopracowywany i przygotowywany w Parlamencie Europejskim i Radzie Europejskiej.)

Czasopismo ATL zapytało wiele firm leśnych i dużych właścicieli lasów, jak postrzegają kwestię płacenia za las jako pochłaniacza dwutlenku węgla oraz zwiększonej sekwestracji dwutlenku węgla w szwedzkich lasach.

SCA Skog, wchodzący w skład koncernu leśnego SCA, jest największym prywatnym właścicielem lasów zarówno w Szwecji jak i w Europie oraz posiada 2,6 mln ha, w tym około 2 mln ha to produkcyjne grunty leśne.

Anders Edholm, dyrektor ds. komunikacji, SCA:

-Jesteśmy w trakcie analizowania różnych propozycji UE i ich wpływu na naszą gospodarkę leśną. Nie mogę podać naszego konkretnego stanowiska, ponieważ omawiane propozycje są niejasne i do pewnego stopnia sprzeczne. Ale ogólnie rzecz biorąc, dla klimatu lepiej jest, aby las rósł, abyśmy prowadzili aktywną gospodarkę leśną i wykorzystywali surowiec leśny do utrzymywania paliw kopalnianych pod ziemią.

Czy będziecie w przyszłości wydzierżawiać części swoich lasów jako pochłaniacz dwutlenku węgla?

-Wszystko zależy od tego, jak zaprojektowane będą podobne propozycje. Wiemy, że w Komisji Europejskiej jest pewna ambiwalencja wokół tych kwestii, Komisja chciałaby, abyśmy używali więcej drewna niż betonu i więcej papieru zamiast plastiku, ale do tej pory nie wyjaśniła nam, jak ułożyć to w całość. Dlatego kontynuujemy swoje analizy.

Ale czy jako największy prywatny właściciel lasów w Europie nie powinniście mieć lepszego punktu wyjścia niż wielu innych?

-Około połowa naszego użytkowania drewna pochodzi z własnego lasu, ale kolejne 50% kupujemy od innych właścicieli lasów, więc jasne jest, że jest to również dla nas ważna sprawa. Trzeba pamiętać, że Szwecja i Finlandia oraz kilka innych krajów od wielu lat mocno inwestuje w gospodarkę leśną i przemysł drzewno-papierniczy. Jeżeli więc wyciągniesz w ten sposób dywan spod naszych nóg, zmniejszając podaż surowców, to pojawią się od razu inne problemy i wyzwania. Zaopatrzenie przemysłu w papierówkę będzie trudne, zmniejszy się ilość biopaliwa i będziemy mieli trudności z zaopatrzeniem tartaków w tarcicę. To z kolei doprowadzi do niższych przychodów z eksportu Szwecji i do mniejszej liczby miejsc pracy, głównie na obszarach wiejskich. Komisja Europejska, Parlament Europejski i Rada Europejska musi brać to pod uwagę.

Zrzeszenie leśne Södra liczy około 53.000 członków, którzy razem posiadają około 2,6 mln hektarów. Södra posiada również bezpośrednio około 120.000 hektarów w Szwecji, Estonii i na Łotwie.

Anders Norén, kierownik ds. zrównoważonego rozwoju.

Według Andersa Noréna Södra bada obecnie w jaki sposób zwiększone składowanie dwutlenku węgla w lesie przyniosłoby korzyści członkom zrzeszenia.

-Jesteśmy przekonani, że rosnący las i zarządzany w sposób zrównoważony, jest najlepszy dla klimatu. Jednocześnie ważne jest, abyśmy zobaczyli, jakie inne możliwości dodatkowego zarobku mogą mieć nasi członkowie.

Chcesz zaoferować członkom własne rozwiązania?

-Jeszcze nie jesteśmy tak daleko i nie ograniczamy się w swojej analizie wniosku LULUCF, ale jest jasne, że jako właściciel lasu możesz sobie wyobrazić robienie czegoś na własną rękę lub w ramach partnerstwa. Prawdopodobnym rozwiązaniem może być przedstawienie naszym członkom różnych propozycji, z których będą mogli wybrać najlepszą dla swego lasu.

Rynek składowania dwutlenku węgla w szwedzkich lasach musi być właściwie zorganizowany i nie może być wymówką dla dla firm kupujących usługę, aby uniknąć redukcji swoich emisji, mówi on. 

– Śledzenie tego rynku będzie ekscytujące i całość wciąż raczkuje, ale ważne jest, aby firmy nie korzystały z takiej usługi zamiast pracować z własnymi emisjami.

Karl Hedin AB.

AB Karl Hedin jest właścicielem 40.000 hektarów lasów produkcyjnych w Szwecji i około 10.000 hektarów w Estonii.

John Andersson Gull, kierownik ds. surowców.

-Nie analizowaliśmy jeszcze rozwoju sytuacji pod kątem możliwości uzyskania zapłaty za las jako pochłaniacza dwutlenku węgla.

Naszym podejściem jest zdanie, że im bardziej rośnie las, tym więcej dwutlenku węgla jest w nim związanego, a najlepiej rośnie las, który jest zarządzany w sposób zrównoważony, mówi John Andersson Gull.

-Zakazy, biurokracja lub coś innego, co uniemożliwia zarządzanie lasem lub korzystanie z niego, będzie miało negatywny wpływ również na pochłanianie dwutlenku węgla przez las. Widzę wyzwania w tym, jak system handlu lasem, jako pochłaniacz CO2 powinien działać. Ogólnie rzecz biorąc, właściciel lasu ma kilka korzyści związanych z posiadaniem lasu i jeżeli może otrzymywać zapłatę za rosnący i przechowujący CO 2 las, to będzie oznaczać korzystanie z lasu na więcej sposobów niż obecnie.

Lasy państwowe Sveaskog są największym właścicielem lasów w Szwecji, posiadającym około 3 mln hektarów produktywnych gruntów leśnych.

Olof Johansson, szef polityki leśnej.

Sveaskog nie ma jeszcze zdecydowanego stanowiska w kwestii handlu zwiększonym składowaniem dwutlenku węgla w szwedzkich lasach.

-Nie mamy gotowego planu, jak Sveaskog powinien podejść do tego zagadnienia, ale moja własna refleksja jest taka, że ​​musi to być forma raportowania, w której jasno widać, jak przyczyniasz się do ciągłego wiązania dwutlenku węgla w lesie i produkcji długotrwałych produktów z drewna, wiążących węgiel. Bardzo ważne jest, aby w takim systemie zostały uwzględnione obie części i aby uwzględniono społeczne korzyści produktów, które zapewniają korzyści dla klimatu, mówi Olof Johansson.

-Proces tworzenia podobnego rynku handlu wartościami lasu jako pochłaniacza CO2 musi być przejrzysty i musi być jasne co jest wartościami dodatnimi do dotychczasowejgospodarki leśnej, wartościami dającymi dodatkowe wiązanie przez las dwutlenku węgla. Cały system musi być po prostu wiarygodny.

Istnieje ryzyko, że może to mieć odwrotny skutek.

-To wszystko może być negatywne, jeśli doprowadzi do systemu, w którym uważasz, że otrzymujesz zapłatę za niekorzystanie z lasu. Przyjazne dla klimatu wykorzystanie lasu wygląda inaczej w różnych sytuacjach i w różnych typach lasów. Byłoby niedobrze, gdyby doprowadziło to do generalnego wstrzymania się z gospodarką leśną. Z klimatycznego punktu widzenia jest to zła decyzja.

Czy uważasz, że UE odniesie sukces w stworzeniu systemu, który można dostosować do lokalnej gospodarki leśnej w każdym kraju?

-Tak, musimy w to wierzyć, niezależnie od tego, czy stanie się to systemem regulowanym, czy dobrowolnym. Ale wierzę również, że wynik i rozwój będą dobre, ponieważ angażujemy się z naszej strony tak bardzo, jak tylko możemy.

Ale czy myślisz, że stanie się to rzeczywistością?

-Tak myślę. Usługi ekosystemowe, o których mówimy, takie jak korzyści klimatyczne, czysta woda i bioróżnorodność, stają się coraz ważniejsze i kiedy na coś jest popyt, prędzej czy później prowadzi to również do podaży i do innego spojrzenia, jak zarobić na swoim lesie.

Kościół Szwedzki, diecezja Skara, posiada około 25.000 ha lasów produkcyjnych. Kościół Szwedzki jako całość posiada około 400.000 ha lasów produkcyjnych i lasy, razem z gruntami rolnymi i funduszami, tworzą tzw. prästlönetillgångar, czyli zabezpieczenie finansowych dochodów Kościoła i wynagrodzeń pastorów. Diecezja Skara jest najstarszą w Kościele Szwedzkim i powstała w roku 1014, wtedy jako podległa Papieżowi i Rzymowi.

Gert Adolfson, zarządca leśny.

-W ostatnich latach dostosowaliśmy swój plan użytkowania lasu do przyszłych wyzwań klimatycznych. Dziś nie pozyskujemy całego przyrostu, ale pozostawiamy również las na pniu jako przyszły magazyn drewna jak i pochłaniacz dwutlenku węgla. Staramy się iść w kierunku bardziej zróżnicowanej gospodarki leśnej z lepszą mieszanką gatunków drzew i bardziej odpornymi lasami oraz dostosowanym programem zarządzania opartym na wyzwaniach klimatycznych, które naszym zdaniem nadejdą, mówi on.

(To są ładne słowa, ale rzeczywistość jest jak zwykle trochę inna i pisałem o tym w https://www.forest-monitor.com/pl/wyzysk-pracownikow-lesnych-w-szwecji-i-polacy-1/)

-W przyszłości możemy nie tylko sprzedawać tarcicę, papierówkę, drewno opałowe i biomasę, ale być może pojawi się też okazja do sprzedaży lub dzierżawy lasu jako pochłaniaczy dwutlenku węgla. Już kilkakrotnie byliśmy kontaktowani w podobnej sprawie, ale odmawiamy, do czasu pojawienia się uregulowanego systemu handlu. Nie chcemy aby lasy kościelne służyły innym jako greenwashing.

Koncern leśny Holmen jest właścicielem około 1,3 mln ha lasów, z czego nieco ponad 1 mln ha to produktywne grunty leśne.

Stina Sandell, dyrektor ds. komunikacji i zrównoważonego rozwoju.

-Uważamy ogólnie, że ze względów klimatycznych znacznie lepiej jest użytkować lasy, ale jeżeli Unia Europejska pójdzie na całość z nowym programem LULUCF, to oczywiście musi powstać system odszkodowań. W tej chwili nie myślimy o tym i jesteśmy zdecydowani na dalsze uświadamianie polityków i urzędników KE w ich spojrzeniu na korzyści gospodarki leśnej przy pochłanianiu dwutlenku węgla.

Stora Enso jest w Szwecji właścicielem 1,4 mln ha lasu w tym około 1,14 mln ha to produktywne grunty leśne.

Carl Norell, p.o. dyrektora ds. komunikacji.

-Obecnie nie wiemy wystarczająco dużo o strukturze podobnego projektu. Ogólnie uważamy, że las powinien być użytkowany w sposób zrównoważony, który promuje pochłanianie dwutlenku węgla poprzez wzrost lasu, podczas gdy surowiec drzewny można przerabiać w celu zastąpienia produktów kopalnych. Fakt, że las jest wykorzystywany tylko jako pochłaniacz dwutlenku węgla, nie jest optymalny z punktu widzenia klimatu, ponieważ nie zastępuje się surowców kopalnianych surowcami i energią odnawialną pochodzącą z lasu.

Do zdań przedstawicieli szwedzkiego przemysłu leśnego, dosyć ostrożnych i wyważonych, za wyjątkiem przedstawicielki  Holmen, wyraźnie mówiącej, że Komisja Europejska chcąc wprowadzić nowe przepisy, musi opracować system odszkodowań, można dodać zdanie przedstawicieli szwedzkiej gospodarki leśnej i szwedzkiego przemysłu leśnego, działających w Brukseli.

Sven Erik Hammar przewodniczącym The Confederation of European Forest Owners.

Mówi:

-Komisja Europejska zmieniła radykalnie swój pogląd na las i gospodarkę leśną w ciągu ostatnich dwu lat, lat kierownictwa przez Ursulę von der Leyen. Do tej pory obowiązywała w UE zasada że poszczególne kraje UE decydują o swojej gospodarce leśnej. Teraz KE znalazła sposoby aby to obejść, wykorzystując swoją pozycję i siłę na innych terenach swojej działaności, takich jak środowisko, klimat, energia czy rolnictwo. Musimy się zmobilizować w poszczególnych krajach, bo oddanej władzy urzędnicy KE nam nie przywrócą.

Lennart Ackzell z Federacji rolników-właścicieli lasów LRF dodaje:

-Urzędnicy KE mają negatywny obraz szwedzkiej czy fińskiej gospodarki leśnej i nie chcą słuchać naszych objaśnień. Można powiedzieć że trzymają wysoko uniesiony ogon i wiedzą sami najlepiej, konsultując się z nielicznymi specjalistami, bynajmniej nie tymi od gospodarki leśnej. Najlepszym przykładem jest ich wniosek o taksonomii, który może zrujnować szwedzkich prywatnych właścicieli leśnych, do tej pory biorących na swój las pożyczki bankowe. Taksonomia ma być dobrowolna, ale banki będą od tej pory bardzo ostrożne.

Źródła:

https://www.atl.nu/skogen-som-kolsanka-sa-tycker-skogsbolagen

https://www.atl.nu/skarpta-krav-pa-kolinlagring-bade-hot-och-mojlighet

Czasopismo Skogen 2/2022

Zdjęcie: balanskomissionen

Dodaj komentarz