Słodkie pluszaki polskich obrońców przyrody.
Foka Helenka, wilki Kampinos, Miko czy Napromek, niedźwiedź Dyzio ze swoim Dniem Niedźwiedzia 2 lutego czy klępa Lucyna to klasyczne pluszaki które swoje wyjście z anonimowości zawdzięczają obrońcom przyrody w mundurach leśników lub w przypadku Helenki staraniom fokarium na Helu.
Każda próba dyskusji o konieczności uregulowania stanu populacji fok, wilków, niedźwiedzi czy łosi wywołuje burze protestów i porównywanie dyskutantów do morderców i zbrodniarzy.
Tych morderców i zbrodniarzy nazbierało się już całkiem sporo i niewykluczone że stanowiliby oni partię polityczną jednego tematu ale mogącą zgarnąć wiele głosów w najbliższych wyborach do sejmu zarówno w miastach jak i ma wsi polskiej.
Artykuły w Money.pl https://m.money.pl/wiadomosci/artykul/foki-rybacy-baltyk,129,0,2408065.html oraz https://m.money.pl/wiadomosci/artykul/foki-odszkowania-za-straty-rybakow,42,0,2407978.html opisują na szczęście foki nie jako pluszaki ale zwierzęta z krwi i kości, mające apetyt na to samo co człowiek – smaczne ryby i stąd wywołujące nastroje antyrybackie u miłośników słodkości u foczek.
Artykuły nawiązują kilkakrotnie tematem do Skandynawii a więc nawiążę i ja tytułując go „Pluszaki w Skandynawii – trochę konkretnych informacji” bo myślę że właśnie konkretów potrzeba w dzisiejszej polskiej atmosferze słodkościowo-nienawistnej na temat ochrony przyrody i pewnych jej gatunków.
Foki w Szwecji, taki tytuł nosi informacja ze źródła pewnego dla przyrodników a więc WWF Sverige http://www.wwf.se/wwfs-arbete/arter/1125843-salar pochodzącego z grudnia 2017r.
W niej czytamy iż populacja Szarytki morskiej lub foki szarej (Halichoerus grypus) wynosi 40.000 sztuk w całym Bałtyku.
Populacja Foki pospolitej (Phoca vitulina) żyjącej głównie w wodach Morza Północnego i Cieśnin Duńskich wynosi nieco ponad 15.000 sztuk i w tym kilkaset sztuk w koloniach na południowym szwedzkim wybrzeżu Bałtyku. W całym Bałtyku żyje około 1.000 sztuk.
Populacja trzeciego gatunku foki Nerpy obrączkowanej, nerpy, foki obrączkowanej (Pusa hispida) wynosi dzisiaj około 20.000 sztuk i nerpa żyje nie tylko w Zatoce Botnickiej ale również w Zatoce Fińskiej i Ryskiej.
O rywalizacji z rybakami pisze Money.pl i podobnie wypowiadają się czasopisma szwedzkie.
Szwedzki Naturvårdsverket, odpowiednik polskiej GDOS ustalił następujące wysokości odstrzału ochronnego w stosunku do fok na rok 2018 motywując to m.in. słowami: „Szwedzka populacja fok miała tak dobry wzrost w ciągu wielu ostatnich lat, że jej dzisiejsza wielkość wywołuje poważne konsekwencje dla prowadzenia gospodarki rybackiej” (Nils Mårtenson Naturvårdsverket)
Foka szara – 600 sztuk w wodach szwedzkich, polowanie w okresie od 20 kwietnia do 31 grudnia 2018.
Foka pospolita – 400 sztuk w wodach szwedzkich, polowanie w okresie od 20 kwietnia 2018 do 31 marca 2019 z przerwą pomiędzy 21 maja do 15 lipca 2018.
Foka obrączkowana – 130 sztuk w wodach szwedzkich, polowanie w okresie od 1 mają do 31 grudnia.
Razem 1130 fok.
Polowanie na foki jest przeprowadzane według zasad ściśle określonych przez Naturvårdsverket https://www.naturvardsverket.se/Var-natur/Jakt/Jakt-pa-sal/
I tak można polować na foki tylko na obszarze do 200 m od miejsca połowu lub miejsca w którym foki wyrządziły szkody.
Polowanie przeprowadza się przy pomocy broni, sztucera, albo przy pomocy pułapek używających łososie do nęcenia, pułapek produkowanych przez Harmångers Maskin & Marin AB.
Polowanie na foki przy pomocy sztucera należy do trudnych i uciążliwych i Svenska Jägarförbundet prowadzi coroczne kursy dla tych którzy się go podejmują.
O polowaniu pisało w styczniu 2018 czasopismo Expressen https://www.expressen.se/kvallsposten/qs/anna-carin-53-alskar-salar–och-skjuter-dem/ i myśliwym jest Anna-Carin Westling.
Jest to kontrowersyjne polowanie i wiele osób stawia pytanie dlaczego strzelam do zwierzęcia o tak słodkich oczach, mówi ona. Odpowiadam że łosie i sarny albo jelenie też są słodkie.
Polowanie jest ciężkie, strzelam do fok odległych o maksymalnie 50 m aby być pewną, później spieszę się aby zdążyć przed zatonięciem foki, wciągam ją do łodzi i nie jest to najprostsza praca, ostatnia foka ważyła ponad 200 kg i męczyłam się z nią ponad pół godziny.
Mamy teraz takie przepisy że nie wolno nam myśliwym sprzedać mięso czy skórę z foki w krajach Unii Europejskiej, a więc wszystko staram się zużytkować sama.
Za te foki które wysyłam do Muzeum Historii Naturalnej w Sztokholmie otrzymuję co prawda wynagrodzenie 2000 kr ale tylko w okresie do 31 sierpnia.
Ludzie uważają że polowanie na foki jest odpychające, niemalże ohydne ale czy myślą o tym co jedzą? Czy porównują szynkę na stole do słodkich oczu u warchlaka?
Sture Hansson, profesor emeritus przy Institutionen för ekologi, miljö och botanik na Uniwersytecie Stockholmskim uważa że dzisiejszy wzrost populacji foki szarej jest najlepszym dowodem na poprawę środowiska wodnego Bałtyku.
Ale aby przeżyć potrzebuje foka co najmniej 5 kg ryb i szkody wyrządzane przez nią są tak duże że połów przybrzeżny szwedzkich rybaków zanikł prawie całkowicie.
Profesor jest zwolennikiem ostrzejszych polowań na foki i kormorany oraz ustalenia pewnych kompensat finansowych dla myśliwych, ponieważ coroczne kwoty do odstrzału są wypełniane maksymalnie w 50%.
Polowanie jest trudne, ciężkie, brudne i w zasadzie przy dzisiejszych ograniczeniach w sprzedaży mięsa i skór, bardzo mało opłacalne, uważa on.
Statystyka odstrzałów potwierdza jego zdanie:
Polowanie ochronne na fokę szarą w latach 2012-2017:
2012, kwota 230 fok – 93 odstrzelonych (40,4%)
2013, kwota 250 fok – 102 (40,8%)
2014, kwota 290 fok – 110 (37,9%)
2015, kwota 430 fok – 285 (66,3%)
2016, kwota 480 fok – 201 (41,9%)
2017, kwota 560 fok – 263 (46,9%)
2018, kwota 600 fok – Polowanie rozpoczęło się 20 kwietnia
Ale Tero Härkönen,badacz przy Naturhistoriska riksmuseet (Muzeum Historii Naturalnej) ma odmienne zdanie.
Jasne że możemy odstrzelić połowę fok. Albo wszystkie. To zależy od tego jaką chcemy mieć przyrodę. Już dzisiaj dominujemy, my ludzie, Bałtyk i już dzisiaj istnieją naukowcy mający tylko interesy przemysłu jako swój cel. Już dzisiaj ludzie pobierają z Bałtyku około 70% ryb. Gdzie przebiega granica? Przy 90%? Przy 100%?
Badania w Muzeum wskazują wyraźnie na gorszą kondycję fizyczną fok w sensie niedożywienia. Foki nie wykazują zatruć powodowanych zatrutym środowiskiem wodnym jak w latach 1980-tych ale ich warstwa tłuszczu jest zdecydowanie mniejsza niż kilka lat temu, 3 cm w stosunku do 7-8 cm.
Według WWF Sverige wzrost populacji fok bałtyckich zaczyna się wyhamowywać ze względu na polowania oraz topienie się fok zaplątanych w sieciach rybackich.
Polowania na foki są kontrowersyjne z uwagi na ich słodkie oczy i słodki wygląd. Ale tylko dla człowieka.
Dla ryb foki są efektywnymi drapieżnikami. Dla człowieka zresztą też.
O słodkości tych zwierząt piszą oczywiście i Szwedzi ale trzeźwo oceniają ich możliwości zniszczenia swego rybołóstwa bałtyckiego i podejmują środki zaradcze.
Zdjęcie: svt.se