Lasy – Składy węgla lub obrót węglem?
Magazynować węgiel lub wprowadzać węgiel do obrotu – taki w zasadzie jest temat dyskusji na temat poruszony przez profesora leśnictwa w Szwecji, Mårtena Bendza. O tym pisałem w dwu blogach
Po co nam rezerwaty przyrody i parki narodowe
Dyskusja była w pewnych momentach gorąca i przytoczę pewne przykłady, bo myśle że warta jest zaznajomienia się z nią.
Jesper
Pierwszym który zabrał głos był Jesper, załączając link do wypowiedzi Elin Götmark, wypowiedzi zatytułowanej Przystosujmy gospodarkę leśną do ekosystemu i klimatu – blog: Po co nam rezerwaty przyrody i parki narodowe.
To dało efekt bo wywołało dyskusję.
Jesper zastosował prostą taktykę – Nie mam zdania na temat CO2 i las, przekonajcie więc mnie że wy, tzw. gospodarka leśna w wykonaniu LRF (zrzeszenie farmerów szwedzkich) macie rację a nie ochrona lasu reprezentowana przez Skydda Skogen i Elin.
Argumenty LRF oparły się początkowo na twierdzeniu iż Elin łączy w błędny sposób pytanie o zużycie energii z pytaniem o niewłaściwe zużycie energii. Powinna ona twierdzić, stawiając klimat na pierwszym miejscu że powinniśmy zmniejszać nasze całkowite zużycie energii a ta którą zużywamy powinna pochodzić ze źródeł odnawialnych. Drewno jest takim źródłem i mimo że jego pozyskanie uwalnia węgiel z lasu, to równocześnie zastępuje węgiel przy wytwarzaniu energii.
Jesper był jednak uparty i zadał następne pytanie – Czy to wszystko jest takie proste? Czy produkcja energii odnawialnej nie obejmuje też np. rolnictwa, słońca, wiatru i wody? Oraz w przypadku CO2 oceanów?
Czy takie wasze postawienie na las nie oznacza zdecydowanie większego pobierania biomasy z lasu, a wtedy do jakiego poziomu i czy są jakieś analizy naukowe potwierdzające że istotnie ten zwiększony pobór biomasy jest konieczny? Z punktu widzenia klimatu, jak to twierdzi prof. Bendz?
LRF
LRF przyznał że takich analiz nie ma i można je robić w równym stopniu na Za jak i na Nie. Ale że faktem jest iż produkt, surowiec drzewny, może mieć wiele przeznaczeń i to daje mu przewagę w bilansie energetyczno-klimatycznym. Jak też jest prawdą że wzrastające zapotrzebowanie na drewno jako surowiec odnawialny ma swoje granice, czysto biologiczne, wynikające ze wzrostu lasu.
Takie postawienie sprawy usatysfakcjonowało w pewnym stopniu Jespera bo było przyznaniem że produkcja biomasy na cel taki jak przejście z energii kopalnianej na odnawialną jest ogromnym przedsięwzięciem i wymaga zupełnie innych metod gospodarki leśnej niż te dotychczasowe.
Jesper usiłował drążyć dalej podstawowy problem – konflikt pomiędzy gospodarką leśną a ochroną przyrody na ten właśnie temat. Przytaczał szwedzkie przykłady na obliczenia o ile można zwiekszyć pozyskanie drewna, obliczenia w których Skogsstyrelsen ma zupełnie odmienne zdanie od Naturvårsverket. (Polski odnośnik to powiedzmy LP a GDOS. I pamietajmy że w Szwecji, statystycznie biorąc, pozyskuje się 75-85% przyrostu rocznego, a ta cyfra jak to w statystyce bywa, zależy od odpowiadającego na pytanie.)
Dyskusja z udziałem Jespera i admina LRF byłaby ciekawa, ale niestety włączyli się w nią inni, z argumentami klasy trolli znanych również ze stron leśno-polskich i Jesper się wycofał.
Sebastian Kirppu
Po kilkudziesięciu podobnych komentarzach znów zaczęło być ciekawie bo w dyskusję wszedł Sebastian Kirppu, szwedzki autorytet medialny w ochronie przyrody. Można go porównać w tym medialnym przebiciu z Adamem Wajrakiem, ale Sebastian jest wykształconym biologiem i pracuje w urzędzie wojewódzkim, Länsstyrelsen. Tak o nim wspominałem m.in.
https://m.facebook.com/TCiura/posts/1000317803408430:0
Pisze on:
LRF w swoich komentarzach twierdzi że rezerwaty przyrody i parki narodowe są dobre dla bogactwa biologicznego ale nie dla klimatu. Jakie dowody naukowe ma na to LRF, poza szarlataństwem prof. Bendza?
Badania wielu naukowców, np. prof. Johana Rockströms, pokazują że straty w bogactwie biologicznym w skali planety są znacznie większym problemem niż zmiany klimatyczne.
Na to LRF odpowiedział iż badania prof. Rockströms dowodzą czegoś przeciwnego i dają poparcie prof. Bendz, w sensie że powinniśmy skoncentrować się na ochronie gatunków zagrożonych w skali planety, a nie w skali kraju czy regionu. Oraz że LRF nie twierdzi że lasy chronione są złe dla klimatu, natomiast twierdzi za Mårtenem Bendz że są gorsze dla klimatu niż lasy zagospodarowane. Sebastian Kirppu, nie widzisz całości problemu!
Z kolei Sebastian zareplikował że postara się zobaczyć tą całość w momencie gdy LRF udowodni iż gospodarka w ich lasach, oparta na zrębach zupełnych i lasach jednogatunkowych oraz jednowiekowych potrafi uratować świat od zmian klimatycznych.
I dodał
Interes LRF i farmerów leśnych leży gdzie indziej niż w wiedzy o biologii i ekologii. Dotyczy innych spraw i problemów. Koncentruje się na pytaniach związanych z prawem własności i bardzo przesadzonej wierze że potrafią zbawić świat swoją gospodarką leśną.
Mimo tego zaangażowania w sprawy ochrony środowiska nie chce LRF przyjąć do wiadomości faktów biologicznych, tych im nie odpowiadającym.
Naukowych dowodów na ujemne oddziaływanie gospodarki leśnej na bogactwo biologiczne jest sporo. W zasadzie LRF ich nie potrzebuje. Wystarczy odwiedzić las chroniony w np. Värmland (środkowo-zachodnia Szwecja) i porównać z typowym lasem świerkowym lub sosnowym szwedzkiego farmera.
Szwecja nie bierze na swoje barki większej odpowiedzialności za ochronę przyrody, niż inne kraje. Poza tym historycznie znacznie mniejszą, bo mało jest krajów na świecie, które by, podobnie jak Szwecja i Finlandia, zniszczyły swoje ekosystemy leśne tak bardzo w ostatnich 60-70 latach.
Sąsiad Finlandii, Rosja, jest w tym porównaniu niemalże wzorcowy i tutaj Sebastian ma na myśli ochronę przyrody.
Szwedzki i fiński, bardzo efektywny system gospodarki leśnej, który LRF uważa za najlepszą zrównoważoną gospodarkę leśną na świecie, chce teraz LRF eksportować do innych krajów.
Jak więc zachowają się gatunki dziś niezwyczajne w Szwecji ale zwyczajne w innych krajach? Niezwyczajne dzisiaj w Szwecji tylko z uwagi na 60-70 letnią gospodarkę leśną? Jak może LRF twierdzić że inne kraje powinny dzisiaj odpowiadać za gatunki które w Szwecji wyginęły z winy gospodarki leśnej?
Tyle Sebastian Kirppu i jego argumenty zaczęły w zakończeniu przypominać dziwnie te ze strony polskiego ministra ochrony środowiska. Takie mamy czasy…
Dalej…
Tutaj polskich czytelników można odesłać do rozumowania Macieja Zaremby w jego Leśnej Mafii. Zarówno Sebastian jak i Maciej są zwolennikami gospodarki leśnej opartej w pewnym stopniu na rębniach przerębowych i stopniowych, z tym że biorą swoje przykłady z Niemiec.
Następnie dyskusja potoczyła się w zasadzie w niekończącym się kierunku.
LRF podtrzymywało tezę o wartości surowców pochodzenia drzewnego do wytwarzania energii odnawialnej.
Kontrahenci wykazywali absurd uwalniania węgla poprzez wycięcie starych lasów i zastąpienie ich młodnikami. Nie mówiąc o absurdzie niszczenia poprzez to biologii lasu.
Jakie rozwiązanie?
Jeden z komentatorów powiedział:
Energia atomowa.
I tutaj znów powstała mała dyskusja na temat zamykania już istniejących elektrowni atomowych, do czego Szwecja w ostatnich latach się zobowiązała.
Inny komentator wskazał na to że cyfry prof. Mårtena Bendza są jakby wzięte z powietrza. Źródło, please. Tytuł Profesor emeritus do czegoś przecież zobowiązuje, prawda?
No i dyskusja zakończyła się stwierdzeniem że my wszyscy powinniśmy zmienić swój styl życia aby powstrzymać ocieplenie klimatu i zmiany na naszej planecie.
To wywołuje pytanie, czy dyskusja była w ogóle potrzebna, bo z podobnym stwierdzeniem każdy chyba się zgodzi. Natomiast co przez to rozumie, to inna sprawa.
Ja myślę że przytoczenie szwedzkiego przykładu na podobną dyskusję jest pożyteczne i dla polskiego ewentualnego czytelnika.
Bo faktem jest że w tym temacie, temacie zastąpienia energi z kopalin energią odnawialną pochodzącą z biomasy stoją dzisiaj gospodarka leśna oraz ochrona przyrody, niezależnie od kraju, w dwu przeciwstawnych narożnikach i przygotowują się do walki.
Czy to przesadzony obraz?
Czytam wczorajszą wypowiedź Sofii Backeus w czasopiśmie Skogen, jednej z szefów szwedzkiej organizacji Svenska bioenergiföreningen. Jej miejscem pracy jest Bruksela a pytania albo jej lobbing w Brukselii dotyczą właśnie bioenergii.
Mówi: Bioenergia jest w Brukseli silnie zwalczana przez organizacje ochrony środowiska. Uważają one że bioenergia nie jest klimatycznie neutralna i widzą użytkowanie lasu z m.in. biomasą jako problem dla środowiska i klimatu.
Ale ja uważam że jeżeli chcemy zmniejszyć użycie surowców kopalnianych to bioenergia razem ze słońcem i wiatrem jest w dużym stopniu dobrym rozwiązaniem.
Współpracujemy z organizacjami bioenergetycznych z innych krajów europejskich i mamy nadzieję przekłuć tą brukselską bańkę spekulacyjną.
Mam osobiście niemile uczucia gdy w Brukseli widzimy import peletów z USA jako problem a równocześnie importujemy z Rosji gaz i ropę naftową.
W Szwecji, kończy ona swoją wypowiedź, elektrownie i ciepłownie oparte są już w dużym stopniu na biomasie (23%) ale tak w pozostałej Europie wcale nie jest.
Również i w Polsce, jak się orientuję, chociaż ostatnie decyzje o surowcu Drewno energetyczne dowodzą zmian.
Czy te zmiany będą kwestionowane przez ruchy ochrony środowiska? Najprawdopodobniej.
Zdjęcie tytułowe: Tadeusz Ciura