Skarga RDLP w Łodzi na działania SGS w sprawie certyfikatu FSC odrzucona!

Jak dowiedział się Monitor Leśny od informatora, który zastrzegł swoją anonimowość, skarga Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych (RDLP) w Łodzi do międzynarodowej jednostki Assurance Services International (ASI) na działania SGS została odrzucona. ASI uznała, że argumenty zaprezentowane przez RDLP były bezpodstawne. Certyfikat FSC dla RDLP w Łodzi pozostaje dalej zawieszony (tymczasowo utracony) a RDLP w Łodzi ma czas do początku przyszłego roku, aby niezgodności, które wykazano podczas audytu usunąć. Podczas audytu wykazano, że RDLP w Łodzi używała bez „derogacji” niedozwolonych i groźnych pestycydów oraz w jednostkach będących pod jej nadzorem nie zawsze były wyznaczane fragmenty drzewostanów, które powinny pozostać nienaruszone do naturalnej śmierci i rozkładu drewna. Dnia 5 października 2021 roku RDLP w Łodzi oświadczyła, że rezygnuje z certyfikatu FSC przyznanego RDLP w Łodzi na lata 2018-2023. 


Przebieg wydarzeń

Monitor Leśny jako pierwszy informował o wynikach raportu firmy SGS dotyczącego niezgodności w prowadzeniu gospodarki leśnej według standardu FSC przez RDLP w Łodzi, a także o samym zawieszeniu certyfikatu FSC.

>>Czy RDLP w Łodzi straci certyfikat FSC?

Przypominamy, że podczas audytu firmy SGS w 2019 r. stwierdzono, że RDLP w Łodzi nie stosuje się do standardów FSC, a dokładnie, że nadleśnictwa nadzorowane przez RDLP w Łodzi używają pestycydu Dursban 480EC, którego substancja aktywna (chloropyrifos) znajduje się na liście FSC środków „wysoce niebezpiecznych”. Ponadto raport z audytu ujawnił, że na terenie RDLP w Łodzi nie zawsze wyznaczane są fragmenty drzewostanów, które uzyskały wiek rębności, o minimalnej powierzchni 5% każdego bloku drzewostanów rębnych, przeznaczone do wycięcia w pierwszym dziesięcioleciu i nie mniejsze niż 5 arów, pozostające nienaruszone do naturalnej śmierci i rozkładu drewna.

Kiedy na początku 2021 roku certyfikat FSC został zawieszony dla RDLP w Łodzi, ta jednostka Lasów Państwowych była zobligowana, aby – natychmiast zaprzestać jakiegokolwiek stosowania znaków towarowych FSC, sprzedaży produktów wcześniej oznaczonych etykietą produktową FSC lub oznaczonych za pomocą znaków towarowych FSC, stosowania wszelkich oświadczeń które wskazywałyby, że RDLP w Łodzi spełnia wymogi certyfikacji. RDLP w Łodzi była również zobligowana zidentyfikować wszystkich istniejących certyfikowanych i niecertyfikowanych klientów oraz ich poinformować pisemnie o zawieszeniu certyfikatu w ciągu 3 dni roboczych od zawieszenia.

RDLP w Łodzi wbrew jasno określonym zasadom zapewniała, że nie utraciła certyfikatu FSC. Na stronie RDLP mogliśmy przeczytać:

Odnosząc się do treści przekazów medialnych Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Łodzi informuje, że:

Certyfikat został zawieszony maksymalnie do dnia 7 stycznia 2022 r. mimo trwającej obecnie procedury odwoławczej prowadzonej przez ASI. Nieprawdą jest więc, że RDLP w Łodzi utraciła certyfikat FSC.

Tymczasem zgodnie z definicją zawartą w w standardzie FSC:

“Suspension: temporary invalidation of the FSC certification for all or part of the specified scope of attestation.”
(Zawieszenie: tymczasowe unieważnienie certyfikacji FSC dla całości lub części określonego zakresu certyfikacji).

Takie stwierdzenia ze strony RDLP w Łodzi mogły wprowadzić przedstawicieli przemysłu drzewnego w błąd, a Lasy Państwowe naraziły tylko na utratę reputacji i zaufania wśród swoich kontrahentów a także społeczeństwa, które zdaje sobie sobie sprawę, że standardy FSC wspomagają odpowiedzialną gospodarkę leśną, biorąc pod uwagę aspekty społeczne, ekologiczne i ekonomiczne.

Procedura odwoławcza

RDLP w Łodzi zamiast skupić się na usunięciu wykrytych niezgodności, postanowiła w mediach oskarżyć firmę SGS oraz audytora o brak etyki oraz nadinterpretację zasad FSC. Dyrektor RDLP w Łodzi Dariusz Pieniak dla wewnętrznej gazety Lasów Państwowych – Głos Lasu (Załącznik 3, strona 16), używał następujących zwrotów:

„Co ciekawe, audytor prowadził jednocześnie audyt PEFC i FSC, co wydaje się niezbyt etyczne.”

„Jeśli chodzi o tę pierwszą kwestię, to audytor nadinterpretując zasady FSC, spowodował sprzeczność z regulacjami prawnymi obowiązującymi w Polsce.”

W podobnym tonie wypowiedział się pan Arkadiusz Karbowski– naczelnik RDLP w Łodzi w audycji CHIP, w TVP 3 dnia (czas 5’45’’), który powiedział publicznie:

„Audytor firmy, która audytowałą naszą firmę czyli Lasy Państwowe, dyrekcję łódzką, czyli przedstawiciel firmy SGS w oparciu o umowę na wykonanie tego audytu, dokonał pewnej nadinterpretacji i manipulacji w tłumaczeniu na język angielski i pomimo tej sprzeczności uznał, że postępujemy niezgodnie z tym standardem.”

Przypominamy, że według słownika języka polskiego termin manipulacja oznacza „wykorzystywanie okoliczności, naginanie lub przeinaczanie faktów w celu udowodnienia swoich racji, wpływanie na cudze poglądy dla osiągnięcia własnych celów.”

RDLP w Łodzi rozpoczęło procedurę odwoławczą, gdzie ostatecznia decyzja miała zapaść w biurze ASI w Bonn. Procedurę i błędy RDLP w Łodzi, której kierownictwo popełniło w czasie procedury odwoławczej opisywaliśmy na bieżąco na Monitorze Leśnym:

>>Zawieszony certyfikat FSC dla RDLP w Łodzi – cyrk trwa dalej…

>>Rafał Chudy doradcą RDLP w Łodzi w sprawie certyfikatu FSC

“Utajniony” raport ASI

Jak dowiedział się Monitor Leśny, kierownictwo RDLP w Łodzi skutecznie zablokowało publikację raportu z odwołania na stronie ASI, który powien zostać opublikowany 7 dni po 21 kwietnia 2021, czyli wtedy kiedy to RDLP w Łodzi otrzymała pierwszą wersję raportu z procesu odwoławczego. W ciągu 7 dni strony miały możliwość usunąć wszelkie informacje, które uznały za wrażliwe – ALE NIE SAM WYNIK ODWOŁANIA.

Dnia 5 października 2021 roku RDLP w Łodzi wydała oświadczenie w którym wskazała, że rzekomą przyczyną rezygnacji z certyfikatu FSC jest przekroczony czas otrzymania odpowiedzi na reklamację złożoną przez RDLP w Łodzi:

Upłynęło już ponad 800 dni od reklamacji zgłoszonej przez RDLP w Łodzi do „Raportu z audytu okresowego” według standardów FSC przeprowadzonego w dniach 4-12.07.2019 r. Zgodnie z zasadami i kryteriami tej organizacji maksymalny czas w jakim takowe odwołanie powinno być rozpatrzone określony został na 270 dni.

W związku z powyższym z przykrością informujemy, że rezygnujemy z certyfikatu FSC przyznanego RDLP w Łodzi na lata 2018-2023. 

Jednocześnie, informujemy, iż nieprzerwanie posiadamy certyfikat w systemie PEFC przyznany do roku 2024.”

RDLP w Łodzi miała czas do początku stycznia 2022 roku, aby usunąć wykryte niezgodności opublikowane w raporcie firmy SGS. RDLP w Łodzi i pan Dariusz Pieniak stwierdzają za to, że rezygnują z certyfikatu FSC wskazując złamanie zasad procedury odwoławczej (reklamacyjnej) jako jedyną przyczynę.

Czy RDLP w Łodzi kłamie społeczeństwu w żywe oczy w związku z zawieszeniem certyfikatu FSC?

Oceńcie sami….

Rozwiejmy wątpliwości…

Proponuję, aby RDLP w Łodzi publicznie opisała wynik raportu, który otrzymała od Assurance Services International (ASI), i rozwiała tym samym wszelkie wątpliwości odnośnie stosowania bez „derogacji” niedozwolonych i groźnych pestycydów oraz nie wyznaczania fragmentów drzewostanów, które powinny pozostać nienaruszone do naturalnej śmierci i rozkładu drewna na terenie swojej jednostki.

Uważam również, że na miejscu byłoby, aby RDLP w Łodzi poinformowała opinię publiczną dlaczego pomimo posiadania wyniku z procedury odwoławczej ASI sugeruje, że zasady procedury reklamacyjnej zostały złamane, co rzekomo ma się wiązać z rezygnacją z certyfikatu FSC przyznanego RDLP w Łodzi na lata 2018-2023? 

Pozostając w szacunku,

Rafał Chudy
Monitor Leśny

2 myśli na temat “Skarga RDLP w Łodzi na działania SGS w sprawie certyfikatu FSC odrzucona!

  1. Lasy Państwowe kojarzą mi się coraz bardziej z Zakonem Templariuszy. Dobrze im się funkcjonowało aż do “trzynastego ” w piątek”.
    No ale chyba służby raczej nie wkroczą do każdej DYREKCJI, by o umówionej minucie aresztować wszystkich dyrektorów ?

  2. …bez derogacji…
    To był klucz do wyłudzania przez FSC pieniędzy. Bo jak wytłumaczyć fakt, że środek chemiczny nie jest dopuszczony do użycia (przez FSC, a jest dopuszczony przez IBL) ze względu na swoją szkodliwość dla środowiska i człowieka. Po opłaceniu “derogacji” w cudowny sposób staje się nieszkodliwy i można było go stosować…
    Dla mnie to po prostu wyłudzanie pieniędzy i takimi sprawami powinien zająć się prokurator.

Dodaj komentarz