Sezon na blokady wycinek w lasach państwowych został otwarty.
O blokadzie w polskim lesie państwowym administrowanym przez Nadleśnictwo Bircza https://www.facebook.com/2092229667693382/posts/2948922685357405/?d=n wielu zapewne słyszało jak i czytało żądania blokujących. Są ostre, niemalże w stylu sierpnia 1980 i zanosi się na spory konflikt
Podobna blokada rozpoczęła się również w ostatni piątek w szwedzkim lesie państwowym Sveaskog, leżącym w północnej Szwecji, w gminach Pajala i Överkalix.
Aktywiści przywiązali się do maszyn leśnych i zablokowali drogi leśne, aby powstrzymać wycinkę w lasach Sveaskog, będących miejscem wypasu reniferów oraz mających dla Saamów wysokie wartości przyrodnicze i kulturowe, na terenie wsi saamijskich Ängeså i Tärendö w województwie Norrbotten.
Na miejscu pojawiła się policja która zabezpieczyła mechanizmy blokujące i łańcuchy, zdjęła je i skierowała aktywistów na miejsca, w których mogą się gromadzić j protestować.
„Każdy ma prawo do wyrażania swoich opinii, a my, jako firma państwowa, mamy obowiązek ich wysłuchać. Oczywiście chcemy, aby przebiegało to w sposób uporządkowany i bezpieczny dla naszych pracowników i współpracowników” mówi Niclas Brantingson, pełniący obowiązki szefa komunikacji w Sveaskog.
„Niezrównoważona gospodarka leśna w wykonaniu Sveaskog ma niszczycielskie konsekwencje dla klimatu, hodowli reniferów i ekosystemów” mówi Henrik Andersson, członek zarządu wioski Saamów w Gällivare, a równocześnie członek Extinction Rebellion.
Włączenie się Extinction Rebellion w protesty Saamów jest w pewnym stopniu małą sensacją, bo Saamowie byli zawsze co najmniej lekko nieufni w stosunku do ruchów ochrony środowiska, zwłaszcza tych grupujących aktywistów z miast. Niemniej jednak, wspólne protesty Saamów i Extinction Rebellion w Sztokholmie , jesienią ubiegłego roku, pokazały że takie połączone siły, mają pewne przebicie https://m.facebook.com/TCiura/posts/3538126152960903
Wycinka lasów będących naturalnymi lub zbliżonymi do naturalnych, jest poważnym problemem dla saamijskiej hodowli reniferów. Badania z roku 2016 wykazały że tereny leśne zawierające tzw. porosty reniferowe, takie jak chrobotek reniferowy, chrobotek alpejski, chrobotek leśny, Cladonia ciliata czy Cladonia portentosa zniknęły dramatycznie – aż o 71% – w ciągu ostatnich 60 lat z powodu metod gospodarki leśnej zastępującej dotychczasowe, stosunkowo rzadkie i bogate w porosty lasy sosnowe przez gęste lasy gospodarcze. http://link.springer.com/article/10.1007/s13280-015-0759-0
Klasycznym przykładem są tutaj lasy sosny wydmowej, Pinus contorta, o powierzchni ponad 600.000 ha, założone w latach 1970 przez koncern leśny SCA.
Dostępność do porostów w czasie zimy ma kluczowe znaczenie dla przeżycia reniferów. Drogi leśne, nawożenie lasu, gęste młode lasy i wycięte starsze lasy wzdłuż szlaków migracyjnych stad reniferów utrudniają w ogromnym stopniu hodowlę reniferów.
„Staje się dla nas oczywistym że spycha się nas, Saamów, cały czas w róg, teraz, gdy prawie cały las zniknął. To jest kwestia przetrwania, nas Saamów, naszej kultury. Z tym wiąże się pytanie czy ostatnia bioróżnorodność w lasach powinna zostać zniszczona? To nie jest akcja protestacyjna, ale akt ochrony, nas, lasu, klimatu, mówi Henrik Andersson.
Jeden z członków Extinction Rebellion, również Saam, Lan Pham, mówi:
„Dopiero niedawno zdałem sobie sprawę, że jestem częścią ludu cały czas kolonizowanego. Musimy wreszcie zatrzymać u nas dzisiejsze działania kolonialnego, szwedzkiego przemysłu leśnego.”
Argument i oskarżenie o kolonizację są poważną sprawą i z podobnymi oskarżeniami Sveaskog musi się liczyć, zwłaszcza że Szwecja spotkała się już przed trzema laty z krytyką Rady Europejskiej, która stwierdziła że Saamowie, jako rdzenna i pierwotna ludność Skandynawii, mają bardzo mały wpływ na decyzje Państwa dotyczące eksploatacji lasów, przyrody, surowców kopalnianych czy budowy farm wiatrowych.
Na przełomie marca i kwietnia 2021 roku rozpoczęła się kampania przeciwko tak zwanemu „Kolonialnemu wylesianiu w Szwecji”. Za kampanią stoją aktywiści Samów, organizacja przyrodnicza Fältbiologerna i Extinction Rebellion.
„Szwecja jako państwo kolonialne upokarza i powoli unicestwia egzystencję Samów poprzez wylesianie, które ma miejsce na terenach wypasowych dla reniferów, na terenach łowieckich i rybnych oraz w krajobrazie Sápmi (https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Laponia) Sprzeciwiamy się upokarzaniu Saamów i żądamy zmian, które będą szanować prawo veta Saamów przeciwko eksploatacji ich terenów”.
Jedną z osób zaangażowanych w protest jest Emy Suorras. Urodziła się i wychowała w Gällivare i należy do wioski saamijskiej Unna Tjerusj. Jej rodzina od wielu pokoleń żyje z gospodarki reniferowej w symbiozie z naturą.
„ Takie życie kształtuje nasze priorytety i wybory. Nasza kultura i gospodarka opiera się na obiegu zamkniętym a dzisiejsze społeczeństwo nie zapewnia przestrzeni do życia w połączeniu z naturą i górami, tak jak zawsze żyliśmy”
„Dewastowane są lasy, a wraz z tym eliminowane są ekosystemy i ich miejsce zajmują plantacje sosnowe, które nie stanowią dobrze funkcjonującego lasu. Renifery, które żyły na tych ziemiach od niepamiętnych czasów, nie mogą przetrwać na takich terenach. Hodowla reniferów odgrywa ważną rolę i zajmuje centralne miejsce w naszej kulturze i społeczeństwie. To nie tylko zawód, ale także duża część tożsamości Samów z tradycjami sięgającymi daleko wstecz. Aby hodowla reniferów mogła funkcjonować w dłuższej perspektywie, potrzebne są odpowiednie grunty, zarówno pod względem funkcjonalnych szlaków migracyjnych z wypasaniem wypoczynkowym, jak i sezonowym oraz z miejscami do ocielenia vaji (vaja – krowa TC). To także spokój na wypasie i dostęp do bezpiecznych zimowych pastwisk. Jeżeli Sveaskog będzie kontynuował swoje dotychczasowe wycinki lasów to nasza tradycyjna gospodarka reniferów będzie zduszona a razem z tym nasza kultura i tożsamość” mówi Emy Suorras. https://www.natursidan.se/nyheter/skogsuppror-mot-sveriges-koloniala-skogsskovling/
Krytyka działań firmy Sveaskog w lasach należących do Państwa i leżących na terenach wypasowych gospodarki reniferowej, jest powszechna wśród Saamów. Ostaniej zimy, 29 wiosek saamijskich (jest ich 51 -TC) zaalarmowało, że dialogi i konsultacje ze Sveaskog nie przyniosły rezultatu, ponieważ Sveaskog i inne firmy w praktyce nadal wycinają lasy na terenach wsi saamijskich.
Saamowie i kilka organizacji ekologicznych zwracają uwagę na nową taktykę Sveaskog. Firma ta ma obowiązek konsultacji swoich prac zrębowych z Saamami, zaczęła więc wysprzedawać kwestionowane lasy, pozbywając się problemu. To nie jest taktyka która przystoi firmie państwowej, twierdzą nie bez racji Saamowie. Mamy obowiązek odsprzedaży 10% lasów państwowych w ręce prywatne, twierdzi z kolei Sveaskog.
Z kolei taktyka Saamów rozwija się w kierunku współpracy z przyrodnikami i organizacjami typu Extinction Rebellion czy Greenpeace.
Przyrodnicy z organizacji Skydda Skogen (tej stojącej za filmem “More of everything”) rozpoczęli w ubiegłym roku akcje Skogsupproret (Powstanie leśne) https://m.facebook.com/pg/skogsupproret/posts/skierowaną przeciwko gospodarce leśnej dużych firm takich jak Sveaskog, SCA, Stora Enso, Holmen z ich dużymi zrębami zupełnymi.
Ta akcja koncentruje się na dokumentowaniu fotograficzno-filmowym. Jednymi z przykładów był cykl zdjęć opublikowanych w The Guardian https://www.theguardian.com/environment/gallery/2021/apr/16/forests-felling-swedens-ancient-trees-biodiversity-sami-environment w którym Saamowie ze swoim protestem wyszli poza granice Skandynawii.
Myślę że jest to taktyka z którą Sveaskog a zwłaszcza odpowiedzialny minister w szwedzkim rządzie, musi wreszcie zacząć się liczyć. Minister w rządzie w którym środowisko oddane jest partii zielonych, Miljöpartiet. Jest to niby paradoks, ale tylko niby, bo Saamowie nigdy nie cieszyli się poparciem tej partii, za wyjątkiem sytuacji rozwiązywanych przy pomocy pięknych ale pustych słów.
Saamijskie prawo ludności pierwotnej do polowania, łowienia ryb oraz ich gospodarka reniferowa koliduje wyraźnie z planami Miljöpartiet dotyczącymi ochrony przyrody a zwłaszcza ochrony zwierząt drapieżnych.
Sveaskog jako firma państwowa, której 95% lasów leży w obrębie terenów wypasowych saamijskiej gospodarki reniferowej, ma niełatwe zadanie w dopasowaniu swoich celów gospodarczych, w teorii równo rozdzielonych pomiędzy surowcem a środowiskiem, do rosnącej zmiany w nastawieniu społecznym, dotyczącym roli lasów. Jako firma państwowa powinna dawać przykład, natomiast jaki daje w rzeczywistości pokazuje wyraziście Guardian.
Taki obraz kompromituje Szwecję, marzącą o roli państwa przodującego w ochronie środowiska i klimatu. Marzą o tym w każdym razie politycy, zwyczajni ludzie mają poważniejsze, codzienne kłopoty na głowie takie jak imigracja i rosnąca przestępczość, co często jest z sobą powiązane.
Nowy, od kilku miesięcy, dyrektor Sveaskog, Per Matses, jest jednak spokojny. Dogadamy się z Saamami uważa, ale pod warunkiem, że nie będzie się wtrącał w nasze rozmowy Greenpeace, dążący do podminowana naszej ustawy o lasach Skogsvårdslagen.
Przypomina mi to dziwnie znane i z kraju argumenty o wrażych siłach czyhających na najlepsze w Europie lasy państwowe. Mam nadzieję, ale tylko nikłą, że podobne, będące już schematem myślowym i komunałem, nie padną w Birczy.
Zdjęcie: natursidan