W krajach skandynawskich ostatnimi czasy bardzo popularne stało się sadzenie za pomocą harvestera. Tradycyjne kostury już dawno zostały odłożone do lamusa. Ich miejsce zastąpiły Pottiputki. Zobaczmy jak wygląda dziś sadzenie lasu na przykładzie Finlandii.
Suomi, czyli Finlandia
W Europie Finlandia jest krajem o największej lesistości, lasy pokrywają ponad 75% powierzchni kraju (23 mln ha). Na jednego Fina przypada 4,3 ha lasu, czyli ponad 18 razy więcej niż na Polaka i jest to najwyższy wskaźnik w Europie. Finlandia położona jest w strefie umiarkowanej borów iglastych, charakteryzującej się krótkim okresem wegetacyjnym i ograniczoną liczbą gatunków drzewiastych. Jednakże, warunki są tu znacznie korzystniejsze niż w innych miejscach położonych na tej samej szerokości geograficznej. Dzieje się tak dzięki ciepłym prądom morskim. Porównywalne rejnony w Kanadzie i Rosji mają znacznie surowszy klimat i odmienną szatę roślinną. Sezon wegetacyjny jest tu dość krótki, na południu Finlandii wynosi 5 miesięcy a na północy tylko trzy. Gospodarka w lasach produkcyjnych polega na 2-3 nawrotach trzebieży do osiągnięcia wieku rębności. Fiński model gospodarki różni się od stosowanego w Kanadzie i Rosji, gdzie lasy nie są trzebione, a cały drzewostan po osiągnięciu wieku rębności zostaje wycięty przy pomocy ciężkich maszyn. Z powodu dużej liczby prywatnych właścicieli lasu i wysoko zaawansowanych technicznie maszyn przeciętna powierzchnia cięć w Finalndii wynosi zaledwie 1,2 hektara, co odpowiada powierzchni cięć na przykład w Niemczech, Austrii czy Francji. Dwie trzecie powierzchni leśnej na głównych obszarach hodowli lasów w południowej i środkowej Finlandii jest w rękach prywatnych. Na niektórych obszarach lasy prywatne zajmują do 80%.
Produkcja sadzonek
Jeszcze w roku 2000 w Finlandii z plantacji nasiennych pochodziło 60% nasion. Obecnie odsetek ten spadł do zaledwie 15%. Głównym źródłem pochodzenia nasion jest zbiór szyszek po ścięciu drzew i na drzewach stojących. Za jeden kilogram nasion zapłacimy u Finów około 800 Euro.
W Finlandii w roku 2012 produkcja sadzonek wyniosła 165 milionów. Dla porównania dla potrzeb polskich lasów produkcja wynosi ok 1 miliarda sadzonek, czyli około 6 razy więcej. Skąd tak duża liczba, zwłaszcza, że lasów w Finlandii jest ponad 2,5 raza więcej?
Po co produkujemy aż tak dużo sadzonek?
Myślę, że bierze się to z dwóch rzeczy. Pierwszy to fakt, iż Finowie tak jak Szwedzi sadzą znacznie mniej sadzonek na hektar niż my (ok 2000-2500 sadzonek na ha). Po drugie w Finlandii sadzonki z zakrytym systemem korzeniowym stanowią około 90%. Udatność tych sadzonek jest dużo wyższa niż sadzonek pochodzących ze szkółek polowych, przez co nie trzeba dodatkowo produkować znacznej rezerwy na poprawki.
W Finlandii na chwilę dzisiejszą działa 8 dużych firm specjalizujących się w produkcji materiału sadzeniowego, które posiadają razem 25 szkółek leśnych i swoją produkcją dostarczają 90% zapotrzebowania rynku. Pozostałe 10% zapotrzebowania sadzonek pokrywane jest przez małe, rodzinne szkółki, których na terenie Finlandii jest około 70. Średnia ilość sadzonek produkowanych w fińskiej szkółce kontenerowej wynosi 5-10 milionów, ale niektóre potrafią wyprodukować 15-20 milionów sadzonek na rok. Dla porównania szkółka kontenerowa w Skierdach (Nadleśnictwo Jabłonna) ma możliwości wyprodukować ok 3,5 miliona sadzonek.
Oczywiście, liczba sadzonek produkowanych na 1 ar w szkółkach kontenerowych jest dużo wyższa niż na szkółkach polowych. Średnia liczba sadzonek uzyskanych z 1 ara w szkółce kontenerowej to ok 25 tysięcy sztuk. W szkółce polowej ta liczba jest znacznie mniejsza i wynosi około 4 tys /ar, czyli aż ponad sześć razy mniej.
W szkółkach kontenerowych sadzonki spędzają w platikowych szklarniach od 6 tygodni do 5(6) miesięcy, zależnie od indywidualnych cech danego gatunku i od warunków, w jakich będzie on wprowadzany. Im gorsze warunki siedliska i powolniejszy wzrost drzewek, tym większe i silniejsze powinny być sadzonki. Takie gatunki jak sosna i brzoza, mogą być sadzone już po pierwszym roku hodowli w szkółce leśnej. Gatunki wolniej rosnące (np. świerk) wymagają użycia sadzonek starszych najczęściej 1-2 letnie.
Pottiputki- co to takiego?
W Finlandii tak jak innych krajach Europy króluje sadzenie ręczne. Do sadzenia wykorzystuje się głównie Pottiputki.
Jest to narzędzie do sadzenia, stworzone przez fina Tapio Saarenketo w 1970 roku. Prostota wykorzystania tego narzędzia bije na głowe nasze polskie odpowiedniki. Sadzący wbija metalowy klin w podłoże, za pomocą nogi uruchamia dzwignię, która “rozchyla” ziemię, a następnie stojąc wrzuca sadzonkę w rurę (tubę), która prowadzi do jamki. Wystarczy już tylko ubić ziemię nogą i dzwignią przy uchwycie zamknąć metalowe kleszcze narzędzia. Sadzący ma przy swoim boku pas z plastikowym pojemnikiem z któregoj sięga kolejne sadzonki. Ten sposób sadzenia jest znacznie szybszy, a przez co bardziej oszczędne w koszty niż użycie tradycyjnych metod (np. kostur). W ogóle nie potrzebne jest przygotowanie gleby, czyli system ten świetnie sprawdza się na terenach gdzie zastosowanie maszyn jest ograniczone. Najważniejszą jednak cechą tego narzędzia jest to, że sadzący nie musi się schylać, żeby umieścić sadzonke w jamce. Wykonanie pracy jest szybkie i jednocześnie ergonomiczne dla pracownika. Sprzęt ten kosztuje więcej niż zwykły kostur. Koszt jednego narzędzia uzależniony jest od średnicy tuby i waha się między 200 a 500 euro. Jednakże jest to inwestycja na lata. Zakup zwraca się choćby patrząc na szybkość odnowienia powierzchni i koszty robocizny oraz na zdrowie pracownika i jego późniejszą efektywność. Robotnik w ciągu jednej godziny może zasadzić około 150 sadzonek.
Zobaczcie sami jak wygląda użycie Pottiputka : Sadzenie Pottiputki’em
Sadzenie harwesterem
Tylko na 3% powierzchni odnawianych w Finlandii stosuje się specjalne harwestery do sadzenia. Sadzenie harwesterem nie jest niczym nowym, metoda ta stosowana jest już od ponad 20 lat. Harwester punktowo przygotowuje glebę w kopczyk, na szczycie którego sadzi sadzonkę. Podajnik z sadzonkami znajduje się na głowicy harwestera.
Aby harwester ze specjalną głowicą do sadzenia mógł być wykorzystany powierzchnia uprawy musi przekraczać 1 hektar. Ciekawostką jest, że wydajność harwestera porównywalna jest do ręcznego narzędzia Pottiputki, czyli około 150-160 sadzonek na godzinę. Metoda ta jest jednak o 10% droższa. Do głównych zalet wymienia się możliwość dokładnego wyboru miejsca do posadzenia sadzonki przez operatora harwestera, który z kabiny widzi dużo więcej. Największym prawdopodobnie kosztej tej metody jest samo szkolenie operatora harwestera, które trwa nawet 3 lata.
Tu możecie zobaczyć filmik pokazujący jak taki system działa. Na filmiku mamy do czynienia z Bracke P11A Plater.
Ostatnimi czasy, naukowcy ze szwedzkiego SLU, przyjrzeli się problemowi niskiej produkcyjności wykorzystania mechanicznego sadzenia przy użyciu harvesterów. Zauważyli, że jednym z rozwiązań, które może prowadzić do zwiększenia tej produkcyjności może być zmniejszenie czasu ręcznego załadunku sadzonek do podajnika znajdującego się na żurawiu harvestera. We współpracy ze studentami studiów inżynierskich zaprojektowali nowy podajnik o nazwie MagMat, który zainstalowali na głowicy Bracke Planter (pokazanej na filmie powyżej) i porównali wydajność z komercjalnymi głowicami używanymi na codzień w szwedzkich lasach. Wyniki pokazały, że załadunek nowego podajnika MagMat był średnio dwa razy szybszy niż używane podajniki, przez co produktywność sadzenia za pomocą harvestera wzrosła prawie o 10%.
Cały artykuł (po angielsku) możecie przeczytać tutaj: Reloading mechanized tree planting devices faster using a seedling tray carousel
Aspekt polski
W Polsce udział sadzonek z “bryłką” w ogólnej produkcji sadzonek przkracza już 10% i cały czas rośnie. Ze strony LP możemy przeczytać, że w 2014 roku w LP funkcjonowało 11 szkółek kontenerowych (teraz pewnie kilka więcej), w których rocznie hodowano od 1 mln sadzonek (Gościeradów, Olsztynek) do 10 mln w Rudach Raciborskich. Ponadto od 120 do 840 tys. sztuk sadzonek z zakrytym systemem korzeniowym było hodowanych w 15 szkółkach posiadających moduł kontenerowy.
W krajach skandynawskich oraz Kanadzie większość stosowanych dzisiaj sadzonek stanowią sadzonki z zakrytym systemem korzeniowym (ponad 80%). W krajach wyżej rozwiniętych przejście z jednego systemu w drugi było głównie spowodowane akpektem ekonomicznym.
W polskich lasach zdecydowanie dominuje tradycyjny model szkółkarstwa leśnego oparty o duże szkółki gruntowe. Użycie sadzonek z tych szkółek do odnowień i zalesień, zwłaszcza na glebach zdegradowanych, prowadziło często do zamierania i przepadania upraw leśnych. Koszty wyhodowania sadzonki z zakrytym systemem korzeniowym są przeciętnie 2-5 krotnie wyższe niż sadzonek z odkrytm systemem korzeniowym, jednakże biorąc pod uwagę obniżenie ilości wysadzanych sadzonek na 1 ha, niskie koszty sadzenia, zmniejszenie nakładów na poprawki z uwagi na wysoką udatność upraw (ponad 95%), skrócenie okresu pielęgnacji, czy wyeliminowanie strat wynikłych z przesuszenia sadzonek w trakcie transportu, to zastosowanie sadzonek z zakrytym systemem korzeniowym ma dużą przyszłość i potencjał rozwoju w Polsce.