Różnorodność biologiczną odnajdujemy nie tylko w lasach.
Ale i w piosence, drugim i nieoficjalnym hymnie szwedzkim o tytule „Otwarty krajobraz” w wykonaniu artysty Ulfa Lundella.
https://en.m.wikipedia.org/wiki/Öppna_landskap
Pierwsza zwrotka, w moim nieudolnym poetyckim tłumaczeniu brzmi:
„Czuję się najlepiej w otwartym krajobrazie, blisko morza chcę mieszkać, przez kilka miesięcy w roku, tak aby dusza uzyskała spokój.
Czuję się najlepiej w otwartym krajobrazie, gdzie wiatry nabierają rozpędu, gdzie skowronki uderzają w obłoki i pięknie śpiewają.
Tam pędzę sam mój bimber, przyprawiam go dziurawcem i piję pokrzepiony, do śledzia i chleba ze słodem.
Czuję się najlepiej w otwartym krajobrazie, blisko morza chcę mieszkać.”
Jest to ballada rockowa z roku 1982, a więc już 40-letnia, ale oddająca dobrze szwedzkie tęsknoty za otwartym krajobrazem, za morzem, za łąkami z pasącym się bydłem, jednym słowem za niemal sielankowym obrazem, tym ze świata Astrid Lindgren.
Sielankowym bo szwedzkie przystąpienie do UE w roku 1995 pociągnęło za sobą masowe, tak można śmiało powiedzieć, zalesianie nieużytków, łąk, pastwisk, ponieważ UE płaciła dobrze za podobne wykorzystywanie i przekształcanie gruntów.
Dzisiaj ten dawny i otwarty krajobraz stał się dla wielu ludzi krajobrazem z przygnębiającymi ugorami leśnymi z zasadzonymi pod sznurek 30-40-letnimi świerkami. Przypomina mi to nawiasem mówiąc tęsknotę za dawnymi połoninami i dawnymi widokami w Bieszczadach, w dużym stopniu już zakrytymi przez zalesienia.
Różnorodność biologiczna na takich zalesionych gruntach porolnych, w Szwecji świerkiem a w kraju sosną, w obu krajach z dodatkiem samowpraszającej się brzozy, jest bardzo niska w porównaniu do dawnych łąk i połonin, wypasanych i wykaszanych, z ilością ptaków nieosiągalną w leśnej świerczynie czy sośninie.
Dzisiejsi leśnicy i właściciele lasów są mocno atakowani za braki czy niedostatek różnorodności biologicznej w swoich lasach produkcyjnych, a innych nie ma, mówią ich krytycy. Może powinni przypomnieć sobie zalety łąk i pastwisk leśnych i odrzucić częściowo dogmat stałego powiększania powierzchni zalesień? Różnorodność biologiczna i klimat wcale by na takiej zmianie nie ucierpiał, a prawdopodobnie byłoby zupełnie przeciwnie.
Myślę że treść poniższego artykułu jest interesująca.
Nowa WPR musi zwiększyć wsparcie dla ekstensywnego wypasu, pisze Rewilding Europe.
Kolejny raz ma zostać ratyfikowana wspólna polityka rolna UE (WPR). Ma być bardziej ekologiczna i sprawiedliwa, twierdzą autorzy, ale istnieją poważne obawy, że będzie jeszcze bardziej niszczycielska dla klimatu i różnorodności biologicznej. Nowy raport konsorcjum GrazeLIFE przedstawia w jaki sposób i dlaczego polityka europejska powinna zapewniać znacznie większe wsparcie dla pastwisk o niskiej intensywności.
https://www.rewildingeurope.com/wp-content/uploads/publications/grazelife-report/
W obszernym nowym raporcie, opublikowanym dzisiaj przez członków projektu GrazeLIFE, przedstawiono, w jaki sposób polityki europejskie – zwłaszcza wspólna polityka rolna (WPR) Unii Europejskiej, mogą lepiej wspierać ekstensywny wypas, gdzie populacje zwierząt gospodarskich o małej gęstości żywią się naturalną roślinnością.
Zagwarantowałoby to korzyści, jakie taki wypas zapewnia ludziom, takie jak zwiększona różnorodność biologiczna, zatrzymywanie i składowanie dwutlenku węgla, mniejsze ryzyko pożarów oraz atrakcyjne krajobrazy, z których korzystają ludzie z nimi związani.
Raport został opublikowany w krytycznym momencie, kiedy nowa wersja WPR ma zostać ukończona i prawdopodobnie wkrótce ratyfikowana.
WPR, zapoczątkowana w 1962 roku, jest polityką rolną UE, obejmującą złożony system dotacji rolniczych i innych programów. Jest to jedna z najbardziej wpływowych polityk UE i będzie dysponować sumą ponad 350 mld euro, czyli około jednej trzeciej całego budżetu UE na lata 2021-2027. Chociaż WPR mogłaby służyć jako kluczowa dźwignia zmian w zrównoważonym rolnictwie, dotychczas nie wykorzystała jednak swojego potencjału.
Naturalny wypas, w szczególności dziko żyjących zwierząt roślinożernych, takich jak żubry, dzikie konie i jelenie, jest podstawowym procesem ekologicznym, zapewniającym szeroki zakres korzyści dla europejskiej przyrody i ludzi. Swobodne wypasanie zwierząt może zwiększyć różnorodność biologiczną, otwierając krajobrazy i zapobiegając wkraczaniu krzewów. Mogą one działać jako naturalne „straże pożarne”, usuwając roślinność, która podsyca pożary. Naturalny wypas może mieć również pozytywny wpływ na składowanie dwutlenku węgla i odporność na zmiany klimatu.
Populacje dużych dzikich roślinożerców są obecnie uszczuplone lub nie występują w wielu europejskich ekosystemach. Chociaż idealnym rozwiązaniem jest odbudowa tych populacji poprzez ponowne zdziczenie, to udomowione i półdzikie zwierzęta roślinożerne mogą pełnić nieco podobną rolę, przynajmniej w okresie przejściowym, jeśli ich zagęszczenie jest utrzymywane na niskim poziomie i żywią się naturalnie występującą roślinnością.
Europejscy rolnicy zajmujący się ekstensywnym wypasem borykają się często z problemami ekonomicznymi i pilnie potrzebują większego wsparcia finansowego. Dotacje w ramach obecnej WPR sprzyjają jednak bardziej intensywnemu, mniej zrównoważonemu rolnictwu, nie wspierając jednocześnie osób zajmujących się ekstensywnym wypasem, pasterstwem i zarządzaniem zwierzętami półdzikimi i dzikimi.
„Ten tydzień będzie krytyczny dla następnych siedmiu lat użytkowania gruntów w Europie” mówi kierownik projektu GrazeLIFE Wouter Helmer. „Po spotkaniu Komisji Europejskiej, Parlamentu Europejskiego i ministrów europejskich w celu ustalenia szczegółów nowej WPR istnieje znaczne ryzyko, że będzie ona jeszcze bardziej szkodliwa niż jej poprzednik dla systemów wypasu korzystnych dla przyrody i ludzi.”
„To nie jest ani zielone, ani uczciwe. Grozi to niedofinansowaniem cennych krajobrazów i działań związanych z renaturyzacją oraz ludzi z nimi związanych” dodaje.
Raport GrazeLIFE podsumowuje wyniki ponad 60 wywiadów z użytkownikami gruntów i ekspertami z ośmiu krajów europejskich. Pokazują one, że WPR jest najważniejszym pojedynczym czynnikiem wpływającym na wypas i zarządzanie dużymi roślinożercami w UE. Nowe sprawozdanie zawiera zalecenia dotyczące zarówno tekstów prawnych WPR, dotyczących kształtowania polityki, jak i jej późniejszego wdrażania przez państwa członkowskie UE.
W raporcie przedstawiono trzy kluczowe obszary, które budzą niepokój w nowej WPR:
-Nadmierne poleganie na tak zwanych eko-programach, pomimo pewnych poważnych problemów i ograniczeń związanych z tym nowym instrumentem.
-Proponowana zmiana dotacji leśnych która może ograniczyć je do przemysłu i gospodarki leśnej, zamiast udostępniać je wszystkim zarządcom lasów.
-Ograniczona definicja muraw i terenów podmokłych, która wyklucza wiele cennych siedlisk i nie uwzględnia naturalnej sukcesji i dynamiki.
Część planowanej reformy WPR obejmuje wprowadzenie tzw. eko-programów, wspierających rolników, którzy chcą zaangażować się w rolnictwo korzystne dla klimatu i różnorodności biologicznej. Mają jednak pewne poważne wady, w tym fakt, że są krótkoterminowe, konkurują z bardziej ugruntowanymi działaniami rolno-środowiskowymi, a przede wszystkim będą prawdopodobnie dostępne tylko dla tzw. „rolników i grup rolników”.
„Oznacza to, że użytkownicy gruntów, którzy nie są oficjalnie rolnikami, są wykluczeni z płatności, nawet jeśli prowadzą dokładnie ten sam rodzaj gospodarki” – wyjaśnia Guy Pe’er, główny autor raportu GrazeLIFE. „Stwarza to barierę dla organizacji pozarządowych i innych użytkowników gruntów, którzy zarządzają stadami półdzikiego bydła na obszarach naturalnych lub w inny sposób starają się zarządzać gruntami w sposób zrównoważony. To nie jest ani zielone, ani uczciwe. Grozi to niedofinansowaniem cennych krajobrazów i działań związanych z renaturyzacją oraz ludzi z nimi związanych”.
Wszyscy użytkownicy gruntów powinni kwalifikować się do ubiegania się o eko-programy, podkreśla GrazeLIFE. Ponadto takie programy powinny obejmować środki szczególnie wspierające wprowadzenie ekstensywnego wypasu zwierząt domowych i półdzikich zwierząt wypasanych, ponowne wprowadzenie dzikich zwierząt roślinożernych oraz przywrócenie cech krajobrazu i siedlisk. „Zdecydowanie zalecamy rozszerzenie wsparcia wypasu w lasach przez półdzikich i dzikich roślinożerców. Potrzebujemy takich roślinożerców, zarówno ze względu na bioróżnorodność, jak i zapobieganie pożarom”.
Jedną z kluczowych kwestii omawianych w nowym raporcie GrazeLIFE jest definicja „użytków zielonych”, które kwalifikują się do dopłat, co kładzie duży nacisk na roślinność zielną, tj. trawy. Definicja ta jest jednak łatwa do błędnej interpretacji i często prowadzi do złego zarządzania.
GrazeLIFE uważa że definicja nie jest wystarczająca dla bardziej heterogenicznych siedlisk wypasanych, takich jak zarośla, tereny podmokłe, lasy i pastwiska oraz stwarza wyzwania związane z wdrażaniem w dynamicznych systemach, takich jak tereny podmokłe i równiny zalewowe.
W jaki sposób definicja ta utrudnia zrównoważone zarządzanie i prowadzi do usuwania naturalnej roślinności, wyraźnie ilustrują wywiady zawarte w raporcie.
Na przykład rolnicy z Rodopów w Bułgarii stwierdzają: „Surowy wymóg usuwania wszystkich krzewów i krzaków z pastwisk jest dla nas zły. W okresach suszy nasze zwierzęta pasą się na trawie pod krzakami, a zimą zjadają także liście i gałęzie. Ale nadal wywiera się na nas presję, abyśmy je usunęli ”.
WPR nie uwzględnia również dynamiki terenów podmokłych i terenów zalewowych. Chociaż tereny zalewowe są z natury obszarami dynamicznymi, to kryteria kwalifikowalności WPR skutecznie wykluczają bagna i koryta rzek, chociaż są one często wykorzystywane przez pasące się bydło, nakładając sankcje na sytuacje, w których użytkowanie gruntów zmienia się w czasie.
Jak wyjaśnia użytkownik lądu w delcie Odry: „Moje bawoły wodne używają trzciny do pożywienia i odpoczynku. Ale ponieważ szuwary nie kwalifikują się jako grunty rolne w ramach WPR, muszę wykluczyć te części mojej ziemi, gdy staram się o dopłaty ”.
GrazeLIFE przyjmuje z zadowoleniem proponowane przez Parlament i Radę UE zmiany, które rozszerzają definicję łąk.
Zmiany odwołują się do wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który orzekł w 2019 roku że użytki zielone należy klasyfikować według ich użytkowania, a nie roślinności.
Szczegóły zreformowanej WPR staną się jaśniejsze w nadchodzących tygodniach. Nowa WPR wydaje się być nieco bardziej ambitna niż poprzednia. Jednak większa elastyczność państw członkowskich w jej wdrażaniu oznacza, że wciąż istnieje możliwość znacznej poprawy a ponieważ państwa członkowskie zmierzają obecnie w kierunku opracowywania planów strategicznych, to nowy raport zawiera wiele zaleceń w tym zakresie.
„Jest ogromne pole do poprawy, jeśli osoby zarządzające gruntami będą miały większą elastyczność w osiąganiu celów, a eksperci, tacy jak ekolodzy, będą lepiej włączeni w podejmowanie decyzji” mówi Wouter Helmer. „Polityka europejska musi zapewnić większe wsparcie wszystkim osobom zaangażowanym w ekstensywny wypas” kontynuuje.
„Kiedy rozmawiamy z ludźmi o dobrostanie zwierząt i zdrowej żywności, ludzie wyobrażają sobie szczęśliwe zwierzęta wędrujące po bogatych pastwiskach. Jak w reklamie ale takie krajobrazy chcemy zachować i ulepszyć i WPR powinna zapewnić odpowiednie narzędzia i wsparcie ”.
Czytaj również: Wypas bydła domowego w lesie w ramach rezerwy paszowej. Szkodliwy dla lasu- prawda czy mit? 1.
Wypas bydła domowego w lesie w ramach rezerwy paszowej. Pastwiska leśne w lesie wypasowym. 2.
Zdjęcie: mostphotos