Równouprawnienie w szwedzkiej branży leśnej.
Jako mężczyzna, w dodatku w słusznym wieku, nie czuję się uprawniony do dyskutowania i wyrażania swego zdania w kwestii którą odczuwa na swojej skórze każda kobieta w życiu codziennym, rodzinnym, zawodowym i publicznym.
Mogę jednak przekazać zdanie innych, aby poniekąd przybliżyć ten temat, który, tak mi się wydaje, jest dosyć raczkującym w kraju.
Kristin Olsson, Skogsnolia.
Kristin Olsson jest jedną z szefów targów maszyn leśnych Skogsnolia, organizowanych corocznie w dniach 13-15 czerwca w Håknäs, koło Umeå, w północnej Szwecji. Targi przyciągnęły w tym roku 11.070 odwiedzających, 80% wystawców stanowili producenci maszyn i sprzętu leśnego a 20% firmy leśne.
– Naszą ambicją było zorganizowanie najbardziej równouprawnionych targów leśnych na świecie, mówi ona.
(Moja uwaga – Szwedzi lubią takie bombastyczne określenia typu najlepsze na świecie. Nie tylko Szwedzi zresztą, jak zapewnie polscy leśnicy dobrze pamiętają.)
Ale ambicje nie przeszły w rzeczywistość co wykazały badania dwu naukowców z SLU (Sveriges Lantbruksuniversitet).
Ich analiza równouprawnienia pokazała że daleko jest do równouprawnienia pomiędzy zarówno wystawcami jak i zwiedzającymi. Mężczyźni dominowali, kobiety podawały kawę, przygotowywały jedzenie, myły i nadawały połysk maszynom no i przedstawiały je skąpo ubrane oraz w odpowiednich pozach, niekiedy śpiewając i tańcząc. Jedna z nielicznych kobiet zwiedzających targi rozmawiała z tancerkami, wskazując na niewłaściwość takiego postępowania, piszą naukowcy i te zameldowały następnie kierownictwu targów iż czują się urażone podobnymi uwagami oraz uważają je za naruszenie swoich praw pracowniczych.
Organizatorzy usiłowali też doprowadzić do tzw. obiadu facetów na którym mężczyźni i kobiety dyskutowali by problemy równouprawnienia. Obiad został odwołany z braku zainteresowania.
Jak zareagowali organizatorzy na analizę naukowców?
– Odzwierciedla ona obraz branży leśnej i nie zmienimy go w ciągu trzech dni targów, mówi Kristin Olsson. Cała jednak branża ma duże problemy z rekrutacją pracowników i zamykanie się tylko w środowisku męskim jest samobójstwem. Rozpoczęliśmy tą pracę i będziemy kontynuować na następnych targach.
– Czy na następnej Skogsnolia będzie też obiad facetów?
– Zobaczymy. Był to pomysł z innej branży ale może się przyjmie i w naszej, odpowiedziała Kristin Olsson.
Źródło: https://www.atl.nu/lantbruk/problem-med-jamstalldheten-pa-skogsnolia/
Ann Dolling, naukowiec.
Ann Dolling jest dziekanem wydziału leśnego na SLU w Umeå, w północnej Szwecji.
– Sprzedawanie maszyn i sprzętu leśnego przy pomocy rozebranych kobiet nie pasuje do dzisiejszych czasów, mówi ona. Jest to zwykle eksploatowanie ciała kobiety jako obiektu seksualnego i dlatego podobne podejście, eksploatowanie płciowe, musi być dyskutowane i zabronione.
– Ja uważam, mówi ona dalej, że robimy dużo na SLU aby zwalczać seksizm. W latach 90-tych poprzedniego stulecia takie pytania nie były w ogóle poruszane a dzisiaj dyskutuje się je na wszyskich poziomach. Od przyszłego roku wprowadzimy do tematyki studiów leśnych temat gender jako obowiązkowy przedmiot. Do tej pory był to kurs dodatkowy i nieobowiązkowy.
– Staramy się ugruntować temat norm i równouprawnienia wśród naszych studentów. Tworzymy grupy mieszane, męsko-żeńskie, w których uczestnicy dyskutują na ten temat. Ja myślę, mówi Ann Dolling, że równouprawnienie jest na znacznie wyższym poziomie w dużych przedsiębiorstwach leśnych niż w małych, prywatnych firmach leśnych jak i u producentów sprzętu leśnego. Tam nie przywiązuje się uwagi do kalendarzy z rozebranymi modelkami, to tradycja, tak było i tak będzie, uważają oni. Dopiero groźba powstrzymania kupna maszyn przez duże przedsiębiorstwa leśne może zadziałać na nich skutecznie. Ale żądać podobnego bojkotu od małych firm leśnych byłoby niesprawiedliwością i nierozsądne. Te firmy często wiążą zaledwie koniec z końcem i nie będą zadzierać z producentami sprzętu.
Źródło: https://www.atl.nu/lantbruk/slu-infor-obligatorisk-genuskurs-pa-jagmastarprogrammet/
Herman Sundqvist, Skogsstyrelsen.
Herman Sundqvist jest dyrektorem generalnym szwedzkiego urzędu państwowego do spraw leśnych, Skogsstyrelsen.
W wywiadzie udzielonym przed kilkoma dniami dla czasopisma Dagens Nyheter, powiedział on że Skogsstyrelsen nie zakupi ani jednego narzędzia czy sprzętu ze Stihl, dopóki przedsiębiorstwo będzie reklamować się przy pomocy kalendarzy z rozebranymi kobietami.
Wielu komentatorów podnosiło fakt niewłaściwości podobnej reklamy rynkowej w sytuacji gdy branża leśna ma problemy z zatrudnieniem i potrzebuje również kobiet.
– Ten argument związany z kompetencjami pracowniczymi, jest dosyć nieprzyjemny, mówi Herman Sundqvist. To nie jest główny problem. Chodzi tutaj po prostu o sprawiedliwość i nic więcej. Społeczeństwo musi traktować kobiety i mężczyzn na równych prawach a nasza branża leśna jest jego częścią.
https://www.atl.nu/skog/skogsstyrelsen-stoppar-inkop-efter-sexistisk-kalender/
W tygodniu następującym po ujawnieniu sesji fotograficznej z udziałem modelek na terenie fabryki Ponsse – https://www.facebook.com/231387893924894/posts/840462393017438/– koncerny leśne Holmen Skog i SCA Skog oraz zrzeszenia leśne Södra Skogsägarna i Norra Skogsägarna wydały wspólne oświadczenie potępiające seksizm w reklamie produktów leśnych. Takie postępowanie nie pasuje w naszej branży jak i tym bardziej w XXI wieku.
– To nie jest nowe postępowanie i również wcześniej nie było ono OK. Uświadomiliśmy sobie że nie wystarczy pracować z równouprawnieniem wewnątrz firmy, trzeba wyjść z tymi pytaniami na zewnątrz, powiedział Sören Petersson, szef handlowy Holmen Skog (1 mln ha lasów produkcyjnych w Szwecji). Chcemy przyciągać zarówno mężczyzn jak i kobiety. W naszych ofertach pracy używamy przemyślanych określeń chcąc stworzyć właściwy obraz firmy. Udział kobiet w zatrudnieniu wynosi u nas 20% i celem jest 30% do roku 2025.
Holmen Skog spotkał się z trzema producentami maszyn leśnych, z Ponsse, Komatsu, John Deere i zażądał wyjaśnień w ciągu dwu tygodni, w jaki sposób zamierzają oni poprawić prace z równouprawnieniem w obrębie swoich firm.
Koncern leśny Stora Enso pracuje od dawna nad równouprawnieniem, mówi szef PR Per Fenger-Krog.
– Ja myślę że ruch metoo odegrał dużą rolę. Mieliśmy pewnego rodzaju przebudzenie w całej branży. Jeżeli chcemy przyciągnąć wartościowych ludzi, musimy mieć w przedsiębiorstwie kulturę pracy w której wszyscy, niezależnie od płci i seksualnego ukierunkowania, czują się dobrze.
W Stora Enso ilość kobiet na stanowiskach kierowniczych wynosi 25%.
Sveaskog, państwowa firma akcyjna, wybrała metodę szczególnego postępowania (särbehandling) która ma doprowadzić do 30% udziału kobiecych szefów w firmie.
– Jeżeli kobieta i mężczyzna mają te same kompetencje, wybieramy kobietę jako przedstawiciela gorzej reprezentowanej płci, mówi szef PR w Sveaskog, Marie Stålnacke. Pracujemy według tej metody już od roku 2013 i na razie osiągnęliśmy cel 27%. Mamy kod postępowania i przepisy dotyczące norm postępowania, gender i wyrażeń żargonowych.
W Sveaskog zarówno prezes zarządu firmy jak i dyrektor są kobietami.
Norra Skogsägarna, zrzeszenie leśne w północnej Szwecji grupujące 17.000 członków.
– Jak zwrócimy się tylko do połowy ludności Szwecji, to nie powiedzie się nam werbunek nowych pracowników, mówi Ulrica Winberg-Jonsson, szef PR. Mamy cel aby co trzeci nowo zatrudniony pracownik był kobietą i dotyczy to zarówno prac w lesie jak i prac biurowych oraz prac w przemyśle. Na razie mamy niestety niski procent kobiet, tylko 16%.
Karl Hedin AB, koncern handlu materiałami budowlanymi, zatrudniający około 1000 pracowników.
– U nas decydują kompetencje i co roku zatrudniamy pewną ilość mężczyzn i kobiet. Udział kobiet wynosi 14%, mówi dyrektor Peter Wigert.
Koncern leśny SCA Skog, gospodarzący na własnych lasach o powierzchni 2,6 mln ha w północnej Szwecji.
– Ważnym jest aby branża była oceniana jako nowoczesna i obejmująca wszystkich. Wtedy możemy konkurować z kolegami o najlepszych pracowników, mówi Jonas Mårtensson, szef handlowy w SCA Skog.
Udział kobiet wynosi około 20%, celem jest 30% w roku 2023.
Billerud Korsnäs, koncern papierniczy.
– Mamy równy podział płciowy wśród nowo przyjmowanych pracowników, przeprowadziliśmy też szkolenia dla szefów na temat nieświadomych uprzedzeń w stosunku do płci przeciwnej. Udział kobiet jest 23%, natomiast celem jest 35% w roku 2030, mówi Paulina Ekvall, HR-dyrektor.
Södra Skogsägarna, największe szwedzkie zrzeszenie leśne z 52.000 członków.
– Jeżeli nie będziemy mogli przyciągnąć zarówno kobiet jak i mężczyzn czy osób z pochodzeniem cudzoziemskim to nasza baza pracownicza radykalnie się zmniejszy, co będzie dla nas szkodliwe, bo potrzebujemy pracowników o różnych kompetencjach. Każdy nowo zatrudniony pracownik przechodzi kurs dotyczący równouprawnienia i tożsamości. Udział zatrudnionych kobiet wynosi 24%, celem jest 30% do roku 2020, mówi Olof Hansson, szef handlowy w Södra Skog.
Melkanskog, drugie duże zrzeszenie leśne z 26.000 członków.
– Pracujemy twardo z pytaniami o równouprawnienie. Każde nasze wewnętrzne narady rozpoczynamy od gry z pytaniami na ten temat. Losujemy jedno i dyskutujemy. Jesteśmy sponsorami Nyks (to leśna organizacja kobieca która rozpoczęła protesty na temat kalendarza Ponsse). Udział kobiet to 19% w całym zrzeszeniu a 10% w pracy terenowej. Chcemy dojść do odpowiednio 30% i 20% bez precyzowania roku, mówi Fredrik Munter, dyrektor w Mellanskog.
Vida, prywatny koncern tartaczny.
– Od dawna chcemy mieć więcej kobiet na stanowiskach kierowniczych, ale przemysł drzewny jest bardzo konserwatywną branżą. Nasza branża zmienia się jednak szybko, pracują w niej mężczyźni i kobiety sterujące produkcją przy pomocy komputerów i stary obraz z noszącymi deski mężczyznami już się nie zgadza, mówi dyrektor Måns Johansson. Osobiście nie słyszałem o jakimś seksistowskim zachowaniu u nas.
Źródło: https://www.atl.nu/skog/sa-jobbar-bolagen-mot-machokulturen-i-skogen/
Kursy w miejscach pracy dotyczące równouprawnienia, gender i norm postępowania są w Szwecji popularne. Tak popularne że głosów o tworzeniu nowej ideologicznej polityki przesiąkającej każde miejsce pracy, szczególnie w sektorze publicznym, nie brakuje.
Nie jest to w zasadzie niczym nowym bo wystarczy sprawdzić sieć szwedzką aby przekonać się o tradycji co najmniej 15-letniej.
Patrząc z tego punktu widzenia niski stosunkowo procent zatrudnienia kobiet w szwedzkiej branży leśnej świadczy poniekąd o dużej odporności tej branży na nauki, niekiedy nonsensowne pseudonauki, wypowiadane na podobnych kursach.
Niemniej jednak diabolizowanie idei gender i równouprawnienia, wypowiadane m.in. w polskiej branży leśnej przez jej niektórych przedstawicieli, jest również nonsensem, zwłaszcza w sytuacji gdy ta branża jest klasycznym przykładem na strukturalną władzę mężczyzn.
O polskich kobietach lasu, w praktyce kobietach zatrudnionych przez organizację zarządzającą lasami polskiego Skarbu Państwa, Lasy Państwowe, pisaliśmy na Monitorze Leśnym kilkakrotnie, np. w https://www.forest-monitor.com/pl/kobiety-w-polskich-lasach-potrzebne-albo-nie/
Polecam zwłaszcza tekst Pana Rafała Chudego w http://www.forest-monitor.com/pl/miejsce-kobiet-lasy-panstwowe/
Temat jest interesujący i bardzo ważny a zupełnie nie poruszany choćby z punktu widzenia struktur władzy analizowanych właśnie z pozycji płci.
Statystycznie te 27% jako kobiecy przeciętny udział w zatrudnieniu w Lasach Państwowych brzmi całkiem przyzwoicie w porównaniu do cyfr szwedzkich. Pytaniem jest tylko o zatrudnienie jako kto?
Ile kobiet jest zatrudnionych na stanowisku leśniczego i nadleśniczego, klasycznych kierowniczych stanowiskach w strukturze organizacyjnej Lasów Państwowych?
Wiemy że tylko jeden dyrektor regionalny Lasów Państwowych na 17 osób jest kobietą.
W dyrekcji generalnej rządzi męska trójka.
Czy nie przydałoby się jej uczestnictwo w kursie równouprawnienia płci i norm postępowania? Jak i poznania nauk związanych z gender?
No bo jak już wypędzać diabła z szeregów polskich leśników to wypadałoby go wpierw poznać, prawda?
Albo całkiem logicznie uznać że męska struktura władzy w Lasach Państwowych jest wymysłem diabła? Mimo oddania się tej organizacji w świętą opiekę Maryji.
Tak na początek proponuję zastanowić się nad zdjęciami opublikowanymi w Lesie Polskim nr. 22 na których kobiety świecą nieobecnością mimo Maryjnej Opieki a zwłaszcza nad zdjęciem na którym widać dyrektora generalnego LP, pana w słusznym wieku, odbierającego Srebrny Krzyż Zasługi od ministra środowiska, również pana w słusznym wieku.
Medal podawany jest obu panom przez usługujące im młode leśniczki, które urodą i elegancją podkreślają też kontrast pomiędzy władzą, tą męską a służbą, tą kobiecą. Na estetyczny plus służby, powiedziałbym jako mężczyzna już w bardziej słusznym wieku.
Prawdopodobnie nikt w Lasach Państwowych nie analizuje niewłaściwości podobnych zdjęć i sytuacji z pozycji równouprawnienia płci, prawdopodobnie nikt tego po prostu nie widzi.
No bo przecież nie brakuje zdjęć z uroczystości leśno-religijnych, gdzie kobiety w najlepszym przypadku są widzami a już w żadnym przypadku nie siedzą na podium.
Może na początek należałoby zorganizować kilka kursów dla panów, nie tylko z Lasów Państwowych, a również tych siedzących na podwyższeniu, kursów dotyczących innego spojrzenia na świat i drugą połowę ludzkości?
Zdjęcie: klarak