Robotnicy leśni

Robotnicy leśni – Mohikanie francuscy. 2.

Robotnicy leśni – Mohikanie francuscy. 2.

Dobrze określa ich sytuację tytuł czasopisma Reporterre

„Uprzemysłowienie lasu gnębi i zniewala ludzi. 

Od trzydziestu lat znikają z lasów drwale i robotnicy leśni w wyniku mechanizacji i redukcji kosztów. 

Ich ilość maleje we Francji systematycznie, począwszy od lat 1980-tych. Przyczyniła się do tego nie tylko  stale rosnąca mechanizacja ale i fakt że ceny za wyrób drewna stosowego i dłużycowego nie dopasowały się do innych w tym samym okresie. 

Francuski sektor leśno-drzewny ma roczne obroty około 60 mld € rocznie ale z tego przypadają drwalom, zrywakom i leśnikom okruchy wartości około 1 -1,5 mld €. 

– Wpierw idą sprzedawcy typu Brico Dépôt (https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Brico_Dépôt) ze swoim dużym marginesem zysku, później pośrednicy, transport, tartaki, kooperatywy…Na końcu tego łańcucha robotnicy leśni są już tylko wymiennym ogniwem, mówi Gaëtan du Bus de Warnaffe, zarządca lasu w Oksytanii, w południowej Francji. Cena ich pracy jest zupełnie niedopasowana do jej rzeczywistych kosztów i jest dyktowana przez margines zysku zleceniodawcy prac. 

– Stwarza to tempo pracy w którym niemożliwością jest nieuszkadzanie powierzchni leśnej. 

– Maszyny leśne takie jak harwestery i forwardery pozwalają na ścinkę i wywóz coraz większej ilości drzew w coraz szybszymi tempie. Paradoksalnie, ci zamienili piły mechaniczne na harwestery wcale na tym nie zyskali. Jasne, ich zarobek jest wyższy, przewyższa Smic (francuska średnia – moja uwaga) , zarabiają około 2.000 € na miesiąc ale kupno maszyn wartych kilkaset tysięcy euro, kupno na kredyt, spędza im sen z oczu. Banki udzielają chętnie kredytu, ponieważ wiedzą że pracy dla harwesterów czy forwarderów nie brakuje. Ale równocześnie żądają gwarancji, co zmusza małą firmę leśną do partnerstwa ze zleceniodawcami gwarantującymi im prace w lesie. W dniu w którym pracy zabraknie firma staje się faktycznie zakładnikiem zleceniodawcy, który może wtedy dyktować swoje ceny, mówi Gaëtan du Bus de Warnaffe. 

– Pracownik leśny musi wtedy pracować 10-11 godzin dziennie, niezależnie od pogody i w tempie niszczącym las, dodaje Rémy Gautier, leśnik pracujący w regionie Limousin, w centralnej Francji. 

Ostatniej jesieni pracownicy l’Office national des forêts (ONF) zarządzający jedną czwartą lasów francuskich zorganizowali prawie wszędzie we Francji marsze protestacyjne przeciw jak to nazwali, industrializacji francuskiego leśnictwa.

(Pisałem o tym w https://www.forest-monitor.com/pl/lesnicy-mobilizuja-sie-w-protescie-przeciw-uprzemyslawianiu-lasu/ oraz w http://www.forest-monitor.com/pl/loffice-national-des-forets-lasy-publiczne-francji-to-nie-fabryka/ moja uwaga) 

Echo wywołane tymi marszami było wśród społeczeństwa raczej umiarkowane. 

Z drugiej strony organizacja skupiająca przedsiębiorców zatrudniających do 10 pracowników leśnych, TPE, ma słabą siłę przebicia we Francji. Przedsiębiorcom brakuje federacji na poziomie krajowym, mówi Philippe Berger, sekretarz generalny Snupfen Solidaires, związku zawodowego działającego w l’ONF. 

W rezultacie pracownicy leśni nie negocjują o podwyższenie swoich stawek i często nawet nie próbują. Większość drwali boi się utraty pracy i efektem jest że wytężona praca i duże tempo wykańcza ich w ciągu kilku-kilkunastu lat. 

Zrywkarz konny, Florent Daloz, dawny drwal, stosuje jednak, razem z kilkunastoma kolegami, inne metody. Stworzyli oni, drwale i zrywkarze, grupę w której nigdy nie schodzą poniżej pewnej stawki, pracują średnio 7 godzin dziennie i często wywalczają ceny dzienne za swoją pracę. 

– To są wyjątki, mówi Philippe Berger. Na moim terenie, w Jura, wiele gmin ma trudności w znalezieniu wykwalifikowanych drwali i przechodzi na swoisty samowyrób – mieszkańcy wykonują sami konieczne prace w swoim lesie. 

Brak pracowników do prac leśnych usiłuje się przezwyciężyć poprzez zatrudnianie pracowników z innych krajów takich jak Polska a zwłaszcza Rumunia. Są oni pracownikami oddelegowanym i pracują głównie we Francji wschodniej. Trudno uzyskać dokładne cyfry mówiące o ilości takich pracowników ale w roku 2017 inspektorzy pracy stwierdzili obecność pracowników cudzoziemskich na 25% wszystkich zrębów w lasach francuskich. Pracowników oddelegowanych i nie zawsze pracujących legalnie. Ich obecność stwierdza się często, niestety, przy okazji wypadków przy pracy. 

W ubiegłym roku właściciel firmy leśnej stanął przed sądem w Bar-le-Duc w departamencie Meuse, w północno-wschodniej Francji. Zarzutem było nielegalne zatrudnienie firmy bułgarskiej, zapewnienie pracownikom mieszkania, wyżywienia, odzieży ochronnej, transportu ale równocześnie płacił on tylko od 160 do 170 euro na miesiąc. 

Takie traktowanie pracowników cudzoziemskich, zatrudnionych nielegalnie nie jest rzadkie i administracja regionów Grand Est i Auvergne-Rhône-Alpes, Direccte, nawiązała współpracę z l’ONF w celu lokalizowania i kontroli podejrzanych zrębów, na których mogą pracować nielegalnie pracownicy zagraniczni.  

Ale Rémy Gautier, leśnik z Limousin, jest lekkim optymistą. 

– Na moim terenie są już właściciele lasów którzy chcą płacić więcej za prace wykonane fachowo i z troską o las. Podobnych inicjatyw jest coraz więcej.”

https://reporterre.net/L-industrialisation-de-la-foret-maltraite-aussi-les-hommes

 

Artykuł francuski ze stycznia 2019 opisuje te same problemy z którymi borykają się tamtejsze firmy leśne co firmy polskie czy skandynawskie.

Jest to brak fachowców do pracy w lesie i słabe stawki nieprzyciągające ich do takiej pracy. 

Pierwszym odruchem zarówno firm francuskich jak i szwedzkich jest zatrudnianie cudzoziemców, oczywiście tych z UE i znających się przynajmniej trochę na europejskim lesie. To ostatnie zastrzeżenie jest istotne jako że innych cudzoziemców zarówno w Skandynawii jak i we Francji nie brakuje. 

Nie znalazłem na sieci francuskiej opisów zatrudnienia bezpośredniego, typu np. werbunku przeprowadzanego corocznie w polskich miastach przez Svensk Skogsservice, czyli leśna firma francuska a polski drwal,  natomiast bez problemu firmy zapewniające francuskiemu pracodawcy zatrudnienie polskich robotników leśnych poprzez agencję pracy lub przedsiebiorstwo pracy tymczasowej w Polsce i oddelegowanych do Francji. 

Innymi słowy polski drwal staje się tymczasowym pracownikiem pośrednika, który wynajmuje go francuskiej firmie leśnej. Jest to uzależnienie niekoniecznie korzystne dla drwala, często zupełnie niekorzystne oraz jest sytuacją znaną w całej Unii Europejskiej. Ja opisywałem podobną na przykładzie Finlandii i drwali z Estonii https://www.forest-monitor.com/pl/czy-da-sie-wejsc-na-rynek-firm-lesnych-w-skandynawii/

Francja z prezydentem Emmanuelem Macron przeprowadziła w roku 2018 zmianę przepisów dotyczących pracowników oddelegowanych w Unii Europejskiej. 

Teraz ma to wyglądać tak: https://www.rp.pl/Kadry/304119989-Delegowanie-pracownikow-do-Francji-pod-scisla-kontrola.html i pewne tytuły są wymowne np. https://polskifr.fr/polska-we-francji/ekspertka-we-francji-nowa-nagonka-na-pracownikow-delegowanych/

Myślę że dla czytelnika polskiego zainteresowanego pracą w lasach francuskich dane które podaję nie są specjalną nowością ale warte są porównań z ofertami z innych krajów 

http://neuvoo.fr/salaire/?job=Ouvrier+Forestier (Ouvrier forestier – robotnik leśny) 

https://www.salairemoyen.com/mobile/poste_m.php?id=8 (Bûcheron – drwal, mois – miesiąc, an – rok)

https://www.salairemoyen.com/mobile/poste_m.php?id=6602 (Maszyny leśne, kierowca forwardera) 

Dla porównania podaję też ofertę na zatrudnienie technika leśnego, nadzorującego prace robotników leśnych, odpowiadającą zatrudnieniu np. polskigo podleśniczego https://www.indeed.fr/m/viewjob?jk=51fffefd9ffc71e6&from=serp&prevUrl=https%3A%2F%2Fwww.indeed.fr%2Fm%2Fjobs%3Fq%3DOuvrier%2BForestier

Są to porównania wypadające na plus dla Francuzów, jak na razie, patrząc czysto statystycznie, chociaż w Nowej Gazecie Leśnej 11/2018 Pani Jolanta Pawnik pisze o stawkach (pohuraganowych) dla dobrego operatora harwestera osiągających wysokość do 10.000 zł miesięcznie, czyli już powiedzmy 75% stawki szwedzkiej.

Można więc powiedzieć że z punktu widzenia zapewnienia dobrych zarobków dla pracowników leśnych huragany są dla nich i dla firm leśnych prawdziwą manną z nieba.  

Dodaj komentarz