Robert Grzeszczyk jest leśnikiem myślącym i refleksyjnym.
Jak wielu podobnych leśników nie jest już pracownikiem Lasów Państwowych, czym bynajmniej nie sugeruję iż w Lasach Państwowych brakuje leśników myślących i refleksyjnych. Są, na pewno są, tylko ich nie widzimy i nie słyszymy w sytuacjach krytycznych dla swojej organizacji, sytuacjach wymagających myśli i refleksji. Powiedziałbym że w sytuacjach które nie są opisane kolejnym zarządzeniem Dyrektora Generalnego LP.
Lub do których rozwiązania nie nadaje się intelektualny współczynnik Tomaszewskiego ι (οd słowa ιδιοφυΐα – geniusz).
Czym jest nieco inny współczynnik Tomaszewskieg, ochrzczony przez niego i jego współpracowników oficjalnym współczynnikiem τ ( wymowa tau)?
Robert Grzeszczyk jest autorem bardzo interesującego artykułu, opublikowanego w dwu częściach w Lesie Polskim 7/2017 oraz 15-16/2017 oraz na swoim blogu, wartym rekomendacji dla właśnie leśników myślących i refleksyjnych, myślących bez pomocy Konrada Tomaszewskiego i jego współczynników.
http://robertg.blog.ekologia.pl/smog-i-smok-a-lasy-weglowe,2513
Współczynnik Tomaszewskiego τ nie jest jeszcze znany szerszemu gronu, poza czytającymi go (zakładam że bez specjalnego entuzjazmu) leśnikami. Wymieniony został w jego zarządzeniu jako Dyrektora Generalnego LP z dnia 17 stycznia 2017 i jako “Współczynnik Tomaszewskiego (τ)” ma być główną cechą siedliska leśnego, jego węglowości we wszystkich dostępnych warstwach.
Las administrowany przez Lasy Państwowe ma być od 17 stycznia 2017 roku przede wszystkim zbiornikiem węgla który z kolei staje się zasadniczym elementem trwale zrównoważonej gospodarki leśnej. Tej przez nas na Monitorze Leśnym honorowanej zawsze dużymi literami i skrótem TZW gospodarka leśna.
Z tym że najwyższy czas na dodanie jeszcze jednej wielkiej litery W oraz stworzenie skrótu TZWW co oznacza Trwała Zrównoważona Wielofunkcyjnie Węglowa gospodarka leśna.
Czego widocznym i odczuwającym efektem dla wszystkich Polaków, nie tylko leśników, będzie wkrótce smog, stwarzamy przez Spalarnie energetyczne spalające drewno energetyczne wyprodukowane przez TZWW gospodarkę leśną.
Kilka zdań z blogu Roberta Grzeszczyka odzwierciedla jego opinię o takiej gospodarce:
“Smok głupoty i irracjonalizmu fruwa po centrali leśnej od dawna.
W amoku można tworzyć różne rzeczy: leśne programy węglowe, „ekologiczne” spalarnie drewna. Można kontrolować prywatne tartaki. Być może zapadną też decyzje wskazujące prywatnym odbiorcom profil produkcji, kierunki odbioru a nawet i zbytu. Bo skoro „leśnik” decyduje na co ma być przeznaczony surowiec – na spalenie, to może zadecydować i w innych sprawach?
Wciąż za to nie ma zarządzenia o …. umundurowaniu. Może papiru czasowo brakło.
A LP mają coraz mniejszy majątek. A ludzie coraz mniejsze emerytury.
Lasy państwowe w Czechach wpłacają rocznie do budżetu kraju około 500 milionów złotych i zwiększają stan posiadania w oparciu o wykupy rynkowe, nie łamiąc zasad wolnego rynku prawami pierwokupu. Austriackie zaś inwestują w elektrownie wodne – z całą pewnością przydadzą się Austrii i Austriakom.
I choć wdzięczny jestem Pani dr hab. inż. Bogusławie Łapczyńska-Kordon za szereg informacji o smogu i możliwościach udziału w nim (lub nie – w zależności od wielu warunków i elementów) drewna z lasu, to brak w nim recepty na SMOKA. Wiem że przewietrzenie może mieć zbawienny wpływ nie tylko w przypadku smogu.”
Temat podjęty przez Roberta Grzeszczyka jest wart myśli i refleksji a temat “przewietrzenia” jest jednym z głównych naszych tematów na Monitorze Leśnym.
Przewietrzenie Lasów Państwowych jest jednym z elementów recepty na smoka i tutaj Robert Grzeszczyk ma już od dawna swoje ugruntowane i wyrobione zdanie, publikowane wielokrotnie w prasie i na sieci.
Ale i twórcy współczynnika τ Konradowi Tomaszewskiemu nie można odmówić braku recepty i to recepty biorącej pod uwagę gospodarkę kraju a nie tylko TZWW gospodarkę leśną.
W gruncie rzeczy recepta ta jest bardzo prosta – podobnie jak w lesie przez niego administrowanym w którym węgiel jest czynnikiem najważniejszym tak i w gospodarce kraju oraz w energii jej potrzebnej najważniejszy jest węgiel.
I w takiej konstrukcji recepty nie widzę różnic pomiędzy Konradem Tomaszewskim a Robertem Grzeszczykiem.
Pan Robert stawia na surowiec drzewny, jest zwolennikiem wyższej granicy pozyskiwania rocznego przyrostu drewna i tutaj podaje często przykład Szwecji (75% – 90 mln m3 na 120 mln m3 w roku 2014) w stosunku do polskiego (tutaj pewny nie jestem bo statystyka jest zmienna, w każdym razie od 55% do 65%) oraz jest przeciwnikiem pozostawiania drewna w lesie na zgnicie, czyli tzw. drewna martwego, które to drewno określa mianem drewna magdalenkowego.
Pan Konrad zgadza się prawdopodobnie, jako klasyczny upolityczniony dyrektor generalny, z oceną transformacji magdalenkowej ale wątpię czy w drewnie martwym widzi przykład na marnotrawstwo, bo przecież chyba pozostało w nim po latach służby LP trochę świadomości polityczno-przyrodniczej? Oraz stawia na węgiel no i niezależnie od współczynników, na drewno, czego dowodzi rosnące pozyskanie drewna.
Obydwaj Panowie są zgodni iż należy postawić w rozwoju gospodarki polskiej na surowce, te dostępne Polakom. Bo w przeciwnym przypadku wykorzystają to Niemcy czy Szwedzi i tutaj w swoim patriotyzmie są również zgodni.
To zresztą ciekawy temat, ten związany z eksportem polskiego surowca. Że Szwedzi wykorzystują już wyrównanie cen na surowiec drzewny i eksportują swoją tarcicę i materiał budowlany do Polski, to przykład Södra pokazuje https://www.sodra.com/sv/om-sodra/pressrum/pressmeddelanden/2415870/
Natomiast nigdy nie słyszałem o eksporcie surowca drzewnego ze Szwecji do Polski. Szwedów nie stać na takie marnotrawstwo materiału, jak np. eksport drewna bukowego z Puszczy Bukowej do Niemiec. I tutaj przypomina mi się informacja strony FB Skogssällskapet o roli patyczków bukowych przy produkcji lodów. Okazuje się że europejską potęgą są tutaj Niemcy. A Szwedzi, zapytał się jeden z komentatorów? Niestety, ostatnią fabrykę zamknęli w roku 2000 https://www.di.se/artiklar/2000/7/19/glasspinnefabrik-trillar-av-pinn/
Jak to jest z tymi patyczkami w Polsce? Też zlikwidowano?
Obydwaj Panowie zgadzają się też w niskiej ocenie wartości istnienia ruchów ochrony środowiska, chociaż tylko Pan Konrad jest zgodny ze swoim duszpasterzem w określaniu tych ruchów jako dzieła Szatana.
I polityka przyrodnicza Lasów Państwowych jest moim zdaniem polityką w której ta organizacja nie może zdecydować się na jednolitą linię.
Konfrontacje z międzynarodowymi organizacjami ochrony środowiska przyniosły, przynoszą i będą przynosić tylko klęski a jednak obaj starsi panowie brną w nie z oporem wartym lepszej sprawy.
Konfrontacje z Trybunałem Sprawiedliwości czy Unią Europejską mogą przynieść tylko porażki a jednak obaj starsi panowie działają praktycznie zgodnie z powiedzeniem ” po nas choćby potop” co z uwagi na ich wiek jest zrozumiałe.
Konfrontacje z przyrodniczą nauką polską i międzynarodową przynoszą starszym panom tylko kompromitacje co zdecydowanie i negatywnie zaważy na ich śladzie w historii późnych Lasów Państwowych. Chociaż Konrad Tomaszewski prawdopodobnie zdaje sobie z tego sprawę i dowodem na poprawienie tego śladu jest próba stworzenia współczynnika τ.
Obydwaj starsi panowie nie zrobili nic dla koniecznego zreformowania kolosa Lasy Państwowe, dlatego używam określenia “późne LP”. Wręcz przeciwnie dołożyli jeszcze gliny na wzmocnienie jego nóg.
I tutaj zdecydowanie zgadzam się z Panem Robertem Grzeszczykiem że nie ma ważniejszego zadania dla odpowiedzialnego, myślącego i refleksyjnego leśnika jak zreformowanie tej organizacji i dopasowanie jej do wymagań dzisiejszych czasów, wymagań przyrodniczych, gospodarczych i politycznych.
Moim zdaniem jest to dopasowanie zbudowane na kompromisie a nie na konfrontacji, na powrocie do realnej i rzeczywistej roli leśnika, czyli jego powrocie do lasu, na obraniu z cebulowych warstw głupoty i irracjonalizmu roli leśnika w jakie obrosła ona po roku 1991, jednym słowem dopasowanie do dzielenia się z korzyściami z zarządzanego przez leśnika lasu ze społeczeństwem i Państwem, do którego ten las należy.
I jeżeli Konrad Tomaszewski chce przejść do historii organizacji zarządzanej przez siebie jako ten który zapobiegł katastrofie Titanica to powinien postawić na współczynnik σσ – Σοφία – mądrość, συμβιβασμός – kompromis.
Tekst: Tadeusz Ciura
Zdjęcie: 123rf