Przedsiębiorstwa leśne łamią swoje zasady ochrony środowiska ale zachowują certyfikaty.
To jeden z artykułów, który przyczynił się do odwołania przed kilkoma dniami dyrektora operacyjnego (vd) Sveaskog, pani Hannele Arvonen.
Certyfikaty środowiskowe muszą być dowodem na to, że leśnictwo uwzględnia środowisko i gospodarkę reniferową, tak rozpoczyna Lisa Röstlund swój artykuł w największym szwedzkim czasopiśmie codziennym Dagens Nyheter.
Pisze ona:
„Od czasu wprowadzenia aktualnej polityki leśnej w 1993 r. odpowiedzialność, przynajmniej większa niż przedtem, za ochronę walorów przyrodniczych i kulturowych lasu spoczywa na samych właścicielach lasów. Taka polityka określana jest jako „wolność podlegająca odpowiedzialności”.
Przedsiębiorstwa i firmy leśne mogą ubiegać się o dobrowolne certyfikaty środowiskowe, potwierdzające, że surowiec pochodzi ze zrównoważonej gospodarki leśnej i w Szwecji ponad połowa gruntów leśnych posiada certyfikaty FSC i PEFC.
Forest Stewardship Council, FSC, ma najwyższe wymagania. Według FSC nie wolno wycinać lasów z kluczowymi biotopami, na których rosną gatunki zagrożone. Dużą uwagę poświęca certyfikat również ludom tubylczym, takim jak szwedzcy Saamowie.
Wszystkie grunty leśne będące własnością państwa, zarządzane przez Sveaskog posiadają certyfikat FSC. Wiele firm, takich jak Ikea, H&M i Tetra Pak, wybiera drewno z certyfikatem FSC, które z kolei sprzedają w ramach swoich działań na rzecz zrównoważonej gospodarki.
Ale systemowi zarzuca się „zielone pranie”. W 2010 roku towarzystwo ochrony przyrody Naturskyddsföreningen, opuściło członkostwo w szwedzkim FSC. Trzy lata później towarzystwo opublikowało raport Wiarygodność zagrożona w którym udokumentowane zostały przypadki wycinania lasów wartych ochrony przez ich właścicieli, posiadających certyfikat FSC.
Naturskyddsföreningen podkreślił już wtedy że certyfikat nie gwarantuje zrównoważonego leśnictwa.
– Wciąż dokonujemy przeglądu certyfikowanego leśnictwa i nie widzimy żadnych bezpośrednich ulepszeń. Rezultat widzimy w lesie, w którym wycina się obszary o wysokich walorach przyrodniczych. Zachęty rynkowe mogą być dobrą siłą napędową, ale muszą działać, aby rynek mógł ufać, że las jest zarządzany w sposób zrównoważony, co obecnie nie ma miejsca, mówi Malin Sahlin, ekspert ds. lasów w Naturskyddsföreningen.
Profesor Sten B Nilsson który wcześniej był między innymi kierownikiem badań naukowych w SLU, Sveriges Lantbruksuniversitet oraz pracował w austriackim International Institute for Applied Systems Analysis, krytykuje również certyfikaty, które na przykład nie rozpatrują wpływu wyrębów na klimat.
– Jak uwzględnić klimat i różnorodność biologiczną w certyfikacji? Aby certyfikaty zdobyły zaufanie, muszą rozwiązać te trudne pytania.
Certyfikowane przedsiębiorstwa leśne zatrudniają firmy audytorskie, które są odpowiedzialne za przestrzeganie przepisów. W najnowszym oficjalnym raporcie Sveaskog, firma audytorska DNV GL stwierdziła że Sveaskog naruszył trzykrotnie porozumienia dotyczące kwestii środowiskowych, które zostały wypracowane razem z wioskami Saamów. Te naruszenia określiła firma DNV GL jako najwyższy stopień dotyczący naruszenia przepisów FSC, tzw. „Poważne odchylenie”.
Po raz pierwszy miało to miejsce w 2016 roku, kiedy Sveaskog planował wyciąć las z kluczowymi biotopami w Arvidsjaur, w północnej Szwecji. W tym przypadku kierownik ds. polityki leśnej Sveaskog, Olof Johansson, uważał, że ocena została przeprowadzona prawidłowo:
-Sveaskog wycofał w następstwie wszystkie planowane wycinki w północnym Norrland i przeprowadził szkolenie wszystkich pracowników terenowych w zakresie oceny wartości przyrodniczych.
Drugi przypadek zaszedł w maju 2020 r., kiedy Sveaskog wyciął lasy na trzech powierzchniach bez przedłożenia wcześniej do urzędu państwowego Skogsstyrelsen wymaganego prawem wniosku o przeprowadzeniu cięć. W dwóch przypadkach był to las o wysokich walorach przyrodniczych i kluczowych biotopach. Przedsiębiorstwo stwierdziło, że podjęto następnie środki w celu zapewnienia, że sytuacja się nie powtórzy.
Trzecie poważne odchylenie stwierdzono w czerwcu 2020 roku kiedy miał zostać wycięty wielowiekowy naturalny las należący do wsi saamijskiej Maskaure w gminie Arjeplog w północnej Szwecji. Urząd wojewódzki, länsstyrelsen, w Norrbotten zwracał się wcześniej do Sveaskog o wstrzymanie cięć z uwagi na ewentualne stworzenie rezerwatu w tym lesie.
Plany Sveaskog zostały zatrzymane dopiero po głośnych protestach Saamów oraz jedenastu organizacji ekologicznych, w tym Naturskyddsföreningen i Greenpeace.
– Wcześniej sądziłem że wymagania certyfikatu FSC poprawią sytuację. Ale okazuje się, że Sveaskog nadal robi, co im się podoba i nie widzi niczego, co warto by zachować – mówi Leif Lundberg, przewodniczący wioski Maskaure.
Sveaskog odwołał się od uwag audytora i jesienią 2020 roku zmieniono DNV GL na Bureau Veritas. Kierownik prasowy DNV GL, Per Wiggo Richardsen, pisze w e-mailu do czasopisma, że nie komentuje zmiany ze względu na poufność, ale ogólnie zwraca uwagę że oceny audytora muszą zapewniać utrzymanie wymagań FSC.
„DNV GL nigdy nie idzie na kompromis, nawet jeśli może być postrzegany przez posiadaczy certyfikatów jako zbyt wymagający”.
Według Olofa Johanssona ze Sveaskog zmiana nie ma jednak nic wspólnego z odchyleniami od certyfikatu FSC, które wykryło poprzednie biuro audycyjne.
-Zmiana została zaplanowana już w kwietniu. Zmiana firmy po pięciu latach jest czymś naturalnym, chodzi o to aby nie stworzyć wzajemnej zależności.
Podkreśla on że wszystkie trzy odstępstwa od certyfikatu zostały „zgaszone” i usunięte usunięte z końcowego protokołu, po przeprowadzeniu przez Sveaskog wymaganych poprawek. W przypadku Arjeplog Sveaskog nie zgadza się ze Skogsstyrelsen, który klasyfikuje las jako biotop kluczowy.
Czy certyfikat FSC gwarantuje uwzględnienie aspektów środowiskowych?
– W przypadku poważnych braków o charakterze systemowym, certyfikaty mogą zostać zawieszone lub unieważnione, ale nie jest to normalna metoda. System certyfikatu opiera się na poprawianiu błędów właścicieli lasów i poprzez to ich nauce. Prowadzi to do ciągłej poprawy, mówi Lena Dahl, szefowa biura FSC w Szwecji.”
W Szwecji mamy około 23,6 mln ha lasów produkcyjnych. Certyfikat FSC, Forest Stewardship Council, obowiązuje na 13 mln ha, przy czym większość tych lasów posiada również certyfikat PEFC. Liczba właścicieli lasów posiadających certyfikaty wynosi około 30.000.
Kilka dużych firm jak Holmen czy Bergvik Skog miało już w poprzednich latach podobne problemy jak Sveaskog, ale wszystkie kończyły się na czasowych zawieszeniach certyfikatu FSC.
Czy podobny artykuł i kilka podobnych mogły zadecydować o losie pani dyrektor Hannele Arvonen?
Nie należy nie doceniać wagi krytyki prasowej, czytałem już zresztą ostrzejsze artykuły, ale była ona opisem sytuacji nabrzmiewającej już od dłuższego czasu i mówiąc obrazowo nad firmą Sveaskog zarządzającą szwedzkimi lasami państwowymi wisiały już od dawna burzowe chmury. Pisaliśmy o tym choćby w Oblicza Sveaskog. Janusowe?
Sama pani Hannele Arvonen uważa jedynie że w ocenie jej pracy za duży nacisk położono na ocenę bioróżnorodności oraz stosunki z Saamami. Ponieważ jednak została odwołana ze swego stanowiska to należy założyć że taka ocena była mocno negatywna.
Wspólne demonstracje Saamów, organizacji ochrony środowiska oraz przedsiębiorstw turystycznych przeciw polityce Sveaskog, wsparte nawet przez Extinction Rebellion Sweden – Extinction Rebellion Sweden kontra Sveaskog. – przyniosły więc pewien administracyjny skutek.
Czy przełoży się to zmianę zadań Sveaskog? Jest to spółka akcyjna w której akcje są w ręku Państwa i której cele działania, dyrektywy właściciela, określane są przez Państwo. Czy Państwo będzie chciało prowadzić w swoich lasach politykę bardziej pro środowiskową? Takiej polityki i bycia przez lasy państwowe, gospodarujące przecież na 14% powierzchni lasów w Szwecji, przykładem dla innych właścicieli lasu, żądają od dawna organizacje ochrony środowiska.
Być może zbliżające się wybory parlamentarne w roku 2022 wpłyną na podobne decyzje. Szwedzkie leśnictwo zaczyna chyba dojrzewać do zmiany metod swojej osławionej polityki leśnej, opartej na dużych zrębach zupełnych, kalhyggen i być może zwróci uwagę na sąsiadów z południa, już od dawna ograniczających wielkość swoich zrębów.
Małe zręby zupełne nie są jednak jakąś nowością w szwedzkich lasach bo w zasadzie prywatni właściciele leśni nie przekraczają na swoich posiadłościach, tych o średniej powierzchni 45 ha, wielkości zrębu 2-3 ha. No i być może większa waga surowca tartacznego i budowlanego z punktu widzenia klimatycznego doprowadzi w efekcie do wyższych wieków rębności w szwedzkich lasach produkcyjnych. Aktualne cięcia końcowe w wieku około 70 lat sprzyjają tylko przemysłowi papierniczemu.
Te osławione, kilkudziesięciohektarowe kalhyggen, są „dziełem” strategów leśnych ze Sveaskog, SCA, Holmen czy Stora Enso i przeciwko nim skierowane są demonstracje Saamów, przedsiębiorstw turystycznych, przyrodników i Extinction Rebellion. Niewielkie, bo przecież obowiązywały w poprzednim roku prawa pandemii ale niemniej jednak w pewnym stopniu skuteczne.
Sveaskog spotyka się też z krytyką i to silną, dwu szwedzkich związków łowieckich. Chodzi o plany odstrzałów łosi w Szwecji północnej poza sezonem łowieckim oraz zmuszanie pewnych kół łowieckich do podpisywania nowych umów dzierżawczych. W tle tkwią, zdaniem Sveaskog, za duże szkody na uprawach, powodowane przez obgryzanie sadzonek sosny przez łosie i żądania Sveaskog w stosunku do myśliwych, dotyczące zwiększenia odstrzałów łosi. Bzdury, odpowiadają myśliwi, zwiększony odstrzał nie jest rozwiązaniem problemu braku pokarmu dla łosi w lasach Sveaskog i postulują postawienie na gatunki liściaste oraz pozostawianie ich w lesie podczas czyszczeń upraw i młodników.
Nie jest wykluczone, że po pandemii rządzący politycy mogą mieć gorąco z antyleśnymi protestami mimo że nie brakuje im innych poważnych problemów. Cała nadzieja dla nich, oraz przemysłu leśnego, tkwi w fakcie że imigranci, główni bohaterzy najważniejszego szwedzkiego konfliktu, tego dotyczącego imigracji, są, jak na razie, zupełnie obojętni w temacie ochrony środowiska ale potrafią za to stwarzać inne gorące tematy, absorbujące polityków i nas, wyborców.
Zdjęcie: kvikkjokk