The genuine spirit of Lasy Państwowe.
Jaki jest prawdziwy duch tej państwowej jednostki organizacyjnej wspomagającej administrację publiczną na bazie celów sprecyzowanych w Ustawie o lasach?
Prawdopodobnie żaden leśnik, a zwłaszcza ten prowadzący strony nadleśnictw na Facebook nie miałby trudności z wymienieniem pozytywów swej i nadleśnictwa działalności, uznając je za prawdziwego ducha i naturę swojej organizacji.
Ale jak zwykle niezawodny w dostarczaniu tematów dyrektor generalny organizacji Lasy Państwowe odsłonił nam swego i prawdopodobnie swej organizacji ducha:
Totalny monitoring. Na razie tylko branży drzewnej w Polsce. Na razie.
Żart? Nie. Śmiertelna powaga.
Bartłomiej Mayer przeprowadził wywiad z dr. Konradem Tomaszewskim w Pulsie Biznesu, w dniu 21 czerwca 2017.
https://www.pb.pl/pomysly-rodza-sie-na-864741
Pytaniem pierwszym było te o zasady ustalania cen na drewno. Dla Konrada Tomaszewskiego odpowiedź jest prosta: Cena którą proponują Lasy Państwowe gwarantuje rentowność odbiorcy oraz oczywiście Lasów Państwowych jako sprzedawcy.
Skąd dyr. Konrad Tomaszewski będzie wiedział jaka jest rentowność odbiorcy?
Dyrektor Konrad Tomaszewski, okazuje się, już to wie. Lasy Państwowe stworzyły bowiem system monitorowania wybranych podmiotów (na razie 100 sztuk) z branży drzewnej i obliczyły że tartaki mają rentowność taką jak Lasy Państwowe, czyli 3-4%, producenci palet – 2,5% a przemysł płytowy 8-9%.
Dążeniem dyrektora generalnego LP jest osiągniecie podobnej albo i jednakowej rentowności z odbiorcami.
Rozumie on że przemysł drzewny jest jednym z kół zamachowych rozwoju gospodarczego kraju, ale jako koło zamachowe musi przemysł brać pod uwagę szereg misji które Lasy Państwowe mają do wypełnienia jak np. ochrona środowiska, zapewnienie bezpieczeństwa ekologicznego kraju, wspomaganie administracji publicznej, pełnienie funkcji społecznych i wiele innych.
Te świadczenia osiągają sumę 2 miliardów zł rocznie, twierdzi Dyr. Konrad Tomaszewski i dlatego Lasy Państwowe nie mogą być traktowane wyłącznie jako dostawca surowca.
Już w październiku 2017 będziemy dysponować danymi z monitoringu około 3.000 podmiotów gospodarczych branży drzewnej, dodaje dyrektor.
Puls Biznesu jest ciekaw metodyki tego monitoringu i dyr. Tomaszewski chętnie udziela odpowiedzi. Są to dane z Krajowego Rejestru Sądowego, dane od firm zajmujących się sprzedawaniem informacji, dane od swoich specjalnych zespołów pracowników, wypytujących odbiorców – na zasadzie dobrowolności, rzecz jasna.
Po to aby od roku 2018 zmaterializować ideę równego dzielenia się zyskiem.
Czy w wyniku tego systemu ceny na drewno spadną, pyta Bartłomiej Mayer?
Nie. O spadku cen w dzisiejszych realiach gospodarczych, przy takiej koniunkturze na świecie i w Polsce, nie może być mowy, odpowiada Konrad Tomaszewski.
Wywiad porusza jeszcze inne tematy ale żaden nie jest tak ekscytujący jak to totalne monitorowanie ponad 9.000, w sumie, podmiotów, jak to ładnie określa dyr. Tomaszewski, gospodarczych branży drzewnej w Polsce.
Że jest ich ponad 9.000 wiemy z akcji przeprowadzonej przez Straż Leśną w grudniu 2016 o czym pisałem w Polscy leśnicy, leśnicy nieporównywalni.
Fascynujący pomysł, który wreszcie stawia lasy państwowe w Polsce na pozycji niezaprzeczalnego lidera gospodarki leśnej w UE. Tutaj niepotrzebne już są statystyczne wykresy i tabel. Takiej metody ustalania cen jak i zupełnego odsunięcia na bok wolnego runku przez dostawcę surowca drzewnego nie ma na pewno w żadnym innym kraju Unii Europejskiej. Proszę mnie skorygować jeżeli się mylę.
Strategia cenowa opisana jest ogólnie tutaj https://pl.wikipedia.org/wiki/Strategia_cenowa i nie znajduję lepszego określenia na genuine spirit wyrażony strategią cenową Lasów Państwowych niż Strategia zbierania śmietanki.
Czytaj też: Monopol LP, pozyskanie i ceny drewna w Polsce
Czy Lasy Państwowe kontrolują ceny drewna?
Jak długo?
Nie jestem ekonomistą i moja reakcja na totalny monitoring branży drzewnej jest reakcją uczuciową, reakcją na budowanie przez mojego dawnego pracodawcę społeczeństwa quasi policyjnego, na razie quasi policji skarbowej, reakcją na zlecanie podleśniczym, leśniczym i nadleśniczym roli konfidenta i policjanta w stosunku do lokalnej społeczności.
Ale być może firmy działające w Polsce przyzwyczajone są już do nadmiernych i podobnych kontroli – jedna więcej, jedna mnie, co to ma za znaczenie?
Ma a przynajmniej powinno mieć. Bo taka działalność organizacji Lasy Państwowe wybitnie zwalnia koło zamachowe, wymienione przez dyrektora tejże organizacji.
Ale jaki może być efekt końcowy totalnego monitoringu dla tej organizacji?
Dyr. Konrad Tomaszewski na wstępie wywiadu mówi o ochronie konkurencji, o zamówieniach publicznych, o cenach rażąco niskich i cenach wygórowanych oraz o ochronie małych i średnich firm, które podobno by upadły w warunkach cen wolnego rynku.
Jest on jak dobry ojciec, baczący nad gromadką niesfornych dzieci brykających wolno na tym rynku. Smarkaczy trzeba trzymać krótko, uważa on, żadne tam wolnorynkowe metody wychowawcze!
A więc co będzie jak dzieciaki, wychowywane dzisiaj, jak wiemy w niespecjalnej dyscyplinie, zaczną kwestionować metody obliczeń swojego dobrego Ojca? I co gorsza zaczną go łapać za słowa? I co jeszcze gorsze, zaczną przyglądać się kosztom jego misji społecznych, bo przecież każdy by chciał mieć do dyspozycji 2 miliardy zł ekstra rocznie?
Może by tak zacząć totalnie monitorować naszego Ojca? Na co on właściwie wydaje te 2 miliardy? I jak to jest z tą ochroną konkurencji u naszego Ojca?
Czy np. jego pałace edukacyjne i darmowe kształcenie dziatwy w duchu leśnym czy raczej gospodarki leśnej nie jest krańcowym przykładem ograniczania konkurencji na rynku? Bo któż inny, pragnący uczyć dzieci lasu może konkurować z PGL naszego Ojca?
Pytaniem zasadniczym, które monitorowana i monitorująca branża drzewna może i powinna sobie też postawić jest właśnie cena – cena misji Lasów Państwowych.
I w zasadzie pytanie – dlaczego cena? Bo jak misja to misja. Jak powołanie w pracy leśnika to powołanie. Oba te określenia zakładają albo darmowość albo pasję wykluczającą interesowność.
A tutaj nagle pojawia się na obrazie z misjonarzami i pasjonatami leśnymi suma 2 miliardów rocznie?
Dyrektor Konrad Tomaszewski przypisuje również sobie i organizacji Lasy Państwowe prawo do tworzenia społeczeństwa quasi policyjnego na podstawie misji swojej organizacji w stosunku do społeczeństwa. Cywilnego. Nie przypominam sobie jednak aby to społeczeństwo wyraziło ochotę na realizowanie podobnych misji.
Dziwnym jest również fakt że pozostałe społeczeństwa krajów UE, mające niekiedy znacznie więcej lasów niż Polska https://naukadlaprzyrody.pl/2017/06/19/mit-polska-jest-liderem-zalesiania/ jak do tej pory radzą sobie doskonale z bezpieczeństwem ekologicznym swego kraju, nie usiłując złożyć go na barki swoich ( o ile je mają) lasów państwowych.
I, co jest przykładem skandynawskim, bynajmniej nie uważają lasów państwowych za wzór w zapewnieniu swego bezpieczeństwa ekologicznego. Oraz za wzór gospodarowania.
No ale jest to argument dla dyr. Konrada Tomaszewskiego i jego przekonania o liderowaniu w gospodarce leśnej w Unii Europejskiej.
Ale moim tematem jest spirit zarówno dyrektora Konrada Tomaszewskiego jak i jego organizacji Lasy Państwowe.
Poniższy wywiad mógłby pomóc w odpowiedzi
https://vod.tvp.pl/video/kwadrans-polityczny,23062017-0810,32493343 ale czy pomógł? Poza podziwem dla nowej etykiety dworskiej leśnika. Ile to cm od kantu stolika musi teraz leżeć jego czapka?
Odważę się jednak na pewien odautorski wywód.
Dyrektor Konrad Tomaszewski jest wybitnie przekonany że ma rację, jest przekonany że działa on i jego organizacja dla dobra przyrody, dobra społeczeństwa i zgodnie z prawem. Nawet grożenie matkom przez Straż Leśną odebraniem ich praw rodzicielskich, tylko z uwagi na spacer po Puszczy, jest zgodne z prawem. No bo on przecież zabronił spaceru. Eh, to rozbrykane społeczeństwo…z ich rozbrykanymi kozami…
No więc pozostaje dalej pytanie czy jego metoda budowy społeczeństwa poprzez totalny monitoring swoich kontrahentów, i nie tylko, sprzyja dobru przyrody, dobru społeczeństwa, dobru jego organizacji i czy to wszystko jest zgodne z prawem?
I czy spirit Dyrektora nie przypomina czasem spirit sąsiada zza miedzy Białowieskiej?
I w związku z tym inne pytanie – czy jest to spirit jego organizacji Lasy Państwowe?
Czytaj również: Ekocentryści – kim są i czego chcą?
Wywiad z dyrektorem Lasów Państwowych.
Kabaret Ministra i Lasów Państwowych.
Nominacje do tytułu “Leśny Ignorant Roku 2016”
Dyrektor Lasów Państwowych Konrad Tomaszewski melduje.
Teatr absurdu w reżyserii Lasów Państwowych.
Zdjęcie: kominteligens