Pożary lasu – Co wpływa na nie? Minister?
Na pierwszą część tego pytania odpowiada dwoje szwedzkich ekspertów, Anders Granström, specjalista od pożarów leśnych na Sveriges Lantbruksuniversitet, SLU i Anna-Lena Axelsson, biolog i historyk leśny, również z SLU.
https://www.slu.se/ew-nyheter/2018/8/skogsbrander/
Co wpływa na powstanie pożaru?
– Aby powstał pożar w lesie musi na ziemi leżeć odpowiedni materiał opałowy, musi on być suchy i musi być zapalony.
W warunkach szwedzkich typowym materiałem opałowym jest mech z porostami oraz ściółką leśną. Taki materiał musi mieć wilgotność niższą niż 25% co na ogół wymaga około 1 tygodnia dobrej, słonecznej pogody.
Zapalenie się materiału może powstać w wyniku wyładowań atmosferycznych, ale statystycznie 9 na 10 pożarów leśnych wywołanych jest przez działalność człowieka, taką jak np. niedbale ugaszone ogniska, palenie papierosów czy mechaniczne przygotowanie gleby leśnej przed zalesieniami, powodujące powstanie iskier.
Co wpływa na rozszerzanie się pożaru leśnego?
– Im materiał opałowy jest bardziej suchy i im silniejszy jest wiatr, tym pożar rozwija się szybciej.
W przypadku dobrej, słonecznej pogody wilgotność materiału opałowego na dnie lasu zależy od wilgotności powietrza. Przykładowo istnieją duże różnice w szybkości rozszerzania się ognia przy wilgotności powietrza 30% a wilgotności powietrza 45%.
Podobnie bardzo duży efekt na rozszerzanie się pożaru ma wiatr. Przy szybkości wiatru 7m/s pożar rozszerza się, w kierunku wiatru, dwukrotnie szybciej niż przy szybkości 3,5 m/s. Szybkie rozszerzanie się pożaru zwiększa jego intensywność oraz powiększa płomienie ognia. To może doprowadzić ogień do koron drzew i przeniesienie się oraz rozpowszechnianie pożaru górą, wierzchołkami drzew. Szybkość rozpowszechniania się ognia jest wtedy co najmniej 30m/s i iskry czy płonące oraz rozrzucane części drzew mogą zapalić ściółkę leśną daleko z przodu od miejsca powstania pożaru. W ten sposób pożar przekracza drogi czy cieki wodne.
Taki pożar powstaje tylko w sektorze z korzystnym kierunkiem wiatru. Przy wietrze przeciwnym do kierunku pożaru jego szybkość rozpowszechniania się spada do 0,5-1 m/minutę i płomienie są niskie.
Zarówno wilgotność powietrza jak i siła wiatru zmienia się w ciągu doby i najspokojniej jest przy wschodzie słońca a najbardziej gwałtowną intensywność mają pożary popołudniowe.
Ilość martwego drewna rośnie w naszych lasach. Jak wpływa to ja ryzyko pożaru?
– Grube, martwe drewno nie ma wpływu na zarówno niebezpieczeństwo zapalenia, powstania pożaru czy na szybkość jego rozprzestrzeniania się. Te czynniki zależą od struktury i wilgotności drobnego materiału opałowego na dnie lasu. W przypadku szybkości rozprzestrzeniania się pożaru dochodzą takie uwarunkowania jak przede wszystkim siła wiatru czy nachylenie gruntu, szerokość frontu pożaru czy struktura gatunkowa lasu.
Czy różnego rodzaju lasy płoną różnie i jeżeli tak to dlaczego?
– Tak, istnieje duża różnica.
Gesty las świerkowy na dawnych gruntach rolnych ze ściółką składającą z tylko martwego igliwia jest praktycznie niepalny, ponieważ dno lasu jest ubite i twarde. Podobnie złym materiałem opałowym jest ściółka w czystym lesie brzozowym.
Natomiast na przeciwnej stronie takiej skali leży las z sosną wydmową, contortą, tworzącą ściółkę z doskonałym materiałem opałowym.
W większości lasów szwedzkich nie ma jednak tak dużych różnic i im gęściejszy jest las, tym dłużej schnie materiał opałowy na jego dnie.
Innym czynnikiem jest fakt iż pożar wierzchołkowy może wystąpić tylko w lesie iglastym. Las liściasty ze swoimi wilgotnymi liśćmi jest z reguły trudno zapalny na ziemi, nie mówiąc o wierzchołkach.
Jak wpływa długotrwała susza na zapalność lasu?
– Długotrwała susza powoduje wysuszenie warstwy humusu, próchnicy. To nie ma wpływu na rozprzestrzenianie się pożaru, bo wtedy decyduje wilgotność ściółki ale sucha próchnica prowadzi do rozległych pożarów wgłębnych co utrudnia ugaszenie frontu pożaru przy pomocy bombardowań wodnych.
Długie okresy suszy powodują też przeschnięcie mokradeł i lasów wilgotnych, co eliminuje naturalne przeszkody w rozprzestrzenianiu się pożaru.
Susza i brak deszczu stwarza naturalne warunki do dłuższego trwania stosunkowo małych pożarów które mogą szybko rozwinąć się w pożary wielkoobszarowe. W przypadku dużych pożarów pomaga jedynie zmiana warunków pogodowych i duże opady deszczu.
Jak można spojrzeć na pożary z perspektywy historycznej?
– W ostatnich dziesięcioleciach, za wyjątkiem lat 1997, 2006, 2008 spłonęło około 5.000 ha rocznie. Największe pojedyncze pożary lasu miały wtedy powierzchnie od 400 do 2.000 ha. Wyjątkiem był pożar w Västmanland o powierzchni 14.000 ha. W „normalnych” latach pożary lasu przekraczają rzadko powierzchnie 100 ha.
I znów wyjątkiem jest rok 2018, w którym wiele pojedynczych pożarów przekraczało 100 ha a łączna ich powierzchnia wyniosła ponad 20.000 ha.
W perspektywie rzeczywiście historycznej jest jednak ta powierzchnia zupełnie mała. Do wieku XIX płonęły na terenie Szwecji prawie corocznie ogromne obszary leśne i nietrudno wyobrazić sobie sytuację bez wkładu dzisiejszej organizacji służby ochrony przeciwpożarowej.
Jak drzewa i rośliny reagują na pożar i jak dają sobie radę?
– Rodzime gatunki drzew iglastych są mniej lub bardziej dopasowane do pożaru. Starsze sosny z wysoką koroną i grubą korą przeżywają przeciętnie intensywny pożar ziemny, natomiast młodsze ze zwisającymi nisko gałęziami mają gorsze szanse przeżycia. Dla nas historyków leśnych istotne są niekiedy zarośnięte rany drzewa od ognia, umożliwiające określenie daty pożaru.
Świerki są znacznie bardziej czułe na pożar z uwagi na cienką korę oraz zwisające długie gałęzie i rzadko go przeżywają.
Łodygi runa leśnego mogą przeżyć pożar i wypuścić pędy w roku następnym pod warunkiem iż gleba leśna nie jest za sucha w czasie pożaru.
W glebie leżą też nasiona roślin wymagających systematycznych pożarów do swego życia. W przypadku pożaru w którym spłonie tylko część materiału organicznego dna lasu, tworzą się dobre warunki do szkiełkowania takich roślin w następnym roku.
Dla takich roślin oraz owadów przeprowadzane są pożary związane z zabiegami ochrony lasu i pod kontrolą człowieka.
Były to uwagi naukowców szwedzkich i usiłowałem znaleźć potwierdzenie uwag aktualnego polskiego ministra środowiska o ogromnym zagrożeniu pożarowym w Puszczy Białowieskiej oraz konieczności tamtejszych cięć z uwagi na to zagrożenie.
Jak widać powyżej nie znalazłem.
W szwedzkich lasach świerkowych, w Szwecji południowej i środkowej, panuje w tym roku plaga kornika drukarza i ocenia się masę zaatakowanego surowca drzewnego na około, na razie, 4 mln m3.
Jest więc oczywiste że z uwagi na długotrwałą suszę w tych częściach Szwecji powinny pojawić się przestrogi o zagrożeniu pożarowym związanym ze stojącymi martwymi drzewami.
Podobne do tych które znajdujemy w opinii polskich specjalistów od pożarów leśnych https://www.ppoz.pl/rozpoznawanie-zagrozen/1257-pirologia-lesna
A zwłaszcza w zakończeniu, cytuję:
„Wielkopowierzchniowe zamieranie lasu na skutek nasilających się w ostatnich latach klęsk żywiołowych, takich jak huraganowe wiatry, gradobicia czy gradacje szkodliwych owadów, powoduje gwałtowne nagromadzenie łatwopalnej biomasy na znacznej powierzchni, a jednocześnie utrudnia operowanie lądowym sprzętem gaśniczy. W razie suszy na tych obszarach należy liczyć się ze zwiększonym ryzykiem rozwoju pożarów wielkopowierzchniowych o charakterze klęskowym.
Zjawisko takie zachodzi aktualnie na terenie Puszczy Białowieskiej, gdzie z powodu gradacji kornika drukarza zamierają ogromne połacie drzewostanów świerkowych. Postępujący rozpad świerczyn spowodował kilkunastokrotne zwiększenie łatwopalnej martwej biomasy oraz silne prześwietlenie dna lasu. Stworzyło to doskonałe warunki do pojawienia się bujnej pokrywy trawiastej. Ten cenny przyrodniczo obszar wymaga teraz szczególnej troski i współdziałania służby leśnej oraz straży pożarnej.
Od tego, czy leśnik ze strażakiem będą postrzegać las w ten sam sposób, zależy sukces skoordynowanych działań prewencyjnych i gaśniczych.”
Nie znalazłem nic podobnego w źródłach szwedzkich, a przecież mają oni w zdecydowanie przeważającej większości tylko lasy iglaste. Trudne do operowania sprzętem pożarniczym co potwierdzili już polscy strażacy w roku 2018.
Co nie oznacza że polscy specjaliści nie mają racji ale wydaje mi się że w przypadku lasów Puszczy Białowieskiej ocena niebezpieczeństwa pożarowego oparta na działalności kornika drukarza jest co najmniej lekko przesadzona.
Dlaczego polscy leśnicy nie chcą się przyznać lub nie mają odwagi powiedzieć jasno że po prostu w przypadku Puszczy Białowieskiej chodzi o surowiec a nie o ochronę przeciwpożarową? To robią u siebie Szwedzi wycinając drzewa kornikowe, w celu uratowania jakości surowca jak i zapobiegania rozszerzania się kornika.
Ja nie wiem czy strażak powinien dostrzegać las w ten sam sposób co leśnik a w zasadzie jestem pewny że absolutnie nie.
Dla leśnika, prawdziwego leśnika, patrzącego na las jako las a nie tylko źródło surowca, nie każdy pożar jest klęską.
Argumentacja o konieczności wycinek z uwagi na bezpieczeństwo pożarowe w Puszczy Białowieskiej może padać z ust ministra środowiska o wykształceniu kiedyś matematycznym a od długiego już czasu tylko politycznym, ale nie powinna być powtarzana przez leśników, bądź co bądź mających również wykształcenie biologiczne.
Że pada z ust leśników nadleśnictw Puszczy Białowieskiej jest rzeczą naturalną bo dotyczy ich bytu https://www.lasy.gov.pl/pl/informacje/aktualnosci/wiecej-pozarow-w-puszczy-bialowieskiej
Że ich argumentację powtarza kilka miesięcy później minister środowiska jest również naturalne w przypadku podobnych prac zleconych.
Ale inni leśnicy mogliby zastanowić się nad argumentami odmiennymi i podobnymi do tych z https://www.ibles.pl/-/seminarium-pt-historia-pozarow-w-puszczy-bialowieskiej
Kornik, pożar i puszcza są przecież, nie na darmo, słowami i pojęciami żyjącymi, wydaje mi się, w symbiozie.
Zdjęcie: vbladet
Technologia leśna promowana przez leśników tworzy drzewostany ŁATWOPALNE.
Ten czy tamten ZAWODOWY KŁAMCA będzie próbował zwalać winę na różne CZYNNIKI, ale wystarczy spojrzeć na odnawiane lasy z punktu widzenia zjawisk fizycznych, by wysnuć prawidłowe wnioski.
Dla nas najważniejsze jest zjawisko parowania i naturalny ruch gazu(powietrza).
Woda jak paruje, to wytwarza się zjawisko spadku temperatury – oziębienie(zasada pracy poczciwej lodówki i zamrażarki). Jeśli dno lasu ma dobrą wilgotność to parowanie odbywa się bez przerwy, więc temperatura na tym poziomie jest ciągle niska.
Technologia odnawiania jest wydajna na tyle że dno lasu nie ma wody, wiec i nie ma parowania co nie pozwala utrzymać tam niskiej temperatury. Przesuszona ściółka działa jak izolator, który nie kumuluje niskiej temperatury.
Powoduje to z kolei, że ciepłe powietrze od góry , które bez przerwy układa się w warstwy ze względu na zmianę ciężaru właściwego(gęstości) dociera do ściółki przez naturalną wymianę i ją jeszcze bardziej dosusza.
W rezultacie las staje się łatwopalny.
I jest jak to powiedział w kabarecie Pan Hydraulik do Jasia”…praw fizyki nie zmienisz i nie bądź pan głąb…”
…i dodał: “podkreśl Jasiu wężykiem”
Tu w oryginale 🙂
https://youtu.be/I25UGAohChg
Powiem otwartym tekstem: Miczurinowie leśni myśleli , że osiągną “HO,HO” a tu za miast tego będą pożary i brak wody w studniach i rzekach. Po prostu : ZAWODOWI KŁAMCY.