Opamiętajmy się.
Myślę, że warto zacząć nowy 2022 rok od przetłumaczenia listu autorstwa szwedzkiego, prywatnego właściciela lasu.
List oddaje również moje prywatne odczucia, związane z pięcioletnim okresem opisywania szwedzkiej i polskiej gospodarki leśnej.
„Opamiętajmy się.
Już teraz drewno brzozowe znika szybko ze składów i z lasu. Teraz, gdy ceny energii elektrycznej idą w górę, więcej ludzi niż kiedykolwiek pali drewnem.
Przemysł musi przestawić się na „zieloną produkcję”. Jedynym minusem jest to, że nie mamy nawet wystarczającej ilości prądu, aby ogrzać dom lub mieszkanie. Za wyjątkiem tych bogatych. Energia elektryczna przekształca się w ekskluzywny produkt.
Pewna firma przedstawia rozwiązanie, dzięki któremu baterie elektryczne będą w przyszłości produkowane z drewna. Biorąc pod uwagę, ile baterii będziemy potrzebować gdy wszystko będzie napędzane energią elektryczną, wydaje się to być pod wieloma względami wynalazkiem dosłownie niesprzyjającym naszemu życiu.
Ikea używa co roku 55.000 ton plastyku aby pakować swoje towary. W ciągu najbliższych 6 lat ma zastąpić plastyk materiałami innymi, pochodzącymi głównie z lasu.
Na stoiskach z owocami i warzywami w naszych sklepach pakujemy je teraz w „klimatyczne” ale papierowe torebki. Już ich niekiedy brakuje.
Z tego samego powodu zalecane są biopaliwa, jako przyjazne dla klimatu. Ale niekoniecznie dla lasu.
A potem mamy wszystkie inne produkty, do których wytwarzania tradycyjnie używa się drewna i lasów.
Niewiele prawdziwych lasów nam pozostaje, lasów zwartych i domu dla łosi, lisów, grzybów, jagód, niedźwiedzi i wilków.
Zastanówmy się, zanim nie będzie za późno. Czas nagli.
Czy musimy w imię przystosowania się do zmieniającego się klimatu stawać się przyrodniczymi idiotami?
Mamy rząd, który chce efektywniej wykorzystywać lasy, a na dzikie tereny, które David Attenborough chce chronić w filmie „Życie na naszej planecie”, nie ma miejsca we wrogiej naturze wizji zielonego wzrostu.
Na żwirowych drogach w moim kraju ciągle spotykam samochody z drewnem a harwestery i forwardery pracują siedem dni w tygodniu.
Kto to kontroluje? Kto powie wreszcie że to wszystko jest co najmniej nierozsądne?
Mówię „nie” na podstawie tego, co widzę. Jeśli chcemy pozostawić za sobą trochę pełnych życia i spójnych lasów, musimy działać na wszystkich frontach: od indywidualnego spacerowicza, grzybiarza, właściciela lasu czy myśliwego po ekspertów i polityków zainteresowanych przyrodą. Zaczynając od siebie, jako konsumenta.
Opamiętajmy się. To co robimy, nie trzyma się dłużej kupy.
Stefan Strömberg”
https://www.facebook.com/groups/54996954022/permalink/10158970757784023/
Nie wiem dokładnie ile artykułów na leśne tematy napisałem na blogu Monitor Leśny, ale liczba jest spora, zbliżająca się do czterocyfrowej.
To słowo „opamiętajmy się” przychodziło mi na myśl coraz częściej w ostatnich latach.
I nie tylko z uwagi na rosnący apetyt ludzi na to, co nam las daje i może dać, opisany przez Stefana Strömberga.
Ale również z uwagi na coraz silniejszy konflikt pomiędzy ludźmi, wykorzystującymi lub chcącymi wykorzystywać las i środowisko do różnych celów, nie zawsze, delikatnie mówiąc, szlachetnych. Gospodarczych, społecznych, przyrodniczych a przede wszystkim politycznych.
Opamiętajmy się jest wezwaniem na czasie.
Zdjęcie: landskogsbruk
(Dziękuję moim czytelnikom na blogu Monitor Leśny za wspólnie spędzony pięcioletni czas. Na blogu będę od tej pory pisał sporadycznie. Na swojej Facebook stronę – Om skogen och miljön i Polen. O lesie i środowisku w Szwecji – będę koncentrować się na leśnych tekstach zagranicznych, głównie szwedzkich i po szwedzku – Tadeusz Ciura)