Nowe Lasy Państwowe. 3.
Tutaj też możemy wyodrębnić dwa scenariusze.
- Lasy Spółki Skarbu Państwa
Jest to scenariusz, zapewnie zachęcający do zrealizowania przez aktualnie rządzących polityków i być może już częściowo realizowany – przekształcenie organizacji Lasy Państwowe w spółkę Skarbu Państwa, na drodze poprzez radykalnie zmienioną Ustawę o lasach i innych pokrewnych praw.
Oddanie przyrodnikom Lasów Obywatelskich, te 20%, miastom Lasów Społecznych, te powiedzmy 10%, pozwoliłoby na powstanie leśnej spółki państwowej zarządzającej lasami państwowymi o powierzchni około 5 mln ha z zadaniami społeczno-gospodarczymi określanymi przez rząd.
Ustawa o lasach, ta nowa, opisywałaby obowiązki spółki państwowej Lasy Państwowe, organizacji Lasy Obywatelskie i Lasy Miejskie Społeczne oraz pozostałych lasów publicznych i lasów prywatnych, odnośnie prowadzenia gospodarki leśnej, ochrony lasów i przyrody.
Byłaby to ustawa o lasach, a nie ustawa o Lasach Państwowych, o czym pisałem w https://www.forest-monitor.com/pl/lasy-panstwowe-a-ustawa-o-lasach-1/
Szwedzkie, analogiczne prawo leśne z roku 1993 nosi nazwę Skogsvårdslagen, czyli po prostu Prawo opieki nad lasem.
Plusem byłoby zamknięcie żądań organizacji ochrony środowiska oraz społeczeństwa, bo chyba nikt nie wątpi, że zatrzymają się one na dotychczasowym, stosunkowo skromnym poziomie.
Plusem byłoby też stworzenie pewnego rodzaju konkurencji, zarówno gospodarczej jak i zawodowej, dla dotychczasowego monopolu Lasów Państwowych oraz pomiędzy leśnikami, mającymi możliwość większego wyboru miejsc pracy.
Minusem, dla leśników, byłaby redukcja zatrudnienia i to bardzo silna, w tak powstałej spółce państwowej, podobna do rewolucji zatrudnieniowej przy powstawaniu zakładów usług leśnych.
Przywileje przynależności do Służby Leśnej jak i prawdopodobnie sama Służba Leśna przeszłyby do historii, co uderzyłoby w kilkanaście tysięcy osób.
Wielu leśników, dziś zatrudnionych w organizacji Lasy Państwowe, mogłoby prawdopodobnie rozpocząć własną działalność świadcząc usługi spółce państwowej czy innym.
Typowym przykładem mogłaby być edukacja leśna.
Co byłoby dużym minusem dla dotkniętych pracowników Służby Leśnej, ale dużym plusem finansowym dla nowo powstałej spółki Skarbu Państwa.
Zniknąłby też prawdopodobnie problem z Funduszem Leśnym, na którym dzisiaj opiera się egzystencja wielu nadleśnictw i który jest źródlem pieniędzy, po które chętnie sięgają pewni dyrektorzy leśni i politycy. Fundusz mógłby być zlikwidowany lub zreformowany i działający na innych zasadach.
Co nie oznacza, że stworzenie spółki skarbu państwa potrafiłoby zapobiec wyłudzaniu pieniędzy publicznych i dotychczasowe polskie doświadczenia niestety to potwierdzają.
Ale jest to sprawa przestrzegania prawa i zapobieganiu przestępczości.
Czy takie radykalne zmiany w obsadzie personalnej spółki państwowej Lasy Państwowe są zalecane w warunkach polskich? Nie wiem, polski model zarządzania lasami państwowymi oparty jest na obecności nadleśniczych, leśniczych i podleśniczych w terenie. Czy ich brak mógłby być skompensowany większą obecnością Straży Leśnej, bo przecież prawo własności wszystkich obywateli do lasów państwowych mogłoby być interpretowane dosłownie?
Liczna obecność uzbrojonej Straży Leśnej w lesie należącym do wszystkich obywateli świadczyłaby jednak o braku zaufaniu Państwa do swoich obywateli i niezupełnie zgadzałaby się z obrazem demokratycznego państwa.
Takie i podobne uwagi warte są rozpatrzenia przez odpowiedzialnych polityków. Ale, czy są tacy w Polsce, jeżeli chodzi o gospodarkę leśną?
Nie jest wykluczone, że dotychczasowa działalność polityków Polska 2050 wywołująca protesty leśników państwowych, doprowadzi do sytuacji, w której ten ostatni scenariusz, Spółka Skarbu Państwa, stanie się najbardziej pociągający dla koalicji rządowej.
Przykładów z innych krajów UE nie brakuje i są one pozytywne, w sensie gospodarczym.
W sensie przyrodniczym i społecznym powstanie Lasów Obywatelskich i Lasów Społecznych ucięłoby żądania organizacji ochrony środowiska i żądania społeczeństw miejskich.
Przykład najbardziej mi znany, szwedzkiej spółki państwowej Sveaskog, jest mimo problemów, przykładem pozytywnego rozwiązania dla Państwa.
Podobne rozwiązanie zadowoliłoby być może wszystkie głośne dzisiaj strony, przynajmniej na kolejne 33 lata.
Zawsze coś, mogą pomyśleć politycy, znudzeni prawdopodobnie tematem oraz znużeni aferami w dzisiejszych Lasach Państwowych.
Pomóżmy leśnikom w uzdrowieniu swojej organizacji i sprawmy im prezent na jej następne 100-lecie.
- Nowe Lasy Państwowe jako te stare. Czyli co?
Jest to scenariusz raczej odrzucany przez dzisiejszą koalicję rządową, przez decydujące dzisiaj organizacje ochrony środowiska, przez protestujące organizacje społeczne, no i nawet przez część pracowników Lasów Państwowych, będącymi chłopcami do bicia w społecznych dyskusjach.
Zrównoważona gospodarka leśna nie zdała i nie zdaje egzaminu praktycznego ze swego zrównoważenia. Jest źródłem wdzięcznej krytyki, bo obrazów „dewastacji” lasów i przyrody nie brakuje podczas prac związanych z pozyskaniem drewna, bo wrażliwe serca aktywistów przyrodniczych i miejskiego społeczeństwa nie znoszą „mordowania” drzew, bo społeczeństwo przyzwyczaiło się już do asfaltu czy betonu i nie znosi błota, komarów, kleszczy i podobnych Istot, chociaż w teorii kocha je Wszystkie, bo ludzie kochają przyrodę z dala i najlepiej na ekranach swoich gadżetów, ale z bliska utrzymują odpowiedni dystans i boją się jej.
Ale czy leśnej gospodarce zrównoważonej nie powinno dać się jeszcze jednej szansy? Znamy już przecież dzisiaj jej wszystkie wady, może więc nadszedł czas na ich eliminowanie? I pozostawienie Lasów Państwowych w ich obecnej postaci, ze zwiększonymi obszarami ochrony przyrody, bez stawiania sztywnych granic procentowych, z unikaniem dużego pozyskania koło miast, uzdrowisk i miejsc ważnych dla człowieka?
Że w gruncie rzeczy jest to nic nowego i aktualna Ustawa o lasach mówi o tym już od 33 lat?
No cóż, dlatego ten scenariusz ma taki właśnie tytuł, ale to nie oznacza, że nie jest warty nowego spojrzenia i nowej praktyki.
W ramach np. zasady: Po co zmieniać coś, co powinno działać?
Ten scenariusz ma jednak wadę – podtrzymuje nadzieje leśników Lasów Państwowych, że można drobną kosmetyką utrzymać stare metody i struktury organizacyjne oraz hasło: Po co zmieniać coś, co działało i działa dobrze?
Istnieje też inny scenariusz, uwzględniający reprywatyzację lasów prywatnych, przejętych na terenach Polski przedwojennej przez Państwo i Lasy Państwowe powojenne. Jeden z dawnych dyrektorów LP, Marian Pigan podał w swoim czasie powierzchnię – około 1,2 mln ha lasów.
Ten scenariusz i podobne reformy są jednak dzisiaj politycznie nierealne.
Jak widać, wszystkie scenariusze mają swoje zalety i wady.
Ich podstawą jest lub powinno być prawo, Ustawa o lasach i pokrewne kodeksy prawne.
Dotychczasowe reformy polityków Polska 2050 odnoszące się do Lasów Państwowych jakby o tym zapominały
albo umiejętnie lawirują pomiędzy paragrafami, odwołując się do konsultacji społecznych i dlatego nie osiągają właściwego skutku, poza podsycaniem konfliktów i podziałów społecznych.
Uderzają też w interesy ekonomiczno-finansowe wielu ludzi i w interesy przemysłów opartych o surowiec drzewny.
Trzecia Droga zaczyna prowadzić jakby na manowce leśne, do wyidealizowanego społeczeństwa przyszłości z Wszystkimi Istotami w roli głównej i z radykalnym programem przebudowy społeczeństwa.
W którym leśnicy Lasów Państwowych staną się poniekąd królikami doświadczalnymi i chłopcami na posyłki.
Czy nie przerabiali już tego w latach 1945 – 1989?
Zdjęcie: pixabay
Mój komentarz będzie krótki. Polski model leśnictwa jest przedmiotem zazdrości innych państw w których z powodu układów własnościowych jego wprowadzenie jest niemożliwe. A w podtekście dodam, że jeżeli LP nie obronią się przed zapędami i ponad prawnymi działaniami rządzących, to spotka je ten sam los co 35 lat temu PGR-y. Obce spółki kapitałowe już przebierają nogami, jak się dobrać do tego miodu. Przypomnę tylko co spotkało lasy czeskie po ich prywatyzacji. Piły poszły w ruch. Ponownie je znacjonalizowano ale na dziś są przedmiotem żeru zewnętrznych spółek eksploracyjnych a czeski leśnik w porównaniu do polskiego to bieda z nędzą. Jeżeli to jest głównym założeniem i dążeniem MKiŚ to gratuluję pomysłu. To co się dziś dzieje wokół lasów i leśnictwa, to zakrawa na sabotaż i zdradę stanu. Ręce precz od Polskich lasów.
Lasy Państwowe administrują sporym majątkiem, który chętnie przejęli by też inni, licząc od ekohu*ów do instytucji prawdy i tylko prawdy włącznie. A wszystko po to, by potem mieć za co zakanszać i robić balety.
Jestem pełen podziwu dla leśników, którzy postanowili stworzyć firmę prawnie niezależną nawet od własnego państwa i tak ją obrabowywać, by długie lata mieć na zakąskę, balety i dobrą pensje. Jak już wytną wszystko, to uruchomić koło ratunkowe, czyli obniżenie wieku rębności jako zabieg ekologiczny , na który polskie społeczeństwo od dawna czeka. Rewelacja i czekam na rozwój wypadków 🙂