Nowe czasy, nowe technologie a Lasy Państwowe.
Gdy patrzę na filmy typu https://www.facebook.com/RDLPkrosno/videos/164820764142014/ to nie bardzo wiem jak je odbierać.
Jako dawny leśniczy, odbierający corocznie około 10.000 m3 surowca, w dodatku głównie w lesie a nie na składzie, wiem że nie jest to łatwa praca.
Powinien więc z nostalgią ale i sympatią patrzeć na dwu miłych panów którzy usiłują nam pokazać w sposób lekko żartobliwy ale i pedagogiczny jedną z najważniejszych prac polskiego leśnika, odbiór drewna.
Panowie, na tle pięknej pogody i w nieskazitelnie czystym umundurowaniu roboczym odbijają numerki i rozwijają taśmę zapisując wyniki po staroświecku, ołówkiem w brulionie, zaznaczając jednak że potem, w kancelarii, musi leśniczy wprowadzić to w rejestrator a dalej do komputera.
Wszystko to, przynajmniej ja to tak odbieram, aby pokazać swoją pracę leśnika w sposób odpowiedzialny i swojski. Aby przybliżyć ludziom z miasta las i leśnika, ostatnio niekoniecznie pozytywny.
Prowadzący program rzecznik prasowy jest sympatycznym leśnikiem i chcemy wierzyć że kończące ten filmik słowa “nowe czasy, nowe technologie” oddają rzeczywistość leśną którą on stara się nam przedstawić.
Ale jako doświadczony “odbijacz”, poza tym ciężkim numeratorem, nie bardzo widzę te “nowe czasy” a nawet “nowe technologie”, no chyba jak za tą nowość uznamy plastikowe numerki. Albo komputer, obsługiwany dzisiaj już przez kilkuletnie dzieci.
W moich starych czasach też odbijaliśmy numerki, też zapisywaliśmy je ołówkiem w brulionie a potem robiliśmy wykazy odbiorcze drewna. Nowe dzisiejsze czasy charakteryzują się tylko prawie bezpośrednim przekazem wyników odbioru drewna do nadleśnictwa czyli organu kontrolującego odpowiedzialnego za odbiór podleśniczego lub leśniczego.
Nowe czasy oznaczają więc w praktyce nowocześniejszą technologią kontroli podleśniczego i leśniczego.
Ale w czasach, tych powiedzmy nowych, gdy leśniczy wysyła swoje drewno prywatnym przewoźnikiem do prywatnych odbiorców drewna, gdy przewoźnik dysponuje często najnowocześniejszym samochodem do przewozu drewna a prywatny tartak ma lub będzie miał laserowy pomiar i odbiór dostarczonego surowca oraz prywatne zakłady przemysłu papierniczego dokonują fotograficznego odbioru papierówki zmierzonej wcześniej w sposób pokazany na filmie, może nowe technologie, te rzeczywiście istotne, powinny wreszcie dotrzeć do podleśniczego i leśniczego?
https://youtu.be/FKwqGOctJYM
Nowe czasy dla leśniczego mogłyby więc charakteryzować się przede wszystkim nową organizacją jego pracy. Co wymaga jednak nowej organizacji jego pracodawcy Lasów Państwowych.
Wzorów na inną organizację w innych lasach państwowych w Europie, nie brakuje i czytelnik np. Lasu Polskiego może się z nimi łatwo zapoznać. I powinien.
Nasz Monitor Leśny wyspecjalizował się niemalże w tej tematyce i krytyki Lasów Państwowych u nas nie brakuje.
Wzorów na inny styl odbioru również i dla pojedynczego leśniczego, też nie brakuje i nie mam w tym przypadku na myśli samochodu z zainstalowanymi kamerami jak to widzieliśmy w Nadleśnictwie Rytel. To jest przypuszczam za droga impreza dla LP i pożyteczna tylko na składach o podobnej co na Pomorzu, wielkości.
O innej organizacji gospodarki leśnej w Szwecji jak i lasów państwowych Sveaskog pisałem już wielokrotnie. Z tym wiąże się inna rola szwedzkich leśników jak i ich znacznie mniejsza ilość.
Ale to Skandynawia i nie sądzę aby wzorów do innego sposobu pracy powinni tam szukać polscy leśnicy. Są bliższe, w krajach sąsiednich do Polski.
Ale że powinni szukać, to dla mnie osobiście nie ulega wątpliwości. Natomiast czy mają ochotę? Tutaj wątpliwości nie brakuje.
“Lepsze jest wrogiem dobrego”, ta złota myśl i maksyma wypowiadana wielokrotnie przez dyrektorów LP jak i nestorów polskiej nauki leśnej pokazuje właściwy poziom nowych czasów w polskich lasach państwowych.
Te dobre jest sprawdzone i pewne, po co więc zmieniać? Te dobre jest po prostu tradycją wynikającą z blisko 100-letniego zarządzania polskimi lasami państwowymi. Starsi panowie rządzący polskimi lasami i polską nauką nie lubią wysiłku umysłowego poza torami swojej rutyny a już szczególnie wszelakich nowości przychodzących od obcych i wymagających znajomości języków obcych.
Lasy i Lasy Państwowe nie lubią rewolucji, powtarzają panowie na utytułowanych stanowiskach, leśnych i nieleśnych.
Trudno nie zgodzić się z tym pierwszym, o lasach, chociaż ciągła rewolucja w formie ewolucji stale w nich zachodzi.
Natomiast to drugie…Dla panów jak i pań na ciepłych stanowiskach każda zmiana jest rewolucją i wygłaszanie przez nich tego typu prawd nie jest specjalnie wiarygodne.
W tym ubiegłym tygodniu wystartowała w przestrzeń kosmiczną rakieta Falcon Heavy, dzieło firmy Elona Muska Space X.
W skład ładunku wchodzi m.in. prywatna Tesla Elona Muska.
Interesujący artykuł o nim jako prywatnym człowieku zamieściło czasopismo Rolling Stone w listopadzie 2017. Autorem jest Neil Strauss.
Jak to bywa z takimi opisami mogą być one uznane przez nas za przesadzone lub za prawdę.
W każdym razie chyba wszyscy zgadzamy się z uznaniem Elona Muska za niezwyczajnego człowieka .
Ale autor artykułu opisuje też robocze spotkanie Elona z grupą projektantów, nawiasem mówiąc o nazwiskach brzmiących angielsko-niemiecko-francuskich, projektujących kabinę dla jego Tesla Truck, “zielonego” samochodu ciężarowego.
Interesujące jest podejście tej grupy do swojego zadania, podejście wszystkich pracujących dla Elona Muska.
Podejście w sumie proste i logiczne: Jeżeli chcesz stworzyć coś nowego od podstaw albo odnowić coś starego, zacznij od pustej kartki.
Nie przyznawaj racji pomysłom, normom czy metodom tylko dlatego że inni to zrobili lub robią.
Innymi słowy w przypadku tej wspomnianej grupy celem jej pracy nie jest powrotny wynalazek koła czyli stworzenie kabiny samochodu ciężarowego ale stworzenie najlepszej kabiny niezależnie od tego jak wyglądały wszystkie poprzednie.
Czy tej metody nie dałoby się zastosować do reorganizacji Lasów Państwowych?
Kilkuletnie obserwacje z bliska nie stworzyły u mnie przesadnego optymizmu w możliwości reorganizacyjne tej organizacji rękami samych leśników.
Wręcz przeciwnie, myślę że leśnicy nie są do tego zdolni.
Zdolni są tylko ludzie z zewnątrz, młodzi, energiczni, wykształceni w ekonomii i zarządzaniu oraz biologii i ekologii, ewentualnie w naukach leśnych, biegli poza tym w językach obcych. Nieobciążeni kontaktami z politykami leśnymi i okołoleśnymi. Mający poparcie polityka czy polityków traktujących organizację Lasy Państwowe tak jak powinna być traktowana – jako zarządzająca lasami państwowymi w stylu XXI wieku a nie wieku XIX czy XX.
Z czystą kartką papieru oraz pudłem wypełnionym materiałami z zakończonego w roku 2015 Narodowego Programu Leśnego mogliby zabrać się do stworzenia nowego modelu organizacyjnego zarządzania polskimi lasami państwowymi.
Nikt rozsądny nie zaprzeczy że dwa ostatnie lata rządów odmrożonych emerytów (określenie zapożyczone przeze mnie z sieci) podkreśliły tylko konieczność odrzucenia dobrego w imię lepszego.
I nawiazując do Elona Muska, stworzenia lepszego modelu polskiego leśnictwa, w stylu Elona Muska a nie Jana Szyszko i Konrada Tomaszewskiego.
Leśnicy nie są w stanie zreformować się sami, ich dobre najzupełniej im odpowiada.
Tylko człowiek czy ludzie z zewnątrz mogą zrealizować wizję lepszego, która być może będzie rewolucją dla Lasów Państwowych ale absolutnie nie dla lasów państwowych.
Zdjęcie: CIND
Nie widzę potrzeby zmian w organizacji pracy terenu. Teren ma w czasie wolnym jeszcze rezerwy do wykorzystania i sobie musi poradzić. Są pilniejsze rzeczy. Coś trzeba zrobić by nasi piękni leśnicy prezentujący się w swoich pięknych mundurach na tle pięknych okoliczności przyrody wyglądali jeszcze piękniej. Myślę, że już czas na zatrudnienie wizażystów, fryzjerów i stworzenie zajmujących się tą istotną częścią gospodarki leśnej wydziałów w dyrekcjach.
No nie wpadłem na to.
No i wylansować na cały świat FRYZURĘ LEŚNIKA a nawet jakiś sprzęt leśny np GRZEBIEŃ LEŚNIKA , to by było coś.