Takie perełki, czyli to, że Lasy Państwowe czy Ministerstwo Środowiska wrzucają do sieci oferty pracy w otwartych konkursach nie należą do częstych zjawisk. Wręcz trzeba je szukać ze świeczką. Nie tak dawno Ministerstwo Środowiska ogłosiło nabór na stanowisko naczelnika wydziału ds. Łowiectwa w Departamencie Leśnictwa i Łowiectwa. Myślę, że słowo dyskryminacja jest zbyt delikatne, aby określić wymagania stawiane przyszłemu naczelnikowi.
Opis stanowiska
Pozwolę sobie zacytować opis stanowiska. Cały opis stanowiska znajduje się TUTAJ.
Zakres zadań wykonywanych na stanowisku pracy:
- Kierowanie pracami wydziału, w tym planowanie i organizowanie pracy podległych pracowników, koordynowanie realizacji zadań będących w zakresie kompetencji Wydziału, w szczególności związanych z merytorycznym aspektami wdrażania polityki resortu w zakresie gospodarki łowieckiej
- Przygotowywane projektów aktów prawnych w zakresie gospodarki łowieckiej oraz udział w opiniowaniu projektów aktów prawnych (w tym tworzonych przez kraje UE) z zakresu ochrony środowiska, leśnictwa, ochrony przyrody
- Współpraca, w tym opracowywanie procedur postępowań, z administracją rządową i samorządową oraz Polskim Związkiem Łowieckim, Lasami Państwowymi i innymi instytucjami
- Udział w przygotowywaniu egzaminów ze znajomości wykonywania polowania oraz zasad ochrony przyrody i prowadzenie dokumentacji dotyczącej tych egzaminów
- Przygotowywanie projektów decyzji administracyjnych w zakresie łowiectwa dotyczących wydawania zezwoleń/zgód na określone formy działalności, zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa oraz prowadzenie postępowań skargowych w zakresie łowiectwa
- Koordynacja prowadzenia badań i opracowywania ekspertyz dotyczących łowiectwa oraz współdziałanie z ich wykonawcami w zakresie późniejszego wykorzystywania w nowoczesnej gospodarce łowieckiej
- Kontrolowanie w jednostkach podległych i nadzorowanych realizacji postanowień wydawanych na podstawie decyzji administracyjnych Ministra Środowiska oraz zgodności z prawem aktów wewnętrznych wydawanych przez te jednostki
- Inicjowanie współpracy międzynarodowej w zakresie gospodarki łowieckiej
Wymagania
NIEZBĘDNE:
- Wykształcenie: wyższe w zakresie leśnictwa lub nauk o zwierzętach lub łowiectwa
- Co najmniej 3 lata doświadczenia zawodowego w obszarze leśnictwa lub łowiectwa
- Uprawnienia do wykonywania polowania
- Znajomość języka angielskiego na poziomie dobrym (B2)
- Znajomość ustaw: Prawo łowieckie wraz z aktami wykonawczymi; o lasach; o ochronie przyrody
- Znajomość przepisów Unii Europejskiej (dyrektywa ptasia, siedliskowa)
- Myślenie analityczne
- Podejmowanie decyzji i odpowiedzialność
- Zarządzanie ludźmi
- Komunikacja (???)
- Współpraca (???)
- Organizacja pracy i orientacja na osiąganie celów
- Radzenie sobie w sytuacjach kryzysowych
- Posiadanie obywatelstwa polskiego
- Korzystanie z pełni praw publicznych
- Nieskazanie prawomocnym wyrokiem za umyślne przestępstwo lub umyślne przestępstwo skarbowe
Tak, zgadza się, od naczelnika wydziału ds. Łowiectwa w Departamencie Leśnictwa i Łowiectwa wymaga się, aby posiadał uprawnienia do wykonania polowania!
Pytanie brzmi DLACZEGO? W zakres zadań wykonywanych na stanowisku pracy (patrz powyżej) nie jest wyszczególnione ani wspomniane, że Jaśnie Oświecony Pan Naczelnik ma polować przynajmniej raz w miesiącu, albo, że w ogóle ma brać czynny udział w polowaniu w trakcie sprawowania swojej funkcji.
Czy nie mamy tutaj złamania prawa oraz przejawu dyskryminacji pośredniej? Ta forma dyskryminacji mówi:
“Dyskryminacja pośrednia (niecelowa) – typ dyskryminacji, w którym pozornie neutralne warunki, kryteria lub praktyki stosowane są na równi wobec wszystkich, lecz w sposób szczególny dotykają konkretną grupę społeczną. Pojęcie dyskryminacji pośredniej w wielu przypadkach stanowi uzasadnienie uprzywilejowania danej grupy”
Źródło: Wikipedia
Myślę, że w tym konkretnym przypadku, wspomnianą grupą społeczną, której dotyczy dyskryminacja są wszyscy ci ludzie, którzy nie są myśliwymi. Inaczej mówiąc, myśliwi (nawet nie ci, którzy prowadzą gospodarkę łowiecką – a to znaczna różnica) są w tym postępowaniu rekrutacyjnym grupą uprzywilejowaną.
Wśród niezbędnych wymagań kandydata są KOMUNIKACJA i WSPÓŁPRACA. Ale tutaj możemy tylko się domyślać co przygotowujący rekrutację mieli na myśli. Właściwie Komunikacja i Współpraca brzmią dla mnie bardzo podobnie jak hasło na tym zdjęciu. Byłoby to coś w stylu “Komunikacja i Współpraca to Cecha Dobrego Polowania”.
Widocznie sztab rekrutacyjny w Ministerstwie Środowiska nie wie, że po “polowaniach” komunikacja często może być utrudniona. Za to Współpraca jak najbardziej konieczna 🙂
Zdjęcie tytułowe: To zdjęcie jednej z knajp w Łodzi na ulicy Piotrkowskiej wzorowanych na styl PRL. Zrobiłem je już jakiś czas temu i muszę przyznać, że stała się ciekawa rzecz w Polsce od tamtego czasu. Po tym jak knajpy zaczęły wzorować się na dawnych komunistycznych czasach, niestety, ale polska rzeczywistość nie mogła być gorsza i zaczęła robić dokładnie to samo. Mam nadzieję, że rzeczywistość zmądrzeje wkrótce…
Dla naszych czytelników, którzy są z nami od niedawna, pozwolę sobie przypomnieć, że to zdjęcie wykorzystałem również we wpisie.
Jak widać od tamtego wpisu dużo się nie zmieniło. Wręcz poszło na gorsze…
O ile czytam często Pana stronę dla zdobywania informacji z różnych źródeł – o tyle teraz jestem przekonany, że nie wie Pan o czym pisze. Jak to dlaczego?Powinno być jeszcze dopisane 10 lat stażu jako aktywny myśliwy – dlatego, że będzie brał udział w tworzeniu prawa łowieckiego, nadzorowaniu i reprezentowania polskiego łowiectwa w kraju i zagranicą, udział w przygotowaniu egzaminów ze znajomości wykonywania polowania…Kto ma to robić? Ktoś kto przeczytał raz ustawę o prawie łowieckim? Brakuje ludzi na wysokich stanowiskach ze znajomością realiów terenowych. Daj Pan spokój z tą dyskryminacją tu. Niecelowo, pośrednio – mówię Panu, żeby Pan napisał sprostowanie do tego artykułu bo to tak, jakby chciał Pan mieć generała, który nigdy w życiu nie miał broni w ręku ani nie był na poligonie – dlatego, że on przeważnie przecież siedzi w biurze i zajmuje się papierami. A z tym śledziem i wódką to już celowy zabieg na większy skandal i zwiększenie odsłon – marny chwyt 🙂
Pozdrawiam
Bartek Kołakowski