„Naukowa rzetelność” w nagonce na myśliwych.
Reprezentowana jest ona poprzez cytowanie artykułu w czasopiśmie naukowym Biological Conservation w licznych źródłach prasowych, dotyczących znalezienia dwu zabitych wilków we wsi Jagodniki w powiecie Hajnówka.
Nie wchodzę w atmosferę oskarżeń w stosunku do polskich myśliwych, stwarzaną przez dyrektora Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży dr hab. Michała Żmihorskiego. Jest on z nich znany, podobnie jak czasopisma z kręgu Gazety Wyborczej.
Pozwalam sobie zacytować jego słowa:
„Ekstrapolacja tej małej próby wilków na całą populację wilków w Polsce daje nam obraz – z jakimś przedziałem ufności – odnośnie skali nielegalnego odstrzału wilków w Polsce – stwierdził Żmihorski” cytat z https://bielsk.eu/hajnowka/42133-dyrektor-instytutu-biologii-ssakow-pan-w-polsce-trwa-masowy-nielegalny-odstrzal-wilkow-to-co-sie-stalo-kolo-dubicz-to-wierzcholek-gory-lodowej
Innymi słowy przełożenie faktu zabicia 54 wilków w Polsce w latach 2002-2020 na całą populację wilków w Polsce, przy pomocy metody statystycznej, dało średnią cyfrę 147 statystycznie zabijanych corocznie wilków.
Z przedziałem ufności. Jakimś. Ale do 216 wilków.
I ten statystyczny fakt prof. Michał Żmihorski oraz jego naukowi pobratyńcy powtarzają od 2 lat jako fakt bezsporny, wykorzystując sytuacje podobne do ostatniej.
Fakt jest jednak sporny i poświęciłem mu w swoim czasie cztery teksty:
Polscy myśliwi, kłusujący wilki do potęgi 100.000 powtórzeń!
Naukowcy spod znaku Wilka nie próżnują – giną kolejne wilki.
Naukowcy nie rozumieją poziomu istotności i wartości p, prawdopodobieństwa testowego.
Czy powinnismy ufać informacjom naukowym – rozważania ignoranta.
Szczególne oburzenie wywołały moje ignoranckiego uwagi podważające racje bytu podobnych statystycznych metod przy opisywaniu konkretnych i poważnych przestępstw, oskarżających środowisko polskich myśliwych.
Zacytuję zakończenie mego ostatniego artykułu:
„Nasze cztery artykuły na Monitorze Leśnym dotyczą wiarygodności nauki, nie tylko zresztą leśnej i w gruncie rzeczy są wezwaniem do zachowania zwykłej rozwagi i trzeźwości przez naukowców.
Nikt rozsądny nie kwestionuje znaczenia nauk statystycznych w badaniach naukowych, natomiast każdy z nas, laików naukowych, usiłujących stworzyć sobie z badań naukowych jakiś wiarygodny drogowskaz, ma prawo do postawienia sobie pytań, takich jak powyższe i w związku z tym, odpowiednich odpowiedzi i oczekiwań.
Naukowcy reprezentujący tylko jedną, z góry założoną hipotezę i propagujacy ją w mediach zgodnie ze swymi aktywistycznymi przekonaniami, są, zdaniem laika i ignoranta, zupełnie niewiarygodnym drogowskazem.”
Prof. Michał Żmihorski mówi w aktualnych wywiadach dla przychylnej sobie prasy o znanych mu przypadkach podobnych nielegalnych polowań na wilki.
Policja w Hajnówce powinna grzecznie złapać go za słowa i zażądać informacji o tych przypadkach.
Udzielenie policji podobnych informacji, to przecież jego prawny obowiązek jako obywatela, tak mi się wydaje.
Zwłaszcza jeżeli jest się dyrektorem
Instytutu Biologii Ssaków PAN.
Bo co innego bawić się w statystykę w pracy naukowej, a co innego otwarcie oskarżać o przestępstwa 130.000 polskich myśliwych.
Zdjęcie: pixabay