Dzisiejszy gościnny post jest poświęcony tematyce szkółkarstwa kontenerowego. Został napisany przez osobę o pseudonimie “Gość”, która wolałaby pozostać anonimowa. Zapraszamy!
Odniosę się do artykułu Pana Rafała z dnia 2 września br., w którym autor zastanawiał się czy bardziej opłaca się odkryty czy zakryty system korzeniowy, przedstawia wykresy dotyczące kosztów sadzenia sadzonek kontenerowych w zależności od zgęszczenia, łączny koszt prowadzenia upraw przez 5 lat, podaje przykład Skandynawii i dochodzi -moim zdaniem- do słusznego wniosku, że bardziej opłaca się sadzić sadzonki kontenerowe.
Odkryty kontra zakryty system korzeniowy- co bardziej się opłaca?
Spróbuję dodać kilka argumentów, które może w prosty sposób przekonają niezdecydowanych.
Podejrzewam, że jak zaczynano “przygodę” ze szkółkarstwem kontenerowym, to szukano skutecznego narzędzia, aby odnowić w szybki sposób zniszczone przez żywioły tereny; wyniki ekonomiczne nie miały takiego znaczenia.
Zobaczyliśmy, że w krótkim czasie, w cyklu jednorocznym możemy wyhodować sadzonki o dobrych parametrach, które w niektórych przypadkach wręcz umożliwiają odnowienie trudnych powierzchni.
Jeżeli zaistnieje taka konieczność, np. w wypadku nieprzewidzianych klęsk naturalnych takich jak huragany, wiatrołomy, pożary, jesteśmy w stanie zwiększyć produkcję sadzonek i odnowić teren.
Wiedząc, ile i jakie sadzonki potrzebujemy do odnowień i zalesień, możemy precyzyjnie zaplanować produkcję.
Mamy również kontrolę nad procesem produkcji sadzonek od siewu nasion aż do momentu posadzenia materiału w docelowym miejscu.
To zalety szkółkarstwa kontenerowego, którego – jak słusznie Pan Rafał przywołuje w swoim artykule – Skandynawia może być tu wzorem.
Nie starając się powielać wymienionych już w poprzednim artykule korzyści, dodam jeszcze, że atutem samych sadzonek kontenerowych, jaki mi przychodzi na myśl, to wysoka udatność (głównie w “ciężkich” powierzchniach), a co za tym idzie zmniejszenie kosztów na poprawki, łatwość i szybkość w sadzeniu, wyeliminowanie strat w wyniku przesuszenia systemu korzeniowego w czasie transportu i magazynowania sadzonek, możliwość zabezpieczenia sadzonek przed zgryzaniem na terenie szkółki, wydłużenie samego procesu sadzenia do kilku miesięcy (jest to bardzo istotne przy zmieniającym się w Polsce klimacie) oraz możliwość zmikoryzowania sadzonek.
Obserwując uprawy, można zobaczyć wypady wynikające często z błędów w sadzeniu: niedokładność, źle dobrany sposób sadzenia (że nie wspomnę o używaniu kosturów z nieodpowiednimi wymiarami).
Sadzonki takie żyją przez kilka lat, korzystając z tego co mają w bryłce korzeniowej, ale z czasem słabną (często bywa, że są atakowane przez opieńkę).
Nie jestem ekonomistą, dlatego nie będę przedstawiać analiz kosztów produkcji sadzonek kontenerowych w LP, aby doceniać korzyści z ich stosowania.
Do odnowień trudnych terenów uszkodzonych przez przemysł, zniszczonych przez pożary, rekultywację terenów szkód górniczych, zalesienie gruntów porolnych sadzonkami kontenerowymi są najlepszym wyborem.
Trzeba tylko przekonać się, spróbować i poobserwować wyniki.
Pozdrawiam
Gość
Zdjęcie tytułowe: Rafał Chudy