Monitor przyrodniczo-łowiecki. Lipiec, sierpień 2023 r.
Pierwsze, od 8 lat, gniazdo puchacza śnieżnego (Bubo scandiacus) w Skandynawii. [1]
W Norwegii odkryto w tym roku gniazdo puchacza śnieżnegoi jest to niestety swego rodzaju sensacja w górskim świecie zmian klimatu
Informację o gnieżdżeniu się w północnych częściach Norwegii opublikował portal BirdLife Norway.
W pobliżu gniazda znaleziono w sumie dwa młode i znalezisko jest obecnie bardzo niezwykłe.
W przeszłości odnotowano przypadki gnieżdżenia się puchacza śnieżnego w Norwegii w latach 2007, 2011 i 2015, ale od tego czasu było cicho. Rok 2019 zapowiadał się na dobry rok lęgowy z dużą ilością leminga norweskiego w górach, ale zimą przyszedł wczesny okres topnienia śniegu razem z deszczem. Potem powróciło zimno i utworzyła się twarda warstwa lodu na ziemi, co oznaczało, że ani lemingi, ani renifery nie miały dostępu do pożywienia.
Co stwarza łańcuch zależności – mniej lemingów oznacza mniej drapieżników takich jak właśnie puchacz śnieżny czy lis polarny.
Wraz z coraz częstszymi cieplejszymi okresami w zimie, sytuacja staje się to coraz trudniejsza dla lemingów, a tym samym dla wszystkich zależnych od nich drapieżników.
Według Niklasa Aronssona, redaktora czasopisma Vår Fågelvärld (Nasz Świat Ptaków) gniazdowanie jest również pierwszym znanym w Fennoskandynawii (Norwegia, Szwecja, Finlandia i północno-zachodnia Rosja) od 2015 roku. Z drugiej strony rok 2015 był najlepszym rokiem gniazdowania w Szwecji od 37 lat.
Sąd przerwał polowanie ochronne na wilki atakujące krowy. [2]
Ochronne polowanie na wilki atakujące krowy w Laxå nie może być kontynuowane. Sąd administracyjny w Luleå potwierdził to w swoim wyroku.
Opowiadałem niedawno w o 200-kilogramowej jałówce zabitej przez wilka na pastwisku u właściciela zwierząt Johana von Schéele w Laxå w środkowej Szwecji.
W tym samym tygodniu wilki wróciły i usiłowały polować, bez skutku, na stado starszych jałówek na pobliskim wybiegu i w związku z tym urzędnicy Länsstyrelsen (Urząd Wojewódzki) w Örebro podjęli decyzję o polowaniu ochronnym.
Apelację od tej decyzji złożyło stowarzyszenie przeciwników polowań Jaktkrytikerna (Krytycy polowań).
Teraz sąd administracyjny z siedzibą w Luleå, w północnej Szwecji, stwierdził, że decyzja Länsstyrelsen Örebro nie jest prawomocna. Polowanie, które miało trwać siedem dni, do soboty 19 sierpnia, zostało przerwane.
Argumenty Krytyków polowań zostały powtórzone w wyroku sądu:
„Chociaż niedawno doszło do ataku i próby polowania, nie ma dużego prawdopodobieństwa kolejnych ataków na bydło. Szkody wyrządzone przez wilka można uznać za normalne ryzyko biznesowe na terytorium rewirów wilczych, jeżeli właściciel zwierząt domowych nie ma ogrodzenia chroniącego przed drapieżnikami lub nie opiekuje się zwierzętami”.
Länsstyrelsen w Örebro pisał wcześniej do sądu, że wilki dokonały dwóch ataków w odstępie zaledwie kilku dni. Ponadto przy innej okazji widziano również wilka na pastwisku dla krów.
„Fakt, że wilk wchodzi na pastwisko z bydłem, należy postrzegać jako wysokie ryzyko poważnych obrażeń. Środki podjęte przy wzmożonym nadzorze, przemieszczaniu zwierząt i instalowaniu ogrodzeń elektrycznych, mogą jedynie tymczasowo zapobiec atakom na ograniczonej liczbie wybiegów. Na tym obszarze z populacją wilków, stada bydła są duże i istnieje wiele cennych naturalnych pastwisk, które należy pozostawić otwarte. Ustawienie wielu mil (1 szwedzka mila to 10 km) ogrodzenia dla wielu setek zwierząt zajęłoby kilka lat i mogłoby wiązać się z inwestycjami rzędu milionów koron”.
Argumenty Länsstyrelsen nie znalazły posłuchu w sądzie.
Sąd Administracyjny powołał się na przepisy UE i wyrok Sądu Apelacyjnego z 2022 roku, który dotyczy wilków, polujących na zwierzęta gospodarskie jednorazowo w okresie dwunastu miesięcy.
„Według Sądu Apelacyjnego wilki z omawianej watahy nie mogą być uważane za bardziej skłonne do atakowania zwierząt domowych niż przeciętny wilk. Sąd Apelacyjny stwierdził, że fakt, że chodzi o zabite bydło, nie może sam w sobie oznaczać, że istnieje ryzyko poważnych strat, ponieważ nie wskazuje, że wilk jest bardziej skłonny do atakowania zwierząt domowych.”
W orzeczeniu sąd odniósł się również do wytycznych z Wildlife Damage Center (Viltskadecenter).
Pomimo faktu, że miały miejsce również trzy przypadki, w których wilki z przedmiotowego obszaru zaatakowały lub próbowały zaatakować psy myśliwskie, Sąd Apelacyjny uznał, że warunek zapobieżenia poważnym obrażeniom spowodowanych przez wilki, nie został spełniony.
Sąd pisze dalej, że potrzebne są dalsze dowody świadczące, że wilki z przedmiotowego rewiru w Tångerås atakują bydło bardziej niż inne wilki.
Lena Jörgensen, pracownik Länsstyrelsen w Örebro, nie chce na razie komentować wyroku.
-Właśnie czytujemy wyrok i zdecydujemy, co dalej. Odwołanie jest prawdopodobne.
Taka sądowa interpretacja oznacza, że obecność wilków w przyrodzie uderza bezpośrednio w obecność hodowli ekologicznej bydła na tym samym obszarze przyrody.
Rozszarpane przez wilki bydło powinien rolnik hodowca w krajach Unii Europejskiej wliczać w koszty ryzyka hodowli.
W sąsiednim, poniższym tekście możemy przeczytać: „Aż 17% Finów odpowiada twierdząco na stwierdzenie, że „kłusownictwo na duże drapieżniki jest dopuszczalne, jeśli nie udziela się zezwoleń na polowanie”.
Sądzę, że ta cyfra może się powiększać, jeżeli będzie trwał dalej fundamentalizm wilczy urzędników UE.
Na polskim podwórku leśnicy państwowi, do tej pory hołubiący wilki, no przynajmniej oficjalnie, staną prawdopodobnie w obliczu wyboru – Adam Wajrak i Sabina Pierużek-Nowak czy rolnicy, hodowcy bydła i koledzy leśnicy oraz myśliwi hodujący jelenie w OHZ?
Silne związki z łowiectwem wśród Finów. [3]
Niewielu Finów ma negatywny stosunek do polowań, a wielu uważa, że należy zarządzać poprzez polowania populacjami większych drapieżników. Pokazuje to ankieta przeprowadzona przez fińskie Centrum Dzikiej Przyrody, Suomen riistakeskus.
Centrum przeprowadza co pięć lat szeroko zakrojoną ankietę dotyczącą badań opinii publicznej na temat łowiectwa i zarządzania zwierzyną łowną.
Z tegorocznego badania wynika, że 62% Finów myśli o myślistwie i łowiectwie bardzo lub raczej pozytywnie, 27% nie ma zdania, a 11% jest negatywnie nastrojona.
Połowa z 1063 osób, które wzięły udział w ankiecie odpowiedziała osobiście, a reszta wzięła udział w internetowej ankiecie.
Centrum Dzikiej Przyrody skorzystało z okazji, aby zadać kilka innych pytań. 12% respondentów ma doświadczenie w polowaniu, a 65% nie poluje, ale zna myśliwego. Czasopismo Jägaren uważa, że oznacza to silny związek Finów z łowiectwem.
Badanie pokazuje również, że zdecydowana większość ankietowanych zgadza się z stwierdzeniami takimi jak, że myśliwi przestrzegają określonych przepisów dotyczących polowań oraz że polowania nie zagrażają populacjom zwierzyny łownej w kraju.
Jeśli chodzi o duże drapieżniki, to 66% uważa, że również ich populacje muszą być regulowane poprzez polowania. Aż 50% respondentów jest zdania, że duży drapieżnik, atakujący bydło w obrębie gospodarstwa, powinien być odstrzelony natychmiast lub w wyniku polowania ochronnego.
„Aż 17% odpowiada twierdząco na stwierdzenie, że „kłusownictwo na duże drapieżniki jest dopuszczalne, jeśli nie udziela się zezwoleń na polowanie”.
Jari Varjo, dyrektor Fińskiego Centrum Dzikiej Przyrody, komentuje w Jägaren wyniki ankiety:
– Większość opinii publicznej kształtuje swoją opinię na temat polowań dzięki znajomym myśliwym. To zobowiązuje nas wszystkich. Polowanie jest naszym zadaniem, działalnością, która żyje i rozwija się wraz z wizerunkiem, jaki każdy z nas kształtuje.
We wcześniejszych tekstach na temat poparcia łowiectwa w Szwecji pisałem o stałym i silnym stopniu – wśród mężczyzn 89% a wśród kobiet 86% (rok 2022).
W Danii ta cyfra wynosi aż 90% ludności. (2023)
Misja: Usuń tysiące bezpańskich kóz. [4]
Urząd ds. ochrony przyrody na wyspie Bonaire w karaibskiej Holandii zatrudnił dwóch pracowników ze Svenska Jägarförbundet (szwedzkiego związku łowieckiego), specjalistów od gatunków inwazyjnych.
Ich misją było przeszkolenie lokalnych pracowników w celu poradzenia sobie z tysiącami bezpańskich kóz.
Park Narodowy Washington Slagbaai o powierzchni 5.643 ha, na północy wyspy, jest całkowicie opanowany przez dzikie kozy, występujących tam w ilości około 2-3 kóz na 1 hektar.
Ocenia się aktualnie że w parku trzeba wytępić ponad 10.000 kóz, aby rodzima roślinność miała szansę na odbudowę.
Obecnie w roślinności parku dominuje łącznie sześć różnych gatunków kaktusów ze względu na intensywny wypas kóz, a rodzime gatunki drzew od bardzo dawna nie są w stanie się odnowić.
Park jest ogrodzony i podzielony na zagrody, a tysiące kóz jest łapanych przez ochotników i następnie rozprowadzanych wśród miejscowej ludności jako źródło pożywienia. Gdy zagęszczenie na każdym ogrodzonym podobszarze jest zbyt niskie, aby ich praca była opłacalna, ostatnie zwierzęta muszą zostać odstrzelone.
Zadaniem szwedzkich specjalistów było przeszkolenie sześciu pracowników parku w jak najlepszym i najbardziej efektywnym polowaniu na kozy.
Intensywne wykłady dotyczące balistyki, bezpiecznego obchodzenia się z bronią, jej pielęgnacji, oceny amunicji, anatomii zwierzęcia, rozmieszczania strzałów, patroszenia, skórowania, obchodzenia się z tuszami, higieny mięsa, metod polowania, poszukiwań i znajomości sprzętu, połączone były z dużymi dawkami praktycznych ćwiczeń strzeleckich
Ostatni czas szkolenia był już okresem praktycznego polowania na kozy. Teren był bardzo trudny, ponieważ prawie całe środowisko naturalne opanowane jest przez sześć różnych gatunków kaktusów, z których każdy ma swoją własną specjalną technikę powodowania maksymalnego bólu każdemu, kto się z nimi zerknie.
Dla mieszkańców Skandynawii praca w nieustannym upale, 33–36 stopni przez cały czas, też nie była specjalną przyjemnością, mówi jeden ze szwedzkich ekspertów P-A Åhlén.
LRF podejmuje walkę prawną, aby przyspieszyć polowania ochronne na wilki. [5]
Szwedzka Krajowa Konfederacja Rolników, Lantbrukarnas Riksförbund, mająca duże polityczne wpływy, wynajęła kancelarię prawną i podejmuje walkę z aktualną „wilczą” polityką w Szwecji.
LRF domaga się szybszego eliminowania wilków polujących na zwierzęta hodowlane i domowe.
W artykule w ogólnokrajowym czasopiśmie Aftonbladet przewodniczący konfederacji LRF, Palle Borgström pisze o długiej serii ataków wilków, które miały miejsce wśród owiec i cieląt mięsnych w całej Szwecji.
-Tego lata ponad 130 owiec zostało już w Szwecji zabitych przez wilki. Liczba wilków wzrosła daleko poza to, co ustalił kiedyś Riksdag, a państwowe wojewódzkie administracje, länsstyrelserna, przestały przestrzegać prawa dotyczącego polowań ochronnych. Teraz zajmiemy się tymi sprawami w sądzie, pisze Palle Borgström.
Wyliczenie strat Palle Borgströma obejmuje okres od początku stycznia do końca lipca tego roku i od tego czasu w różnych miejscach kraju doszło do kolejnych ataków.
-Ze strony polityków i urzędników państwowych zainteresowanie wprowadzeniem zmian nie było w ostatnich latach zbyt duże. Nowe dochodzenia nakładają się na stare a w międzyczasie populacja wilków rośnie, pisze przewodniczący LRF.
Co miał on na myśli pisząc o nieprzestrzeganiu prawa?
Wśród urzędników poszczególnych Länsstyrelser utrwaliła się w ostatnich latach praktyka przyznawania pozwoleń na polowania ochronne na drapieżniki wpierw po co najmniej ich 4-krotnym ataku na bydło, tych samych drapieżników (bada się DNA) oraz w odpowiednio krótkim odstępie czasu. Ocenia się również stopień zabezpieczenia poprzez ogrodzenia pastwisk i wybiegów zwierząt, w szwedzkim wypadku ogrodzeń elektrycznych i drogich.
Tego wszystkiego nie ma w obowiązującym prawie łowieckim i zasadność oraz legalność urzędniczych decyzji chce LRF sprawdzić w precedensowym wyroku sądowym.
Spotkanie z kusznikami w lesie. [6]
Thomas Haraldsson jest łowczym i kierownikiem polowań na obszarze jego koła łowieckiego w gminie Torsby, w środkowo-zachodniej części Szwecji, Värmland. W poniedziałek, 14 sierpnia, wybrał się na strzelnicę, aby przygotować się do zbliżającego polowania na kozły sarny.
Na parkingu obok zatrzymał się samochód z belgijskimi tablicami rejestracyjnymi i wysiadło z niego dwóch mężczyzn w wieku około 30 lat, ubranych w odzież kamuflażową.
-Przywitałem się z nimi w języku angielskim, oni odpowiedzieli również po angielsku. Potem już o tym nie myślałem i przestrzeliwałem swoją broń. Kiedy wróciłem na parking, byli tam jeszcze, z wypakowanymi plecakami, ale to co mnie uderzyło, była kusza z lunetą, która leżała na ziemi. Obydwaj mężczyźni pojechali następnie w stronę lasu, który jest naszym terenem łowieckim.
Thomas zadzwonił do przyjaciela, zeszłorocznego kierownika polowań na tym terenie i obaj pojechali samochodem, aby sprawdzić, dokąd udali się Belgowie.
-Jechaliśmy powoli i nagle zobaczyliśmy ich idących drogą. Kiedy nas odkryli, pobiegli do lasu i od tej pory ich nie widzieliśmy. Kolega zadzwonił na policję i zameldował o wydarzeniu.
Thomas uważa, że kusze tego typu wymagają specjalnych zezwoleń i nie mogą być użytkowane na terenach i gruntach łowieckich należących do kogoś innego. Dla członków ekipy myśliwskiej fakt przebywania uzbrojonych ludzi na ich terenach łowieckich, jest nieprzyjemny.
-Nie mamy pojęcia, co to za typy, jakie mają cele? Zrobiliśmy, co mogliśmy i skontaktowaliśmy się z policją, ale wydaje się, że nic się nie dzieje. Gdybyśmy powiedzieli policji, że podejrzewamy, że jadą polować na wilki, prawdopodobnie byłoby więcej szybkiej akcji, zarówno z pikietami policyjnymi, jak i helikopterami.
Niemniej jednak policja zatrzymała w następnych dniach dwu mężczyzn, obywateli Belgii, w sąsiedniej gminie Säffle.
W zasadzie dosyć przypadkowo, bo wpierw skontrolowała ich trzeźwość , a później w związku z meldunkiem z Torsby, ich bagażnik, w którym znajdowały się kusze, broń, na którą w Szwecji wymagane jest specjalne zezwolenie.
Obaj mężczyźni są teraz podejrzani o przestępstwo dotyczące broni.
Kiedy czasopismo Jakt & Jägare zadaje pytanie dotyczące interwencji, rzecznik policji w województwie (län) w Värmland, odnosi się do właśnie zmienionej sytuacji w zakresie bezpieczeństwa w Szwecji.
-Nie mam czasu opowiadać o turystach uzbrojonych w kusze.
(Ta zmieniona sytuacja dotyczy wzrostu poziomu zagrożenia terrorystycznego na stopień czwarty co oznacza wysoką ocenę prawdopodobieństwa i możliwości popełnienia aktu terrorystycznego. Jest to efekt zapewnie znanych w kraju akcji spalania Koranu.)
Hans Elvingson z policji w Säffle potwierdza jednak argumentację Belgów, że uzbroili się w dozwolone w Belgii kusze, aby obronić się ewentualnie przed niedźwiedziami w czasie swojej turystycznej wyprawy do Szwecji.
Niemcy: 2022 – nowy rekordowy rok ataków wilków. [7]
Rok 2022 był nowym rekordowym rokiem ataków wilków na zwierzęta domowe w Niemczech. Pokazują to dane zebrane przez Niemiecką Konfederację Rolników, DBV.
W komunikacie prasowym Deutscher Bauernverband, DBV, podano, że liczba ataków wilków na zwierzęta domowe w 2022 roku, wyniosła w Niemczech 1.136. Rezultatem tych ataków jest 4.366 zwierząt domowych zabitych, rannych lub zaginionych.
Dane za poprzedni rok (2021) mówiły o 975 atakach, w wyniku których zginęło, zostało rannych lub zaginęło 3.374 zwierząt.
-Te liczby po raz kolejny dowodzą fiaska polityki wilczej. Presja podjęcia działań w sprawie wilków wzrosła i będzie rosła wraz z niekontrolowanym rozprzestrzenianiem się wilków, twierdzi Eberhard Hartelt, kierownik ds. środowiska w DBV i przewodniczący stowarzyszenia rolników i winiarzy w Nadrenii-Palatynacie Południowym.
DBV wielokrotnie zwracał uwagę, że populacja wilków musi być regulowana, aby zapewnić wypas zwierzętom udomowionym i stworzyć akceptację dla obecności wilka w przyrodzie.
-Pomimo ochrony stada i wsparcia finansowego jest jasne, że współistnienie wilków i pasących się zwierząt można osiągnąć jedynie poprzez polowania zarządzające populacją, czyli od ukierunkowanego i wczesnego usuwania problematycznych wilków aż do likwidacji całych watah i oczyszczenia rewiru, mówi Eberhard Hartelt w komunikacie prasowym DBV.
Epidemia afrykańskiego pomoru świń, ASF, w południowych Włoszech, niepokoi. [8]
Włochy są obecnie trzecim najbardziej dotkniętym przez ASF krajem w Europie. Polska przoduje z 1669 przypadkami w pierwszych pięciu miesiącach tego roku i następnie idą Niemcy z 639 przypadkami.
We Włoszech wykryto w tym samym czasie 527 przypadków afrykańskiego pomoru świń i plasuje to kraj na trzecim miejscu wśród najbardziej dotkniętych krajów w Europie.
Jak dotąd epidemia ASF występowała głównie w północnych Włoszech, ale teraz nowe przypadki są rejestrowane 800 kilometrów poniżej, w Kalabrii w południowej części kraju. Istnieje obawa, że wirus został tam przywiezione przez pracowników z Europy wschodniej, którzy odwiedzali swoje kraje ojczyste, pisze Danish Agriwatch.
Choroba jest już obecna w 6 z 20 regionów Włoch.
Fakt, że we Włoszech występuje coraz więcej przypadków afrykańskiego pomoru świń, kontrastuje z faktem, że obecnie choroba ta ogólnie zmniejsza się wśród europejskich dzików, ale myśliwi, rolnicy i lekarze weterynarii proszeni są o dalsze zwracanie uwagi na oznaki choroby.
Od ponad 40 lat genotyp 1 afrykańskiego pomoru świń występuje na włoskiej wyspie Sardynia. Po szeroko zakrojonych i długoterminowych środkach kontroli, uważa się obecnie, że sytuacja jest ostatecznie opanowana, z nadzieją na wczesne wyeliminowanie.
Zakażenie wykryte obecnie w północnych Włoszech to pomór świń o genotypie 2.
Nie ma zatem związku z żadną pozostałą infekcją na Sardynii, ale raczej z rozprzestrzenianiem się na duże odległości zakażenia pochodzącego z jednego z krajów dotkniętych epidemią, która trwa od 2014 roku w dużej części Europy Środkowej i Wschodniej, podaje Szwedzki Instytut Weterynaryjny, SVA.
Czy afrykański pomór świń może dotrzeć do Szwecji przez Włochy, które są ósmym co do wielkości eksporterem produktów wieprzowych w Europie, z cenionymi specjałami, takimi jak suszona powietrzem szynka Prosciutto Crudo oraz salami?
Mięso, inne części ciała i płyny ustrojowe zakażonych dzików i świń domowych zawierają czynnik zakaźny, a import takich produktów do Szwecji jest uważany za największe ryzyko zakażenia szwedzkich świń i dzików, ale obróbka cieplna (60 stopni Celsjusza) lub przechowywanie przez okres od trzech do pięciu miesięcy zabija wirusa, pisze SVA.
Myśliwym zaleca się unikanie polowania na mewy. [9]
Po kilku przypadkach stwierdzenia ptasiej grypy na Wyspach Alandzkich, myśliwi proszeni są o unikanie i powstrzymanie się od polowań na mewę srebrzystą i mewę siodłatą. Specjalne ostrzeżenie kierowane jest również do myśliwych z psami aportującymi, które mogą się zarazić.
Polowania na ptactwo morskie mają dużą wagę na Wyspach Alandzkich, ale ogniska ptasiej grypy wykryto już u bielików na Kökar i edredonów na Lågskär.
Według artykułu w Nya Åland rząd regionalny Wysp Alandzkich chce, aby myśliwi wykazali szczególną ostrożność podczas polowania na ptaki, a zwłaszcza na ptactwo morskie.
Ptasia grypa szybko rozprzestrzenia się wśród dzikiego ptactwa, a wirus wykryto również na fermach zwierząt futerkowych w fińskiej Ostrobotnii po drugiej stronie Zatoki Botnickiej.
Choroba jest przenoszona drogą kontaktową lub kropelkową przez błony śluzowe oczu, ust i dróg oddechowych.
Zalecenia dla myśliwych przy polowaniu na ptaki na Wyspach Alandzkich:
-Unikaj całkowicie polowań na mewy.
-Jeśli istnieje podejrzenie, że psy mogą być zarażone, nie używaj aportującego psa do polowania na ptactwo wodne (kaczki, gęsi i kormorany), w przypadkach, gdy w okolicy potwierdzono ptasią grypę lub zaobserwowano martwe ptaki.
-Monitoruj stan zdrowia psa po kontakcie z ptakami i skontaktuj się z lekarzem weterynarii, jeśli wystąpią objawy.
-Nie pozwól psu zbierać martwych ptaków.
-Nie przechowuj dziczyzny (ptaka) w zamrażarce.
-Zakopuj podroby ptaków lub ptaków, które nie są wykorzystywane jako pokarm i nie zostawiaj ich tam, gdzie padlinożercy mają do nich dostęp, aby zmniejszyć ryzyko przeniesienia infekcji na inne zwierzęta.
-Nie podawaj zwierzętom domowym surowego mięsa drobiowego ani podrobów.
-Nie karm kaczek, bażantów ani innych ptaków.
-Zapewnij procedury higieniczne podczas obchodzenia się z dziczyzną, zwłaszcza z ptactwem wodnym.
Sokoły wędrowne dotknięte ptasią grypą. [10]
W tym roku w Szwecji gniazduje mniej sokołów wędrownych niż w ostatnich latach.
Ornitolog Tommy Järås, który od dziesięcioleci pracuje z tymi ptakami, mówi P4 Halland że prawdopodobnie dotknęła je ptasia grypa. Dzieje się tak dlatego, że sokoły wędrowne często polują na mewy, np. mewy śmieszki, które zostały szczególnie dotknięte ptasią grypą z tysiącami potwierdzonych przypadków w Szwecji.
-Od trzech lat mamy spadek gniazdowania sokoła wędrownego w Szwecji, a w Bohuslän (Szwecja południowa) jest on jeszcze silniejszy, więc jest to z pewnością niepokojące, mówi Tommy Järås.
Również w roku ubiegłym sokół wędrowny miał gorszy rok z 40% redukcją par lęgowych.
Szwedzki Instytut Weterynaryjny (SVA) potwierdził ptasią grypę u sześciu sokołów wędrownych, począwszy od października 2022 roku.
Ostatnia statystyka SVA: https://www.sva.se/media/2qooj1la/epidemiologisk-lägesbild_hpai_230720.pdf
Prawdopodobnie niektóre sokoły wędrowne giną na wolności, ale ludzie nie zadają sobie trudu wysłania ich do SVA lub zawiadomienia urzędu.
Oprócz sokołów wędrownych choroba dotknęła kilka innych gatunków ptaków drapieżnych. Od jesieni zeszłego roku SVA stwierdził śmierć innych ptaków drapieżnych z powodu ptasiej grypy: pięć myszołów zwyczajnych, jeden bielik, trzy jastrzębie zwyczajne, jeden myszołów włochaty i dwa puchacze zwyczajne.
Myśliwym należy pomagać w znajdowaniu terenów podmokłych. [11]
W lutym 2023 roku weszły w życie nowe przepisy UE zakazujące używania ołowianego śrutu podczas polowań na terenach podmokłych, co oznacza rozszerzenie krajowego, szwedzkiego zakazu obowiązującego od 2002 roku.
Rząd zlecił więc Agencji Ochrony Środowiska, Naturvårdsverket, opracowanie map, które ułatwią myśliwym sprawdzenie, gdzie znajdują się tereny podmokłe i które obszary są objęte zakazem.
Rząd podkreśla, że myśliwi i strzelcy sportowi są zaniepokojeni sytuacją i że po opracowaniu map będzie jasne, jaka amunicja może być używana na różnych, określonych terenach.
Mapa serwisowa musi być dostępna już od 25 sierpnia tego roku.
[1] https://www.natursidan.se/nyheter/forsta-fjalluggle-hackningen-i-skandinavien-pa-atta-ar/
[2] https://www.jaktjournalen.se/ratten-underkanner-skyddsjakt-pa-vargar-som-jagar-kor/
[3] https://svenskjakt.se/start/nyhet/starka-band-till-jakten-hos-det-finska-folket/
https://svenskjakt.se/start/nyhet/stor-acceptans-for-jakt-i-grannland/
https://svenskjakt.se/start/nyhet/fortsatt-hog-acceptans-for-jakt-i-sverige/
[4] https://svenskjakt.se/start/nyhet/uppdraget-ta-bort-tusentals-forvildade-getter/
[5] https://www.jaktjournalen.se/lrf-tar-juridisk-strid-for-att-snabba-pa-vargjakter/#
https://www.jaktojagare.se/kategorier/nyheter/tva-belgiska-armborstman-stoppade-av-safflepolisen/
[7] https://svenskjakt.se/start/nyhet/tyskland-2022-nytt-rekordar-for-vargangrepp/
[8] https://www.jaktojagare.se/kategorier/utrikes/svinpestutbrott-i-sodra-italien-oroar/
[9] https://svenskjakt.se/start/nyhet/jagare-uppmanas-undvika-jakt-pa-masfaglar/
[10] https://www.natursidan.se/nyheter/pilgrimsfalkar-drabbade-av-fagelinfluensan/
[11]
https://www.aftonbladet.se/nyheter/a/q1r5xE/jagare-ska-fa-hjalp-att-hitta-vatmarker
Zdjęcie: pixabay