Modrzew – zapomniany europejczyk. Część druga.
Zapomniany również jako surowiec drzewny.
W swojej pracy http://lnu.diva-portal.org/smash/get/diva2:1110156/FULLTEXT01.pdf opisuje Stefan Carlberg problemy na jakie napotyka każdy właściciel lasu czy przedsiębiorca szwedzki chcący postawić na modrzew jako drzewo i modrzew jako drewno.
Swoje przykłady wybrał on z ankiety na którą odpowiedziało mu 25 ankietowanych.
Oto odpowiedzi:
Tartak w Högbron, Dalarna. (Dalarna to mniej więcej odpowiednik polskich Beskidów – moja uwaga)
To mały tartak, przerabia drewno modrzewia syberyjskiego i modrzewia hybrydy na podłogi altan, meble ogrodowe i na fasady domów. Ma tylko jednego zatrudnionego i roczny obrót 3,5 mln kr (1 kr – 0,45 zł).
Dostęp do szwedzkiego surowca jest tak mały że firma musi importować drewno modrzewiowe z Rosji. Wpierw za 30 lat, tak ocenia to właściciel tartaku, poprawi się ta sytuacja, gdy dorośnie modrzew zasadzony w większych ilościach po huraganie Gudrun w roku 2005.
Wadami modrzewia hybrydowego jest duży udział żywicy w drewnie i tworzenie czarnych sęków, czyli pozostałości po gałęziach za długo tkwiących na strzale drzewa. Zaletami modrzewia syberyjskiego są gęstość jego słojów rocznych i mała ilość sęków w stosunku do modrzewia hybrydy który z kolei rośnie szybciej i ma szerokie słoje roczne.
Wadą modrzewia syberyjskiego jest jego tendencja do pękania.
Zaletą i to bardzo dużą obu modrzewi jest fakt że ich drewno nie musi być impregnowane, że można je zamalować od razu i że można je traktować olejem talowym.
Tartak Högbron sprzedaje swoje produkty do domów towarowych, osobom prywatnym i używa je do swojej produkcji. Cena tarcicy modrzewiowej jest dwukrotnie wyższa niż świerkowej czy sosnowej i tartak stawia na osoby prywatne z dużą świadomością ochrony środowiska. I w takiej strategii kupieckiej widzi właściciel tartaku przyszłość drewna modrzewiowego.
Sydved to firma z kilkudziesięcioma zatrudnionymi konsultantami i ekspertami, zajmująca się skupem i sprzedażą surowca drzewnego oraz organizacją prac zrębowych.
Oba odmiany modrzewia znajdują się na obszarze działalności firmy, stąd jej zainteresowanie. Skupowany surowiec sprzedaje następnie Sydved dla zakładów papierniczych (jako uzupełnienie masy papierniczej świerkowej) oraz tartakom.
Zainteresowanie modrzewiem wśród szwedzkich właścicieli leśnych rośnie ale problem, według Sydved, leży w słabym, jak do tej pory, zainteresowaniu tartaków.
Przedsiębiorstwo importujące drewno modrzewia syberyjskiego z Rosji uważa że podaż surowca w Rosji jest ekstremalnie dobra. Ale drewno modrzewiowe pozyskuje się w Rosji głównie na terenach bezdrożnych i w związku z tym koszty pozyskania i transportu przekraczają wartość sprzedaży. Możliwym przyszłościowym rozwiązaniem jest to stawiające na transport drewna rzekami syberyjskimi, prawdopodobnie będącymi bardziej spławnymi w przyszłości z uwagi na ocieplenie klimatu.
Tartak w Rinn, Värmland, pracuje tylko z drewnem miejscowego modrzewia syberyjskiego które następnie sprzedaje jako konstrukcje budowlane. Zaletą jest gęstość drewna oraz jego bezproblemowe przecieranie piłą ramową. Właściciel tartaku uważa że zarówno właściciele leśni jak i firmy skupujące drewno powinny robić wszystko aby bardziej spopularyzować drewno modrzewiowe. A przede wszystkim cena za taki surowiec powinna wzrosnąć na tyle aby właściciel lasu widział w modrzewiu korzyści finansowe. Dopiero wtedy tartaki mogą zacząć kształtować popyt i podaż takiego surowca.
Firma Fredricssons Trä AB importuje modrzew syberyjski z Rosji bo uważa iż tamtejsze drewno jest znacznie lepsze jakościowo od miejscowego, szwedzkiego modrzewia syberyjskiego. Tarcica modrzewiowa z Rosji jest przerabiana w tartakach Fredricssona i sprzedawana jako surowiec budowlany szwedzkim domom towarowym. Firma importuje również drewno modrzewiowe w postaci kłód. Produkty firmy takie jak podłogi, meble ogrodowe, panele i tarcica mają coraz większy popyt, z uwagi na trend ochrony środowiska.
Duży szwedzki grosista, mający domy towarowe importuje również modrzew syberyjski z Rosji. Firma kupuje tylko surowiec z certyfikatem FSC i przerabia drewno w Szwecji. Wadą jest długi transport, chociaż odbywa się on koleją i drogą morską. Według przedstawiciela firmy za mało uwagi kładzie się na środowiskowe zalety nieimpregnowania drewna modrzewiowego. W dalszym ciągu przeważa w budownictwie drewno impregnowane i modrzew nie jest dostatecznie reklamowany. W miarę jak popyt na takie drewno będzie wzrastać powinno się finansowo (ceny za drewno) popierać dążenia właścicieli lasu do stawiania na modrzew.
Produkcja sadzonek modrzewia.
Svenska Skogsplantor, firma należąca do Sveaskog jest tą która proponuje sadzonki modrzewia dla właścicieli lasów chcących odnawiać swój las modrzewiem.
Sadzonki mają odkryty system korzeniowy i kosztują (2017) od 5-6 kr/sztukę podczas gdy świerk tej samej wielkości kosztuje od 2-4 kr/sztukę (1 kr – 0,45 zł).
Sadzonki modrzewia należy również zabezpieczyć na uprawie przeciw obgryzaniu i wycieraniu parostków przez rogacze saren. To wszystko kosztuje i jest uciążliwe.
Corocznie sprzedaje Svenska Skogsplantor około 1,2 mln sadzonek co przeliczając na ha – 2000 – 3.000 szt/ha – daje od 400 do 600 ha upraw modrzewiowych w całej Szwecji.
Właściciele leśni.
Ci którzy odpowiedzieli na ankietę byli w zasadzie zgodni – przyszłość modrzewia w Szwecji jest mocno niepewna.
Zarówno niska cena za surowiec modrzewiowy, odpowiadająca w najlepszym przypadku najniższej cenie za sosnę lub świerka i dotyczy to tylko drewna tartacznego, bo drewno stosowe idzie na ogół tylko na opał jak i w niewielkim stopniu na papierówkę oraz brak zainteresowania dużych przedsiębiorstw leśnych w propagowaniu modrzewia sprawia że właściciele lasu nie są zainteresowani wprowadzaniem modrzewia do swoich lasów. Ci co odpowiedzieli dawali przykłady wypełniania modrzewiem luk po huraganie i to luk nie większych niż 2 ha. Jeden z nich podał przykład modrzewia jako sadzonki przy której uniknął szkód od cetyńca w swoim lesie sosnowym. Ale dodał od razu, stworzyłem sobie szkody od zwierzyny dzikiej.
Domy towarowe z materiałami budowlanymi.
Drewno budowlane, konstrukcyjne, słupy, podłogi i podobne produkty proponowane przez domy towarowe jest tutaj w Szwecji najcześciej świerkowe i sosnowe, znacznie rzadziej gatunków liściastych i wtedy głównie dębu.
Tylko nieliczne i specjalistyczne domy towarowe oferują drewno modrzewiowe na cele budowlane i konstrukcyjne, np. do budowy budynków gospodarczych, w których wytrzymałość modrzewia bez potrzeby impregnowania drewna odgrywa dużą rolę.
Import drewna modrzewiowego z UE.
Bezkonkurencyjnie największym eksporterem tarcicy modrzewiowej do Szwecji jest Rosja. Ale wg. Europages (2016) znajduje się na terenie Unii Europejskiej 16 przedsiębiorstw które zajmują się eksportem drewna modrzewiowego, w tym również i do Szwecji. Ten import tłumaczy w pewnym stopniu niekonkurencyjność rodzimego modrzewia w stosunku do rodzimej sosny i świerka.
Uwagi końcowe.
Dla szwedzkiego właściciela lasu, chcącego stawiać na modrzew w swoim lesie rysują się aktualnie dwa problemy. Pierwszy to mała ilość tartaków przyjmujących taki surowiec mimo iż generalnie biorąc drewno modrzewiowe ma popyt. Drugi to niska cena proponowana dzisiaj przez kupców i odbiorców co skutecznie odstrasza właściciela przed postawieniem na ten gatunek z myślą o zysku z drewna modrzewiowego w przyszłości.
Te nieliczne tartaki, które przecierają modrzew mają z drugiej strony problem z brakiem miejscowego surowca i zmuszone są do importu. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest fakt iż popyt i podaż na surowiec modrzewiowy z uwagi na małe ilości rozrzucona jest po całym kraju co utrudnia transakcje handlowe.
Pozostały szwedzki przemysł drzewny, przerabiający drewno modrzewiowe opiera się na surowcu importowanym i nie jest specjalnie zainteresowany pobudzaniem krajowej produkcji takiego surowca przez lasy szwedzkie.
Ale stosunek przemysłu papierniczego do surowca modrzewiowego jest tym co w przyszłości zadecyduje o jego opłacalności w stosunku do świerka czy sosny.
Dzisiejsze techniki produkcji masy papierniczej dopuszczają przy jej produkcji surowiec modrzewiowy jako dodatek do świerka i sosny ale wysoka zawartość hemicelulozy, barwników i arabinogalaktanu znacznie obniża wartość takiego surowca jako surowca papierniczego. Cena papierówki modrzewiowej jest znacznie niższa niż świerkowej i ponieważ cena papierówki wpływa i na cenę drewna tartacznego a tym samym na ogólną cenę surowca na pniu, daje to w sumie słabe zainteresowanie właścicieli lasu modrzewiem jako składnikiem swoich lasów.
Stefan Carlberg pisze:
Można śmiało założyć że brakuje dzisiaj dostatecznej informacji na temat zalet jak i wad surowca modrzewiowego zarówno wśród właścicieli lasu jak i użytkowników tego surowca.
Najbardziej znane jest zastosowanie drewna modrzewiowego jako drewna budowlanego nie wymagającego impregnowania i jako mebli ogrodowych. Ale istnieje wiele innych obszarów jego zastosowania i powinno się je propagować.
Ta druga część mojej krótkiej opowieści o modrzewiu w szwedzkiej gospodarce leśnej, jako o gatunku zapomnianym, koncentruje się, jak to na ogół tutaj w Szwecji bywa, na ekonomicznych wartościach surowca drzewnego i taki był zresztą temat pracy Stefana Carlberga.
Znalazłem jednak krótką wzmiankę o ekologicznej wartości modrzewia. To gatunek pionierski i dopasowany do pożarów leśnych, stąd jego gruba kora. Ponieważ traci zimą igły oznacza to iż do gleby pod nim dochodzi więcej śniegu, co z kolei daje mniejszą zmarzlinę i szybsze odmarzanie gleby na wiosnę. W połączeniu z większym do niej dostępem światła i z większą wilgotnością daje to znacznie lepsze warunki do życia biologicznego na dnie lasu modrzewiowego niż na dnie lasu świerkowego.
Młode sadzonki lubiane są przez sarny, jelenie, łosie. Młode drzewka przez rogacze saren. Zieleń wiosenna i złoto jesienne lubimy bardzo my, ludzie.
Do tej pory pamiętam jesienne piękno Otrytu, od strony Stuposian, sprzed prawie półwiecza.
Może tamtejsi leśnicy dorzucą kilka uwag na temat ekologicznej a nie tylko surowcowej wagi tego tak kiedyś polskiego gatunku drzewa? Aby podkreślić że las to nie tylko drewno?
Czytaj również: Modrzew – zapomniany europejczyk. Część pierwsza.
Zdjęcie: pixabay