Łowiecki, skandynawski kalejdoskop.
Nikt nam nie pomaga.
Takie jest zdanie Tord Englunda, hodowcy owiec, w Hälsingland, środkowej Szwecji, dotkniętego w ostatnich dniach pięciokrotnym atakiem wilka na swoje owce. To nie wystarczyło na decyzję urzędników z Länsstyrelsen do wydania pozwolenia na odstrzał ochronny wilka, mimo iż DNA wskazuje na tego samego osobnika.
(Szwedzkie zarządzanie populacjami drapieżników w sensie pozwoleń na odstrzały ochronne leży w rękach urzędników Länsstyrelsen, szwedzkiego Urzędu Wojewódzkiego)
- Urzędnicy, z którymi mieliśmy kontakt, byli za każdym razem inni, postępowali w ten sposób że zacząłem się zastanawiać, komu właściwie służą, nam ludziom czy przepisom, sprzyjającym wilkom.
Reporter zadał jednak pytanie, dlaczego nie trzymasz owiec w ogrodzeniu?
- Pastwisko jest duże, ogrodzenie musiałoby mieć 1200 m długości, zasiłek z Länsstyrelsen wynosi tylko 50 kr za 1 metr a moje koszty byłyby w granicach 200 kr/1 m, w dodatku musiałbym ogrodzenie użytkować w następnych 5 latach, aby nie zwracać zasiłku a mam już 75 lat. Zdecydowaliśmy się z żoną skończyć z hodowlą owiec i może taki był cel i zamiar urzędników? Nie rozumiem takiej polityki, zdobycia akceptacji dla wilków nie osiągnie się poprzez tolerowanie osobników wilka wyspecjalizowanych, jak w naszym przypadku, na owcach.
Szwedzki urząd państwowy do spraw ochrony przyrody Naturvårdsverket, odpowiadający polskiej GDOŚ, ustalił w ubiegłym roku minimalną wielkość populacji wilczej, pozwalającą na przeżycie gatunku, na 300 osobników i odpowiednio do tej cyfry reguluje ilość wilków w każdym szwedzkim „wilczym” województwie, zgodnie z propozycjami odpowiedzialnych urzędników w Länsstyrelsen.
Ostatnia inwentaryzacja wilków (oparta na DNA), wykazała obecność 365 osobników w całym kraju (poza strefą hodowli reniferów) i jest prawdopodobnym iż w roku 2021 przeprowadzone zostaną polowania licencyjne na wilki. Decyzje o tym mają być podjęte już w najbliższych dniach.
Dzieci do przedszkola a rodzice na polowanie.
Rodzice, którzy wzięli urlop na polowanie na łosie, zachowują prawo do pozostawienia dzieci w przedszkolu, postanowiły władze dwu gmin w Jämtland, regionie i województwie w Szwecji. środkowo-zachodniej.
Tutaj wypada wyjaśnić ogólne przepisy regulujące prawo rodziców do miejsca dziecka w szwedzkich przedszkolach.
Dzieci mogą w nim przebywać w czasie pracy lub studiów rodziców oraz czasu ich dojazdu do przedszkola. Jeżeli jeden z rodziców jest wolny, wtedy mogą zajść szczególne okoliczności w których gmina pozwala na pobyt dziecka w przedszkolu.
- Cały styl życia w naszej gminie jest oparty w mniejszym lub większym stopniu na polowaniu na łosie, mówi wójt gminy Strömsund, Göran Bergström. Staramy się umożliwić rodzicom wyjazd do lasu i uczestniczenie w takim polowaniu. Razem jest to prawo do 5 dni pobytu dziecka przedszkolu w czasie tegorocznego polowania.
(W Jämtland to polowanie zachodzi od 7-27 września oraz od 12 października 2020 do 31 stycznia 2021 roku)
Szwedzki podział administracyjny z roku 1974 podzielił kraj na gminy (kommuner) oraz województwa (län). Gminy mogą być wielkomiejskie (jak Sztokholm) albo w rejonach słabo zaludnionych (jak Strömsund).
Do uprawnień gmin należy zarządzanie przedszkolami, szkołami podstawowymi i średnimi, do uprawnień województw należy zarządzanie służbą zdrowia czy np. wydawanie zezwoleń na polowania ochronne lub licencyjne na zwierzęta drapieżne, w Szwecji na niedźwiedzie, wilki i rysie. Rosomak ma tutaj, jak na razie, podobny status jak wilk w kraju i polowania typu ochronnego są rzadkie.
Otwarcie hali strzeleckiej do treningu przed polowaniem na łosie i do strzelania do rzutkow.
Hala znajduje się na terenach Jaktias Hulukvarn arena, niedaleko miasta Jönköping, w południowo-środkowej Szwecji, ma 80 m długości i trening mogą równocześnie przeprowadzać dwaj strzelcy. Jest to podobno pierwsza tego typu hala w Europie, a na pewno pierwsza w tak dużym stopniu drewniana.
- Dajemy myśliwym i strzelcom możliwość treningu. Miejsca mogą rezerwować wszyscy myśliwi i wszyscy strzelcy, dajemy tez możliwość korzystania z porad instruktora, mówi Christian Larsson, szef Jaktia Jönköping.
Płoty jakby nieskuteczne.
Niemieckie zdjęcie udowodniło wilczy talent w skoku przez przeszkody.
Ogrodzenie elektryczne o wysokości 1,2 m zostało łatwo pokonane i ten fakt wywołał dyskusje zarówno w Niemczech jak i w Szwecji , ponieważ oba kraje mają te same przepisy dotyczące budowy tego typu ogrodzeń.
Ogrodzenie drewniane ma mieć wysokość 1,2 metra, natomiast ogrodzenie elektryczne w formie siatki wysokość 90 cm i drut elektryczny 15 cm powyżej. Na zdjęciu niemieckim widzimy dwa druty, ten wyższy w dodatku z fladrami, nie robiącymi wrażenia na wilku.
Zdjęcie pochodzi z kamery do monitoringu, z miejscowości Ohrdruf w Thüringen,Turyngia i wywołało żądania odstrzału wilczycy przez miejscowych hodowców owiec.
- Wiemy od dawna że wilk potrafi przeskakiwać takie ogrodzenia, mówi Jens-Uwe Otto reporterowi Bildt.
Minister środowiska z Turyngii, pani Anja Siegesmund, z partii Bündnis 90/Die Grünen, napisała do niemieckiego minister środowiska, pani Svenja Schulze, z SPD, list z żądaniem raczej niezwyczajnym dla polityka z takiej partii, a mianowicie wprowadzenia ostrzejszych przepisów dotyczących odstrzałów ochronnych wilków.
- Chcąc mieć większą zgodę mieszkańców terenów z wilkami na ich pobyt, musimy być bardziej restrykcyjni w stosunku do osobników polujących na bydło.
W Szwecji nie ma jakichś nowych planów dotyczących podwyższenia obowiązujących ogrodzeń chroniących bydło przed drapieżnikami.
- Wilki potrafią skakać wysoko, mówi Jens Frank, z Viltskadecenter, to zależy od ich motywacji i ja sam przepłoszyłem wilka z ogrodzenia 1,2 m które nie było jakąś przeszkodą dla niego. Ogrodzenie musi być praktyczne i ekonomiczne i nie sądzę aby ktoś preferował ogradzanie pastwisk płotami np. 2-metrowymi. Całkowicie pewne, antywilcze ogrodzenia mamy w zoo i takie są niemożliwe do stawiania przy pastwiskach.
Jens Frank uważa że 1.2 metrowe ogrodzenia elektryczne są efektywne i nie za drogie, pod warunkiem ich solidnego wykonania i kilkuletniego użytkowania.
- Druty elektryczne muszą być naciągnięte mocno, przy słupkach narożnych i bramie oraz nie mogą zwisać. Zrób je porządnie jeżeli chcesz aby ci się to opłaciło.
Instrukcja znajduje się na sieci oraz tutaj.
Silna wiara w płoty.
Tym razem nie w Europie i nie w stosunku do dzików a na drugiej półkuli.
W Australii budowany jest aktualnie płot o długości ponad 1300 km, mający chronić bydło przed zwierzętami drapieżnymi, a konkretnie przed dzikimi psami dingo, największymi drapieżnikami w Australii. Mogą to być również hybrydy dingo z psami domowymi.
Psy dzikie i zdziczałe powodują bardzo duże straty dla hodowców bydła. W stanie New South Wales, Nowa Południowa Walia, (stolica Sydney) wynoszą one 22 mln australijskich dolarów, 60.7 mln zł rocznie.
Australijscy farmerzy próbowali już wielu metod, łącznie z polowaniami, pułapkami czy wykładaniem trucizny ale problemów było tak wiele iż zdecydowali się na postawienie stalowego płotu.
Płot ma wysokość 1,5 m i ma być podobno pewnym co w porównaniu do poprzedniej informacji o talentach niemieckich wilków do przeskakiwania ogrodzenia o wysokości 1,2 m, w dodatku elektrycznego, może nasuwać pewne wątpliwości.
Płot będzie przebiegał w stanach New South Wales, Oueenslands i South Australia i zbudowano już 583 km, całość ma mieć długość 1325 km i kosztować 375 mln dolarów australijskich czyli aż 1.035.000 zł. Niemało.
Budowa na być zakończona w ciągu najbliższych 18 miesięcy.
Atak wilków na lamy.
Cztery lamy zostały zagryzione przez wilki, przed dwoma tygodniami, na ogrodzonym pastwisku w pobliżu Holmsveden, miejscowości położonej 240 km na północ od Sztokholmu.
Sąsiad hodowcy widział wcześniej dwa wilki w okolicy swego domu a sam hodowca przypuszcza że silny wiatr utrudnił lamom zauważenie ataku wilków.
Urzędnicy z Länsstyrelsen (Urząd Wojewódzki) odpowiedzialni za wycenę szkód potwierdzili fakt ataku wilków. Pewnego rodzaju kuriozum jest reklama hodowcy lam, sprzedającego swoje zwierzęta jako strażników bydła przed właśnie wilkami. Kiedy czują się one zagrożone, plują śliną i kopią przednimi nogami, ale najwidoczniej była taka obrona bezskuteczna w stosunku do dwu wilków.
- Nie rekomendujemy lam do ochrony bydła przed drapieżnikami, mówi Sone Persson, dokonujący wyceny szkód. W ubiegłym roku oceniałem już tutaj stratę nośnej lamy, zabitej przez rysia.
Wręczenie medalu za zastrzelenie wilka.
O duńskim strzelcu, uhonorowanym w ten sposób pisaliśmy na Monitorze Leśnym już kilkakrotnie, np. tutaj a o duńskich wilkach tutaj. Wilki w Danii są pod całkowitą ochroną i och obecność nieszczególnie podoba się hodowcom bydła, o czym już pisałem.
Strzelec, Mourits Troldtoft otrzymał medal i pewną sumę pieniędzy za swój heroiczny uczynek, w postaci zastrzelenia wilka, od stowarzyszenia Ulvefrit Danmark (Dania wolna od wilków), pisze czasopismo Herning Folkeblad.
Mourits Troldtoft dostał wcześniej karę 40 dni więzienia w zawieszeniu i odebranie prawa do polowań w ciągu dwu lat. W swojej obronie podnosił on argument zastrzelenia hybrydy wilka, argument odrzucony przez sąd.
Stowarzyszenie Ulvefrit Danmark nawiązuje z medalem do historycznej tradycji wręczania medali strzelcom wilka przez króla duńskiego.
Nie sądzę aby królowa Margrethe II, Małgorzata II, była zadowolona z przypominania takich tradycji.
Zdjęcie: pixabay