L’Office national des forêts, lasy publiczne Francji to nie fabryka.
Pod takim hasłem zakończyli w ubiegłym tygodniu francuscy leśnicy swój marche « Pour la forêt » (Marsz dla lasu).
Marsz był protestem przeciw sytuacji w L’Office national des forêts o której pisałem we wrześniu 2018
Francuskie lasy publiczne, l’Office national des forêts, l’ONF, w krytycznym położeniu.
Fala samobójstw we francuskich lasach publicznych l’Office national des forêts (ONF).
Marsz trwał od połowy września 2018 i odbywał się w formie marszów regionalnych w różnych częściach Francji a końcowy etap zakończył się w Forêt de Tronçais, w lesie państwowym leżącym w departamencie Allier w regionie Auvergne w środkowej Francji.
Las Tronçais został nie na darmo wybrany jako meta. Jest to chyba najbardziej znany francuski las dębowy, założony przez ministra finansów Ludwika XIV, Jean-Baptiste Colbert pod koniec XVII wieku. Ma powierzchnię 10.533 ha i dęby stanowią 73% jego składu gatunkowego.
Są to dęby bezszypułkowe (Quercus petraea, mające reputację jednych z najbardziej dorodnych w Europie.
Używam tutaj określenia z terminologii leśnej – drzewa dorodne – ponieważ jest to las gospodarczy podzielony na 422 oddziały oraz jedyny publiczny las gospodarczy we Francji, w którym cykl produkcyjny, wiek rębności, przekracza 200 lat.
7.330 ha Forêt de Tronçais ma wiek dębu 250-300 lat a 2.300 ha – 200 lat,
110 ha stanowi rezerwat przyrodniczy w tym bardzo znany rezerwat la futaie Colbert, z dębami pochodzącymi częściowo z czasów Colberta i Ludwika XIV.
Wyglądają na drzewa lasu pierwotnego, mówi Loïc Nicolas, z l’Office national des forêts, ale są jak najbardziej wymodelowane ręką człowieka. Zostawiano pod koniec XVII wieku tylko około 20 drzew na ha, tak aby mogły się rozrosnąć i dzisiaj mają one majestatyczny wygląd.
– Nie mamy niestety więcej niż 40 ha lasu pochodzącego z czasów Colberta i 13 ha takiego lasu znajduje się właśnie w forêt de Tronçais, mówi Loïc Nicolas.
W czwartek 25 października 2018 roku około 1200 leśników francuskich oraz osób prywatnych zgromadziło się w gminie Saint-Bonnet-Tronçais, leżącej w obrębie masywu forêt de Tronçais po to aby zaprotestować przeciw wzrastającej industrializacji francuskich lasów publicznych.
Jest to temat już niestety nienowy i opisywany poprzednio przeze mnie.
– Protestujemy przeciw czysto ekonomicznej wizji zarządzania lasami publicznymi która prowadzi do opłakanej sytuacji administrowania ludźmi pracującymi w tych lasach, mówi Philippe Berger, reprezentant jednego z ośmiu związków zawodowych, organizujących marche « Pour la forêt ».
– Najwyższy czas na postawienie tamy chroniącej las, mówi inny związkowiec Frédéric Bedel. Tamy, która będzie chronić las przed industrializacją i złą gospodarką leśną. Ta zła gospodarka to zręby zupełne, sadzenie tylko jednego gatunku (ulubionym jest jodła daglezja – moja uwaga), używanie środków chemicznych, niszczenie gleby leśnej przy pracach leśnych itp. czynności prowadzących do zubożenia różnorodności biologicznej naszych lasów.
On coupe, on coupe, tnie się, tnie sie – dodaje on.
Na celowniku związkowców jest również prywatyzacja usług publicznych, przeprowadzana przez dyrekcję l’ONF.
W ciągu najbliższych 5 lat ma zniknąć 1500 stanowisk pracy wśród 9000 pracowników l’ONF. Ma to dotyczyć terenowych pracowników administracji leśnej, już dzisiaj przeciążonych pracą i obowiązkami, a prywatyzacja ma polegać na zastąpieniu ich pracownikami prywatnych firm zewnętrznych w celu jak mówi Frédéric Bedel uniknięcia rosnącego ciągle garbu opłat socjalnych i emerytalnych.
Zdjęcie: luc-olivier