Leśnicy mobilizują się w proteście przeciw uprzemysławianiu lasu.
Spokojnie, to tylko francuscy.
Około tysiąca pracowników l’ONF protestowało w ostatni czwartek na ulicach miast francuskich. Protest dotyczył narastającej prywatyzacji l’ONF i zanikaniu misji służby publicznej w tej organizacji.
L’ ONF http://www.onf.fr/onf/@@index.html czyli l’Office national des forêts to francuski odpowiednik polskich Lasów Państwowych z tym że obejmuje również francuskie lasy publiczne i administruje łącznie, we Francji i departamentach zamorskich, 11 mln ha lasu, w tym 4,6 mln we Francji. Lasów państwowych w znaczeniu polskim (des forêts domaniales) jest 1,7 mln ha i stawia to Państwo na pozycji największego właściciela lasów francuskich.
W czwartek 17 maja leśnicy francuscy, na apel swego związku zawodowego Snupfen Solidaires, wyszli z lasów protestując przeciw wzrastającej prywatyzacji i uprzemysławianiu, które zagraża lasom publicznym.
W Toulouse pochód leśników rozpoczął się na dworcu kolejowym SNCF (odpowiednik dawnej polskich PKP) nawiązując do trwającego już od pewnego czasu strajku kolejarzy francuskich (des cheminots).
Nasza sytuacja jest mniej widoczna jak ta kolejarzy, ale logika działania rządu jest identyczna, powiedział Philippe Canal, sekretarz generalny związku zawodowego. Dyrekcja l’ONF wykorzystuje pretekst deficytu finansowego państwa do prób zmiany statusu l’ONF i w następstwie zmniejszenia zatrudnienia, dodał on.
Leśnik emeryt, Michel Bénard, mówi idąc w pochodzie: Nie mamy zwyczaju bić się na bruku, ale wiele czerwonych linii zostało w ostatnich latach przekroczonych przez naszych przełożonych. Nie jesteśmy tylko wycinaczami drzew, las to nie fabryka, a jednak dyrekcja zmusza nas do coraz większej wycinki, bez oglądania się na regenerację lasu. W roku 2018 nasze wydatki (l’ONF) na odnowienie lasów zmniejszyły się o 20-30%. L’ONF podporządkuje się żądaniom przemysłu drzewnego i papierniczego oraz elektrowniom (biomasa).
Młody leśnik Florent Denoyer mówi: Nie wybrałem tego zawodu po to aby liczyć i przeliczać, patrzyc na las tylko pod ekonomicznym kątem. Las jest dla mnie bogactwem przyrodniczym, pozwala na walkę ze zmianami klimatycznymi, jest strefą ochraniającą wodę i glebę, miejscem edukacji o środowisku.
W czasie gdy inni krzyczą ” Las dla wszystkich, wszyscy dla lasu” rozdziela on dla przechodzących darmowe sadzonki cedru i bukszpanu.
Inni leśnicy, David i Grégory, przybyli na pochód z regionu Limousin.
David mówi: Zmiany są forsowane w dużym tempie. Przywiązuje się nas do konkretnych i opłacalnych zadań, stajemy się technikami i specjalistami. Od roku 2002 postępuje zmniejszanie zatrudnienia i powierzchnie lasu nam przydzielane rosną z roku na rok, od 1000 ha do dzisiejszych 1800 ha.
A Grégory dodaje: Niedługo ustawimy bramki wejściowe, jak w metrze, przy wejściu do lasu i naszymi szefami będzie Veolia i Vinci (koncerny znane chyba i w kraju – moja uwaga)
Mobilizacja francuskich leśników trwa już od wielu miesięcy. W grudniu 2017 odbyła się podobna manifestacja w Paryżu. Od tego czasu leśnicy wielokrotnie już zamykali symbolicznie lasy francuskie, wręczając naklejki z napisem “forêts publiques fermées” (lasy publiczne zamknięte) dla przechodzących i przejeżdżających.
(W załączonym linku widzimy video z akcją zamykania lasów i nie żebym namawiał polskich leśników do podobnej ale na wszelki wypadek niech przestudiują. Może się przyda?)
Philippe Canal mówi dalej: od zmiany dyrekcji l’ONF i przyjścia dyrektora Christiana Dubreuil, wszystko zmienia się w szybkim tempie. Stanowiska funkcyjne znikają i niepewność w zatrudnieniu oraz na rynku pracy rośnie. Odejścia na emerytury nie są uzupełniane. W ciagu 30 lat załoga l’ONF zmniejszyła się z 15.000 do 9.000 pracowników.
Dyrekcja zaprzecza złemu stanu psychicznemu wsród zatrudnionych. Od roku 2002 mieliśmy co najmniej 50 wypadkow samobójstw w obrębie firmy.
Corinne Larenaudie, związkowiec z Bordeaux potwierdza złą atmosferę w pracy. Dyrekcja jest dyktatorska i występujemy przeciw niej jako związek zawodowy. Christian Dubreuil spowodował wiele zwolnień wsród swoich współpracowników, zarówno wymuszonych jak i dobrowolnych. Dzisiaj strajkujemy i co najmniej 15% załogi strajkuje. Nie zatrzymany się i pójdziemy dalej.
Związkowcy zastanawiają się nad dalszą taktyką. Może być ona kontynuacją protestów ulicznych, może być strajkiem w miejscach pracy w formie blokady sprzedaży drewna czy strajku przy odbiorce drewna.
Konflikt w l’ ONF rośnie.
https://reporterre.net/Les-forestiers-se-mobilisent-contre-l-industrialisation-de-la-foret
Zdjęcie: reporterre
Czas leśników dobiega końca i to z winy samych leśników.
Technologia produkcji drzew(desek) została rozpoznana i można ją upraszczać i skracać czasowo. Obecnie więc leśnik może być zastąpiony tańszym “NAJEMNIKIEM” wyposażonym w MASZYNĘ.
Pokusa, którą”łyknęli ” leśnicy, by prowadzić produkcję intensywną kosztem natury owocuje tym, że przestali być potrzebni. Dotrze to też do nas.
Sprawę może powstrzymać tylko protest świadomego społeczeństwa . Te zaś było do tej pory manipulowane i niedoinformowane nawet przez samych leśników.
Wyrosła w międzyczasie nowa grupa bohaterów, którym wierzy społeczeństwo. To tzw EKOLODZY, którzy potrafią tylko las zamknąć na kłódkę przed społeczeństwem.
Jeśli leśnicy przeforsowaliby konieczność prowadzenia uprawy lasu w kilku wariantach, czyli pod kątem natury również, wtedy stali by się niezastąpieni , ponieważ nie da się ich wtedy zastąpić nikim.
Mogliby na przykład zacząć realizować LAS EKOLOGICZNY :), który z uporem maniaka proponuję.
@Boguslaw Nie wiem na ile Pańskie poglądy są podzielane wśród leśników polskich. Jednak gdyby ‘gora’ miała takie podejście do lasow, podejrzewam, że znaczną część konfliktów udałoby się uniknąć, a wizerunek LP nie zleciałby na pysk.
Wydaje mi się , że te konflikty są rozdmuchiwane celowo i z premedytacją.
Co do poglądów, to owszem powinny być weryfikowane przez argumenty i badania.
Zaniechanie a nawet udaremnienie przeprowadzenia badań przypomina metodę leczenia gorączki za pomocą stłuczenia termometru.
Zostaną wydymani na własne życzenie 🙂