Leśne gospodarstwa węglowe a ścieżki emisyjnego rozwoju, te niskie.
Leśnikom zatrudnionym przez Lasy Państwowe nie można odmówić umiejętności wyrażania się językiem polityków a ich pracodawcy, przedsiębiorstwu Lasy Państwowe, umiejętności szybkiego dopasowywania się do korzystnych trendów polityczno-gospodarczych.
Co należy zapisać na pewien plus zarówno leśnika jak i przedsiębiorstwa.
W zasadzie każda informacja z lasy.gov.pl zawiera podobne perełki mówiące wiele o zamierzeniach ale nic nie wyjaśniające.
Weźmy cytowany już przeze mnie w poprzednim blogu Leśne Gospodarstwa Węglowe – jak mówić o nich aby spróbować zrozumieć przykład http://www.lasy.gov.pl/pl/informacje/aktualnosci/rola-lesnych-gospodarstw-weglowych-w-walce-ze-zmianami-klimatu
Co oznaczają te słowa?
„Wielokrotnie podkreślano, że tylko wspólne, solidarne działanie jest gwarantem przejścia na ścieżkę niskoemisyjnego rozwoju, służącego ochronie klimatu dla dobra przyszłych pokoleń i stanu środowiska naturalnego”.
(Uff, ten język…)
Ale czym właściwie jest ta „ścieżka niskoemisyjnego rozwoju” na którą wkraczają Lasy Państwowe w towarzystwie innych polskich firm?
Sprawdźmy to wyrażenie na sieci, poszukując źródła. Otrzymujemy wyjaśnienie bez problemu i to ze źródła wiarygodnego http://cop24.gov.pl/highlights/szczegoly/news/minister-jan-szyszko-z-wizyta-w-onz/, w towarzystwie co prawda przyjemnym – ścieżki rowerowe i piesze, jako symbol ścieżek prowadzących do niskoemisyjnego rozwoju – niemniej jednak pomniejszającym powagę oraz znaczenie zarówno rozwoju jak i pewnych, nawet najwyższych stanowisk państwowych.
Pozostawmy jednak na boku polską gwarę zawodową, zarówno tą leśników jak i polityków.
Lasy Państwowe wkraczają więc na wspólną ścieżkę niskoemisyjnego rozwoju. Z jakim bagażem?
Mają w nim Leśne Gospodarstwa Węglowe, opisane na cytowanej już konferencji w grudniu 2017 pod nazwą „Łagodzenie negatywnych skutków zmian klimatycznych – Leśne Gospodarstwa Węglowe”, konferencji prowadzonej przez poprzedniego Dyrektora Generalnego LP, Pana Konrada Tomaszewskiego.
Poprzedniego, czy więc aktualny dyrektor aprobuje ten sztandarowy projekt Lasów Państwowych?
Jak najbardziej, wypowiadając się w wywiadzie dla Lasu Polskiego nr. 12/2018
http://www.laspolski.pl/Przyjzolincmy_strategizo_trzech_dialogssw_122018,strona-3383.html
Cytat:
„W jaki sposób będzie realizowany projekt Leśne Gospodarstwa Węglowe, który przez poprzednią dyrekcję był traktowany priorytetowo? (pyta redaktor Eugeniusz Pudlis)
Główny cel przedsięwzięcia to wykazanie roli obszarów leśnych w łagodzeniu negatywnych skutków zmian klimatycznych i pochłanianiu gazów cieplarnianych w środowisku. Efektem części badawczej projektu będzie model pochłaniania CO2 przez polskie lasy. Pozwoli on na automatyczne określanie ilości zakumulowanego węgla w zintegrowanym SILP i to dla każdego wydzielenia drzewostanowego. W ramach przedsięwzięcia zaplanowano testowanie efektywności dodatkowych działań, zmierzających do zwiększenia retencji CO2 w lasach. Efekty podjętych działań zaowocują udoskonaleniem sposobu raportowania pochłaniania CO2 w lasach Polski. (odpowiada Andrzej Konieczny, Dyrektor Generalny LP)”
Ostatnie zdanie wskazuje nawiasem mówiąc na właściwy cel programu LGW. Nie jest nim podsadzanie buków przez terenowych leśników ale udoskonalenie sposobu raportowania pochłaniania CO2 w lasach Polski. Zawsze coś.
Wywiad z Panem Andrzejem Koniecznym jest lekturą do której zachęcam, świadczącą z jednej strony o znajomości tematów, piętrzących się przed przedsiębiorstwem którego jest dyrektorem a z drugiej o ciekawym podejściu, najprawdopodobniej piętrzącym jeszcze bardziej góry problemów.
Bo zakończenie wywiadu jest dosyć znamienne, cytuję:
” A czy te spotkania będą się odbywały w obecności mediów?
(spotkania z NGO – moja uwaga)
Nie przewidujemy obecności mediów. Nie chcemy, żeby to było forum popisów, wypowiedzi pod publiczkę, ale aby były to rozmowy szczere, otwarte i stricte merytoryczne.”
Wydaje mi się że stanowisko iż spotkania z udziałem mediów są spotkaniami niemerytorycznymi, nieotwartymi i nieszczerymi oraz organizowane pod publiczkę medialną jest stanowiskiem niespecjalnie przemyślanym. Bo czy nie daje ono okazji do spekulacji raczej nie poprawiających odbudowy nadszarpniętego wizerunku leśnika, z którego koniecznością zgadzał się i zgadza się Dyrektor Generalny LP Pan Andrzej Konieczny?
Ale powróćmy do tematu ścieżki.
Czy istotnie ta zatytułowana Leśne Gospodarstwa Węglowe prowadzi do niskoemisyjnego rozwoju?
O braku wiary w taki kierunek pisaliśmy już na Monitorze Leśnym, sporo, całkiem sporo i ewentualnych ciekawych podprowadzam do linku z tekstami http://www.forest-monitor.com/pl/tag/lesne-gospodarstwa-weglowe/
Lasy Państwowe współpracują na tej ścieżce z wieloma już firmami, reprezentującymi różne branże gospodarcze, takimi jak Jastrzębska Spółka Węglowa, PKN ORLEN, PGNiG, KGHM Polska Miedź, Enea, Energa, Polskie Sieci Elektroenergetyczne oraz PKP Cargo i trudno chyba nazwać je niskoemisyjnymi.
Lasy Państwowe dały nam już w ostatnich latach przykłady na to że straty wizerunkowe potrafią wliczać w swoje polityczne zyski i że podobne straty ważą niewiele na szali rozwoju kraju, tego zgodnego ze strategią rządzącej aktualnie polityki słuszności.
Ale gdybyśmy założyli, wbrew przykładom, że stawia to przedsiębiorstwo na swój tytułowy obszar działania, czyli lasy, w dodatku państwowe oraz na gospodarkę leśną a nie na taką lub inną partię czy grupy nacisku, to znalezienie strategii wchodzenia na ścieżkę niskoemisyjnego rozwoju nie jest specjalnie trudne dla LP.
Ba, daleko jej szukać nie trzeba, leży na półce, a w każdym razie powinna, w gabinecie Dyrektora Generalnego LP.
Tą strategią jest moim zdaniem Narodowy Program Leśny, który mógłby i powinien być „wyciśnięty” do powiedzmy np. 100 stron z tych 10 tomów odłożonych swego czasu na półkę i do lamusa przez poprzedniego szefa LP Konrada Tomaszewskiego.
Albo do trzech końcowych punktów artykułu Prof. Kazimierza Rykowskiego https://www.pb.pl/promowanie-absurdu-867428
1. zwiększanie obszarów pochłaniania i retencji węgla, głównie poprzez nowe zalesienia i formy leśnego użytkowania gruntów (plantacje leśne, energetyczne) oraz zadrzewienia (ostatnie regulacje resortu środowiska służyły raczej oddrzewianiu…)
2. zwiększanie intensywności pochłaniania poprzez selekcję i eugenikę (zwiększanie efektywności fotosyntezy)
3. zwiększanie użytkowania drewna z preferencją na wzmaganie efektu substytucji materiałowej i energetycznej.
Te trzy punkty są punktami konkretnymi, pokazującymi istotnie działania dodatkowe gospodarki leśnika, które powinien podjąć chcąc przyczynić się do większego pochłaniania CO2 i magazynowania węgla w lasach.
To m.in. zalesienia, zadrzewienia, lepszy i silniejszy materiał sadzeniowy dający drzewa szybciej rosnące, to lepsze użytkowanie drewna z postawieniem na jego długowieczność i tutaj zadanie leśnika przejmuje drzewiarz.
Program LGW jest blefem. Usiłuje on nas przekonać że to co w jego ramach leśnik robi czy zrobi jest wartością przyczyniającą się do dodatkowego pochłaniania i magazynowania węgla.
Opis tych dodatkowych prac w http://www.zsl.ibles.pl/documents/prezentacje/IX/1_2.pdf (obowiązuje dalej) jest jednak opisem codziennej pracy leśnika wynikającej z jego trwałej, zrównoważonej i wielofunkcyjnej gospodarki leśnej.
Jest przede wszystkim opisem pod publikę nie znającą realiów gospodarki leśnej bo jeżeli np. weźmiemy te osławione, podsadzane buki jako symbol zwiększonego pochłaniania CO2 to każdy znający temat gospodarka leśna zapyta się o efekt takich podsadzeń po powiedzmy 5 -10 latach wiedząc o konieczności prowadzenia czyszeń lasu, dalszej trzebieży czy cięć końcowych, o technice prowadzenia tych cięć oraz zrywki drewna, nie mówiąc np. o apetycie zwierzyny na młode buki.
Jest równocześnie groźny dla terenowego leśnika bo daje przeciwnikom jego gospodarki listę punktów do odfajkowywania i okazję do pytań jak to w gruncie rzeczy jest z np. ze zmianą wieku wymiany generacyjnej lasu czy zmianą metody użytkowania rębnego. I to nie tylko z punktu widzenia pochłaniania czy magazynowania węgla.
Są to pytania niebezpieczne dla leśnika bo prowadzące na pole zasadniczego konfliktu, tego pomiędzy gospodarką leśną a ochroną przyrody i środowiska.
Bo jeżeli rola lasów w ograniczaniu efektów ocieplenia klimatu ciągle wzrasta, czego dowodem jest przecież idea leśnych gospodarstw węglowych, to do rozstrzygnięcia pozostaje pytanie: Czy w Leśnych Gospodarstwach Węglowych będziemy ciąć czy chronić?
Czy Leśne Gospodarstwa Węglowe ze swoimi „dodatkowymi” zabiegami będą tworzyć możliwości dodatkowych cięć drzew wyhodowanych w wyniku tych zabiegów czy tworzyć możliwości ochrony tych drzew?
Czy zmiana wieku wymiany generacyjnej lasu w LGW będzie oznaczać zmianę w dół czy w górę? A w ślad za tym decydujące pytanie: Czy leśnicy stawiają na naukowców twierdzących iż drzewa młodsze pochłaniają więcej CO2 niż drzewa starsze czy na naukowców twierdzących odwrotnie?
(Takich jak np. Bernhard Schmid https://www.sciencedaily.com/releases/2018/08/180822082651.htm)
Co z kolei prowadzi do pytania o wagę zachowania w lesie drzew starych jako najlepszego, najtańszego i w dodatku kilkusetletniego magazynu CO2 w lesie.
Czy Leśne Gospodarstwa Węglowe ze swoimi składami drewna energetycznego i pomysłem magazynowania CO2 na składach z drewnem, będą składowiskami drewna martwego, przedtem pozyskanego czy może po prostu ściśle chronionym rezerwatem leśnym gdzie to drewno martwe będzie samo się tworzyć bez pomocy drwala?
Czy Leśne Gospodarstwa Węglowe będą bagnami i mokradłami ze związanymi z tym przyjemnościami życia w postaci np. komarów dla ludzi mieszkających obok?
Ale co tam komary, można przecież żyć z nimi, co połowa Szwecji, ta górna, doświadcza w codziennej praktyce.
Ważniejsze jest pytanie do leśników z lubelskiej dyrekcji LP – przygotowujecie już umowę z australijską firmą Balamara, podobną do tej z Jastrzębską Spółką Węglową? Bo jak już jesteśmy przy bagnach i ich wadze do pochłaniania i gromadzenia CO2…Bo macie przecież Transgraniczny Rezerwat Biosfery Unesco “Polesie Zachodnie”, obszar Natura 2000…
Znów to Unesco…
http://bagna.pl/aktualnosci/618-kuriozalny-pomysl-utworzenia-kopalni-wegla-kamiennego-w-bezposrednim-sasiedztwie-poleskiego-parku-narodowego-nadal-aktualny
http://bagna.pl/aktualnosci/624-rezolucja-imcg-do-polski-w-sprawie-planow-wydobycia-wegla-kamiennego-zagrazajacych-obszarowi-ramsar-poleski-park-narodowy
Czy leśnik nie powinien po prostu postawić pytania: Po co mam się zajmować czynnościami dodatkowymi typu np. wprowadzanie podszytu, inicjowania samosiewu czy podobnych prac wymienionych przeze mnie w poprzednim blogu, skoro to samo robi Bóg czy Natura i to lepiej ode mnie?
Oraz postawić zasadnicze pytanie do swoich zwierzchników w Lasach Państwowych:
Ponieważ logicznie rozumując najlepszym Leśnym Gospodarstwem Węglowym jest po prostu obszar lasu zupełnie zamknięty dla działalności gospodarczej człowieka, to czy celem Waszej idei nie jest przypadkiem zlikwidowanie gospodarki leśnej?
A co najmniej danie podobnego argumentu przeciwnikom tej gospodarki?
Takie pytania powinien, moim zdaniem, postawić pracownik nadleśnictw wytypowanych do wprowadzania LGW w życie. Poza oczywiście tymi którzy zostali zatrudnieni dodatkowo do tej pracy.
Leśne Gospodarstwa Węglowe są polską odmianą pomysłu już dawno stosowanego na świecie, o czym pisaliśmy już np. w https://www.forest-monitor.com/pl/jak-las-staje-sie-handlem-emisjami/
Pomysłu w zasadzie logicznego, bo jak przemysł niszczy środowisko to dlaczego nie miałby za to płacić?
Polski leśnik propaguje poprzez Leśne Gospodarstwa Węglowe pomysł zastosowania swojej Trwałej Zrownoważonej Wielofunkcyjnej gospodarki leśnej jako gospodarki prowadzącej do ochrony przyrody niszczonej przez przemysł, zapominając jakby że niespecjalnie da się pogodzić postępowanie swego sojusznika czyli przemysłu z zachowaniem środowiska odpowiedniego dla życia człowieka.
Nie jest to oryginalny pomysł bo stosowany na świecie od wielu lat, początkowo tylko w USA, a dzisiaj w Europie głównie w Niemczech (Biodiversity banking https://en.m.wikipedia.org/wiki/Biodiversity_banking).
Ale jego stosowanie wymaga odpowiedzi na pytania postawione powyżej no i jak już jesteśmy w Europie, to prawdopodobnie i na pytania postawione przez UE odnoście tych lokalnych, w wykonaniu polskiego przedsiębiorstwa Lasy Państwowe, sprzedaży emisji jednostek CO2.
Oraz na pytanie komu powinien płacić przemysł za niszczenie środowiska.
Lasom Państwowym?
No bo jak najlepszym Leśnym Gospodarstwem Węglowym jest park narodowy lub rezerwat ścisły, to po co nam Lasy Państwowe z jego licznymi kasjerami? A przynajmniej ci liczni kasjerzy?
Zdjęcie: skogskunskap
2km od mego domu(Puszcza Augustowska) rosną 3 sosny niedaleko siebie wpisane jako pomniki natury.
Razem mają pewnie ok 35 m3 a jedna z nich może mieć nawet 18m3.
Natura jak widać skumulowała CO2 odwrotną metodą niż to planują w LP.
A już myślałem , że czas “miczurinów” się skończył !