Lasy Państwowe a mobbing – Panie Dyrektorze. Kafka? Proces? A może zwykłe leśne chamstwo na normalnym poziomie? Część pierwsza.
Leśna perła dyrektorskiego chamstwa, ta błyszcząca w Krakowie, odpowiadała dziennikarzom piszącym artykuł https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/malopolscy-lesnicy-oskarzaja-dyrektora-o-mobbing-urzednicy-nie-reaguja/w15vmgj,79cfc278 że w sprawie powołania komisji antymobbingowej, na której czele stanął jego zastępca, badający mobbing swego szefa, działała zgodnie z prawem.
Jakim prawem, nasuwa się pytanie.
Jest to prawo stworzone przez dyrektora naczelnego LP z czasów sprzed dobrej zmiany, noszące nazwę Zarządzenie nr 16 Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych z dnia 23 lutego 2015 roku https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzienniki-resortowe/wewnetrzna-procedura-antymobbingowa-w-panstwowym-gospodarstwie-lesnym-34950535 umotywowane w sposób znamienny dla oficjeli LP – Na pierwszym miejscu Ustawa o lasach, na drugim Statut PGL LP a na szarym końcu Kodeks Pracy:
„Na podstawie art. 33 ust. 1 ustawy z dnia 28 września 1991 r. o lasach (tj. Dz. U. z 2014 r. poz. 1153) oraz § 6 Statutu Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe, stanowiącego załącznik do Zarządzenia nr 50 Ministra Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa z dnia 18 maja 1994 roku w sprawie nadania Statutu Państwowemu Gospodarstwu Leśnemu Lasy Państwowe, w związku z art. 943 § 1 ustawy z dnia 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (Dz. U. z 2014 r. poz.1502), zarządza się, co następuje”
Mamy więc tutaj artykuł 33 ust.1 z Ustawy o lasach który mówi:
„Art. 33. 1. Lasami Państwowymi kieruje Dyrektor Generalny przy pomocy dyrektorów regionalnych dyrekcji Lasów Państwowych.
2. Dyrektora Generalnego powołuje i odwołuje minister właściwy do spraw środowiska.
3. Dyrektor Generalny w szczególności:
1) reprezentuje Skarb Państwa w stosunkach cywilnoprawnych, w zakresie swojego działania;”
Po oddaniu hołdu swej Ustawie o lasach oraz swemu wewnętrznemu Statutu, dyrektor generalny LP przechodzi w uzasadnieniu swego zarządzenia nr. 16 do reprezentowania wymienionych w art. 33 stosunków cywilno-prawnych związanych ze swoją pracą, a więc do Kodeksu pracy.
Nawiasem mówiąc aż dziw bierze że cały Kodeks nie został jeszcze włączony do Ustawy o lasach, no ale poczekajmy do włączenia lasów oraz Lasów czyli LP do Konstytucji. Las rośnie wolno i doczeka się pewno wyboru dyrektora generalnego LP na Prezydenta Państwa oraz licznych byłych dyrektorów regionalnych na posłów, w tym naszej krakowskiej perły, którzy przegłosują nowelizację Konstytucji, dającą Lasom czyli LP, jeszcze większą władzę.
Stosunki cywilno-prawne dyrektora generalnego LP z Kodeksem pracy ograniczają się w przypadku naszego tematu – Mobbing – do art. art. 943 § 1 ustawy z dnia 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy.
Co on mówi:
„Art. 94³ Kodeksu Pracy:
§1.Pracodawca jest obowiązany przeciwdziałać mobbingowi.”
Dyrektor generalny LP, Pan Adam Wasiak zinterpretował „§1.Pracodawca jest obowiązany przeciwdziałać mobbingowi.” jako obowiązek ustanowienia swoim zarządzeniem nr. 16 tzw. Wewnętrznej Procedury Antymobbingowej, (WPA).
Tutaj, w ślad za http://www.osastowarzyszenie.pl/aktualnosci.html poddaję WPA analizie prawnika.
Cytuję:
„Wewnętrzna Polityka Antymobbingowa ma wady prawne:
- od 1 stycznia 2004r. w art. 94³ § 1 kp funkcjonuje ustanowione przez ustawodawcę określenie “przeciwdziałania mobbingowi”. Użycie w nazwie (WPA) słowa „Antymobbingowa” nie jest prawidłowe, ponieważ nie funkcjonuje w obrocie prawnym (brak unormowań w kodeksie pracy), tak, więc z samej nazwy ten dokument nie ma uzasadnienia prawnego,
- w dokumencie takim nie znajduje uzasadnienia prawnego Komisja Antymobbingowa – co do nazwy i jej zakresu działania oraz składu. Ponieważ jej działalność nie ma żadnej podstawy prawnej, należy uznać, że wszystkie jej działania nie znajdują uzasadnienia w przepisach prawa i mogą być w każdej sytuacji podważone. W Kodeksie Pracy w dziale XII natomiast funkcjonuje Postępowanie pojednawcze, które może być instrumentem do przeciwdziałania mobbingowi,
- za zjawisko mobbingu w miejscu pracy, jeśli już występuje, odpowiada pracodawca, nie może on “zrzucać” odpowiedzialności na “ciało przez niego powołane”. Zgodnie z art. 94³ § 1. “Pracodawca jest obowiązany przeciwdziałać mobbingowi”- tak brzmi nakaz dla pracodawcy zawarty w przepisach Kodeksu Pracy. Wiadomym jest, że pracodawca może się posiłkować pracownikami, którzy np. “wykonają rozpoznanie” tematu i całość przekażą pracodawcy, a ten dopiero po rozmowie ze sprawcą zachowań mobbingowych i osobą pokrzywdzoną powinien podjąć decyzję,
- pracodawca w swoich działaniach nie określa zjawiska mobbingu, lecz zachowania lub działania mobbingowe – doprecyzowanie cały czas następuje w orzecznictwie sądowym, tak więc jedynie sąd jest organem upoważnionym do tego.”
Konsultantka prawna, Pani mgr. Jadwiga Mucha pisze na ten temat:
„Wprowadzony przez ustawodawcę w art.94³ Kodeksu Pracy obowiązek dla pracodawcy przeciwdziałania mobbingowi nałożył na wszystkich pracodawców obowiązek podejmowania działań /oczywiście prawem przewidzianych/, które będą stwarzały w miejscu pracy pracodawcy bezpieczne i higieniczne warunki pracy pozbawione przemocy i wolne od negatywnego stresu…
….Obowiązek ten jest skierowany do pracodawcy a to oznacza, że tylko ten, tzn. pracodawca, ma podejmować działania, które mają na celu zapobieganie powstawaniu takim zjawiskom. Pracodawcy tworzą regulaminy, szkolą pracowników, ale i powołują tzw. Komisje Antymobbingowe, którym określają różny zakres swojego działania. I czynią tym samym bezprawie. Żaden przepis prawny w Polsce nie usankcjonował takich komisji. Jeśli zatem ustawodawca nie powołał do życia takich komisji to ciekawym jest, na jakiej podstawie pracodawcy to czynią….
…Pracodawcy wydają zarządzenia, mocą, których powołują do życia i określają ich zakres działania. Bardzo często w takich zarządzeniach pracodawcy określają Komisje Antymobbingowe, jako organy kolegialne, powoływane przez pracodawcę. Skoro tak, to nasuwa się pytanie, na jakiej podstawie prawnej organ kolegialny jest wyposażony w decyzyjność. A jest on decyzyjny, bo wielu pracodawców wyposaża ich w taką funkcję – komisje antymobbingowe zwołują posiedzenia, przesłuchują pracowników i wydają decyzję, którą następnie przekazują pracodawcy: “tak w stosunku do pracownika… był i jest stosowany mobbing” lub: ” w stosunku do pracownika… nie stosowano i nie stosuje się zjawiska mobbingu”. Takie decyzje podjęte przez nieuprawniony prawem organ są następnie dla pracodawców/takie wyrażają stanowiska przed sądem pracy/ pewnego rodzaju “wyrocznią” i uważają, że zdejmują z siebie odpowiedzialność prawną za stosowane działania mobbingowe w miejscu pracy. Działalność takich komisji jest oczywistym bezprawiem na terenie zakładu….
…Ustawodawca nie wprowadził w życie Komisji Antymobbingowych. Owszem działają w polskim prawie, ale Komisje Pojednawcze, których tryb działania, sposób powoływania jest znany i pracodawcom i pracownikom a niestety obydwie strony stosunku pracy bardzo rzadko z nich korzystają. Te prawnie działające Komisje Pojednawcze są specjalnym organem ochrony prawnej powołanym do ugodowego załatwienia sporów ze stosunku pracy. Mobbing i roszczenia z nim związane także są sporami ze stosunku pracy i to właśnie te Komisje powinny zajmować się takimi sprawami.”
Krakowska perła, błyszcząca na tle innych dyrektorskich Panisk Lasów Państwowych, prawdopodobnie nie zdaje sobie sprawy że działała bez oparcia prawnego powołując na podstawie WPA, komisję antymobbingową z przewodniczącym będącym jego zastępcą. O zastanawianie się nad decyzjami swego dyrektora generalnego, nie podejrzewamy podobnych leśników. Dyrektor generalny to dyrektor generalny, nawet ten frywolny i z tendencjami bolszewickimi.
Ale innym dyrektorom regionalnym proponuję zaznajomić się z wypowiedziami fachowców spoza swego leśnego kręgu, np. prawników w https://uodo.gov.pl/pl/225/1938 bo przecież sądy opierają się na prawie ustalonym przez Sejm a nie dyrektora generalnego LP.
Czytamy tam m.in.
„Zauważyć należy, że żaden przepis ustawowy nie zobowiązuje pracodawcy do powoływania komisji antymobbingowej, nie określa jej zadań, ani sposobu rozpatrywania spraw, a jej powołanie stanowi zazwyczaj element polityki/procedury wewnętrznej pracodawcy.”
„…do statusu komisji antymobbingowej odniósł się Sąd Apelacyjny w Krakowie w orzeczeniu z 27 stycznia 2016, III APa 20/15, w którym stwierdził, że komisje antymobbingowe powoływane każdorazowo przez pracodawcę do zbadania skarg pracowników, realizują w istocie zadania samego pracodawcy i stanowią „ramię” tego pracodawcy (zob. uchwała SN z 7 stycznie 1992r. I PZP 62/91) w realizacji jego zadań polegających na przeciwdziałaniu tym negatywnym zjawiskom w stosunkach pracy. Zatem to nie przepisy ustawy czy rozporządzeń wykonawczych, lecz sam pracodawca w uchwale zarządu spółki samodzielnie określił zasady, na jakich ma odbywać się przeciwdziałanie tym zjawiskom, określił skład, sposób wyboru członków komisji, wyznaczył jej kompetencję, zwolnił członków komisji z obowiązku świadczenia pracy w czasie jej posiedzeń, określił procedurę dochodzenia do końcowych wniosków, a także konsekwencje tych wniosków w zakresie poszczególnych stosunków pracy „pracowników obwinionych”.
„Działalność tej komisji, cele dla których została powołana i procedura w którą została wyposażona stanowiły wyłączną domenę pracodawcy, związaną z realizacją obowiązków tego pracodawcy wobec pracowników wynikających z przepisów kodeksowych (…).”
Te wszystkie prawnicze wywody jasno stwierdzają że „że żaden przepis ustawowy nie zobowiązuje pracodawcy do powoływania komisji antymobbingowej, nie określa jej zadań, ani sposobu rozpatrywania spraw, a jej powołanie stanowi zazwyczaj element polityki/procedury wewnętrznej pracodawcy.”
Co oczywiście wiedzieli pracownicy dyrekcji regionalnej LP w Krakowie, znając ogólne powiedzenie na temat Zarządzenia Dyrektora Generalnego nr. 16 jako “Bzdura Antymobbingowa w PGL LP” o czym pisaliśmy w Lasy Państwowe a mobbing – Panie Dyrektorze. Kafka? Proces? A może zwykły leśny absurd na normalnym poziomie? i odnawiając uczestnictwa w komisji antymobbingowej badającej oskarżenie swego dyrektora o mobbing.
Wewnętrzna procedura krakowskiego chamiska jest zbudowana przecież na chamstwie i albo się je akceptuje albo zmienia pracę.
Jak zwykle życie przebija satyrę i należy oczekiwać hołdu krakowskich leśników składanego truchłu kota leżącego na wyszywanej złotogłowiem poduszce i przyjmującego Złoty Kordelas Leśnika Polskiego.
Zdjęcie: cef
Krakowski dyrektor wcale nie jest pierwszy i wyjątkowy w Łodzi jest tak samo tylko ten jest sprytniejszy. Biuro rdlp to już zgliszcza, stąd te wpadki z Fsc i masa innych nietrafionych działań. W terenie robi to samo rękami nadleśniczych którzy trakują pracowników jakby to była ich własność. Rdlp tracki z każdym dniem na wizerunku, bo nie jest ważna fachowość tylko znajomość. Bryluje w tym sam najwyższy otoczony “osobistościami”., do swoich łajdactw posługuje się też związkami zawodowymi. O dziwo znajdują się nawet dziennikarze którzy bronią jego nakierowane na osiągnięcie własnych korzyści działania. W takich warunkach praca wszystkich jest bardzo trudna. A co na to dglp?
W normalej prywatnej firmie facet dostałby dyscyplinarkę – za sam motyw z fundacja należy mu się więzienie.
To jest możliwe tylko w Polsce, w tym chorym postkomunistycznym systemie.
Amerykanie zostawili nas w rękach Rosyjskich po 45 i owoce tego zbieramy do dziś.
Jeżeli na przedsiębiorcach przeprowadzili publiczny gwałt i nikt nie zareagował, to tym bardziej zniszczą Polskie Lasy.
Nie ma żadnej nadzieii, tam nie ma z kim rozmawiać, przemysł drzewny wali od lat głowa w Mur.
Musiałaby się zmienić władza, coś w stylu Konfederacji – z młodymi ludźmi, którzy mają inną nową wizję Polski.
Ta banda nieudaczyników zapomniała, że nie ma swoich pieniędzy i nie ma też swoich LASÓW.