Lasy Państwowe a Lasy Obywatelskie/Narodowe, te cenne przyrodniczo. 1.
Półrocze rządów Polska 2050 w Ministerstwie Klimatu i Środowiska i w temacie lasy, zwłaszcza Lasy Państwowe, zaowocowało w protesty przeciwko polityce minister Pauliny Hennig-Kloska oraz wiceministra Mikołaja Dorażały.
Rządzący politycy zderzyli się z rzeczywistością społeczno-gospodarczą i przesuwają powoli swoje plany reform z miesiąca na miesiąc, ku niezadowoleniu swoich zwolenników, organizacji ochrony środowiska walczących o lasy cenne przyrodniczo i cenne społecznie.
Wypada założyć, że koalicja rządowa będzie kontynuowała polską rewolucję klimatyczno-środowiskową i nawet ewentualna zmiana rządzącego w lasach nadmiernie rewolucyjnego duetu polityków, nie zmieni generalnego przekonania, że zarządzanie lasami państwowymi, a zwłaszcza organizacja Lasy Państwowe, muszą być zreformowane.
Oraz dopasowane do dzisiejszych czasów, tych z obrazu nakreślonego przez polityków, odpowiedzialnych nie tylko za środowisko przyrodnicze.
Jakie będzie więc zarządzanie polskimi lasami państwowymi?
Projektów reform na następne 100-lecie Lasów Państwowych nie brakuje, płynących ze wszystkich zainteresowanych środowisk.
Dołączę się również i ja, czysto amatorsko, do tego nurtu, ale usiłując jedynie przewidzieć konsekwencje dzisiejszych reform.
- Lasy Obywatelskie/Narodowe, czyli lasy cenne przyrodniczo. Czyli co?
Podobne pytanie postawiłem na początku stycznia tego roku, na fali entuzjazmu (ale nie mojego) reformami ministry i wiceministra MKiŚ w https://www.facebook.com/share/eh9nsgXDsFsdqn3W/?mibextid=WC7FNe
Przedstawiciele środowisk przyrodniczych nie potrafili wtedy, poza już klasycznymi osobistymi wycieczkami, udzielić jednoznacznych i konkretnych odpowiedzi, poza jedną – las państwowy cenny przyrodniczo pozostanie lasem państwowym i zarządzanym przez Lasy Państwowe.
Załóżmy że leśnikom Lasów państwowych uda się dojść, lub będą dochodzić do osławionej cyfry 20% lasów cennych przyrodniczo, wymienionej w manifeście wyborczym Trzeciej Drogi.
Jakie są ewentualne scenariusze?
1. Lasy Obywatelskie/Narodowe pozostają w zarządzie Lasów Państwowych.
Jako konkretne pozycje na mapach poszczególnych nadleśnictw i w PUL. Pewne z nich zostaną szybko zalegalizowane w ramach planu 100 Rezerwatów Przyrody na 100-lecie Lasów Państwowych. A inne?
Planowane lasy cenne przyrodniczo, te 20%, stanowią jednak co najmniej 1,5 mln ha. Praktycznie biorąc, można zmienić stan użytkowania podobnych obszarów leśnych poprzez mianowanie ich rezerwatami przyrody, użytkami ekologicznymi, strefami ochrony dzikiej fauny oraz podobnymi i to mogą zrobić sami leśnicy lub we współpracy z RDOŚ. Ale czy w stosunku do wszystkich?
Natomiast przekształcenie ich w kilka parków narodowych napotka na pewno opór samorządów i tutaj leśnicy LP sami nie decydują, podobnie zresztą jak politycy z Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Istotna jest zmiana ustawy o ochronie przyrody, ograniczająca rolę samorządów.
Fakt pozostanie jednak faktem – pozyskanie drewna na tych terenach będzie radykalnie zmniejszone, co odbije się odpowiednim zmniejszeniem masy pozyskania drewna przez pewne nadleśnictwa LP, mające pecha stworzenia na swoich terenach lasów cennych przyrodniczo, jak to mają zwyczaj mówić, w podobnych sytuacjach, szwedzcy prywatni właściciele lasu.
W tym scenariuszu lasy cenne przyrodniczo, te nazwane przeze mnie Lasami Obywatelskimi/Narodowymi, będą dalej zarządzane przez Lasy Państwowa i będą mieć swoją nazwę i swoje ochronne, specjalistyczne plany urządzenia lasu.
Jakie będą efekty takiego rozwiązania?
Oznaczać to będzie pewnego rodzaju kosmetykę dzisiejszej ustawy o lasach, zmniejszającej znaczenie dyrektorów i nadleśniczych Lasów Państwowych, a zwiększające wpływ organizacji ochrony środowiska oraz samorządów w codziennej działalności dyrekcji i nadleśnictw Lasów Państwowych.
To już zapowiedział zresztą w Sejmie aktualny podsekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska Mikołaj Dorożała w https://www.sejm.gov.pl/sejm10.nsf/wypowiedz.xsp?posiedzenie=11&dzien=2&wyp=11&symbol=PYT_WYP
Ta kosmetyka odbije się prawdopodobnie w dużym stopniu na zatrudnieniu w administracji lasów Państwowych, bo chociaż lasy cenne przyrodniczo należy również doglądać, to pracy będzie zdecydowanie mniej.
Powstają też od razu pytania:
Czy przedstawiciele organizacji ochrony środowiska będą nadzorować/kontrolować leśników LP w ramach swojej, zakładam, idealistycznej pracy społecznej?
Czy też zostaną zatrudnieni w strukturach nadleśnictw jako inspektorzy nadzoru środowiskowego? Z jakimi wtedy uprawnieniami?
Czy będą zatrudnieni w strukturach GDOŚ jako jej lokalni przedstawiciele?
Czy będą zatrudnieni w swoich lokalnych organizacjach ochrony środowiska, ale opłacani przez Fundusz Leśny?
Jak widać podobne pytania nasuwają wiele, bynajmniej nie prostych rozwiązań, zwłaszcza to o finansowanie utrzymywania lasów cennych przyrodniczo przez Fundusz Leśny, powstały przecież z zysków ze sprzedaży surowca drzewnego.
Dotychczasowe i okrojone obszarowo gospodarcze Lasy Państwowe będą więc utrzymywać Lasy Obywatelskie/Narodowe.
Innymi słowy zwiększenie pozyskania na pozostałym terenie Lasów Państwowych i zwiększone obciążenia w pracy leśników tam pracujących będą podstawą nowego Funduszu Leśnego.
Leśnik brudny i spocony pracą przy organizowaniu pozyskania i wywozu surowca drzewnego będzie utrzymywał leśnika czystego i schludnego, zajmującego się doglądaniem lasu radzącego sobie samemu.
Wierzy ktoś w realność takiego scenariusza?
A przecież na poważnie zakładają go organizacje ochrony środowiska stojące za tymi 20%.
W praktyce będzie to oznaczać złamanie solidarności leśników LP i rozbicie tej organizacji na 100-lecie jej powstania.
Co być może jest celem polityków realizujących podobny plan.
Fnansowanie działalności Lasów Obywatelskich/Narodowych jest słabą stroną założenia utrzymania ich w strukturach organizacyjnych Lasów Państwowych, bo Fundusz Leśny szybko przejdzie wtedy z bilansu ekonomicznego na plus na bilans na minus, czyli przestanie być funduszem.
No i ile będzie kosztować dla gospodarki narodowej wstrzymanie lub zmniejszenie pozyskania surowca drzewnego w Lasach Obywatelskich/Narodowych? Obliczył to np. mistrz w głoszeniu swoich sukcesów, podsekretarz stanu w MKiŚ? Wiem oczywiście, że podawał pewne cyfry, ale czy realistyczne i obliczone przez fachowców od ekonomii leśnictwa a nie geologii? A przede wszystkim w odniesieniu do tych planowanych do wyjęcia z pozyskania drewna 20% powierzchni Lasów Państwowych?
2. Lasy Obywatelskie/Narodowe stają się samodzielną organizacją zarządzającą swoimi 1,5 mln hektarów.
Podobne rozwiązanie omawiałem w https://www.facebook.com/share/p/hxSKFuggbJgPrkUF/?mibextid=WC7FNe i nie przedstawia ono w jasnych barwach przyszłości zawodowej leśników Lasów Państwowych.
Bo czy do zarządzania lasami dającymi sobie same radę potrzebni są leśniczowie i podleśniczowie oraz specjaliści w licznych nadleśnictwach? A przede wszystkim same nadleśnictwa?
Jakie będą koszty zarządzania lasami cennymi przyrodniczo? Można postawić ponownie podobne pytania co powyżej i ponownie bez odpowiedzi.
A raczej z jasną odpowiedzią – radykalne zwolnienia z pracy leśników Lasów Państwowych oraz likwidacje niedochodowych nadleśnictw będą m.in. przychodami Lasów Obywatelskich/Narodowych.
Samodzielna organizacja Lasy Obywatelskie/Narodowe wystartuje więc w swojej samodzielnej działalności z personelem mocno ograniczonym i na początku na bazie LP. Jak i z samodzielnym budżetem, stwarzanym przez Państwo czyli obywateli Polski, Unię Europejską, no i swoją własną działalność, opierającą się na zwolnieniach personelu i likwidacji niedochodowych nadleśnictw.
Praktyczną działalność takich Lasów Obywatelskich/Narodowych można w pewnym sensie porównać z dzisiejszymi polskimi parkami narodowymi, ale z odpowiedzialnością za ruch turystyczny z jego infrastrukturą, zwierzynę dziką, zbiór jagód i grzybów oraz rekreację okolicznej ludności. Wszystko to jest obiecywane przez organizacje ochrony środowiska, bez najmniejszego zająknięcia się na temat kosztów i finansowania, nie mówiąc o jakości ochrony przyrodniczej takich lasów oraz konfliktów na linii dzika zwierzyna – rolnicy.
Z tym wiąże się problem właśnie z dziką zwierzyną. Organizacje ochrony środowiska, nadające ton w dyskusji i w działalności MKiŚ są wrogami gospodarki łowieckiej. W Lasach Obywatelskich/Narodowych nie będzie więc polowań, ale będzie zwierzyna. Wychodząca nocą na grunty rolne.
Myśliwi mogą wtedy odmówić szacowania szkód rolnych, odpowiadając prosto: to nie zwierzyna z naszych kół łowieckich.
No i jak długo Lasy Obywatelskie/Narodowe będą mieć ograniczony personel? Bo przecież Polska 2050 musi odpłacić się w jakiś sposób swoim zwolennikom.
Ten scenariusz będzie miał prawdopodobnie problemy ze zrealizowaniem, ze względu na ekonomię, chociaż Unia Europejska może pomóc w poszukiwaniu środków.
Niemniej jednak może wreszcie organizacje ochrony środowiska nauczą się prowadzić przedsiębiorstwa gospodarcze, nie polegając tylko na datkach, darowiznach i zasiłkach od Państwa, chociaż z tymi ostatnimi od pół roku nie mają prawdopodobnie większego problemu.
Zdjecie : pixabay