Krotoszyńskie lasy ćwierć wieku temu.
Krotoszyńskie lasy ćwierć wieku temu pokazują obraz leśnej gospodarki komunistycznej, tej typu dewastacyjnego, jak to opisują chętnie współcześni polscy leśnicy, ci zrównoważeni i wielofunkcyjni.
Temat lasów dębowych, dla mnie ongiś leśnika świerkowego i czasem bukowego, jest w zasadzie nieznany i zainteresowałem się tymi szwedzkimi z uwagi na niezwyczajny typ lasu, znajdujący się w obrębie jednego z nadleśnictw pomorskich.
Ten typ to Grąd subatlantycki, z dumą zapewnie odkryty przez odpowiedzialnego taksatora, na nieszczęście dla odpowiedzialnego leśniczego, który teraz jest odpowiedzialny za utrzymanie grądowego dęba.
Dęby Krotoszyńskie.
Ale nie o tym chciałem pisać.
Tematem będzie gospodarka w lasach dębowych Nadleśnictwa Krotoszyn w roku 1992, oglądana z perspektywy szwedzkiej.
Autor tej perspektywy Anders Ekstrand (Anders to Andrzej) odwiedził latem 1992 Krotoszyn aby sprawdzić jakość lasów dębowych ponieważ szwedzkie Skogsstyrelsen planowało zakupić żołędzie w Polsce aby je wysiać w Skåne i stworzyć w południowej Szwecji nowe lasy dębowe lub odnowić te stare.
Krotoszyn 1992.
Tak pisze:
“Krotoszyn leży pomiędzy Poznaniem a Breslau. (Moja uwaga – Anders pisał te słowa w roku 1992 i wtedy niemieckie nazwy były w Szwecji normalnością. Teraz używa się nazw polskich. Ale Breslau jako nazwa miasta zaczyna być w Polsce jakby w modzie, ostatnio leśnicy pomagali w organizacji rajdu samochodowego pod nazwą Breslau Rally i byli dumni z tego – z Rally czy nazwy?)
Posiadłość leśna (tłumaczenie dosłowne) ma około 20.000 ha lasu produkcyjnego i jest połączeniem wielu prywatnych majątków które upaństwowili komuniści. Ziemia uprawna przeszła w ręce państwowych gospodarstw rolnych. Pałac został domem dziecka i domem dla ludzi starych.
Teren dominują gleby piaszczyste i częściowo gliniaste, słabo przepuszczalne. To tłumaczy dlaczego 46% powierzchni lasów zajmuje sosna a 36% dąb. Na terenach wilgotnych rośnie olcha – 8% a pozostałe 10% to buk, brzoza, świerk i modrzew oraz topola ale w bardzo małej ilości.
Topola czuje się dobrze na tych glebach, ale brakuje na nią zapotrzebowania surowcowego. Lasy olchowe mogłyby być zastapione przez jesion, ale szkody od zwierzyny nie pozwalają na to. (Rok 1992 – wtedy stawiano jeszcze na jesiona, przynajmniej w Szwecji)
Lasy dębowe.
Około 7.500 ha, tworzącego w zasadzie jeden kompleks leśny, stanowią lasy dębowe.
Szwed “dębieje” wchodząc w las dębowy, w którym pojedynczy kompleks ma 600 ha i wiek 110 lat i człowiek staje pośrodku oniemiały z podziwu, pisze Anders.
Szwedzkie metody gospodarowania nielicznymi już (już w roku 1992 – moja uwaga) lasami dębowymi są w zasadzie proste. Drzewa główne wyznaczane są w młodym wieku i okrzesywane. Trzebieże przeprowadza się potem pod kątem tych wybranych drzew głównych po to aby jak najszybciej powiekszyć średnice drzew i przeprowadzić cięcia końcowe w wieku 130 lar.
Polska metoda
W Polsce stosuje się inną metodę.
Mimo bardzo gęstych odnowień nie robi się czyszczeń lub robi się je rzadko. Również trzebieże są przeprowadzane słabo w pierwszych 100 latach. Trzebieże naturalne częściowo jednak zachodzą. W ten sposób wyrastają dęby do wysokości 30-32m w wieku około 100 lat.
Powierzchnia przekroju drzewostanu (basal area) leży tutaj w granicach 25-30 m2 w porównaniu do 17-19 m2 według modelu Bregentved . (Bregentved to posiadłość ziemska w Danii, znana ze swoich lasów dębowych – moja uwaga).
Dęby w wieku 100 lat mają jednak słabo rozwinięte korony i Polacy uważają iż ma to podłoże genetyczne. Patrząc na ten problem ze szwedzkiego punktu widzenia można się zastanowić czy gęstość lasu i znane trudności dębu w rozwijaniu korony w późnym wieku, nie odgrywają pewnej roli.
Celem trzebieży w wieku ponad 100 lat jest uzyskanie dorodnych dębów w ilości 70-100 sztuk na ha w wieku 200 lat. Podsadza się graba aby jego podszyt zapobiegał odrostom. W zasadzie bardziej pasowałaby lipa ale zwierzyna leśna na to nie pozwala. W wieku końcowym, 200 lat, powinien każdy dąb mieć pierśnicę (albo średnicę, diameter, opis jest niewyraźny – moja uwaga) około 70 cm.
Odnowienia
Przy odnowieniach używa się siewu ręcznego lub sadzonek. Sadzi się 14-16.000 sadzonek dęba na ha po bardzo solidnym, jak na warunki szwedzkie, przygotowaniu gleby. Odnowienie może być całkowicie dębowe albo wymienia się w połowie dęba na inne gatunki liściaste. Jako domieszkę dosadza się modrzewia, około 1500 sztuk na ha.
Dużym problemem są szkody od zwierzyny. Ogrodzenia upraw są rzadkie z uwagi na ich dużą cenę. Zgryzanie i spałowanie opóźniają odnowienia o 10 lat i liczba sadzonek znacznie się zmniejsza, ale dzięki dużej początkowej więźbie dochodzi wystarczająca ilość do wysokości bezpiecznej od zwierzyny.
Polski model
Polski model wyprowadzania lasów dębowych produkuje surowiec drzewny wolny od sęków i z przyrostami 2-3 mm rocznie. To stwarza drewno dobre do obrabiania i dobrej jakości.
Gęsta więźba przyczynia się do maksymalnego przyrostu w młodszych latach wieku. Dobra jakość surowca jest uzyskiwana bez potrzeby okrzesywania pni.
Ponieważ właściwe trzebieże przeprowadzane są dosyć późno, to ich masa surowcowa jest stosunkowo duża i o dobrej jakości.
Trzebież samoczynna (naturalna) ma też swoje zalety z punktu widzenia ochrony przyrody. Dzięcioł średni jest dosyć pospolity w tych lasach. Ale na środowisko ma duży wpływ duże użycie paliw kopalnianych z silną zawartością siarki. Można powiedzieć że powinni Polacy używać więcej drewna opałowego a mniej węgla brunatnego.
Polskie metody gospodarki leśnej w lasach dębowych to pozostałość z czasów wielkich posiadłości ziemskich. System komunistyczny z nadmiarem siły roboczej w pewnym stopniu zakonserwował dawne metody. Widać że czas i związany w lesie kapitał oraz jego oprocentowanie nie decydują o kierowaniu gospodarką leśną.
Pozyskanie drewna
Nadleśnictwo Krotoszyn oblicza przeciętny roczny przyrost na 5-6 m3 na pniu na ha i ta cyfra jest prawdopodobnie mocno zaniżona.
Pozyskanie drewna wynosi tylko 1 m3 na pniu na ha i na rok!
Maszyny leśne są stosunkowo prymitywne i są nimi w większości rosyjskie traktory na gąsienicach, model czołgowy (to szwedzki opis – moja uwaga).
Dłużyce zrywane są w całości i manipulowane wpierw u odbiorcy (tutaj autor używa słowa przemysł) co pociąga za sobą duże szkody w glebie i stojącym lesie. (Trochę chyba tutaj autor minął się, myślę, z prawdą – moja uwaga)
Ekonomia rynkowa zaczyna wkraczać i tutaj w dużym tempie. Gospodarka leśna poddawana jest żądaniom opłacalności i produktywności.
Inflacja powoduje wzrost kosztów i zmniejszenie więźby sadzonek.
Miejmy nadzieję że dobrze funkcjonujący stary system gospodarki leśnej sprawdzi się i przeżyje w nowych warunkach gospodarczych.”
Pani Dagny
Tak opisywał Krotoszyńskie lasy Anders Ekstrand w roku 1992.
Tamtejsi leśnicy może przeczytają z zainteresowaniem jego krótki opis ich pracy sprzed ćwierćwiecza.
Notatkę Andersa znalazłem przypadkowo, zmobilizowany przez panią Dagny do zainteresowania się tematem dębowym. To najlepszy dowód na to jak przydają się dyskusje nawet na niewygodne tematy i nawet na Facebook.
Zdjęcie tytułowe – Zamki obronne
Zródło: Ekbladet nr 8/1993