W marcu 2018 roku Puls Biznesu opublikował informację, że Lasy Państwowe sprzedają drewno taniej niż w 2017 roku oraz, że ceny zbliżone do tych z 2018 powinny obowiązywać również w przyszłym roku. Wszystko przez “Huragan Stulecia”, który miał miejsce w nocy z 11 na 12 sierpnia 2017 (III kwartał 2017). Jest to bardzo ciekawy wniosek patrząc, że artykuł został opublikowany w pierwszym kwartale 2018 roku i porównuje tylko ten jeden kwartał do całego 2017 roku, a na dodatek jeszcze dokonuje na podstawie tego jednego kwartału projekcji w przyszłość. Artykuł nie mówi czy spadek cen miał miejsce w wartościach nominalnych czy realnych oraz nie podaje źródeł na podstawie których zostały wyciągnięte takie wnioski. Czy możemy tutaj mówić o uczciwiej analizie i rzetelności dziennikarskiej czy może o szukaniu sensacji i zbieraniu liczby odwiedzin na stronie? Myślę, że raczej to drugie. Dlatego na prośbę Monitora Leśnego, firma Forest Business Analytics dokonała rzetelnego porównania cen drewna w Polsce w latach 2012-2018. Zapraszamy!
Media w Polsce
Artykuł Pulsu Biznesu zastał opublikowany pod tytułem Ceny drewna w cieniu wiatrołomów. Widać, że natychmiast wszystkie media podchwyciły “sensację” i zaczęły rozpowszechniać informację, że ceny drewna zaczynają spadać po huraganie stulecia (np. Lasy Państwowe: “Huragan stulecia” obniżył ceny drewna). Nagłówki w stylu “Ceny drewna oferowane przez Lasy Państwowe są dużo tańsze niż w minionym roku.” robiły jak widać furorę w Polsce w tym czasie.
Przeczytałem artykuł Pulsu Biznesu i pokrewne artykuły i nigdzie nie mogłem znaleźć informacji o ile tańsze były te ceny? Były za to stwierdzenia jak:
“Ceny najważniejszych grup surowcowych oferowanych przez LP są w tym roku niższe niż w minionym. “
No i oczywiście stwierdzenia “znawców” wolnego rynku ze strony Lasów Państwowych, którzy wolnego rynku nigdy nie doświadczyli.
>>CZYTAJCIE RÓWNIEŻ: Monopol LP, pozyskanie i ceny drewna w Polsce
>>CZYTAJCIE RÓWNIEŻ: Czy Lasy Państwowe kontrolują ceny drewna?
Pan Dyrektor Generalny LP Andrzej Konieczny powiedział:
“Tak zwana struktura sortymentowa drewna, jakie pozyskujemy z nadleśnictw, w których wystąpiły w zeszłym roku wiatrołomy, jest oczywiście inna niż struktura drewna pozyskanego planowo. A o tym, do jakich celów zostanie przeznaczony ten surowiec, a co za tym idzie, jaka będzie jego cena, decyduje przecież rynek”
Wtórował mu Pan Andrzej Ballaun, dyrektor biura marketingu w Dyrekcji Generalnej LP, który powiedział dla Pulsu Biznesu
“Nie oznacza to wcale, że drewno powalone przez wiatrołomy musi być niższej jakości, niż gdyby drzewostany były nienaruszone. Często surowiec z terenów dotkniętych kataklizmem jest pełnowartościowy i nabywany przez przemysł po takich samych cenach jak towar pozyskany gdzie indziej.”
Od razu przypomniał mi się wywiad innego proroka, żeby nie powiedzieć Leśnego Słońca Narodu i jego podejścia do wolnego rynku surowca drzewnego, w którym mówił:
„Handel drewnem wyłącznie na zasadach wolnego rynku byłby zabójczy dla przemysłu drzewnego i Lasów Państwowych“
>>CZYTAJCIE WIĘCEJ: Wywiad z Leśnym Słońcem Narodu oraz O tajemniczym białym proszku wciąganym w Bedoniu
Po przeczytaniu takiego artykułu w Pulsie Biznesu zastanowiłem się, czy nie jest to artykuł sponsorowany przez Lasy Państwowe zapewniające, że 10 milionów drewna po huraganie to nic takiego i że ceny drewna już są nie tylko niskie (rok 2018), ale jeszcze pozostaną na takim samym poziomie w 2019. Zresztą dlaczego niby mają spaść jak towar po huraganie jest taki sam jak i przed? 🙂
Efekty huraganu stulecia na ceny drewna w Polsce
Średnie roczne ceny drewna zostały przeanalizowane w wartościach nominalnych i realnych (uwzględniając inflację mierzoną wskaźnikiem cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI). Ceny zostały przedstawione za pomocą wskaźnika dla którego rok 2012 równy jest wartości 100 (dla drewna kłodowanego 2013=100 ze względu na brak danych za rok 2012). Indeks CPI został pobrany z bazy danych Banku Światowego. Oprócz cen dla poszczególnych gatunków, analiza uwzględniła również ceny ważone dla gatunków iglastych i liściastych (ważone wolumenem sprzedaży). Ceny nominalne drewna pochodzą z Portalu Leśno-Drzewnego.
Papierówka S2A
Na podstawie wskaźnika cen nominalnych możemy zauważyć, że tylko papierówka sosnowa zanotowała spadek o 2.1% między rokiem 2017 a 2018. Ceny innych gatunków nominalnie wzrosły odpowiednio: brzoza (+1.6%), dąb (+0.9%), świerk (+0.3%) oraz buk i olsza (oba sortymenty po +0.2%). Dla cen ważonych wolumenem sprzedaży ceny papierówki iglastej spadły o 1.7% (2.6 PLN), kiedy to dla papierówki liściastej wzrosły o 0.8% (1.1 PLN). Inaczej ma się sytuacja kiedy przedstawimy ceny realne, czyli uwzględniające inflację. Wtedy faktycznie możemy mówić o spadku cen papierówki dla wszystkich gatunków, poczynając od sosny (-3.9%), buka i olszy (-1.6%), świerka (-1.4%), dęba (-0.9%) oraz brzozy (-0.2%), co przedstawia wykres poniżej.
Drewno wielkowymiarowe okrągłe (W0)
Jeśli chodzi o drewno wielkowymiarowe okrągłe (W0) to od razu możemy zauważyć wzrost cen nominalnych i realnych dla dęba (ponad 40% od roku 2012). Średnia nominalna cena drewna tartacznego sosnowego nie zmieniła się między 2017 a 2018 rokiem, a cena drewna świerkowego spadła o 2%. Odnośnie gatunków liściastych to ceny nominalne wzrosły w tym okresie czasu o między 0.2 a 1.0%. Podobnie jak z papierówką, ceny realne dla wszystkich gatunków drewna W0 spadły między 2017 a 2018, od 0.8% dla dębu aż do 3.8% dla świerka (wykres poniżej).
Jak do tej pory można powiedzieć, że to inflacja obniżyła realne ceny drewna w Polsce a nie huragan stulecia. Dla ciekawych mogę polecić artykuł w magazynie Business Insider, gdzie możemy przeczytać m.in. o wpływie programów “13 dla emerytów” i 500 plus na wzrost cen w gospodarce i poziom inflacji.
Jednak jest jeszcze jeden sortyment któremu powinniśmy poświęcić więcej uwagi.
Drewno wielkowymiarowe kłodowane (WK)
Jest to bardzo ważny sortyment gdyż jak wiemy drewno pohuraganowe było i jest uprzątane w większości przez harwestery i jest “produkowane” w systemie kłodowanym. W ogóle trzeba przyznać, że udział tego sortymentu w całości pozyskania i sprzedaży rośnie z kwartału na kwartał, co moim zdaniem dobrze świadczy o zwiększaniu mechanizacji polskiego leśnictwa (wykres poniżej). Drewno kłodowane sosnowe (Sosna WK) widać zabiera udział drewnu pozyskiwanego w systemie całego drzewa. Między rokiem 2017 a 2018 pozyskanie i sprzedaż sortymentu WK urosło aż o blisko 40%, z poziomu 4.6 miliona m3 do 6.4 miliona m3.
Cena WK
Tak jak można się było spodziewać zarówno ceny nominalne jak i realne spadły między rokiem 2017 a 2018.
Między rokiem 2017/2018 ceny nominalne spadły o 5.5% i 2.0% dla sosny i świerka WK odpowiednio. W tym samy czasie ceny realne dla obu gatunków spadły o 7.2%.
Pytanie czy takie zmiany cen były znaczące?
To oczywiście pytanie normatywne. Patrząc na skalę zniszczeń (ponad 10 milionów m3) to zmiany cen wcale nie były ogromne i można powiedzieć, że mieszczące się w granicy historycznych zmian cenowych drewna w Polsce, aby nie powiedzieć w granicy błędu statystycznego. Wystarczy spojrzeć na wykres dotyczący papierówki (najlepiej przerywane linie) i zobaczyć, że spadek cen między rokiem 2012 a 2013 (dla wszystkich gatunków) a nawet 2014 i 2015 (głównie dla liściastych) był dużo bardziej dotkliwszy niż klęska naturalna jaką był “Huragan Stulecia”. To samo dotyczy drewna W0 i spadków mieszczących się w granicach 5% realnie. Największe spadki zanotowało drewno wielkowymiarowe kłodowane, ale dalej mówimy o spadku na poziomie 7% realnie, w sytuacji w której cena za ten sortyment drewna jest w obecnej chwili w tendencji spadkowej od roku 2014. Można wyciągnąć wniosek, że tak na dobrą sprawę to inflacja bardziej przyczyniła się do obniżek realnych cen drewna w Polsce niż obniżka cen nominalnych wywołana rzekomo przez huragan stulecia. Moim skromnym zdaniem patrząc tylko na sosnę (gatunek najbardziej dotknięty przez huragan) to zmiany cen drewna były marginalne.
Kornik białowieski zniszczył Lasom Państwowym reputację. Zobaczymy co zrobi ten niemiecki?
Moim zdaniem przyszłe ceny surowca drzewnego w Europie Centralnej i Wschodniej będzie kształtował obecny kataklizm związany z atakiem kornika w lasach Czech, Niemiec i Austrii.
>>CZYTAJCIE RÓWNIEŻ: Kornik – przegrana wojna w centralnej Europie.
Mówi się o ilości 70-100 milionów metrów sześciennych, które zasilą stronę podaży surowca drzewnego. Niemcy już potrafią wykorzystać tę sytuację i poprzez transport kolejowy zaczynają sprzedawać drewno do Chin. Z poziomu praktycznie zera w maju 2018 roku, nagle eksport drewna świerkowego i jodłowego wzrósł do poziomu 150 tysięcy ton (ok. 375 000 m3 przy gęstości 400kg/m3) w maju 2019 roku. Między styczniem a majem 2019, eksport z Niemiec do Chin wzrósł o 243% (w porównaniu do tego okresu rok temu), czyli do poziom 1 miliona m3. W tym samym czasie cena drewna spadła o 40% do około 45-50 EUR/m3 (ok. 200-220 zł/m3). W tym czasie średnia cena drewna tartacznego sosnowego w Polsce to około 260 złotych/m3 (W0) czy 245 zł/m3 (WK), lub świerkowego 266zł/m3 (W0 i WK).
>> CZYTAJCIE RÓWNIEŻ: Gwałtowny spadek koniunktury w sektorze leśnym. Ceny surowca drzewnego.
Także podsumowując jeżeli “huragan stulecia” nie wywołał znaczących obniżek cen drewna w Polsce na skutek nadpodaży (oczywiście kontrolowanej przez monopol LP), to myślę, że szybkie porównanie ceny drewna w Polsce (250+ zł/m3) do cen drewna w Niemczech (220 zł/m3) powinno dać menadżerom pracującym w Lasach Państwowych dużo i raczej szybko do myślenia.
>>CZYTAJCIE RÓWNIEŻ: Czy w Lasach Państwowych pracują dobrzy menadżerowie?
Z moich informacji, które uzyskałem od osób handlujących drewnem oraz pracujących dla przemysłu drzewnego w Polsce, niektóre firmy już decydują się zrywać kontrakty z Lasami Państwowymi i tracić swoje wadia bądź płacić kary za niewywiązanie się z umów. Kary nie są straszne kiedy gdzieś indziej można kupić tańszy surowiec, który stanowi 60-70% kosztów produkcji tarcicy, ścieru a nawet pelletu drzewnego (dane Wood Resources International 2019). Oczywiście spadki cen nie będą trwać wiecznie i jak było wspomniane w artykule na naszym blogu:
“Ale za 10 lat przemysł leśny może mieć ogromne braki surowca.“
Co oczywiście będzie wiązało się ze wzrostem cen.
Lasy Państwowe a UOKiK
Ciężko tutaj nie wspomnieć o sprawie dotyczącej utrzymywania przez Lasy Państwowe 70 proc. drewna do sprzedaży w puli dla stałych klientów z udokumentowaną historią zakupów. Tą sprawą zajmuje się UOKiK, jednak do tej pory bezskutecznie, moim zdaniem. Gdyby nie historia zakupów i jej kluczowy wpływ na to ile metrów sześciennych dane przedsiębiorstwo drzewne może mieć możliwość zakupu (żadnej gwarancji oczywiście) to Lasy Państwowe byłyby w poważnych tarapatach prowadzących do koniecznej restrukturyzacji całego przedsiębiorstwa i zasad na jakich ta firma się opiera.
Blitzkrieg
Myślę, że niemiecki kornik w najbliższym czasie przeprowadzi prawdziwy blitzkrig na rynku surowca drzewnego w Europie Środkowej i Wschodniej, a Jezus ze Świebodzina powita takie ilości drewna z zachodu jakich wcześniej na oczy nie widział. Te które przepłyną przez Polskę do Chin na pewno pobłogosławi. Gorzej z tym drewnem, które w Polsce zostanie. Bo wtedy może się okazać, że 10 lat do czasu ograniczenia podaży surowca drzewnego na rynku może być wystarczające, aby nie tylko zachwiać pozycją Lasów Państwowych ale doprowadzić do ich całkowitej reformy. Czy Lasy Państwowe są przygotowane do wojny błyskawicznej na cenę surowca i ekspozycję na wolny rynek? Jak to powiedział Arthur Schlesinger:
“Historia jest najlepszym antidotum na złudzenia o wszechwładzy i wszechwiedzy”
Zobaczymy czy historia… zakupów w najbliższych latach również może stać się takim antidotum dla Lasów Państwowych?
Konferencja biznesu leśnego
Ceny drewna oraz handel surowca drzewnego w Europie Środkowej i Wschodniej będą poruszone i dyskutowane na Międzynarodowej Konferencji Biznesu Leśnego 2020, która odbędzie się między 1 a 3 czerwca 2020 roku w Hotelu Sheraton w Sopocie. Konferencję sponsoruje nasz blog Monitor Leśny. Rejestracja na konferencję w linku powyżej. Obniżone ceny obowiązują tylko do 15 października.
Zdjęcie: Ścieżka edukacyjna, która została utworzona po huraganie Lothar, który przeszedł przez Niemcy 26 grudnia 1999 z prędkością ponad 200km/h powodując znaczące zniszczenia lasów. Kiedy huragan nawiedził Badenię-Wirtembergię około 30 milionów metrów sześciennych zostało położone w około dwie godziny. Po huraganie leśnicy wraz z przyrodnikami postanowili zostawić 10 hektarową powierzchnię dla celów naukowych, a w 2003 powstała 800 metrowa ścieżka edukacyjna. Wszystko na to wskazuje, że kornik stworzy jeszcze kilka takich ścieżek w przyszłości. Oby nie za wiele. Autor zdjęcia: Rafał Chudy