Kłusownictwo w Skandynawii, Finlandia i Szwecja, część czwarta.
Kłusownictwo o którym pisze się jak i mówi zarówno w Finlandii jak i w Szwecji, jest kłusownictwem na duże drapieżniki, zwłaszcza wilka, w mniejszym stopniu na rysia i rosomaka oraz niedźwiedzia. Pisze i mówi się dużo ale pozostaje to odwrotnie proporcjonalne do statystyki sądowej ewentualnych kar.
Przestępstwa tego typu są bardzo trudne do udowodnienia i tylko dochodzenia policyjne polegające na praktycznym złapaniu kłusownika czy kłusowników na gorącym uczynku są do przyjęcia dla sądów.
Fiński stosunek do kłusownictwa opisaliśmy w https://www.forest-monitor.com/pl/plan-zarzadzania-populacja-wilka-w-finlandii/ i kilka zdań z tego tekstu dobrze go określa:
„Finowie są mimo wszystko bardzo negatywnie nastawieni do kłusownictwa, według ankiety przeprowadzonej w roku 2018, ale z drugiej strony ponad 50% spośród nich uważa że można zabić drapieżnika przebywającego na podwórzu swej posiadłości. Ta chęć zgadza się poniekąd z innym pytaniem ankiety, tym o obawę i bojaźń przed drapieżnikami i 50% Finów boi się wilków oraz niedźwiedzi.”
Argumentacja zarówno Finów jak i Szwedów opiera się w dużym stopniu na możliwości ograniczania kłusownictwa na duże drapieżniki poprzez organizowanie corocznych licencyjnych polowań na nie, zwłaszcza na wilki.
Zaowocowało ona zapytaniem fińskim skierowanym do Trybunału Sprawiedliwości UE o którym pisaliśmy w https://m.facebook.com/monitorlesny/posts/815218748875136
Zdaniem Trybunału polowania mogą być dopuszczone ale tylko jako ostatnia dostępna ewentualność.
Legalne polowania na wilki powinny przynieść też wzrost zainteresowania zwalczania kłusownictwa przez samych myśliwych, twierdzą zwolennicy takich polowań.
Podobna teza była odrzucona w pracy naukowej opublikowanej w roku 2016, autorstwa Guillaume Chapron z SLU w Szwecji i Adrian Treves z uniwersytetu w Wisconsin-Madison.
https://royalsocietypublishing.org/doi/full/10.1098/rspb.2015.2939
Obaj badacze studiowali warunki w stanach Michigan i Wisconsin, w USA, w latach 1995-2012, w latach w których polowania typu ochronnego były 12-krotnie dozwalane i zakazywane.
– Zakazy nie wpływały na obniżanie ilości wypadków kłusownictwa, mówi Adrian Treves. Pomysł że dozwolone polowania zwiększają tolerancję w stosunku do drapieżników i tym samym zmniejszają kłusownictwo, należy do najbardziej rozpowszechnionych. Nie ograniczy się jednak np. kradzieży poprzez przyzwolenie na nie a tylko poprzez ich zakaz.
Jest to praca opisująca lokalne warunki w dwu amerykańskich stanach i na podobną nie natknąłem się w odniesieniu do Skandynawii, zwłaszcza do Finlandii gdzie teza o pozytywnym wpływie legalnych polowań na zmniejszenie tych nielegalnych, ma silne poparcie.
Faktem jest jednak że już 3-letni zakaz polowań na wilki np. w Szwecji w latach 2017-2020 nie powiększył stanu ich populacji, oscyluje ona cały czas w granicach 300 osobników. Ale z drugiej strony dziwnym trafem cyfra 300 wilków jest minimalną granicą dla przeżycia populacji wilka, granicą ustaloną przez urząd Naturvårdsverket w roku ubiegłym i coroczne inwentaryzacje wilka przeprowadzane przez ten urząd nie cieszą się wiarygodnością u szwedzkich myśliwych.
Szwedzki Lantbruksuniversitet, SLU, ocenia że co roku ginie w wyniku nielegalnych polowań około 12% populacji wilczej.
Naturvårdsverket (szwedzka GDOŚ) szacuje z kolei, opierając się na swojej statystyce, iż w ostatnich latach ginęło co roku z różnych przyczyn około 50 wilków.
Inna statystyka biorąc pod uwagę 10-letni okres 2009-2019 ocenia ilość zabitych wilków na 438 osobników, a w tym 302 osobniki zabite w polowaniach licencyjnych i ochronnych. 136 wilków zginęło lub zdechło w wyniku innych sytuacji niż polowania, w tym 69 wilków zginęło w wypadkach drogowych.
https://www.svt.se/datajournalistik/vargen-i-siffror/
W Finlandii natomiast szacowano ilość rodzin wilczych, watah, w roku 2019, na 19 sztuk (instytut naukowy LUKE). To oznacza że do stanu 25 rodzin zapewniających przeżywalną wielkość populacji wilczej brakuje 6 watah.
Finowie uważają że słaby wzrost ilości wilków w ich kraju jest winą polowań nielegalnych na tego drapieżnika.
Moje poszukiwania na sieci potwierdzają to w pewnym stopniu ale niezupełnie.
I tak np.
Rok 2013 – Aresztowano 5 osób po nielegalnym polowaniu w okolicach Perho, w środkowo-zachodniej części Finlandii. Padły trzy wilki, polowali doświadczeni myśliwi, twierdzi policja. Zaaresztowano dodatkowe osoby i w roku 2015, wszyscy, 12 osób, otrzymali wyrok 1 roku więzienia w zawieszeniu, odebrano im broń i zawieszono w prawach polowania na 4 lata.
https://svenska.yle.fi/artikel/2013/01/23/fem-personer-gripna-efter-helgens-vargjakt-i-perho
W tym samym roku ówczesny minister rolnictwa Jari Koskinen zażądał odstrzału wilków wchodzących na podwórze gospodarstw. Organizacje ochrony przyrody zwróciły wtedy uwagę iż są to wilki młode, którym polowania w poprzednich latach rozbiły watahę i struktury rodzinne.
Rok 2013 był rokiem w którym populacja wilków była niska i polowania licencyjne wstrzymano.
W roku 2015 ilość wilków wzrosła do 245 i na polowaniu licencyjnym padło 17 osobników w tym 3 wilki alfa. Ogółem padło tej zimy z różnych przyczyn, 42 wilki.
W roku 2016 populacja wilcza przekroczyła 310 osobników i ma polowaniu licencyjnym padło 43 osobniki ale w tym aż 20 wilków alfa. Ogółem z różnych przyczyn padło tej zimy 78 wilków.
Można powiedzieć że młodych wilków z rozbitych watah nie brakowało po roku 2016 i moje zastrzeżenia do oceny polowań nielegalnych wynikają z prostego matematycznego faktu: w latach w których wstrzymywano polowania licencyjne na wilka, ich ilość rosła w Finlandii, natomiast spadała po przeprowadzeniu legalnych polowań licencyjnych.
Można założyć podobnie jak to zrobili szwedzko-amerykańscy badacze w cytowanej powyżej pracy iż legalne polowania licencyjne stwarzają pewnego rodzaju akceptację jak i okazję dla polowań nielegalnych.
Czy więc legalne polowania wpływają na zwalczanie przez myśliwych polowań nielegalnych, kłusownictwa? Fińskie cyfry niezupełnie to potwierdzają.
Innym rodzajem kłusownictwa, co prawda stosunkowo rzadkiego jest kłusownictwo „mięsne”. Rzadkiego bo zarówno myśliwi szwedzcy czy fińscy nie potrzebują kłusowania aby mieć mięso w swoich lodówkach.
Kilka przykładów:
Rok 2013 – Rzadki przypadek nagłośnienia nielegalnego polowania na łosia. Myśliwi natrafili na głowę łosia przy parkingu w południowej Finlandii, w Kreppelby.
Rok 2016-2017 – Zatrzymano 5 młodych mężczyzn, od 17-27 lat, ich zdobyczą było15 saren, 30 zajęcy i 3 jelenie wirginijskie. Polowali oni używając kbks-u z tłumikiem i celownikiem optycznym. Wpadli przypadkowo, przy polowaniu nocnym, dwu z nich było myśliwymi.
W roku 2019 zapadł wyrok wyrok w tej sprawie, oskarżonymi było tylko trzech mężczyzn, w tym jeden niepełnoletni. Wyrok brzmiał dziewięć, sześć i cztery miesiące warunkowego więzienia, zakaz polowania 5 lat i wiele tysięcy euro kosztów sądowych. Jeden z nich polował też na bezpańskie koty na terenie rodzinnej farmy zwierząt i zastrzelił ich co najmniej 800 sztuk, powiedział. To przestępstwo uległo jednak przedawnieniu.
Szwedzkie przypadki „mięsiarstwa” dotyczą na ogół łosi, odnalezionych przez myśliwych na terenie swego koła (jaktlag), zabitych i z wyciętymi najlepszymi kawałami mięsa.
Podobny los spotyka czasem renifery jak np. przypadek z dwoma reniferami należącymi do Jovnevaerie sameby i opisany w https://www.tidningenharjedalen.se/artikel/renagare-polisanmaler-tjuvjakt-vidrigt-att-folk-kan-bete-sig-pa-det-viset/
Nie tylko mięso nęci kłusowników, również trofea, w przypadku saren parostki kozłów. Myśliwi z gminy Sjöbo, w południowej Szwecji odkryli tusze trzech kozłów sarny bez głów.
Podobne tusze, dwie sztuki, tym razem byków jelenia, znaleźli myśliwi z gminy Kinda w południowo-środkowej Szwecji. Byki były zabite fachowo i sądząc po wadze mogły mieć medalowe wieńce. To był pierwszy podobny przypadek w historii naszego koła, powiedział jeden z myśliwych.
O nielegalnych polowaniach na drapieżniki w Szwecji pisałem już poprzednio na Monitorze Leśnym, np. http://www.forest-monitor.com/pl/afera-klusownicza-w-laponii/
Ta afera z udziałem 5 oskarżonych zakończyła się po dwu latach wyrokiem sądu drugiej instancji i przyniosła wyrok 15 miesięcy więzienia, dwa wyroki po 8 miesięcy wiezienia i dwa wyroki w zawieszeniu.
https://amp.svt.se/nyheter/lokalt/norrbotten/jaktharvan-sa-blev-hovrattsdoem
Była ona w pewnym stopniu nietypowa, bo kłusownictwo dotyczyło niedźwiedzia, rysia i rosomaka .
Te drapieżniki są natomiast bardzo rzadko kłusowane w Finlandii.
Ten kraj ma dużą populację rysi, około 2000 osobników (2019) i corocznie poluje się na nie – w roku 2019 kwota odstrzału wynosiła 205 rysi poniżej południowej granicy hodowli reniferów oraz 20 rysi w obrębie obszaru hodowli renów (północna część Finlandii, 1/3 obszaru całego kraju).
Przypadki nielegalnego polowania na rysie zdarzają się bardzo rzadko, sądząc z prasy.
Podobnie jest z niedźwiedziami. Ich fińska populacja liczy około 1800 osobników dorosłych oraz 400 młodszych niż jeden rok (2019)
Polowanie w roku 2019 miało kwotę odstrzału 313 niedźwiedzi, w tym 85 na obszarze hodowli renów.
https://www.jaktojagare.se/kategorier/bjorn/farre-bjornar-far-fallas-i-finland-20190715/
Czwarty z dużych drapieżników fińskich, rosomak, żyje głównie w północnej i wschodniej Finlandii w ilości od 370-300 osobników. W roku 2017 odstrzelono w ramach polowania ochronnego 4 rosomaki na terenach hodowli renów, w roku 2018 padły w polowaniach ochronnych 3 rosomaki.
Informacji o nielegalnym polowaniu na rosomaki w Finlandii nie znalazłem na sieci i wynika z tego że fińscy Saamowie mają zdecydowanie lepszy stosunek do niego niż ci szwedzcy. Albo co jest prawdopodobniejsze, rząd fiński wypłaca im lepsze odszkodowanie za szkody wyrządzane w ich stadach reniferów przez rosomaki niż rząd szwedzki swoim Saamom.
Polowania nielegalne na cztery duże drapieżniki traktowane są w Finlandii od roku 2011 jako przestępstwo poważne (grovt jaktbrott) o skali kar od 6 miesięcy do 4 lat więzienia.
Nie sposób pominąć, pisząc o kłusownictwie w Skandynawii, sympozjum naukowego z roku 2017 pod tytułem „Nielegalne polowanie w Fennoskandii” (Om illegal jakt i Fennoskandia).
https://pub.epsilon.slu.se/14600/1/nordstrom_kallstrom_h_etal_171003.pdf
Dyskusja na tym sympozjum jest warta przedstawienia zwłaszcza że dotyczyła ona również Unii Europejskiej i w następnym tekście zakończę nią temat skandynawskiego kłusownictwa dotyczącego dużych drapieżników.
Dużych drapieżników, należy dodać, bo powracając do definicji kłusownictwa jako zabijanie, chwytanie lub ściganie zwierzyny oraz łowienie ryb z naruszeniem obowiązującego prawa, bez wymaganych uprawnień, w niedozwolony prawem sposób, a także w niedozwolonym czasie i miejscu, to zwracanie uwagi tylko na duże drapieżniki byłoby ogromnym pomniejszaniem skali problemu. Tekst sprzed kilku miesięcy stawia pytanie o przyszłość innego gatunku chronionego Kormorany archipelagu sztokholmskiego – co z nimi zrobić?
Polowanie czy kłusownictwo?
Zdjęcie: svt