Jesteśmy ostatnią generacją mogącą uratować świat.
Młodą, awanturniczą i entuzjastyczną, jak każda poprzednia dodałby stary sceptyk taki jak ja.
Oraz lekko złośliwie – to chyba te poprzednie, niszczące świat generacje stworzyły warunki pozwalające wam na wagary w imię szczytnego celu?
Ale nie bądźmy drobiazgowi.
Ci z mojej generacji, jeszcze pamiętający swoje cielęce lata, też powinni przytaknąć iż wiedza życiowa nie zawsze, a zasadzie często, nie opierała się na tej zdobytej upartym siedzeniem w ławie szkolnej czy na wykładach prowadzonych przez znudzonych życiem profesorów.
13 tysięcy młodych Belgów demonstrowało 17 stycznia przeciwko braku ambicji w prowadzeniu aktywnej polityki klimatycznej przez rząd swego kraju oraz wezwało do cotygodniowego, w czwartki, strajku szkolnego.
Uczniowie i studenci odpowiedzieli na apel grupy Youth for Climate, utworzonej we Flandrii ale działającej już w regionach Belgii.
Pewni ale nie wszyscy rodzice i nauczyciele poparli strajk, umotywowany przez jednego z jego uczestników logicznym pytaniem postawionym reporterowi telewizji RTBF: „Jaki jest sens pójścia do szkoły gdy Ziemia jest niszczona a nasza przyszłość jest zagrożona?”
To pytanie powinno nasunąć reporterowi automatyczną odpowiedź w stylu „że w takiej właśnie sytuacji wiedza jest potrzebna, nawet ta szkolna” ale prawdopodobnie reporter sam wagarował na lekcjach matematyki i logiki.
Ta 13-tysięczna demonstracja jest już drugą z kolei, w poprzedni czwartek zebrało się około 3 tysięcy uczestników a w następny organizatorzy zapewniają jeszcze wiekszą akcję.
I zapewnili bo piszę te słowa tydzień po ostatnim marszu. Te dzisiejszy, w czwartek 24 stycznia zgromadził 32.000 uczestników. Imponujący strajk szkolny.
Rząd Belgii nie wykazał się jakąkolwiek inicjatywą klimatyczną na COP 24 w Katowicach, twierdzą organizatorzy demonstracji, dwójka młodych Flamandczyków, Anuna De Wever i Kyra Gantois.
Belgowie reprezentowali na tym szczycie klimatycznym negacjonizm klimatyczny, mówią oni.
Ja ze swojej strony dodałbym że nie tylko oni a również te kilkadziesiąt państw podpisujących się pod np. „The Ministerial Katowice Declaration on Forests for the Climate” o której my na Monitorze Leśnym mamy ściśle określone zdanie http://www.forest-monitor.com/pl/katowicka-ministerialna-deklaracja-lasy-dla-klimatu/ chociaż w tym przypadku ja dodałbym do określenia negacjonizm klimatyczny określenie nihilizm klimatyczny.
Ruch młodych powstał we Flandrii ale właśnie Flandrię i jej polityków oskarża belgijski minister federalny do spraw energii i klimatu, pani Marie-Christine Marghem, o ciągły opór i bycie hamulcem w dążeniach rządu belgijskiego do przejścia na odnawialne źródła energii.
Szwedzi pisząc o strajku młodych Belgów podkreślają, nie bez dumy narodowej, o inspiracji szkolno-strajkowej w wykonaniu młodej Grety Thunberg.
To prawda że Greta swoim siedzącym strajkiem przed siedzibą szwedzkiego Riksdag a następnie występami w ONZ czy w Katowicach nie stwarza wrażenia osoby przejmującej się systematycznym uczęszczaniem do szkoły.
Takie pytanie postawione zostało zresztą jej rodzicom, śpiewaczce operowej (sopran) Malenie Ernman i ojcu, piosenkarzowi Svante Thunberg.
Mogli oni wtedy wskazać na swoją wydaną kilka miesięcy wcześniej książkę „Scener ur hjärtat” (Sceny z serca) i opis swojej trudnej sytuacji życiowej związanej z wychowaniem dwóch córek, Grety i Beaty, obie z diagnozami związanymi z ADHD i chorobą Asperger.
Zaangażowanie klimatyczne Grety jak i feministyczne Beaty pozwala nam na w miarę możliwe unormowanie życia w naszej rodzinie, opowiadała Malena Ernman.
- Ja jako śpiewaczka operowa zarabiam na rodzinę, Svante komponuje muzykę w domu i wychowuje córki zgodnie ze schematem zaakceptowanym przez nie. Wykształcenie mają domowe, od nas i od dochodzących, zaakceptowanych przez nie, nauczycieli.
Czy takie wykształcenie młodego człowieka, o specyficznym charakterze i cechach, oparte jednak na autentycznych zainteresowaniach jest gorsze od tego szkolnego, często niedopasowanego do diagnozy lekarzy?
Myślę że rodzice podobnych dzieci mogą zazdrościć rodzicom Grety i Beaty możliwości zapewnienia swoim córkom takiego wychowania.
Zdjęcie: dehnet
Przede wszystkim należy zwrócić się ku odnawialnym źródłom energii. Moim zdaniem to węgiel powstrzymuje nas przed faktycznym rozwojem i poprawą obecnej sytuacji. Warto tu wspomnieć o polityce energetycznej ustalonej przez ministerstwo. Szkoda, że zakłada ona duży udział węgla (zmniejszenie do 60%), ale zawsze jest to krok do przodu. Polecam poczytać więcej na ten temat: https://leonardo-energy.pl/article/polityka-energetyczna-polski-do-2040-rekomendacje-europejskiego-instytutu-miedzi/