Jasne że gospodarka leśna może sobie pozwolić na ochronę ptaków.
Tym oczywistym stwierdzeniem tytułuje swoją wypowiedź szwedzki leśnik i właściciel lasu, Peter Lindgren, komentując „aferę” z ptakami, jako wrogami współczesnej gospodarki leśnej.
(Pisałem o tym w https://www.facebook.com/193824924057726/posts/4902633436510161/?d=n oraz w https://www.forest-monitor.com/pl/kazda-sikora-bogatka-jest-potencjalnym-wrogiem-gospodarki-lesnej/ TC)
Pisze on:
„Skoordynowana kampania przyniosła pożądany efekt, teraz rząd zmieni rozporządzenie o ochronie gatunków. Jest to niezrozumiały atak na ptaki, na ochronę których przemysł leśny z pewnością może sobie pozwolić.
Dzisiejsza straszna i tragiczna wojna na Ukrainie sprawia, że większość rzeczy i problemów wydaje się błaha, ale równocześnie toczy się dalej, częściowo w ukryciu, walka o las. Walka o zachowanie resztek stosunkowo nietkniętego lasu. Walka o to, co oznacza słowo las. Walka między władzą, z pozornie nieskończonymi zasobami, a ideałami.
(Są to interesujące słowa – walka o las, o jego bogactwo biologiczne jest co najmniej równie ważna, co walka Ukrainy o egzystencję narodu i kraju. Jest to przecież również walka oparta o ideały.
My w Szwecji nie zaprzestaniemy walki o las, dlatego że sąsiedni kraj walczy z najeźdźcą w obronie swojej egzystencji, tak uważa w każdym razie Peter Lindgren, opierając się o 200-letnie tradycje pokoju w swoim kraju i o przekonanie, że w Szwecji nie dojdzie do podobnej tragedii co na Ukrainie.
Czy słusznie?
Trudno mi powiedzieć w jakim stopniu to poniekąd nie pozbawione megalomanii stanowisko, jest reprezentatywne dla szwedzkich ruchów ochrony przyrody. Ten ukraiński, opisywany przeze mnie w https://www.facebook.com/193824924057726/posts/4973774142729423/?d=n dokonał już na początku walki swego wyboru – obrona kraju jest najważniejsza. My wszyscy musimy wesprzeć armię ukraińską,mówi Natalia Gozak z Екодія, Ecoaction. Ale z drugiej strony, dlaczego przestać walczyć o zachowanie starych lasów, skoro inne ideały są wyburzane? TC)
Peter Lindgren pisze dalej:
Jedno jest jednak pewne, że tam, gdzie rozwinęła się nowoczesna gospodarka leśna, nie odzyskamy bogato zróżnicowanego życia biologicznego i żywotnych terenów leśnych. W dającej się przewidzieć przyszłości, a może nawet nigdy.
LRF ( Federacja szwedzkich rolników), Skogsstyrelsen (Państwowa Agencja Leśna) i szwedzki przemysł leśny przeprowadziły skoordynowaną kampanię przeciwko nowym i starym zasadom ochrony gatunków. W środku uwagi znalazły się ptaki i zarówno partia konserwatywna Moderaterna, jak i partia chłopska Centrum zgłosiły do Komisji Środowiska i Rolnictwa przy Riksdag, tzw. „inicjatywy komisyjne”. Obie partie uważają, że szwedzka gospodarka leśna musi mieć swobodę działania w odniesieniu do obowiązujących przepisów i zasad ochrony ptaków.
(Szwedzki kodeks polskich dobrych praktyk leśnych? TC)
Z jednej strony jest to dobrze, że po raz pierwszy rozmawiamy o zasadności prac leśnych prowadzonych w pełni okresu lęgowego. Sprzyja to również gniazdowaniu innych gatunków, takich jak np. wiewiórki.
Z drugiej strony sami właściciele lasów mają również dobre powody, aby unikać ścinki na wiosnę. Wycinka na wiosnę uszkadza często miękką glebę wypełnioną wodą po stopieniu śniegu. Istnieje duże ryzyko zgnilizny korzeni i sinizny drewna. Jeśli drewno pozostanie w lesie zbyt długo, może stać się wylęgarnią inwazji owadów.
Dla właściciela lasu powinno to być również pewnego rodzaju samobójstwo finansowe, ponieważ wiosenne pozyskanie drewna likwiduje całoroczny sezon wegetacyjny i jesienią w tym samym lesie może być nawet o 5-6 procent więcej masy niż na wiosnę.
Sam jestem leśnikiem, ale zajmowałem się głównie zagadnieniami rozwojowymi i komunikacyjnymi, głównie w branży leśnej. Kampania prowadzona obecnie przez LRF, Skogsstyrelsen i przemysł leśny przeciwko nowo-staremu ustawodawstwu o ochronie gatunków jest sama w sobie imponująca.
10 lutego Skogsstyrelsen rozsyła komunikat prasowy, w którym stwierdza, że „Właściciel lasu jest zobowiązany do okazania szacunku dla wszystkich gatunków dzikiego ptactwa na poziomie indywidualnym, ponieważ wszystkie dzikie ptaki są chronione zgodnie z rozporządzeniem o ochronie gatunków”.
Dalej pozwala się komunikatowi dojrzewać w ciągu kilku dni.
Wieczorem 16 lutego należąca do branży leśnej „agencja PR”, leśny instytut naukowy Skogforsk, publikuje „raport” z wymyślnymi kosztami, które skończą się na 6 miliardów koron rocznie, jeśli branża zostanie zmuszona do wzięcia pod uwagę obecność na wiosnę ptaków w lesie.
Oczywiście nie uwzględniono korzyści dla właścicieli lasów, o których wspomniałem wcześniej.
Raport jest wykorzystywany następnego dnia w prasowych artykułach dyskusyjnych.
17 lutego rusza ciężka artyleria:
1. Czterech menedżerów z branży leśnej pisze artykuł dyskusyjny w czasopiśmie Dagens Nyheter.
2. Dyrektor generalny Skogsstyrelsen, Herman Sundqvist, pisze artykuł dyskusyjny w czasopiśmie Svenska Dagbladet.
3. LRF pisze artykuł dyskusyjny w LRF Media
4. LRF wysyła własną informację prasową
5.Partia konserwatystów i partia chłopska, przedstawiają inicjatywę komisyjną do Komisji Środowiska i Rolnictwa przy Riksdag.
6. Skogsstyrelsen publikuje na swojej stronie internetowej artykuł dyskusyjny.
Przesłanie jest spójne i jasne: należy zezwolić dalej na kontynuowanie cięć w lesie metodami zrębów zupełnych, tzw. kalhyggen. Tak jak to było do tej pory i tak jak to jest teraz. Wymóg jest taki, że rząd musi zadziałać w trybie pilnym.
Zastanawiam się dlaczego. Czy nie możemy przynajmniej dopuścić do tegorocznego sezonu lęgowego, który już niedługo może być pierwszym od 70 lat, w którym ptaki nie będą niepokojone?
Inni wzięli to już pod uwagę. Na przykład Szwedzka Agencja Ochrony Środowiska, Naturvårdsverket, wraz ze Szwedzką Federacją Biegów na Orientację, Svenska Orienteringsförbundet, uzgadniają od dawna ograniczenia dotyczące zawodów na wiosnę.
W 2021 roku szwedzki przemysł leśny osiągnął łączny zysk sięgający ponad 50 miliardów SEK. Jest jasnym że stać ich na uwzględnienie potrzeb naszych szwedzkich ptaków. Więc co należy teraz zrobić?
-Musimy znaleźć nowe modele gospodarki leśnej, w których mechaniczne pozyskanie drewna ustaje na cztery miesiące w roku.
-Musimy ograniczyć pozyskanie drewna w naszych lasach do długoterminowego zrównoważonego poziomu. Dobrze, jeśli redukcja nastąpi w okresie lęgowym.
-W okresie lęgowym można wykorzystać pracowników firm leśnych do ochrony lasu i przyrody.
-Skogsstyrelsen musi zażądać, na poważnie, aby cele środowiskowe gospodarki leśnej były zrównane z celem produkcyjnym. Tak jak to przecież przewiduje znowelizowana szwedzka ustawa o lasach z roku 1993.
-Musimy stopniowo rozwijać alternatywne metody bezzrębowego pozyskania drewna.
-Musimy pilnie wyznaczyć najcenniejsze lasy i zapewnić im stałą ochronę.
W środku tego wszystkiego jest wielu prywatnych właścicieli lasów, którzy nie podzielają poglądu polityków i lobby leśnego na szybkie zyski i którzy nie chcą niczego innego niż ostrożnego i długoterminowego zarządzania swoimi lasami. Dajmy im godziwą rekompensatę za przekroczenie granicy ich prawa własności!
Jest też bardzo wielu leśników, mężczyzn i kobiet, którzy nie zawsze mogą działać w oparciu o swoje przekonania. Dajmy im nowe możliwości!
Jest bardzo wielu ludzi w Szwecji, którzy chcieliby zobaczyć nową gospodarkę leśną i nowe leśnictwo!
Peter Lindgren
Jest wykształconym leśnikiem, jägmästare, oraz konsultantem biznesowym. Wcześniej był zatrudniony w Skogsstyrelsen, Skogforsk, Jonsereds oraz FAO i prowadzi firmę Proselva Peter Lindgren Consulting.
Źródło: Czasopismo Skogen https://www.skogen.se/nyheter/visst-har-vi-rad-att-skydda-faglarna
Zdjęcie: Skogen