Jakie powinny być lasy koło miast?
Sądząc z ostatnich, głośnych protestów powinny być bez cięć, z drogami i ścieżkami dla spacerów czy biegania a nie rozjechanymi przez ciągniki wywożące drewno, ciche, rekreacyjne, ze starymi drzewami i bogactwem przyrodniczym i biologicznym, z grzybami i jagodami.
Niemało wymagań i zbliżają się one do opisu niemalże parku narodowego, typu powiedzmy light, z wolnym użytkowaniem przez okoliczną ludność.
Rzeczpospolita poruszała niedawno ten temat w https://www.rp.pl/Komercyjne/308299934-Gina-lasy-otulajace-wielkie-miasta.html
„ Lasy w miastach i okolicach wielkich miast mają do spełnienia wiele funkcji, przede wszystkim pozaprodukcyjnych, związanych z odpoczynkiem i rekreacją. Produkcja drewna powinna mieć raczej niewielkie znaczenie – uważa prof. Roman Jaszczak, kierownik Katedry Urządzania Lasu Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.”
„Badania prowadzone przez zespół uniwersytecki UW dla Lasów Państwowych pokazały, że Polacy chcą lasów dla rekreacji. Aż 80 proc. mieszkańców polskich miast wyjeżdża do lasu, aby się relaksować. – Polaków rażą wycięte drzewa leżące na widoku, razi hałas w miejscu odpoczynku, nie podoba się im krajobraz zostawiony przez drwali – podkreśla dr hab. Marek Giergiczny z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego.”
„Największym problem lasów w Polsce jest wizja leśnictwa, według której każdy las musi pełnić trzy funkcje: przyrodniczą, społeczną i produkcyjną. To, że las ma pełnić trzy funkcje, nie oznacza jeszcze, że ma je spełniać każdy las w kraju – ocenia dr hab. Marek Giergiczny.”
„Dziwi mnie, że wycina się stare lasy w otulinie wielkiego miasta, to oznacza gorsze powietrze dla Warszawy – mówi pan Rafał, emerytowany nauczyciel akademicki.”
Są to fragmenty artykułu Jerzego Ziemiackiego w Rzeczpospolitej z dnia 29 sierpnia 2019.
Dla Pana Rafała z artykułu granica otuliny biegnie w odległości 25 km od Warszawy.
Głośna w ostatnich dniach wycinka starych drzew w Puszczy Bukowej koło Szczecina dotyczy Obszaru Natura 2000, administrowanego przez Nadleśnictwo Gryfino i leżącego znacznie bliżej wielkiego miasta.
https://gs24.pl/wycinka-drzew-w-puszczy-bukowej-lesnicy-to-wymiana-pokolen-zdjecia/ar/c1-14432721
Nadleśnictwo opisuje prace ścinkowe jako „prace związane z pozyskaniem drewna, prowadzone na podstawie Planu Urządzenia Lasu (PUL) dla Nadleśnictwa Gryfino na lata 2017-2026.” (Cytat z artykułu)
Jest to legalna wymiana pokoleń, mówią leśnicy.
Jest to złamanie umowy społecznej dotyczącej gospodarowania na terenie Natura 2000, mówią przedstawiciele organizacji ochrony środowiska.
Podobne protesty przeciw gospodarce leśnej w okolicach miast szwedzkich są w Szwecji rzadsze, mniej głośniejsze, chociaż protestów w leśnej Szwecji nie brakuje i o ostatnim w stosunku do gospodarki szwedzkich lasów państwowych Sveaskog pisaliśmy w http://www.forest-monitor.com/pl/oblicza-sveaskog-janusowe/
Jak Szwedzi rozwiązali problem związany z pozyskiwaniem drewna, z obecnością maszyn w lesie koło miast i zabudowań?
W prosty sposób, podobny w gruncie rzeczy do stosowanego już od dawna, nie tylko zresztą w lesie a znanego jako kulisy Potiomkina. Pisał o tym już Maciej Zaremba w Leśnej Mafii opisując pozostawione firanki lasów wokół spławnych, turystycznych rzek północnej Szwecji.
Czym są kulisy Potiomkina, powiedzmy typu light, wokół miast szwedzkich?
Noszą one nazwę „lasy pobliskie” – „närskogar” i szwedzki państwowy Zarząd Lasów opisuje je w https://www.skogsstyrelsen.se/globalassets/mer-om-skog/malbilder-for-god-miljohansyn/malbilder-friluftsliv-och-rekreation/friluftsliv-och-rekreation-narskog.pdf
Czym jest więc „närskog” czyli las pobliski według opisu i definicji urzędników leśnych?
To las który leży w pobliżu ludzkich miast, osiedli i zabudowań w którym ludzie regularnie przebywają, który poznaje się przez ścieżki i ślady ludzkiej bytności, las który daje ludziom uczucie i wrażenie lasu a nie zabudowy ludzkiej.
Może leżeć też w bliskości szkół, przedszkoli, domów opieki społecznej, atrakcji turystycznej czy obiektów rekreacyjnych co nie oznacza że każdy tego typu las jest lasem typu „närskog” ale jego bliskość daje sygnał iż może być takim lasem.
Jego geograficzne granice i wielkość zależą od warunków lokalnych ale jako granicę uznaje się minimalną odległość 300 m od ludzkich zabudowań.
Las typu „närskog” jest bardzo ważny dla dzieci, ludzi chorych czy starszych, którzy nie mogą odejść dalej niż kilkaset m od zabudowań. Ma on ścieżki i miejsca odpoczynku. Gospodarka leśna w takim lesie powinna odbywać się w małej skali, metodami przerębowymi, wiek rębności powinien być podwyższony a ilość pozostawionych starych drzew wysoka, zwłaszcza starych drzew liściastych.
Ewentualne zręby zupełne powinny być małe a ślady po wywozie drewna usuwane od razu. Przygotowanie gleby pod odnowienia jak i same odnowienia powinny maksymalnie uwzględniać samosiew.
Szwedzki odpowiednik polskiej GDOS, Naturvårdsverket, ma również obowiązek spisania umowy z właścicielem takiego lasu, umowy o ochronie wysokich wartości społeczno – rekreacyjnych lasu.
Są to umowy łączące często wartości społeczno-rekreacyjne lasu z jego wartościami przyrodniczymi i gdy zajdzie kolizja pomiędzy wartościami, pierwszeństwo w ocenie otrzymują wartości biologiczne.
Umowy dotyczą prywatnych właścicieli lasu, a w przypadku lasów państwowych Sveaskog czy lasów gminnych właściciele zobowiązani są do przystosowania swoich lasów do lasów typu „närskog” swoim własnym kosztem.
Jak ocenia się wartości rekreacyjne, przeżyciowe lasu pobliskiego tak aby mógł być oceniony jako pobliski czyli ”närskog”?
Taki las powinien być:
– nienaruszony i „mistyczny”
– dawać uczucie i wrażenie lasu
– dawać uczucie wolności i przestrzeni
– móc pedagogicznie przedstawiać naturę, przyrodę
– pokazywać wartości kulturalne obecności człowieka w lesie (w Szwecji np. częste ślady po starych mielerzach węglowych)
– dawać możliwość do aktywności i wyzwań fizycznych
– zapewnić pewien poziom usług typu miejsc wypoczynkowych.
Interesujące opracowanie rządowe dotyczącego lasów pobliskich „närskog” https://shfstor.blob.core.windows.net/shf/uploads/2017/11/Rapport-regeringsuppdrag-skogens-socialavarden-remiss.docx podaje statystykę dotyczącą takich lasów.
Statystyka dzieli lasy tego typu na lasy położone w odległości co najmniej 300 m od miast, osiedli i zabudowań ludzkich oraz na lasy położone w odległości co najmniej 1 km.
Same miasta, osiedla, gminy i zabudowania podzielone są również na trzy kategorie – duże, ponad 200.000 mieszkańców, mniejsze, ponad 50.000 oraz małe z granicą 15.000 mieszkańców.
Lasów pobliskich „närskog” w odległości 300 m jest w Szwecji 430.000 ha co odpowiada 1,5% całkowitej leśnej powierzchni Szwecji (28.363.000 ha – 2017) i dominują tutaj prywatni fizyczni właściciele leśni z 40% powierzchni.
13% tych lasów są lasami wartościowymi przyrodniczo i tutaj najlepiej wypada województwo Sztokholm które ma 23% wartościowych biologicznie lasów na ogólnym obszarze 11.924 ha lasów pobliskich.
Lasów pobliskich „närskog” w odległości 1000 m jest w Szwecji 1,2 mln ha co odpowiada 4,2% całkowitej leśnej powierzchni Szwecji i dominują również prywatni fizyczni właściciele leśni z 54% powierzchni.
14% tych lasów są lasami wartościowymi przyrodniczo i tutaj znów najlepiej wypada województwo Sztokholm które ma 36% wartościowych biologicznie lasów na ogólnym obszarze 108.744 ha lasów pobliskich.
Ogólnie więc lasy pobliskie, närskogar” zajmują 5,6% ogólnej powierzchni leśnej Szwecji.
Mówiąc o podobnej statystyce trzeba pamiętać że dotyczy ona lasów na które powiedzmy dopiero od 10 lat zaczęto spoglądać z punktu widzenia ich wartości dla rekreacji, odpoczynku i zdrowia mieszkańców miast.
Przedtem były one lasami prywatnymi, komunalnymi czy publicznymi z normalną gospodarką leśną.
Parki narodowe czy rezerwaty w obrębie województwa Sztokholm nie są w tej statystyce ujęte, choć niewątpliwie są bardzo ważne dla zdrowia człowieka.
Jak te opisy wartości lasów pobliskich, „närskogar”, mają się do rzeczywistości szwedzkiej?
Na temat takich lasów pisałem już kilkakrotnie na Monitorze leśnym np. w https://www.forest-monitor.com/pl/kapiele-lesne-jako-czastkowy-produkt-turystyczny/ czy bardziej praktycznie o powracających do leśnych łask koni w https://www.forest-monitor.com/pl/konie-w-lasach-szwedzkich/
Niewątpliwie prowadzona jest w nich gospodarka leśna ale powiedzmy typu light, unikająca zrębów, usuwania drzew starych, stosująca tylko przerzedzenie starodrzewia, unikająca przede wszystkim konfliktów z ludźmi a jeżeli już powstają to stawianie na szybkie rozmowy i dialog.
Brzmi to za ładnie aby było prawdziwe? Niewątpliwie i protesty ludzi opisywane choćby przez Macieja Zarembę tego dowodzą.
Szwedzkie podejście do gospodarki leśnej jest jednak rzeczowe i konkretne, oparte na ekonomii i opłacalności.
Kulisy lasu rekreacyjnego opłaca się utrzymywać a przy tej okazji lasu bogatego przyrodniczo, dającego zdrowie mieszkańcom miast, dającego uczucia prawdziwego, nienaruszonego i mistycznego lasu, po to aby pozostałe lasy móc eksploatować w dotychczasowym, na ogół silnym i szybkim tempie.
Taka taktyka zdaje, jak na razie, mniej lub bardziej, egzamin.
Myślę że podobną stosuje Nadleśnictwo Giżycko w drugim głośnym polskim konflikcie tego typu.
Jeżeli założymy iż pozyskanie drewna w lasach czy to szwedzkich czy polskich, będzie wzrastać, bo zapotrzebowanie na surowiec drzewny rośnie na całym świecie, w niemałym stopniu pobudzone przecież przez atmosferę alarmu klimatycznego, to rozwiązanie w postaci kulis Potiomkina light oraz gospodarki leśnej light w lasach pobliskich dużych i mniejszych miast, jest rozwiązaniem pociągającym dla polityków oraz urzędników leśnych. Szwedzkich i myślę że również polskich.
Nadleśnictwo Giżycko rozumie uwarunkowania, Nadleśnictwo Gryfino chowa się za swoim 10-letnim PUL-em.
Czy jednak organizacje ochrony środowiska zadowolą się podobnymi kulisami prawdziwej gospodarki leśnej, tej opisywanej jako zrównoważona, trwała i wielofunkcyjna?
Ja myślę że nie mają innego wyjścia, mogą jedynie walczyć o jak najszersze kulisy.
Zdjęcie: virph
Ludzie nawet nie wiedzą jak wielka i przenikliwa jest polska myśl leśna w służbie społeczeństwa i narodu
Leśnicy wycinając stare lasy wokół miast, pragną w ten sposób stworzyć podstawy bezpieczeństwa i stabilności do wszystkich a w szczególności młodych polskich rodzin.
Stare lasy wabią swoim powabem do spacerowania i łatwo to może prowadzić do zagubienia dzieci w lesie. Za grubym drzewem łatwo ukryć się może pedofil lub nawet gwałciciel i tak niewidoczny obserwować okolice.
Dlatego po głębokich konsultacjach ze środowiskiem naukowym i leśnym zdecydowano się wokół miast, cieków wodnych, jezior i szlaków turystycznych, wymieniać stare drzewostany na nowe przez cięcie i zasadzenie ponowne. Również trwają prace nad uchwałą, by w tych miejscach z przyczyn WIADOMYCH dla wszystkich, drzewostany kolejne wymieniać co 65 lat.
Z pozdrowieniem DARZ BÓR.
🙂