Jak przeprowadzić transformację leśnictwa? Część trzecia.
Oryginalny tekst jest autorstwa prof. Sten B. Nilssona, znanego już czytelnikom Monitora Leśnego.
https://www.skogen.se/sites/skogen.se/files/files/articles/systemskifte_i_skogsnaringen_orig_1.pdf
Konkretne rady prof. Stena B. Nilssona rozpoczynają się ogólnymi, ale istotnymi stwierdzeniami, z których kilka zacytuję:
„Musimy starać się skierować branżę leśną w innym kierunku niż obecnie, a nie tylko utrzymać status quo. Zmiana jest fundamentalna i wpływa na system leśny we wszystkich jego funkcjach. Adaptacja wymaga zmiany zachowania i postawy, ważniejszej niż nowe produkty czy nowe technologie, chociaż są one ważną częścią i umożliwiają zmianę. Dostosowanie musi być długoterminowe. Przy wystarczającym długofalowym myśleniu, równowaga ekonomiczna, ekologiczna i społeczna, nastąpi automatycznie.”
„Adaptacja jest wieloaspektowa i musi zająć się władzą i polityką, systemami gospodarczymi i społecznymi, a także systemami naturalnymi, uwagami ze strony społeczeństwa i podobnymi. Aby znaleźć zarówno ryzykowne punkty krytyczne, jak i nowe możliwości rozwoju, należy zrozumieć nadrzędne i wewnętrzne systemy oraz sposób, w jaki ich różne części i podmioty współdziałają. Kluczowym czynnikiem jest realistyczne rozważenie władzy i sposobu traktowania różnych struktur władzy. Dynamika mocy jest czynnikiem krytycznym.”
„Transformacja zaczyna się od zmiany zachowań i wartości zaangażowanych jednostek. Kluczem do sukcesu jest uznanie, że nie tylko jeden interesariusz systemu ma wszystkie odpowiedzi na temat tego, jak dostosować się do zmiany systemu lub mieć prawo własności do niej. Zmiana jest własnością wielu i konieczna jest współpraca”.
To były ogólniki, niewątpliwie ważne i istotne, pomagające poza tym swoim językiem w utrzymaniu w odpowiedniej odległości pewne media społeczne, ale co profesor proponuje konkretnego, tak abyśmy poradzili sobie ze zmianą systemu w leśnictwie?
„Nie ma ogólnie przyjętego modelu przeprowadzania podobnych adaptacji w praktyce, ale naukowcy i konsultanci mogą przedstawić szereg konkretnych propozycji. Pewne przykłady z równoległych obszarów są interesujące.
Utwórzmy nowe forum, które rozsadzi zwykłe podziały partyjnej opinii politycznej, pozaparlamentarne forum dla wykwalifikowanego, niekonfrontacyjnego dialogu w ważnych i długoterminowych ważnych kwestiach, które będzie mieć charakter doradczy, ale nie ograniczy uprawnień decyzyjnych rządu i Riksdagu.
Naukowcy ze Stockholm Resilience Centre (SRC) próbują rozwiązać dzisiejszą spolaryzowaną debatę na temat lasów i polityki leśnej za pomocą technik demokracji deliberatywnej, deliberative democracy, które są niezależne od interesów partii i reprezentują różnorodność społeczeństwa. Współpracują oni z wieloma tzw „Mini-publicznościami”, mini-public, składającymi się z 50 osób, obywateli, wybranych losowo i reprezentujących wszystkie warstwy społeczne. Jest to proces oparty na współpracy, a wyniki są przekazywane decydentom w polityce, władzom i branży leśnej.
Z pewnością istnieją również możliwości rozwoju tego, co w skali międzynarodowej nazywa się mediacją on-line jako narzędzia w kontekście szerokiego aktywnego udziału różnych grup obywateli.
Dylemat polega na tym, jak sprawić, by gospodarka i przemysł leśny oraz politycy zdali sobie sprawę, że znajdują się w fazie zmiany systemu i że istnieje potrzeba adaptacji i transformacji. Jest to trudne, gdyż gospodarka leśna i przemysł oraz polityka nie mogą utknąć w fakcie, że jedyną drogą naprzód jest business as usual, wspierany przez ideologię polityczną i ustalone grupy interesu, które popierają ten wybór.
Myślę, że jest szansa na dokonanie zmian.
Raport rządowy Skogsutredningen 2019 zaproponował przeprojektowanie Krajowego Programu Leśnego i powołanie krajowego koordynatora pozarządowego do spraw leśnictwa.
Wprowadzono to już częściowo i w pewnym, ale bardzo rozwodnionym stopniu, dlatego uważam, że propozycja ze Skogsutredningen 2019 jest dalej aktualna i ma szansę wyrwać nas z dzisiejszej spolaryzowanej sytuacji oraz poradzić sobie ze zmianą systemu.
Rozsądny, niezależny sekretariat krajowego koordynatora pozarządowego, ale podlegający Riksdag i rządowi, miałby pewien stopień swobody w kształtowaniu własnej agendy. Proponuję, aby nowemu Krajowemu Programowi Leśnemu powierzono zadanie dostosowania gospodarki i przemysłu leśnego do zachodzącej zmiany systemowej.
Uważam, że pewne kwestie należy chronić przed polityką i interesariuszami z branży. Dotyczy to przede wszystkim wartości i opisów rzeczywistości. Powinna powstać „Rada Leśna”, powiązana z sekretariatem koordynatora, z niezależnymi członkami, którzy mają za sobą przeszłość z dziedziny nauki, polityki, kultury, ekonomii i innych ważnych dziedzin życia społecznego.
Ważnymi kwestiami, którymi powinna zająć się się zająć Rada Leśna są perspektywa systemowa, postrzeganie wartości, opisy rzeczywistości, o czym powinna decydować polityka, jakie są kamienie węgielne nowej polityki leśnej, jej zasady oraz jak leśnictwo powinno być rozwijane. Jestem absolutnie zdania, że interesariusze branży leśnej nie powinni wchodzić w skład Rady.
Rada Leśna powinna oczywiście przeprowadzać rozmowy z zainteresowanymi stronami, ale te ostatnie nie powinny być aktywnie zaangażowane w prace sekretariatu krajowego koordynatora.
Rolą sekretariatu byłoby sugerowanie rządowi, jak branża leśna powinna dostosowywać się do zmiany systemu. Rząd może wówczas prowadzić negocjacje z interesariuszami przemysłu leśnego, przed głosowaniem podjętej decyzji w Riksdagu.
Zmiany systemu są zawsze skomplikowane. W zasadzie tylko Riksdag i rząd mogą ostatecznie podejmować decydujące decyzje dotyczące adaptacji, dlatego ważne jest, aby polityka jak najszybciej zdała sobie sprawę, że szwedzki przemysł leśny przechodzi systemową zmianę.
Im dłużej czekamy ze zmianą systemu, tym trudniej się to robi.” Sten B. Nilsson
Starałem się przekazać w miarę dokładnie uwagi szwedzkiego naukowca, który w swoim kraju reprezentuje poglądy ukształtowane przez 30 lat pracy naukowej i zawodowej poza granicami Szwecji, m.in. jako dyrektor Institut for Systems Analysis w Wiedniu i członek panelu naukowców IPCC, który razem z Al Gore otrzymał nagrodę Nobla w roku 2007.
Te powyższe propozycje szwedzkiego profesora nie są w zasadzie czymś nieznanym w polskiej rzeczywistości leśnej. Przeciwnie, Narodowy Program Leśny, Rada Leśna czy niezależny koordynator brzmią dosyć swojsko.
Polska gospodarka leśna jest zdominowana przez organizację zarządzającą polskimi lasami państwowymi o nazwie Lasy Państwowe. Ta dominacja rozciąga się również, w pewnym stopniu, nad polskim przemysłem drzewnym i papierniczym. Wynika to z wielkości posiadania własności leśnej przez Państwo oraz z przepisów prawa leśnego z roku 1991.
To pierwsze zmienić jest trudno, choć kraje sąsiednie do Polski poradziły sobie, mniej lub bardziej, z tym problemem.
To drugie zmienić jest znacznie łatwiej, przynajmniej w teorii i jest warunkiem wstępnym do przeprowadzenia dzisiaj jakiejkolwiek transformacji systemu leśnego w Polsce.
Ustawa leśna z roku 1991 ma już za sobą jedyną i trzeba przyznać udaną, dla leśników, próbę zmian systemowych, a mianowicie uwolnienie się Lasów Państwowych od ciężaru finansowego zatrudniania tysięcy robotników leśnych, akcję przeprowadzoną w latach 90-tych poprzedniego wieku.
Druga próba zmiany polskiego systemu leśnego rozpoczęła się Narodowym Programem Leśnym w roku 2012 i zakończyła się w roku 2016, decyzją ówczesnego dyrektora LP, Pana Konrada Tomaszewskiego.
Odłożymy Narodowy Program Leśny na półkę, zadecydował Konrad Tomaszewski. Stwarza podstawowe problemy bytu dla nas, Lasów Państwowych.
Tą decyzją przeszedł Pan Konrad Tomaszewski do historii polskiego leśnictwa, ale może niezupełnie w stylu pożądanym przez siebie, chociaż prawdopodobnie aprobowanym przez większość pracowników organizacji Lasy Państwowe.
Ta organizacja odgrywa w polskim leśnictwie rolę podobną do roli przemysłu leśnego w leśnictwie szwedzkim. Pokazują to dobitnie reakcje polskich polityków na europejski Green Deal, które można by śmiało uznać za reakcje polityków szwedzkich, zamieniając tylko słowa „Lasy Państwowe” na „przemysł leśny – skogsindustri”.
Celem mojego przedstawienia uwag Stena B. Nilssona była chęć porównania do sytuacji w polskim leśnictwie.
Temat przyszłości leśnictwa i konieczności zmian był poruszany na Polskim Kongresie Leśnym w maju 2021. Pan Rafał Chudy przedstawił go w https://www.forest-monitor.com/pl/panel-przyszlosc-lasow-i-lesnictwa-w-polsce/
Na podobny temat mówił inicjator Narodowego Programu Leśnego, prof. Kazimierz Rykowski w czerwcu 2020 roku w https://www.sprawynauki.edu.pl/archiwum/dzialy-wyd-elektron/307-ochrona-srodowiska/4414-o-lasach-w-srodowisku-czyli-dokad-zmierza-polskie-lesnictwo (skrót).
Podstawowe pytania w podobnej dyskusji są w zasadzie proste: czy szwedzkie i polskie leśnictwo widzi konieczność przeprowadzenia koniecznych zmian i czy widzi się w nurcie już zachodzących zmian systemowych w branży leśnej.
O ile na to pierwsze pytanie odpowiedź jest na TAK, mniej lub bardziej stanowcza, to drugie pytanie jest już mniej zrozumiałe przez interesariuszy tej branży. Jaka zmiana systemowa? W dodatku z odsunięciem nas na boczne szlaki decyzyjne?!
Z tym odsunięciem na bok, zarówno Lasy Państwowe jak i szwedzki przemysł leśny, prawdopodobnie sobie poradzą, ale do zmiany systemu i do Green Deal, muszą się dostosować, no chyba że moje dwa kraje wezmą przykład z Wielkiej Brytanii. Na to się, mimo głośnych protestów polityków z obu krajów, nie zanosi.
Propozycje prof. Stena B. Nilssona, dotyczące przeprowadzenia zmian systemowych w leśnictwie, podkreślają że business as usual już nie obowiązuje, że zmiany częściowe, łatanie np. ustaw czy dopasowywanie się do odbiorcy, już nie pomagają i że potrzebne jest nowe, całościowe spojrzenie na lasy i leśnictwo.
Opisane tak przez profesora:
„Obecnie zrównoważony rozwój ekologiczny jest uważany za element o fundamentalnym znaczeniu i za warunek wstępny zrównoważonego rozwoju społecznego i gospodarczego.”
Ja myślę że zarówno Lasy Państwowe jak i szwedzka gospodarka i przemysł leśny, nie bardzo zdają sobie z tego sprawę i potrzebują nacisku Unii Europejskiej, aby uświadomić sobie wagę zrównoważonego rozwoju ekologicznego.
Proponuję zmienić zawołanie bojowe polskiego leśnika państwowego, te o Trwałej, Zrownoważonej i Wielofunkcyjnej, TZW, gospodarce leśnej na Trwały, Zrównoważony Rozwój Ekologiczny gospodarki leśnej, TZRE. No i przede wszystkim należy ubrać ten rozwój w odpowiednią treść, sprawdzającą się w praktyce lepiej niż aktualna ustawa o lasach, ta od TZW.
Czytaj również: Transformacja systemowa w leśnictwie. Część pierwsza.
Zmiany systemowe w leśnictwie. Część druga.
Zdjęcie: atl
Pan Tadeusz zawsze ”smieszkuje” z trwałej i zrownoważonej gospodarki leśnej, proszę obejrzeć występ Pana Rafała na COP Glasgow, wspomina o tym w 1 minucie. Pozdrawiam