Historia Century European Timber Corporation i jej współpraca z Lasami Państwowymi i ówczesnym polskim rządem dotycząca prac leśnych w Puszczy Białowieskiej nigdy nie była dla mnie do końca zrozumiała. Jeszcze w czasach studenckich na wydziale leśnym pamiętam jak nauczyciele akademiccy tłumaczyli nam studentom jaka to zła była angielska firma i jak bohatersko zachowali się pracownicy Lasów Państwowych, zwłaszcza Adam Loret, wyrywając Puszczę spod brytyjskiego topora. Ale coś mi w tej historii nigdy nie pasowało. Nie mogłem zrozumieć, że kontrakt był zawiązany na 10 lat (1924/1925–1933/1934) i przewidywał wycięcie 4 milionów metrów sześciennych (mln m3), a następnie został rozwiązany po 5 latach po których zostało wycięte ok. 1.63 mln m3, czyli blisko połowa według planu, i w dodatku polski rząd musiał zapłacić sowite odszkodowanie Anglikom. Zacząłem szukać w internecie i udało mi się natrafić na solidne źródła uchylające rąbka tajemnicy eksploatacji Puszczy w tamtym okresie. W tym poście chciałbym przedstawić jak wyglądała sytuacja i jak ją oceniam z perspektywy ekonomisty. Dowiecie się również więcej o postaci Adama Loreta oraz działaniach sanacji i jej polityce. Zapraszam!
Prowokacja
Ten wpis nie powstał by, gdyby NIE a) wsparcie finansowe moich Patronów, b) film Biura Urządzania Lasu i Geodezji Leśnej “Przedziwna Puszcza”, który twa 21 minut i kosztował 156.5 tysiąca złotych (7.5 tysiąca złotych za minutę), c) interesujące źródła podane na dole wpisu.
“Przedziwna Puszcza”
W 10’47” w filmie “Przedziwna Puszcza” padają słowa:
“[…]Dla potrzeb odbudowy z ruin na nowo niepodległego państwa polskiego w 1924 roku podpisano fatalną w skutkach umowę. Brytyjska spółka the Century European Timber Corporation w skrócie zwana Centurą dostała od władz polskich 10 letni kontrakt na wycinkę Puszczy. Szybko zorientowano się jak wielka była to pomyłka. Umowa została zerwana po 5 latach. W tym czasie Brytyjczycy wycieli tyle drzew, ile zrabowali Niemcy podczas I Wojny Światowej. Dodatkowo Polacy byli zmuszeni do zapłaty sowitego odszkodowania za zerwanie kontraktu. Nowo powstała instytucja Lasy Państwowe zaczęła żmudną i trudną odbudowę puszczańskich ostępów […]”
Biedni Polacy zorientowali się o pomyłce, Anglicy wycieli tyle co Niemcy (prawda jest, że dużo mniej bo w czasie okupacji niemieckiej (1915–1918) w Puszczy wycięto 6500 ha drzewostanów o łącznej masie około 2,6 mln m3 grubizny, czyli o milion m3 więcej niż Anglicy – moja uwaga na podstawie operatu w sprawie definitywnego urządzenia Puszczy Białowieskiej z dn. 7.07.1933 roku, s. 20.), i jeszcze w dodatku Polacy byli “zmuszeni” do zapłaty odszkodowania (sic!).
Prawda, że nie ma to najmniejszego sensu? Dlatego przeanalizujmy kilka ważnych szczegółów dotyczących umowy koncesyjnej na eksploatację Puszczy Białowieskiej przez firmę Century.
Krótka historia
Tak jak pewnie wiecie, po wojnie w Polsce i krajach bałtyckich niemiecko-brytyjska konkurencja i współpraca były narastająco odbierane jako przeszkoda do osiągnięcia pełnej suwerenności, prowokując manifestacje ludzi przeciwko sprzedaży zasobów, które były odbierane jako narodowy skarb. Słaba pozycja nowych krajów stojących na przeciwko potęg gospodarczych, przerwanie ekonomicznych połączeń, nagłe pojawianie się nowych przedsięwzięć biznesowych i pewnego rodzaju awanturnictwo w powojennym handlu spowodowały wątpliwości politycznej agendy w stosunku do firm chcących inwestować w Europie Wschodniej. Często firmy zagraniczne chciały przygotować lokalne gospodarki do roli magazynów posiadających niewyczerpane zasoby drewna i lnu. Takie zdenerwowanie wyrosło ze strachu, że niemiecki projekt Mittleeuropa nie zginął do końca – raczej przeobraził się do czysto ekonomicznej formy.
Domy zniszczone w czasie I wojny światowej nie mogły być odbudowane przez braki surowca drzewnego, które było eksportowane za granicę w tym samym czasie. Niemieckie wylesienia dużych części regiony Puszczy Białowieskiej i Kurlandii (obecnie Łotwa) w czasie wojny były widoczną pamiątką panowania zagranicznych rządów. W dodatku Bolszewicy wycieli 20% drzew na Kresach Wschodnich.
Polski rząd w tamtym czasie odrzucał oferty zagranicznych firm aby eksploatowały polskie lasy, jeżeli w jakiś sposób były związane z wylesianiem w czasie wojny. Eksploatacja lasów była widoczna jak na dłoni, do tego stopnia, że w 1920 roku pracownicy lasów państwowych w Litwie komunikowali, że jeżeli takie tempo wycinek utrzyma się dalej to Litwa straci wszystkie swoje lasy w ciągu 5-10 lat.
Niemniej jednak polskie państwo było wtedy bardzo słabe i jedynym zasobem, którym mógł handlować polski rząd były lasy wokół Białowieży. Polskie państwo było ewidentnie zainteresowane sprzedażą drewna. Ale zagraniczni handlowcy rozczarowywali. Mieli inwestować masowo, ale ostatecznie byli zniechęceni stopniem kontroli wymaganej przez polski rząd. Te firmy które zainwestowały często rezygnowały z uwagi na mocno rosnące koszty transportu drewna do Gdańska i brak stabilnej polityki, która mogła łagodzić niepewność polityczną oraz ekonomiczną w czasach powojennych.
>>Czytajcie również: Rentowność i źródła ryzyka w globalnych inwestycjach leśnych
W 1924 polski rząd był mocno przyciśnięty sytuacją ekonomiczną aby dojść do porozumienia z politycznie niepodejrzaną i ekonomicznie zdolną organizacją. Aż któregoś dnia został przedstawiony firmie Century European Timber Corporation (potocznie zwaną Centurą). Rząd przyznał Centurze koncesje na wycięcie 4 milionów m3 drewna w 10 lat (400 000 m3 rocznie). Brytyjska firma założyła swoją siedzibę w pałacu zbudowanym przez Cara Aleksandra III i Białowieży oraz powołała za kierownika projektu generała Stanisława Bułaka-Bałachowicza – dygnitarza wojennego, który walczył w Białorusi w czasie rosyjskiej wojny domowej. Ten zatrudnił tysiące swoich wcześniejszych żołnierzy – wielu z nich nie-Polaków – jako pracowników i ochroniarzy.
Czego oczekiwali Polacy podpisując kontrakt?
Rząd polski liczył z pewnością na otrzymanie wysokiej zaliczki w walucie angielskiej na udzieloną koncesję na eksploatację Puszczy Białowieskiej. Było to o tyle istotne, że rezerwy walutowe były wyczerpane. Polska zaciągała pożyczki głównie w walutach obcych, więc jedyną szansą na naprawę budżetu mógł być kapitał zagraniczny. W tamtym czasie obce państwa i spółki również nie były zainteresowane udzielaniem pomocy finansowej państwu polskiemu z powodu niestabilnej polityki gospodarczej, obawy przed wybuchem rewolucji, częstych zmian w gabinetach, co mocno osłabiało Polską gwarancję na zwrot pożyczonych pieniędzy.
Ponadto polski rząd liczył, że umowa z angielską firmą wspomoże negocjacje z Litwą odnośnie spławu drewna Niemnem do portu
w Kłajpedzie. Oczywiście oczekiwano również, że koncesja to nie wszystko i że brytyjska firma wybuduje infrastrukturę leśnę (tartaki, drogi itd.) i przyczyni się do zmniejszenia bezrobocia w regionie oraz wraz z tym stosunki brytyjsko-polskie się polepszą.
Z ciekawszych zapisów koncesji należy wymienić to, że ceny drewna na pniu w umowie podane były w walucie angielskiej, tj. w funtach szterlingach, za 1 m3 drewna. Za podstawę określenia zmiany cen przez komisję dla wszystkich rodzajów drewna użytkowego przyjęto cenę tarcic sosnowych i świerkowych szerokości 7 cali angielskich gdańskiego pochodzenia CIF Londyn według notowań głównych firm leśnych w Londynie. CIF (Cost, Insurance, Freight) oznacza, że sprzedający pokrywa koszty odprawy eksportowej oraz dostarczenia towaru na statek, jak i ewentualne koszty związane z uszkodzeniem towaru przed jego załadowaniem na statek.
Anglicy bardzo dobrze rozumieli struktury kapitałowe i jak finansować tego rodzaju przedsięwzięcia (i trwa to po dzień dzisiejszy – moja uwaga). A wyglądało to w skrócie tak: firma The Century Trust Ltd. posiadała koncesję udzieloną w 1924 roku przez Ministerstwo Rolnictwa i Dóbr Państwowych na na eksploatację Puszczy. The Century European Timber Corporation (korporacja z siedzibą pod tym samym adresem co firma The Century Trust Ltd.) odkupiła posiadane koncesje przez Trust za 227 000 funtów. Również w tym samym roku The Century European Timber Corporation zawiązana spółka z ograniczoną odpowiedzialnością pod nazwą Polska Spółka Drzewna Century (po angielsku The Century Polish Timber Company Limited). Spółka została założona w celu eksploatacji terenów leśnych oraz prowadzenia przemysłu i handlu drzewnego. Polska Century otrzymała uprawnienia do nabywania i dzierżawienia nieruchomości oraz zakładania filii i agentur w kraju i za granicą. Polska Century reprezentowała interesy angielskiej spółki a Ministerstwo Rolnictwa, administracja Lasów Państwowych oraz nadleśnictwa we wszelkich sprawach zwracały się do polskiej spółki.
Warto również wspomnieć, że Anglicy nie byli jedynymi zainteresowanymi Puszczą, gdyż tymi aktywami interesowali się również Francuzi, Holendrzy czy Szwedzi – jednak w większości byli to podobno międzynarodowi spekulanci. Oczywiście przeciwnymi tego pomysłu byli krajowi przedsiębiorcy zakładów drzewnych, którzy sami chcieli eksportować drewno z Puszczy za granicę. Przeciwko projektowi był również Jan Miklaszewski ówczesny dyrektor Departamentu Leśnictwa w Ministerstwie Rolnictwa i Dóbr Państwowych i prawdziwy “ojciec założyciel” polskiego leśnictwa a nie jak się mylnie uważa Adam Loret.
Problemy w Puszczy
Koszty i przychody
Centura również oczekiwała, że konflikt polsko-litewski o Niemen zakończy się w ciągu miesięcy. Niestety, tak się nie stało i spław drewna do Kłajpedy był niemożliwy. W konsekwencji firma była zmuszona spławiać drewno w górę rzeki, wyciągać je z wody i transportować do tartaków co oczywiście dużo kosztowało. Jak tylko zyski Century zaczęły spadać, standardy pracy się pogorszyły, płace spadły, pracownicy nie byli ubezpieczeni, zaczęły się strajki i przestoje w eksploatacji Puszczy. Rząd polski twierdził, że to wina Litwy, która nie zgadza się na korzystanie z rzeki przez Polaków (chodziło o zatargi podczas wytyczania granic po wojnie). W konsekwencji większość zrębów przy Niemnie zostało odrzuconych przez Centurę, gdyż bardzo często koszty transportu przewyższały wartość drewna. Przez pierwsze dwa sezony obowiązywania umowy Century nie wykonała planu eksploatacji w Puszczy. Firma miała problemy z pozyskiwaniem drewna i logistyką a dodatkowo jej zadłużenie względem Skarbu Państwa rosło z uwagi na nieopłaconą ratę za eksploatację. Polski rząd ratował sytuację, obniżył ceny drewna dla Spółki, zaproponował ich coroczną rewizję, i rozbił zalegający dług na raty. Mogę tutaj podkreślić, że dobra wola ze strony polskiego rządu jeszcze wtedy istniała.
Kolejnym problemem w wycince drzew w Puszczy były drzewa zmurszałe, co wiązało się z dodatkowymi kosztami. Na wniosek Century,
Administracja Lasów Państwowych zgodziła się udzielić 33,5% rabatu z cen kontraktowych za drewno dotknięte murszem. Miesiąc później inna powołana komisja ten rabat anulowała (brzmi całkiem jak Lasy Państwowe – moja drobna uwaga).
Rynek drzewny w Polsce i Anglii zmieniał się dynamicznie przez lata koncesji, aż doszło do ciekawego zjawiska. Ceny drewna w Polsce mocno wzrosły (na skutek wzmożonego eksportu do Niemiec) gdy ceny w Anglii spadły. Ponieważ za podstawę określenia cen nabywanego drewna z Puszczy ustalono ceny w porcie w Londynie, doszło do sytuacji, że Lasach Państwowych za 1 m3 drewna uzyskiwano cenę 50–70 zł, podczas gdy spółka płaciła rządowi tylko 15–30 zł.
W międzyczasie (wrzesień 1928) zmienił się właściciel koncesji, którym została The Anglo-European Timber Company Ltd przejmując większościowy udział w spółce Century. Jak podają źródła, Adam Loret, ówczesny dyrektor Lasów Państwowych, oświadczył, że z jego strony nie ma żadnych zastrzeżeń co do zmiany akcjonariusza. Loret również zapewnił, że nie będzie żadnego ograniczenia umowy i wielkości pozyskania w czasie jej trwania.
Na początku 1928 roku Najwyższa Izba Kontroli zauważyła, że Skarb Państwa traci na umowie z angielską spółką na skutek niskich cen sprzedawanego surowca i zarekomendowała rozwiązanie umowy lub podwyższenie cen sprzedaży drewna. Ministerstwo kilka miesięcy później zakomunikowało, że spółka wykonuje umowę i nie było jeszcze sposobności jej rozwiązać. W pewnym momencie Adam Loret prowadził negocjacje koncesji ze spółką i poprosił ją o złożenie nowej propozycji. Century złożyła propozycję na prośbę Loreta, na którą nigdy nie otrzymała odpowiedzi (brzmi znajomo – moja uwaga). Ale jeszcze bardziej znajomo brzmi, że od marca 1929 Loret rozpoczął działania utrudniające spółce wykonywania prac oraz ją dyskredytował, pomimo jego wcześniejszych zapewnień.
Zachłanne Ministerstwo i rozwiązanie umowy
Dalej jedziemy jeszcze ostrzej na miarę administracji Lasów Państwowych i Ministerstwa Rolnictwa i Dóbr Państwowych. Ministerstwo zmniejszyło etat z 400 tys. do 200 tys. m3 tłumacząc, że robi to z przyczyn gospodarczo-leśnych oraz domagało się 11 kwietnia 1929 roku wypłaty ponad 13 tys. funtów w terminie dwóch tygodni za zręby z ubiegłego sezonu, które najwcześniej spółka miała prawo wypłacić dopiero za 4.5 miesiąca (20 sierpnia). Oczywiście te żądania i zmiany nie miały podstaw w podpisanej umowie koncesyjnej. Ponadto, Ministerstwo jeszcze żądało wypłaty ponad 15 tys. funtów za eksploatację Puszczy na przełomie 1926/1927 roku oraz kolejne 15 tysięcy funtów wraz z odsetkami jako ostateczny obrachunek za drewno otrzymane w latach 1925–1927.
Spółka zapłaciła dwie pierwsze kwoty (13 i 15 tysięcy funtów), ale zakwestionowała trzecią transzę 15 tysięcy funtów i zażądała wyjaśnień od Dyrekcji Lasów Państwowych w Białowieży, ponieważ uważała, że to nie ona jest winna pieniądze Ministerstwu, ale Ministerstwo winne jest 17 tys. funtów z tytułu odsetek od wpłaconej kaucji na kwotę 50 tys. funtów oraz należności za wyrąb i wywóz drewna opałowego. Nie mam informacji co odpowiedziało Ministerstwo, ale intuicja mi podpowiada, że nie odpowiedziało w ogóle, bo w tym klimacie Ministerstwo kolejnego miesiąca (21 maja 1929) wypowiedziało spółce umowę powołując się, że nie spółka nie wypłaciła w terminie rzeczonych 15 tys. funtów, nie zapłaciła zaliczki za rok 1928/1929 i że dokonała cesji osobom trzecim obowiązków spółki wynikających z umowy bez zgody Ministerstwa.
Century odpowiedziała Ministerstwu, że kwota 15 tys. funtów Ministerstwu się nie należy, niewpłacenie zaliczki za rok 1928/29 do Dyrekcji Wileńskiej jest nieporozumieniem, ponieważ kwota ta została wpłacona częściowo w gotówce i częściowo w obrachunku za zgodą Dyrekcji, oraz, że żadnych cesji swych praw, czy to częściowo czy całkowicie, spółka nie dokonywała.
Mój komentarz
“Dobro” Puszczy według Lasów Państwowych i Ministerstwa
Według wielu źródeł spółka Century otrzymała legalne przyzwolenie do eksploatacji Puszczy przez stosowanie wielkopowierzchniowych zrębów zupełnych. Ciężko też zrozumieć, ale według umowy koncesyjnej odnowienie Puszczy spoczywało na administracji Lasów Państwowych a nie na Century (sic!). Przypuszcza się, że po likwidacji umowy z Century do zalesienia pozostało 6-8 tysięcy hektarów zrębów. Przez brak kapitału w polskiej kasie, wiele z tych zrębów odnowiło się naturalnie, co akurat oceniam z pożytkiem dla Puszczy. Niemniej jednak, nie możemy tutaj mówić o zamierzonym i dobrym działaniu Lasów Państwowych i Ministerstwa.
J. Paczowski (1924) skomentował tę sprawę następująco:
„Zresztą dziwnem się wyda, żeby Państwo sprzedawało las dlatego, że potrzebuje pieniędzy i zaraz wydawało ogromne sumy na odnowienie wyciętych przestrzeni”.
O tym, że LP i Ministerstwo najzwyczajniej w świecie nie dbały o polski skarb narodowy świadczy fakt, że 5-6 lat po rozwiązaniu umowy z Century, polski rząd i Lasy Państwowe wycięły i sprzedały dodatkowe 2 mln m3, czyli tyle ile Centura przez pierwsze pięć lat obowiązywania koncesji. Szacuje się, że eksploatacja Puszczy w czasie I wojny światowej, działania firmy Century oraz wspomniane polskie “dożynki” na przełomie 1934/1935 roku spowodowały stratę 25% całej Puszczy. O ile wojny nie można było uniknąć, to zakontraktowanie firmy Century i wycinkę 2 mln m3 w połowie lat 30 już tak, albo przynajmniej można było zmniejszyć szkodliwe efekty na Puszczy. Dlatego uważam, że ewidentnie nie o dobro Puszczy toczył się tutaj spór z angielską firmą.
Współczesność Puszczy niestety wszyscy znamy, dlatego odsyłam do naszych wcześniejszych tekstów:
>>Puszcza Białowieska – PRAWDZIWA HISTORIA!
>>Białowieska Inicjatywa Naukowa czyli nauka kontrolowana
>>Kto zapłaci za Puszczę Białowieską?
>>Optymalny wiek rębności dla Puszczy Białowieskiej
>>Lasy Państwowe jak Puszcza Białowieska. Brunatnieją.
“Dobro” Polski według polskiego rządu i Lasów Państwowych
Tutaj oczywiście jest wiele wątków i ciężko tak naprawdę stwierdzić jednoznacznie dlaczego polski rząd na początku współpracował z Centurą (np. obniżki cen, rozkładanie długu na raty), a później zaczął działać w sposób antagonistyczny (np. dwie komisje orzekające przeciwnie w sprawie Century) prowadząc ostatecznie do zerwania umowy.
O pierwszych zgrzytach na linii polski rząd / Lasy Państwowe kontra Century można było słyszeć po przewrocie majowym Piłsudskiego i odnowie koncesji w 1926 roku. Wówczas delegacja pracowników żaliła się że Centura masowo zwalniała Polaków a zatrudniała obcokrajowców i poszukiwaczy azylu. Relacje rządu i Century mocno się ochłodziły, co rzutowało na częstych zawieszeniach prac.
W maju 1929 roku Ministerstwo Rolnictwa zakończyło kontrakt z Centurą. Rada Naczelna Związków Drzewnych tłumaczyła likwidację koncesji z uwagi na wyjątkowo ciężkie warunki w których znalazła się Polska kiedy podpisywała umowę koncesyjną a także z oczekiwaniami firmy, że Niemen będzie otwarty dla handlu.
Zerwanie kontraktu zbiegło sie w czasie z publiczną złością społeczeństwa przeciwko angielskim firmom po Powszechnej Wystawie Krajowej w Poznaniu gdzie pokazywano zagranicznych kapitalistów jako rekinów żywiących się polskim organizmem. Podobne kampanie prasowe i publiczna presja odegrały podobną rolę w 1934 roku w Żyrardowie gdzie znacjonalizowano fabrykę tkanin która była w posiadaniu francuskich akcjonariuszy.
Według ministerstwa droga sądowa prawdopodobnie z firmą Century przyniosłaby korzystny wyrok dla Skarbu Państwa, jednak trwałaby ona zbyt długo, uniemożliwiając eksploatację spornych obiektów. Tego się nigdy nie dowiemy, ale ja wiem jedno, że gdyby Ministerstwo miało pełną rację to umowa likwidacyjna nie wskazywałaby, że umowa na koncesję w Puszczy Białowieskiej z angielską firmą Century została rozwiązana z winy rządu polskiego, który wypłacił Century w sumie 80 milionów złotych (według moich szacunków odpowiada to dzisiejszej kwocie około 1.5 miliarda złotych).
Podsumowując
Czynniki ekonomiczne
Brak długoterminowej i stabilnej polityki wprowadzający dodatkowy element ryzyka w prowadzeniu działalności gospodarczej to jedno (tutaj polski rząd po dzisiejsze czasy ma doświadczenie w tej kwestii – drobna uwaga).
Czynniki ekonomiczne to drugie i ja czytam sytuację z Centurą w Puszczy w ten sposób:
Polski rząd i Lasy Państwowe działały ewidentnie na szkodę Skarbu Państwa podpisując kompletnie nieodpowiedzialną i niekorzystną umowę z firmą angielską. Jak można było dopuścić do sytuacji, że ceny drewna ustalane są CIF Londyn, czyli w kompletnie innym kraju, na kompletnie innym i częściowo odseparowanym rynku drzewnym? Być może ktoś pomyślał, że ceny drewna w Londynie będą coraz to wyższe. Śmiałe założenie, które wiemy, że nie tylko się nie zrealizowało, ale też zaczęło mocno działać przeciwko pomysłodawcom. Jak mogliśmy przeczytać wcześniej w Lasach Państwowych za 1 m3 drewna uzyskiwano cenę 50–70 zł, podczas gdy spółka płaciła rządowi tylko 15–30 zł. To stworzyło idealną okazję do arbitrażu.
Tę okazję spotęgowała polska niemożność rozwiązania sytuacji z Niemnem, która mocno dała się odczuć firmie Century zwiększając jej koszty logistyczne. Tańsza produkcja surowca niż lokalny producent Lasy Państwowe oraz wysokie koszty eksportu spowodowały, że surowiec z Puszczy zaczął zalewać lokalny rynek. To z pewnością nie było na rękę Lasów Państwowych, które zaczęły tracić rynek i swoją monopolistyczną pozycję. To również mogło być powodem nacisków decydentów z Lasów Państwowych na polski rząd, aby dążył do rozwiązania umowy z Centurą. Świadczy o tym choćby zachowanie Adama Loreta w marcu 1929, kiedy rozpoczął działania utrudniające spółce wykonywania prac oraz ją dyskredytował, pomimo jego wcześniejszych zapewnień.
>>Opcje strategiczne dla państwowych leśnych instytucji w Polsce
Czynniki polityczne, czyli sanacja vs. “Dobra Zmiana”
Nie sposób nie dostrzec, że zbrojny zamach stanu (pucz, albo jak się czasem ładnie nazywa “przewrót majowy”) przez Piłsudskiego w 1926 roku i późniejsze przejęcie władzy przez sanację miały kluczowy wpływ na relacje polskiego rządu oraz Lasów Państwowych względem angielskiej firmy Century i jej działań w Puszczy Białowieskiej.
Taka mała polityczna dygresja. Sam mógłbym porównać rządy sanacji (z łac. uzdrowienie) do obecnych rządów “dobrej zmiany”. Obie te formacje w moim przekonaniu wprowadziły rządy autorytarne, dopuszczające się łamania demokratycznych praw obywatelskich i konstytucji, lekceważąc przy tym krytykę opozycji i społeczeństwa. Zarówno sanacja jak i obecnie rządząca Zjednoczona Prawica przekształcały administrację państwową i samorządową w swoje zaplecze, obsadzając stanowiska w niej swoimi działaczami (oczywiście inne partie też to robiły w ostatnich dekadach. Zgoda. Ale jednak nasze doświadczenie piszących na Monitorze Leśnym przez ostatnie 7 lat pokazują bardzo wyraźnie, że nigdy nie było to na taką skalę jak obecnie. Chodzi tutaj również o korupcję, nepotyzm, mobbing, zastraszanie rodziców za działania dzieci, próbę zastraszenie niezależnych mediów po przez wytaczanie bezsensownych i kosztownych dla Skarbu Państwa procesów sądowych, mecenat polityczny, partyjniactwo itd.).
Gdy czytam o sanacji tym bardziej mi jej rządy przypominają obecną sytuację w kraju, np. represjonowanie obywateli krytycznych wobec władzy, represjonowanie sędziów (za pomocą przenoszenia między sądami, przenoszenia w stan spoczynku, usuwania prezesów i wiceprezesów sądów), tłumienie debaty publicznej poprzez cenzurę (np. przejęcie Polska Press przez Orlen, propaganda TVP), zwiększenie kontroli państwa nad różnymi dziedzinami życia publicznego czy zubażanie polskiego społeczeństwa i przyspieszenie emigracji zarobkowej. Politykę Piłsudskiego i Kaczyńskiego określiłbym jako dyktaturę, a rolę prezydentów Mościckiego i Dudy jako wyłącznie ceremonialną.
Taka oczywiście polityka musi mieć znaczny wpływ na życie gospodarcze, relacje handlowe, biznesowe czy stosunki międzynarodowe. Za czasów Piłsudskiego padło na Centurę, za czasów Kaczyńskiego na Unię Europejską i jej Zielony Ład. W obu przypadkach dobrowolnie podpisane i ratyfikowane umowy (z Century czy traktat lizboński z UE) po kilku latach nowych “dobrych i uzdrawiających zmian” zaczęły być bombardowane dla partyjnych interesów pod płaszczykiem polskiego nacjonalizmu.
Lasy Państwowe Loreta 100 lat później
Z mojego dociekania na temat działań firmy Century w Puszczy wyłania się również obraz działania ówczesnych Lasów Państwowych i ich dyrektora Adama Loreta. Nie jest to obraz pozytywny. Loret wodził Centurę za nos, jego zapewnienia nie miały pokrycia, kompletnie nieodpowiedzialnie podszedł do negocjacji z angielską spółką oraz dał się poznać ze strony człowieka toksycznego dyskredytując publicznie Centurę.
Loret ponadto doprowadził do likwidacji umów z przedsiębiorstwami prywatnymi, w tym właśnie z angielską firmą The Century European Timber Corporation, oraz zmonopolizował rynek surowca drzewnego w Polsce. Lasy Państwowe nie tylko produkowały surowiec, ale go dodatkowo przerabiały i handlowały nim poprzez swoją zależną spółkę Polska Agencja Drzewna „Paged” (Dyrekcja Generalna Lasów Państwowych w Warszawie w 2008 roku posiadała 14,06% udziałów w spółce notowanej na GPW w Warszawie).
No i co mamy te 100 lat później? Dokładnie politykę Loreta stawiającą państwo nad własnością prywatną, a nawet bym dodał państwo niszczące tę własność przez wprowadzone prawo pierwokupu Lasów Państwowych, nadzór nad lasami prywatnymi czy nawet postępującą aktywną akwizycję lasów prywatnych przez Lasy Państwowe.
Pisaliśmy na ten temat sporo:
>>Fikcyjny właściciel lasu w Polsce
>>Bezprawie prawa pierwokupu LP
>>O martwym spojrzeniu w przyszłość polskiego leśnictwa
>>Dlaczego powrót Lex Szyszko może pomóc w ochronie zasobów drzewnych w Polsce?
>>Polscy „prywaciarze leśni” – wiele obowiązków, niewiele, o ile, praw. 5.
>>Neandertalska prywatyzacja lasów publicznych na świecie
Te wszystkie kampanie mocno zniszczyły reputację Polski jako miejsca na inwestycje, wielu biznesmenów i liberałów krytykowało rząd polski za takie podejście do Century – tłumaczono to też jako zagrywka sanacji, która chciała zakończyć wszystkie procesy polityczne rozpoczęte przez poprzedników. Biznesmeni i liberałowie za sytuację z Centurą obwiniali wówczas Departament Leśnictwa, który był odpowiedzialny za produkcję, handel, produkcję przemysłową i eksport w tym samym czasie (wiele konfliktów interesów) i który używał kampani prasowych do wypchnięcia prywatnej własności (krajowej i zagranicznej) oraz Dyrekcję Lasów Państwowych dowodzoną przez Adama Loreta od 1928 roku za utrwalanie monopolu i niszczenie wolnego rynku opartego na wolności posiadania i handlowej wymiany własności. Dobrze to podsumowują słowa Loreta:
„Tylko państwo, jako właściciel, jest w stanie gospodarować lasami, uwydatniając wszystkie ekonomiczne, przyrodnicze i kulturowe korzyści płynące z nich dla kraju”.
Puenta
Tak jak negatywnie oceniam Józefa Piłsudskiego za jego zbrojny zamach stanu, tak samo negatywnie oceniam działalność Adama Loreta za jego monopolizację sektora leśnego w Polsce. Pan Leszek Pręcikowski napisał o Lorecie tak:
“[…]Z drugiej zaś strony Loret swym apodyktycznym stylem bycia i dyktatorskimi metodami sprawowania władzy zraził sobie szerokie grono leśników – wywołując falę ostrej krytyki skierowanej pod adresem jego osoby. Doprowadził również do praktycznego rozłamu w środowisku zawodowym, wymuszając odejście ze struktur Związku Zawodowego Leśników w RP części działaczy będących pracownikami Administracji Lasów Państwowych.
Najpoważniejsze zarzuty wobec Adama Loreta – stawiane mu przez wybitnych ówczesnych praktyków i teoretyków leśnictwa – dotyczyły sposobu gospodarowania w prowadzonej przezeń Warszawskiej Dyrekcji LP. Zarzucano mu, że kultywował niefrasobliwe carskie metody odnowienia lasu, doprowadzając do utwierdzenia monokultur sosnowych na podległym mu terenie (zob. m.in.: S. Ihnatowicz, „W kwestii powołania >Nadzwyczajnego Delegata< do spraw administracji lasów państwowych”, „Las Polski” 1926, nr 11).”
Ten apodyktyczny styl bycia i dyktatorskie metody sprawowania władzy niektórzy pracownicy Lasów Państwowych wzięli chyba sobie aż nazbyt do serca próbując naśladować Loreta.
>>Jak dyrektor łódzkich Lasów próbuje zniszczyć pozarządowe organizacje ochrony przyrody w Polsce
>>Chamiska i paniska herbu Lasy Państwowe.
W każdym razie z tego tekstu dowiedzieliście się, że brudna polityka rządu i Lasów Państwowych jest wbudowana w trwale zrównoważoną wielofunkcyjną gospodarkę leśną. Jeżeli podobał się Wam ten wpis i czegoś się z niego nauczyliście to zapraszam do wsparcia naszego bloga na Patronite:
https://patronite.pl/MonitorLesny
Z góry dziękuję za wsparcie! Całą zebraną kwotę przekażę na cel społecznie użyteczny, tutaj przykład.
– Rafał Chudy –
Źródła:
Klaus Richter. Fragmentation in East Central Europe: Poland and the Baltics, 1915-1929.
Weronika Mysiak. Eksploatacja Puszczy Białowieskiej przez firmę the Century European Timber Corporation w latach 1924-1929.
Michał Jezienicki. Stan gospodarczy Puszczy Białowieskiej.
Michał Jeziernicki. Rozwiązanie umowy z firmą Century
Zdjęcie główne: Pomnik Adama Loreta przed dyrekcją generalną Lasów Państwowych w Warszawie. Osobiście uważam, że warto byłoby w tym miejscu po prostu posadzić drzewo jako symbol walki z betonozą i żelazozą w miastach… Autor zdjęcia: Rafał Chudy
Napracowałeś się Rafale Chudy 🙂
Bardzo dobry materiał odkłamujący tę historię, przynajmniej w podstawowej jej części.
LP zarządzane przez Loreta stworzyły czarną legendę dla Century , którą słyszałem od ojca leśnika jeszcze jako chłopak a niedawno powtórzył mi ją leśnik emeryt mający ok 90 lat, który jako inspektor zajmował się miedzy innymi jak powiedział “sprzątaniem bałaganu po Century do końca lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku” Chodziło o wycinanie samosiewów na nie zalesionych powierzchniach po zrębach zupełnych, gdyż jak twierdził były to odnowienia mało udane a z punktu ekonomi leśnej – nieopłacalne, ponieważ często bardzo rzadkie a w dodatku z dużym udziałem iwy oraz osiki.
Jeśli jednak te odnowienia spoczywały wg umowy na LP, to mamy niezły PASZTET !
Jak dla mnie nie zrozumiała jest umowa pod względem technicznym. Century wycina w Puszczy Białowieskiej ale spławiane drewno drogą wodną przez Niemen jest nadal polskie a angielskie staje się dopiero po dotarcia w do Londynu ? W tym czasie Polska ma konflikt z Litwą więc wiadomo , że za darmochę te drewno popłynąć nie mogło. Gdyby drewno było angielskie, to pewnie by mogło płynąć, ale ktoś inny by zarobił na tym transporcie.
Polska w owym czasie była krajem skorumpowanym, rządzonym przez kręgi wojskowe, w którym generałowie mieli pensje wyższe niż ich odpowiedniki w Europie Zachodniej. Dyzma 2 RP przeszedł suchą nogą do dzisiejszej 3RP 🙂
Przyrost roczny w Puszczy Białowieskiej wg inwentaryzacji przedwojennej to 1.7 m3 na rok. Obecnie coś ok 6.5 m3. w tym jest spory udział świerka, który jest bezkonkurencyjny w zatrzymywania/przechwytywaniu opadów deszczu względem innych gatunków. Wesoła twórczość polityki leśnej LP, w której nie uwzględnia się leśnego bilansu wodnego, doprowadziła w końcu do zwycięstwa KORNIKA nad sztuką leśną. No i teraz mamy recydywę: kłamanie o Century a niedawno taki sam proceder o wycince tego schnącego świerka, który z punktu logiki i sztuki leśnej należało wyciąć ale wcześniej podpisano umowę międzynarodową że takiej wycinki nie będzie. Dyzma i jego kolesie po prostu są w akcji 🙂
Dobry tekst. O tym, że oficjalna legenda LP o “Centurze” nie jest prawdziwia dowiedziałem się jakoś w 2016 roku znalazłszy w archiwach internetowych UŁ tekst z roku 1930 opisujący sprawę. Potem w “Sadze Puszczy Białowieskiej” przeczytałem jak Simona Kossak opisuje sprawę z odniesieiniem do dokumentów oficjalnych z czasów tej sprawy. Tutaj przedstawione są jeszcze dodatkowe informacje naświetlające inne aspekty sprawy.
Bardzo dobrze.