FSC – ufać nie ufać? Szef FSC o FSC. Część piąta.
Lena Dahl, szef FSC Sverige, nie ma nic przeciw krytyce ze strony organizacji ochrony środowiska ale uważa że ocena i opis certyfikatu FSC przedstawiane przez nie są niesprawiedliwe.
Przed rozpoczęciem rozmowy z Natursidan, Lena Dahl chciałaby wyjaśnić pewne rzeczy.
Certyfikat FSC jest marką i znakiem zrównoważenia a nie marką i znakiem ochrony środowiska.
(Tutaj powstaje jednak automatycznie pytanie dlaczego FSC mówi aktualnie o gospodarce odpowiedzialnej a nie zrównoważonej – moja uwaga).
Głównym założeniem certyfikatu FSC jest balansowanie interesów społecznych, ochrony środowiska i ekonomicznych i o tym trzeba cały czas pamiętać. Jest to system nakierowany na zmieniające się sytuacje, dlatego standardy są modyfikowane i jest to normalna procedura dla każdej certyfikacji w każdej gospodarce zrównoważonej.
Szwedzki oddział FSC składa się jak inne oddziały krajowe, z biura ale decyzje podejmowane są w dużym stopniu przez członków FSC a ci z kolei zgrupowani są w trzech izbach.
W izbie środowiskowej znajdują się takie organizacje jak WWF, Birdlife Sverige czy Sveriges Entomologiska Förening – Szwedzkie Towarzystwo Entomologiczne. W izbie społecznej mamy np. przedstawicieli Saamów czy Svenskt friluftsliv (stowarzyszenie grupujące 26 organizacji z 1.800.000 członków a tematem jest aktywność fizyczna na świeżym powietrzu). W izbie ekonomicznej członkami są np. Ikea, Sveaskog, Tetra Pak czy Essity AB (część SCA do roku 2017) i ta izba ma 4-krotnie większą ilość członków niż dwie poprzednie.
(I jak tu mówić o balansowaniu interesów…- moja uwaga)
Wszyscy ci członkowie pertraktują i ustalają nowe przepisy oraz standardy.
– My, pracownicy biura FSC, nie decydujemy o przepisach standardu. Wszystkie izby muszą być zgodne i dojść do pewnego kompromisu, mówi Lena Dahl.
– Ikea chce mieć więcej organizacji ochrony środowiska w FSC. Jak zapatrujesz się na taki pomysł? pyta Natursidan.
– Rozmowy z organizacjami ochrony środowiska, stojącymi poza FSC, są dla nas priorytetem podobnie jak badanie możliwości zmiany ich decyzji nieuczestniczenia w pracach FSC. Izba środowiskowa niewątpliwie zyskałaby na większej ilości członków. Ja osobiście chciałabym mieć jak najwięcej głosów krytycznych w obrębie naszej organizacji, ale rozumiem że pewne organizacje jak np. Greenpeace nie chcą prowadzić dialogu czy zawierać kompromisów.
FSC pracuje aktualnie nad nowym standardem, który w zasadzie powinien już być wprowadzony ale wystąpiły „trudne dyskusje” pomiędzy członkami izb. Lena Dahl mówi że przykładem są np. żądania organizacji przyrodniczych o przeznaczeniu 5% powierzchni lasów produkcyjnych na gospodarkę leśną która zwiększa wartości przyrodnicze lasu. Te 5% byłyby dodatkowymi do istniejących już 5% dotyczących dbałości o przyrodę przy przeprowadzaniu cięć zrębowych.
Jeżeli chodzi o społeczne grupy interesów to ludy tubylcze będą miały więcej do powiedzenia w nowym standarcie FSC.
– Damy im możliwość powiedzenia Nie w stosunku do prac gospodarki leśnej. Do tej pory mieli Saamowie głos doradczy w stosunku do planów działania w gospodarce prowadzonej przez Sveaskog czy SCA na terenach wypasu ich reniferów a teraz mogą się nie zgodzić na nie, opowiada Lena Dahl.
Standard jest już opracowany i zatwierdzony międzynarodowo, za wyjątkiem pewnych warunków ale planuje się go wprowadzić od 1 stycznia 2020.
FSC Sverige czy inne oddziały krajowe nie są organizacjami kontrolującymi lub przyznającym certyfikat przedsiębiorstwom leśnym.
System certyfikacji opiera się na firmach dokonywujących audytu certyfikacyjnego i kontrolujacych gospodarkę leśną właściciela lasu czy przedsiębiorstwa leśnego chcącego otrzymać certyfikat. Audyt i praca firmy opłacane są przez kontrolowanego. Aby unikać konfliktów interesów firmy certyfikujące są kontrolowane z kolei przez organizację ASI – Assurance Services International. Istnieją również przepisy mówiące jak długo osoby kontrolujące i przeprowadzające audyt mogą pracować z tym samym przedsiębiorstwem.
Szwedzki państwowy urząd do spraw lasu, Skogsstyrelsen, spełnia aktualnie rolę sędziego w sporach pomiędzy właścicielem lasu a organizacjami ochrony środowiska, w takich przypadkach jak np. obecność w lesie biotopów kluczowych.
(Pisaliśmy na Monitorze o biotopach w https://www.forest-monitor.com/pl/biotopy-kluczowe-a-gospodarka-lesna-szwedzkie-problemy-ale-czy-tylko/)
Skogsstyrelsen pobiera opłaty za takie usługi, ale obecnie sytuacja jest niejasna ponieważ politycy wstrzymali inwentaryzacje biotopów kluczowych.
(To z kolei wiąże się z naciskiem lobby LRF – Krajowej Konfederacji Rolników na rząd szwedzki czyli z naciskiem właścicieli lasu na przerwanie inwentaryzacji przyczyniającej się do wstrzymywania planowych zrębów oraz z cichym przyzwoleniem rządu na takie lobby bo brakuje pieniędzy w budżecie na wykupowanie lasów z biotopami kluczowymi od ich właścicieli. Polityka… W zasadzie nieskomplikowana bo chodzi tylko o pieniądze – moja uwaga)
Skargi na wycinanie lasów z biotopami kluczowymi mogą być złożone przez osoby prywatne lub stowarzyszenia i skierowane są przeciwko przedsiębiorstwu leśnemu będącemu właścicielem lasu albo przeciwko właścicielowi lasu lub przeciwko firmie certyfikującej, dokonywującej audytu.
– FSC Sverige nie jest więc sędzią i nie możemy nim być. Jest to zwyczajne rozwiązanie przy przyznawaniu certyfikatów. Jeżeli np. organizacja ochrony środowiska Naturskyddsföreningen składa skargę na szwedzkie lasy państwowe Sveaskog to odpowiada na nią Sveaskog. Z kolei jeżeli Naturskyddsföreningen jest niezadowolone z odpowiedzi to zwraca się do firmy przeprowadzającej audyt u Sveaskog i w dalszym następstwie do ASI, Assurance Services International. Żadna z tych organizacji nie jest zobowiązana do informowania o tym procesie FSC Sverige, chociaż my chętnie chcielibyśmy ją otrzymać, mówi Lena Dahl.
– Osoby z którymi rozmawiałem i które znają dobrze przebieg skarg uważają że ich składanie oraz przeprowadzanie jest skomplikowane, zabierające dużo czasu oraz nieprzejrzyste. Jakie masz zdanie na ten temat?
– Zgadzam się z tym. Szwecja wyróżnia się w skali międzynarodowej dużą ilością składanych skarg. FSC International chce ułatwić ten proces i zatrudnił pracownika do przeglądu całej sytuacji i do stworzenia obrazu przejrzystego, zgodnego z prawem.
– Co sądzisz o tym że tak dużo skarg wpływa od organizacji ochrony środowiska?
– Jestem za tym. To dowodzi tylko siły systemu certyfikacyjnego.
– Ale czy nie jest dziwnym że tak dużo jest przypadków z wyraźnym łamaniem przepisów certyfikatu?
– Zgadzam się że tak to można odbierać ale dotyczy to przypadków najbardziej głośnych. Nie zgadzam się z opinią o regularnym łamaniu przepisów. Kontrole przeprowadzane są corocznie i firmy certyfikacyjne odkrywają odstępstwa. Dużo pracy z tym związanej odbywa się „za kulisami” i nie ma podobnego rozgłosu co głośne przypadki.
Lena Dahl podkreśla że często powstają w lesie sytuacje w sferze jak to określa, szarej i dotyczy to oceny wartości przyrodniczych. Słowa stoją przeciwko słowom i przedsiębiorstwa leśne mają inne zdanie niż organizacje przyrodnicze.
(Przedsiębiorstwa leśne – skogsbolag – to określenie na formy własności leśnej typu spółek akcyjnych, np. Sveaskog.)
– Czy nie powinny być postawione żądania oszczędzania lasów z biotopami kluczowymi?
– Mamy już takie żądania w szwedzkim standardzie FSC. Rozumiem punkt widzenia że podobne pomyłki nie powinny się zdarzać ale nie sądzę aby było to możliwe. Przedsiębiorstwa leśne w Szwecji zidentyfikowały już 38.000 biotopów i FSC opiera się ma zasadzie dobrowolności. Nie żądamy perfekcji ale nie można robić systematycznych błędów
– W ciągu wszystkich lat istnienia certyfikatu FSC w Szwecji (od 1998) tylko jedno przedsiębiorstwo leśne miało zawieszony certyfikat i to w ciągu krótkiego czasu. Dlaczego tylko jedno?
– Tak, to prawda. W jednym z dystryktów Bergvik Skog odkryto nieprawidłowości w roku 2014 i zawieszono certyfikat. Bergvik Skog zatrudnił wtedy biologów kontrolujacych las i organizujących prace leśne razem ze swoimi pracownikami, co doprowadziło do usunięcia usterek i powrotnego otrzymania certyfikatu.
Polityczny aspekt związany w Szwecji z certyfikatem FSC jest istotny i dużo dyskutuje się o odszkodowaniach związanych z oddawaniem lasów produkcyjnych dla celów ochrony. Ale Lena Dahl uważa że istnieją granice dla systemu opartego na dobrowolności i politycy polegają za bardzo na przekonaniu że taki system zagwarantuje im zachowanie lasów zrównoważonych.
– Czy nie obawiacie się powstania opinii o FSC jako firmie z certyfikatem mało wiarygodnym?
– Jasnym jest że nasz certyfikat jest ogromnie zależny od wiarygodności i o tym dyskutujemy w zarządzie FSC. Ale nie odczuwam niepokoju i uważam że nasz certyfikat robi różnicę. Ilość certyfikatów w lesie rośnie, wzrasta identyfikacja pochodzenia drewna i licencje związane z marką produktu są coraz liczniejsze. Wszystko to świadczy o popycie na certyfikat. Ja nie widzę dużego ryzyka związanego z utratą wiarygodności.
– Jak można by było poprawić system z certyfikatami aby nie dochodziło do łamania przepisów?
– Nawet gdybyśmy zwiększyli kontrole w terenie, co jest chyba najłatwiejszą metodą, aby zmniejszyć ryzyko, to nie jestem przekonana że to by pomogło. Ocena przyrodnicza lasu zawiera zawsze pytania o granice i pomyłki zawsze będą zachodzić.
-Ale gdyby przeprowadzono solidną i całościową inwentaryzację przyrodniczą lasów w Szwecji i wszystkie biotopy kluczowe zostały oznaczone, to chyba uniknięto by niejasnej skali ocen? Albo jest w danym miejscu biotop albo go nie ma, prawda?
– Jeżeli chodzi o to pytanie to mogę tylko przekazać zdanie naszych członków. Istnieje silne poparcie dla takiej inwentaryzacji oraz dla połączenia jej z systemem odszkodowań za oddanie lasów produkcyjnych Państwu, jako lasy cenne, przez indywidualnych, prywatnych właścicieli lasu. Nie mogą oni ponosić szkód materialnych na fakcie iż w swoich lasach zachowali biotopy kluczowe które teraz stają się przeszkodą w prowadzeniu gospodarki leśnej.
Jest to jednak zadanie dla polityków i aktualny rząd jest mało konkretny w swojej postawie. FSC i członkowie chcieliby jasnego politycznego zdania na ten temat.
https://www.natursidan.se/nyheter/fsc-om-kritiken-och-utlovade-forbattringar/
Na tym kończy się wywiad z Leną Dahl, szefem FSC Sverige. Może któreś z polskich pism leśnych przeprowadziłoby podobny z szefem FSC Polska? Problemów do opisania i poruszenia, dotyczących polskich lasów na pewno nie brakuje, a jeden rozgrywa się właśnie aktualnie na terenie Nadleśnictwa Giżycko.
Zdjęcie: fsc
A może Szanowny Autor zechciałby skontaktować się z Panią Leną Dahl i zadać pytanie, jak to jest, że w Szwecji są dopuszczalne zręby 100-hektarowe podczas gdy np. w Polsce zostały ograniczone do 4 ha? I to wszystko dzieje się pod tym samym szyldem i logo FSC! Czy Pani Lena Dahl nie uważa, że tak dalekie zróżnicowanie standardów i to w lasach, rosnących zasadniczo w zbliżonych warunkach strefowo-klimatycznych, to po prostu zwykłe oszukiwanie konsumenta, oczekującego gospodarki leśnej, respektującej prawa przyrody?
Albo kwestia martwego drewna: jakiej ilości w przeliczeniu na 1 ha wymaga standard szwedzki?
Przy okazji: w jakich lasach (chodzi mi o formę własności) miały miejsce tegoroczne ogromne pożary i jakie działania zostały/zostaną podjęte żeby przywrócić żywy las na tych terenach? I za czyje pieniądze?
Szanowny Panie,
Zgodnie z polityką naszego bloga, nie odpowiadamy na anonimowe komentarze. Dlaczego? Prosty przykład, proszę sobie wejść na różnego rodzaju fora gdzie osoby komentują wyłącznie pod pseudonimami i zobaczyć jaki jest to poziom dyskusji i do czego najczęściej zmierza. Pana zarzut odnośnie ataków personalnych skierowanych do osób komentujących na naszym blogu jest bezpodstawny, gdyż taka sytuacja nigdy nie miała miejsca.