Fińscy leśnicy państwowi przyjechali na grzyby do Puszczy Białowieskiej.
Grzybiarze – tak ich nazwał jeden ze znajomych leśników oglądając ostatnie aktualne wiadomości z Lasów Państwowych i istotnie nie wyglądają oni na przedstawicieli dyrekcji fińskich leśników państwowych, o ile będziemy kojarzyć każdego europejskiego leśnika państwowego z tym polskim.
Aktualności Telewizji Lasów Państwowych prenumeruje 9,5 tysiąca osób. Jest to liczba znacznie mniejsza niż zatrudnienie w Lasach Państwowych i twórcy tego programu powinni się zastanowić dlaczego.
Ja podpowiadam im jedną odpowiedź i jest to niska jakość programu.
Ton w jakim wypowiadają się przedstawiciele polskiej administracji leśnej…
Okazuje się (dla polskiego leśnika) że na północy Europy są tacy sami leśnicy jak my, że tak samo ciężko pracują, może w cokolwiek mniejszym zakresie bo ich leśnictwo nie jest tak rozbudowane administracyjnie jak nasze ale zajmują się tymi samymi ważnymi rzeczami co my i też mają te same problemy np. z kornikiem.
Okazuje się że tylko czynna działalność w kontrolowaniu populacji kornika może przynieść jego zwalczenie, na co dowodem jest wiele publikacji naukowych.
Okazuje się że choć w Finlandii, podobnie jak w Polsce, trwa kampania przeciwko gospodarce leśnej (tak mówi miłym głosem pani narrator) to dyrektor do spraw zrównoważonej gospodarki leśnej w Finlandii ma dosyć zrównoważone zdanie na temat tej kampanii jak i gospodarki leśnej w Puszczy Białowieskiej.
Dyplomatycznie i uprzejmie wyjaśnia że pytanie kto zawinił i jak rozwiązać sytuację jest bardzo trudne.
Jaka szkoda że prof. Jan Szyszko nie zatrudnił go jako doradcę w swoim sławetnym występie w Luksemburgu. Taniej by kosztował niż poparcie delegacji „młodzieży” z Puszczy Białowieskiej i pewno byłby skuteczniejszy.
Co mnie uderzyło w tym krótkim filmie?
Nadleśniczy nadleśnictwa Browsk przyznaje że ciężka praca polskiego leśnika wynika z nadmiernej rozbudowy jego administracji, może by więc wziął przykład z leśnika fińskiego i lekko się, na początek, odadministrował?
Bo przecież ilość administrujących jego nadleśnictwem jest porównywalna do ilości pracowników administracji całych fińskich lasów państwowych, prawda? Proszę przeczytać informację http://www.metsa.fi/web/sv/skogsbruk
300 fińskich leśników państwowych na 3,6 mln ha (te hektary są akurat nieporównywalne do powierzchni Nadleśnictwa Browsk).
Albo ci fińscy leśnicy, na północy, którzy okazuje się są tacy sami jak my, tutaj w Browsku, doadministrowaliby się?
Pan nadleśniczy, chcąc nie chcąc, wywołuje tutaj dyskusje na temat biurokracji polskich Lasów Państwowych. A po co? Wystarczyłoby trochę zainteresowania i wiedzy o przybywających gościach, aby uniknąć podobnego faux pas.
Chyba że nie jest to faux pas i wizyta fińskich leśników kontynuowana była w Warszawie na temat administracji i reorganizacji Lasów Państwowych.
Zastępca dyrektora polskich lasów państwowych prezentuje nam w tym filmie jasną, w przeciwieństwie do fińskiego kolegi, odpowiedź, kto lub co jest winne sytuacji powstałej w Puszczy Białowieskiej, odpowiedź opartą i popartą, jak twierdzi, licznymi badaniami naukowymi.
Pani narrator albo autor tekstu ma też pewność iż w Finlandii, podobnie jak w Polsce, trwa kampania przeciwko gospodarce leśnej.
Dziwne, jako piszący o tej polskiej i skandynawskiej, nie zauważyłem ani w Polsce ani w Skandynawii kampanii na podobny temat.
Ale oczywiście wszystko zależy od definicji gospodarki leśnej i definicji kampanii przeciwko tej gospodarce, w przypadku Polski powiedziałbym więc że istotnie trwa kampania ale przeciw pewnych formom gospodarki Lasów Państwowych, co wśród pewnych grup przekłada się na kampanię przeciw Lasom Państwowym. A to jest sporą różnicą, powiedziałbym zasadniczą.
Ale tutaj polscy leśnicy mogą podziękować Panom Janowi Szyszko i Konradowi Tomaszewskiemu za „dobrą” robotę na konto swoich adwersarzy.
Dla Pani narrator nadmieniłbym: w Finlandii nie ma i nie będzie kampanii przeciw gospodarce leśnej bo przy tej ilości prywatnych właścicieli lasu Finowie nie mogą i nie mają ochoty prowadzić kampanii przeciwko sobie samym.
Dla zespołu redakcyjnego Telewizji Lasów Państwowych dorzuciłbym: dyrektor Jusi Kumpula nazywa się Jussi Kumpula i nie jest Dyrektorem Generalnym Lasów Państwowych a po prostu Toimitusjohtaja po fińsku a Managing Director po angielsku, co by można i powinno się przetłumaczyć na Dyrektora operacyjnego. Szanowni redaktorzy sami widzą że on w koszuli, bez munduru i złotych patek, gdzie mu tam do Generała…
A Dyrektor Dep. Zrównoważonego Rozwoju i Gospodarki Leśnej LP (!) w Finlandii nie ma tego imponującego tytułu ale po prostu i po angielsku nazywa się Sustainable Development Manager oraz przede wszystkim nosi imię i nazwisko Antti Otsamo a nie Anti Ottsom. Co łatwo sprawdzić drogie Panie i Panowie redaktorzy na sieci http://www.metsa.fi/web/sv/kontaktuppgifter/skogsbruk
No ale jak się nazywa firmę w której pracują obydwaj Panowie “LP w Finlandii” to istotnie trudno “LP Finland” odnaleźć na sieci.
Organizacja LP Finland nazywa się Metsätalous Oy-n johto albo Metsähallitus Metsätalous Oy:n, på angielsku Forestry management, po szwedzku Forststyrelsen Skogsbruket a po polsku? Nie chcę wyręczać w pracy redakcji Telewizji Lasy Państwowe ale tutaj pasowałaby może nazwa Gospodarstwo Leśne Metsä, nazwa używana już zresztą przez Las Polski?
Czytają go redaktorzy?
Redaktorzy Aktualności Lasów Państwowych oraz nadleśniczy nadleśnictwa Browsk przypominają mi Kolumba w swoim przekonaniu że odkrył Indie i spotkał Indian.
Okazuje się że na Północy mamy takich samych leśników, że mamy takich samych dyrektorów LP, że mamy te same problemy, a że ci z Północy wyglądają jak grzybiarze to i dobrze, zawsze możemy ich ubrać w mundury i nawrócić na naszą jedynie słuszną TZW gospodarkę leśną przy pomocy niezawodnego ks. Tomasza.
Nawiasem mówiąc, taka wizyta dyrektorów, w dodatku nieprawowiernych i bez Szczęść Boże oraz modlitwy?!
Księże Tomaszu – może organizatorów by tak na dywanik?
Gospodarstwo Leśne Metsä, której dyrektorem (Managing Director) jest Jussi Kumpula, powstało przed zaledwie dwoma laty, pod naciskiem Unii Europejskiej, jako część gospodarcza fińskiego przedsiębiorstwa państwowego Metsähallitus i tutaj przytoczę cytat z angielskiej Wiki:
„Metsähallitus (Finnish) (Forststyrelsen in Swedish, “the (Finnish) Forest Administration”) is a state-owned enterprise in Finland. It has many tasks, of which the two main ones are to manage most of the protected areas of Finland and to supply wood to the country’s forest industry.”
Dlaczego po angielsku? Bo w Polsce, jak zresztą i w Szwecji, nie ma podobnego przedsiębiorstwa o podobnej organizacji i podobnych uprawnieniach.
Te właśnie uprawnienia stały się powodem reorganizacji Metsähallitus w roku 2016, co wywołało gorące dyskusje związane z koniecznością podjęcia nowej uchwały przez fiński parlament.
Ja pisałem o tym w http://www.drewno.pl/artykuly/10529,lasy-panstwowe-finlandii-wydzielily-spolke-zajmujaca-sie-gospodarka-lesna.html
Unia Europejska zażądała zmian organizacyjnych z uwagi na prawo konkurencji dotyczące zamówień publicznych i wyodrębnienia działalności gospodarczej Metsähallitus. W ten sposób powstała czysto komercyjna firma córka, Metsähallitus Metsätalous Oy:n i o jej działalności, zakresie działania oraz organizacji możemy przeczytać m. in. w http://valtioneuvosto.fi/article/-/asset_publisher/uusi-metsahallituslaki-hyvaksyttiin-eduskunnassa?_101_INSTANCE_3qmUeJgIxZEK_groupId=1410837&_101_INSTANCE_3qmUeJgIxZEK_languageId=sv_SE jak i w innych artykułach dostępnych na sieci. Ten cytowany artykuł jest dostępny również w języku angielskim.
Nieraz już zauważyłem jak wielkim plusem dla Finów jest ich skomplikowany język, którym niewielu Europejczyków, poza Finami oczywiście, włada. Chcąc zdobyć jakieś informacje o fińskiej gospodarce leśnej muszą moi Rodacy opierać się na języku angielskim. Oraz na tym co w tym języku napiszą o sobie i swojej gospodarce Finowie.
Ja mam lepszą sytuację bo język szwedzki jest językiem szwedzkiej mniejszości narodowej i o lesie fińskim można tutaj dowiedzieć się sporo, bez pośrednictwa fińskiej urzędowej angielszczyzny.
Pani redaktor narrator nadmieniła w Aktualnościach LP o podobnej kampanii w obu krajach przeciwko gospodarce leśnej.
Zacytowałbym jeden fiński artykuł opisujący tą „kampanię” tak aby polscy czytelnicy mogli wyrobić sobie skalę porównawczą do choćby kampani polskiej https://www.vastranyland.fi/artikel/rodgrona-oroliga-nar-forststyrelsen-bolagiseras/
Kampania była gorąca, ale bynajmniej nie przeciwko gospodarce leśnej, natomiast przeciw ustawie proponującej stworzenie przedsiębiorstwa administrującego lasami państwowymi ma zasadach czysto ekonomicznych.
Posłanka do parlamentu fińskiego Maarit Feldt-Ranta mówiła o groźbie ewentualnej wyprzedaży narodowych klejnotów jakimi są lasy.
Inny poseł, Mats Nylund uważał że podobne opinie są nonsensem. Państwo będzie w posiadaniu wszystkich akcji i ewentualna sprzedaż będzie wymagać zarówno zmiany obowiązującego prawa jak i dwukrotnego głosowania w parlamencie.
Przyrodnik Marko Reinikainen obawiał się naruszenia dotychczasowego balansu pomiędzy gospodarką leśną a ochroną przyrody i rekreacją.
Powstanie przedsiębiorstwa akcyjnego mającego obowiązek przynoszenia zysku i dywidend dla Państwa tworzy tzw. trzeci balans, czyli działalność ekonomiczną nie podlegającą kontroli publicznej.
Do tego nawiązywała Maarit Feldt-Ranta przypominając o wykupywaniu przez Chiny terenów leśnych w Afryce i Australii.
– Przed 20 laty nie myśleliśmy o przyrodzie w kategoriach biznesowych. Przed 20 laty nie robiliśmy biznesu na opiece zdrowotnej. Dzisiaj jest to możliwe i realizowane. Dlatego podobna zmiana prawa, umożliwiająca choćby w teorii podobny przyrodniczy biznes, nie powinna zajść, mówiła ona.
Takie dyskusje, mniej lub bardziej gorące, nie zapobiegły uchwaleniu ustawy w kwietniu 2016 https://www.finlex.fi/sv/laki/alkup/2016/20160234 i następnie podpisania jej przez Prezydenta Finlandii.
Czy podobne dyskusje można nazwać kampanią przeciw gospodarce leśnej?
Watpię poza tym czy niuanse dyskusji fińskiej zostały dostrzeżone przez redaktorów Wiadomości LP.
Czytając takie artykuły jak https://svenska.yle.fi/artikel/2016/03/09/full-strid-i-riksdagen-om-forststyrelsen czy https://www.hbl.fi/artikel/riksdagen-fortsatter-gralet-om-forststyrelsen/ myślę że jednak fińska dyskusja powinna być analizowana przez fachowców z polskich Lasów Państwowych.
Może zresztą to było celem wizyty grzybiarzy z Metsätalous Oy-n johto?
Zdjęcie: pinterest
Coś w tym jest ! Ta ,,przerośnięta” administracja ! Może chodziło o to że N-ctwo Browsk buduje nową siedzibę bo od 2015r znacząco zwiększa ,,administrację” podobno w obecnym budynku muszą ,,wzajemnie” siedzieć na kolanach a to wszystko aby z najwyższą jakością zarządzać nadleśnictwem które ma 3000m3 pozyskania !