Emmanuel Macron kontra Marine Le Pen – 17 minut w ciągu dwu i pół godziny miarą wartości ekologii.
-Będziemy rozmawiać o środowisku, bardzo wyczekiwanym temacie, zwłaszcza przez młodych ludzi, powiedziała dziennikarka Léa Salamé na otwarciu telewizyjnej debaty między dwoma kandydatami w wyborach prezydenckich 24 kwietnia.
Ale przyznano na ten temat zaledwie kilkanaście minut w pojedynku, który trwał ponad dwie i pół godziny.
Emmanuel Macron i Marine Le Pen potwierdzili jedynie swoje stanowisko w sprawie walki ze zmianami klimatycznymi i transformacją energetyczną, pozostawiając na boku wiele innych niepokojących obszarów, takich jak załamanie się bioróżnorodności, zagrożenia dla zdrowia, rolnictwo, pestycydy czy gospodarka wodna i gospodarka odpadami.
-Co za strata. Kraj zasługiwał na coś lepszego. Nie mogę się doczekać trzeciej rundy, napisał na Twitterze Jean-Luc Mélenchon po debacie. W pierwszej turze kandydat La France insoumise rzucił wyzwanie dwóm przywódcom, zdobywając 21,95% głosów.
Przypominając ostatnie wnioski IPCC, które dają trzy lata na ograniczenie emisji gazów cieplarnianych do akceptowalnego poziomu, drugi arbiter pojedynku kandydatów, dziennikarz Gilles Bouleau, poprosił o propozycje inicjatyw, jakie kandydaci chcieliby podjąć w tej dziedzinie.
Odpowiedź Marine Le Pen: koniec modelu opartego na wolnym handlu i walka z cierpieniem zwierząt.
-Model gospodarczy oparty na wolnym handlu, jest tym który odpowiada za 50% emisji gazów cieplarnianych we Francji, powiedziała kandydatka Zjednoczenia Narodowego.
-Chcę, żebyśmy mogli produkować na miejscu, konsumować jak najbliżej, dodała Marine Le Pen, opowiadając się za stworzeniem patriotyzmu gospodarczego i używaniem francuskich produktów w zbiorowych stołówkach.
-Twój program jest bez głowy, odpowiedział Emmanuel Macron, podkreślając sprzeczność między obniżką VAT na bardzo zanieczyszczające paliwa kopalne, za którą opowiadała się prawicowa kandydatka, a jej kwestionowaniem wolnego rynku i importu tych paliw, które stwarzają najwięcej problemów pod względem śladu węglowego, a także tworzą deficyt handlowy.
-Jesteś klimatyczną sceptyczką, zaatakował Emmanuel Macron, mówiąc, że chce podwoić tempo redukcji emisji gazów cieplarnianych. Trzeba jednak dodać, że w ciągu jego pięcioletniej kadencji sąd administracyjny dwukrotnie nakazał rządowi wzmocnienie polityki klimatycznej.
-Ważnym środkiem jest dalsze wspieranie rozwoju głównych cykli produkcyjnych i stylu życia, dodał szef państwa, wymieniając kilka punktów: renowacja 700.000 domów rocznie przez pięć lat, pomoc dla Francuzów w zmianie samochodu na pojazdy hybrydowe lub elektryczne produkowane we Francji, wsparcie transformacji przemysłowej i rolniczej – nie nakazem, a inwestycjami.
-Musi nastąpić transformacja, ale powinna być znacznie wolniejsza niż ta, do której zmusza się Francuzów, odpowiedziała Marine Le Pen, która zaatakowała strefy niskiej emisji (ZFE) i zakaz instalowania kotłów opalanych olejem.
-Straciliśmy dziesięć lat, destabilizując przemysł jądrowy, który wymagał wzmocnienia. Energetyka wiatrowa jest absurdem ekologicznym, absurdem ekonomicznym i fundamentalną szkodą dla bioróżnorodności.
Potwierdziła ona chęć rozpoczęcia demontażu turbin wiatrowych, najpierw tych, które kończą swoją eksploatację, a potem także tych, które powodują anormalne zakłócenia w okolicy i zażądała lokalnych referendum na ten temat.
Debata Macron-Le Pen: ekologia, temat szybko zmieciony i słabo opanowany, mówią działacze ekologiczni.
Z prawie trzech godzin, jakie trwała debata, dwaj kandydaci na prezydenta poświęcili tylko 17 minut kluczowej kwestii transformacji energetycznej. Jeśli chodzi o inne kwestie ekologiczne, takie jak ochrona bioróżnorodności, ochrona oceanów i lasów, czy też wyzwanie związane z usuwaniem pestycydów, to nie zostały one podjęte, ku rozgoryczeniu działaczy ekologicznych.
Podczas gdy do raportu IPCC odniosła się we wstępie Léa Salamé, przypominając, że pozostały nam tylko trzy lata na ograniczenie emisji gazów cieplarnianych, jeśli chcemy zachować zdatną do życia planetę, to dwaj kandydaci zaproponowali dwie diametralnie przeciwstawne wizje, aby osiągnąć ten cel.
Marine Le Pen, zdecydowanie przeciwna energetyce wiatrowej, widzi w lokalizmie i patriotyźmie rozwiązania ograniczające emisję CO2. Krytykując umowy o wolnym handlu, które polegają na produkowaniu rzeczy 10.000 kilometrów dalej, by skonsumować 10.000 kilometrów jeszcze dalej, kandydatka Zjednoczenia Narodowego chce położyć kres karnej ekologii prezydenta Macrona i wzywa do zmniejszenia rytmu ekologicznej transformacji, którą narzuca się Francuzom, aby musieli się z nią zmierzyć.
W obliczu wyzwania klimatycznego Marine Le Pen nie ustępuje: aby położyć kres uzależnieniu od paliw kopalnych, musimy zainwestować w sektor jądrowy, narzędzie niskoemisyjne i powstrzymać ekologiczny i ekonomiczny absurd, jakim jest energia wiatrowa. Jeśli zostanie wybrana, chce również poddać pod referendum demontaż turbin wiatrowych.
Jest to niespójny program, uważa Emmanuel Macron, który wręcz przeciwnie chce podwoić tempo przemian ekologicznych.
-Twój program nie ma głowy, mówi kandydat LREM, La République en marche, który przypomina, że Marine Le Pen chce obniżyć VAT na zanieczyszczające paliwa kopalne.
-Przeczytałem wasz projekt, jest bardzo przejrzysty: jesteście sceptykami klimatycznymi, stwierdził Emmanuel Macron, ale Marine Le Pen nie pozostała mi dłużna: Absolutnie nie jestem sceptyczką klimatyczną, natomiast Pan jest hipokrytą klimatycznym.
Aktualny prezydent uważa również, że strategia całkowicie nuklearna swojej przeciwniczki, jest nie do utrzymania i woli inwestować zarówno w energię jądrową, jak i odnawialną, taką jak wiatr i słońce. Inne działania proponowane przez Emmanuela Macrona to: rozwój pomocy na docieplenie mieszkań i wymianę samochodów, a przede wszystkim powołanie, jeśli zostanie ponownie wybrany, premiera odpowiedzialnego za planowanie ekologiczne.
Dla działaczy ekologicznych taka debata była w dużej mierze niewystarczająca. Ograniczona została do kwestii udziału energii jądrowej i energii odnawialnej w redukcji emisji gazów cieplarnianych i pominęła inne, równie istotne tematy dla ekologicznej transformacji.
Sandrine Rousseau z partii Europa Ekologia – Zieloni uważa że zarówo Emmanuel Macron jak i Marine Le Pen nie przeczytali ostatniego raportu IPCC.
Rzecznik ds. klimatu Greenpeace France, Clément Sénéchal, przypomniał, że żaden z kandydatów nie ma projektu środowiskowego, który sprostałby wyzwaniu klimatycznemu.
-Bezkrytycznie obniżanie podatku od paliw kopalnych jest po prostu najgorszą rzeczą, jaką można zrobić z punktu widzenia klimatu, powiedział odnosząc się do projektu zaproponowanego przez Marine Le Pen.
Jeżeli chodzi o Emmanuela Macrona, Clément Sénéchal uważa że Francja bardziej subsydiuje paliwa kopalne niż odnawialne źródła energii, że cel rozwoju lądowej energetyki wiatrowej został przesunięty o 20 lat i że Francja jest jedynym krajem europejskim, który nie przestrzega swoich celów w zakresie wdrażania odnawialnych źródeł energii.
Ponadto żaden z kandydatów nie ogłosił harmonogramu stopniowego wycofywania paliw kopalnych, co jest warunkiem sine qua non znacznego ograniczenia emisji gazów cieplarnianych.
Ze swojej strony działaczka ekologiczna Camille Etienne ubolewała nad głęboką zniewagą, jaką stanowi brak podczas debaty tematu kryzysu klimatycznego.
-Po prostu o tym nie rozmawiano, podobnie jak o kwestii uzależnienia intensywnego rolnictwa od pestycydów, ochrony bioróżnorodności czy nawet ochrony oceanów i lasów. Tworzymy własne warunki do wyginięcia, napisała na Twitterze.
Jedną z moich pierwszych Kronik lasowych na Monitorze leśnym była ta o identycznej, politycznej tematyce: https://www.forest-monitor.com/pl/hillary-clinton-kontra-donald-trump-i-srodowisko/
Dzisiejsza, również polityczna kronika, jest moją ostatnią na Monitorze leśnym.
Dziękuję Panu Rafałowi Chudemu za prawie 6-letnią możliwość publikowania na jego blogu.
Dziękuję też czytelnikom.
Ograniczam się do swojej strony na Facebook: Om skogen och miljön i Polen. O lesie i środowisku w Szwecji.
Zdjęcie: euronews
“Dzisiejsza, również polityczna kronika, jest moją ostatnią na Monitorze leśnym. ”
Jutro z rana w Warszawie, na Grójeckiej 127 zrobią z tej okazji flaszkę 🙂