Dziki z radioaktywnym cezem 137,

Dziki z radioaktywnym cezem 137.

Dziki z radioaktywnym cezem 137.

W programie telewizyjnym Mitt i naturen, z 5 października, pokazującym wpływ katastrofy w Czarnobylu na przyrodę, opowiedział myśliwy Jouni Lavikkala o młodym dziku, przelatku, którego upolował jego zięć i jego koło myśliwskie przed miesiącem.

O tym że mięso może być skażone, był on i inni myśliwi, świadomy bo okolice miasta Gävle są znane z podwyższonej radioaktywności od czasu wybuchu w Czarnobylu. To właśnie tam, w środkowej Szwecji zdeszczyła się chmura radioaktywna znad Czarnobyla.
Sam Jouni upolował kiedyś kozła sarny z 6.000 becquereli i próbki mięsa z upolowanej zwierzyny z terenu jego koła łowieckiego zawsze wysyłane są do kontroli.
Liczyliśmy się z podwyższonymi wartościami, mówi Jouni, dlatego uwędziliśmy z zięciem mięso i tylko spróbowaliśmy, nie jedząc za dużo. Było smaczne, jak to bywa z mięsem przelatka.

Potem przyszły wyniki próbki i te 13.100 becquereli/kg “trochę” nas zaskoczyło. To niemalże rekord w naszych stronach, słyszałem kiedyś o dziku z 16.000.
O zdrowie nie boimy się, kończy Jouni, musielibyśmy zjeść kilkanaście dzików aby się napromieniować.
Jouni to zdrowy 70-latek, sądząc ze zdjęcia, fiński Szwed sądząc z akcentu i na pewno da sobie radę.
http://www.aftonbladet.se/nyheter/a/G47EB/jouni-at-radioaktivt-vildsvin–31-ar-efter-tjernobyl

Ten dzik z 16.000 Bq/kg był odyńcem, odstrzelonym w sierpniu tego roku na południe od Gävle i leży na razie zamrożony. To rekord, mówi konsultant Ulf Frykman z firmy Calluna zajmującej się badaniem próbek mięsa dziczyzny. Do tej pory, w sezonie, zbadaliśmy ponad 30 sztuk i tylko 5 próbek miało dopuszczalne wartości. A te dopuszczalne, pozwalające na sprzedaż skażonego mięsa przez myśliwego to 1500 Bq/kg. O zasadach sprzedaży dziczyzny przez myśliwych szwedzkich pisaliśmy na Monitorze Leśnym w Dziczyzna i szwedzcy myśliwi

Zjedzenie takiego mięsa w mniejszych ilościach nie jest niebezpieczne, według Pål Anderssona Urzędu Radioaktywnego (Strålsäkerhetsmyndigheten) ale trzeba liczyć się z możliwością późniejszego zapadnięcia na choroby rakotwórcze.
Dla dzika podobne napromieniowanie nie jest specjalnie groźne, ponieważ żyje na ogół za krótko. W porównaniu do sarny czy łosia jego “możliwości” napromieniowania są zdecydowanie większe poprzez ciągłe buchtowanie w ziemi.
Ulf Frykman sądzi że przemieszczanie się dzików z południa do środkowej Szwecji i w okolice Gävle poskutkuje jeszcze wyższymi wartościami Cezu 137 nawet do wielkości 20.000-30.000 becquereli/kg.

Radioaktywny cez 137 występuje do dzisiaj w Szwecji w mięsie reniferów, dzikiej zwierzyny, ryb jeziornych czy w grzybach lub jagodach. O jego wzmożonym występowaniu w mięsie dzika wiadomo już od czasów studiów naukowych z lat 2011-2014 i każdy myśliwy, polujący zwłaszcza w rejonie miasta Gävle i w zasadzie całego województwa (län) Gävleborg oraz sąsiednich Uppsala i Västmanland, województw leżących na północ od Sztokholmu, powinien sprawdzić mięso swojej upolowanej zwierzyny, przed jego sprzedażą.

W Szwecji znajdują się dwa autoryzowane laboratoria badające radioaktywność żywności i tam wysyła się próbki. W przypadku przemysłu przetwórczego odpowiedzialność za wprowadzanie podobnego mięsa do handlu spoczywa na rzeźniach. Badania weterynaryjne mięsa nie obejmują tutaj skomplikowanych badań radioaktywności.
Po katastrofie czarnobylskiej szwedzki Livsmedelverket (urząd państwowy do kontroli żywności) ustalił dopuszczalne wartości cez 137 w żywności i jest to 1500 becquereli na 1 kg mięsa reniferów i dzikiej zwierzyny, ryb, grzybów, jagód i orzechów oraz 300 becquereli na 1 kg pozostałej żywności.

Jakie rady daje Livsmedelsverket?

Mięso z cez 137 o wartościach do 300 Bq/kg można jeść bez obaw, od 300-1500 Bq/kg nie częściej niż raz na tydzień, z wartościami wyższymi najwyżej kilka razy do roku a z wartościami ponad 10.000 Bq/kg – nigdy.

Rezultaty badań naukowych mówią jednak iż mięso dzików z opisywanych powyżej rejonów Szwecji wykazuje wartości wyższe niż 1500 Bq/kg tylko w 10% odstrzelonej zwierzyny a więc ewentualne niebezpieczeństwo uważa Livsmedelverket za niskie.

Proste spojrzenie na temat radioaktywne dziki na wszechwiedzącym Google daje obraz tematu dosyć obszernego ale skoncentrowanego na w zasadzie trzech krajach – Japonii, po katastrofie w Fukushima, Czechach, lasy w Szumawie no i Niemczech. Ale jak to jest z dzikami w Polsce, na Białorusi, Litwie, Rosji, Słowacji nie mówiąc o Ukrainie? Afrykański pomór świń i związane z tym odstrzały przesłaniają inne zagrożenia, ale może przy okazji badań na tą chorobę sprawdzi się i inne?


Zdjęcie: poluję

Dodaj komentarz