Drzewa-matki przeciwstawiają się zmianom klimatycznym – Suzanne Simard.
„ Drzewa-matki mają wielką, nierozpoznaną moc. Te olbrzymy chronią i odżywiają najmniejsze pędy. Suzanne Simard, specjalistka od tego zjawiska, chce ponownie zalesiać lasy dzięki ich funkcji regeneracyjnej. To na jej „placu zabaw”, gdzie ją poznaliśmy, rozegra się część przyszłości lasów Kanady w obliczu kryzysu klimatycznego.
Musisz iść leśną ścieżką przez prawie pół godziny, zanim dotrzesz do eksperymentalnego zrębu zupełnego, który rozciąga się na 5 hektarach. Wyskakuję z samochodu, a Suzanne Simard z ciężarówki. Szybko dołączam do profesora wydziału leśnictwa na Uniwersytecie Kolumbii Brytyjskiej na jednym z lasów badawczych wydziału, położonym w dolinie Fraser.
Suzanne Simard często żartuje i ma energię nastolatki. Rozpoznaje wszystkie gatunki drzew i na pierwszy rzut oka może ocenić ich stan zdrowia. Jest także jednym z pionierów, którzy odkryli sposób, w jaki drzewa komunikują się dzięki sieci korzeni i grzybów, które nawiązują kontakt i wzajemnie się odżywiają.
Obecnie jej projekt badawczy skupia się na drzewach macierzystych, starszych i starych drzewach w lesie, które odgrywają rolę matki zastępczej, upewniając się, że młode pędy otrzymują wystarczającą ilość składników odżywczych i węgla. Nowa granica jej badań? Ucz się od tych macierzystych drzew, aby lepiej zalesiać i odnawiać lasy, potężne magazyny do wychwytywania i ochrony dwutlenku węgla oraz walki ze zmianami klimatu.
Moje stopy są zmarznięte, ale nie chciałabym być teraz nigdzie indziej. Witamy w kanadyjskim przybrzeżnym lesie deszczowym
Entuzjazm Suzanne Simard jest zaraźliwy. Kroczy po ścieżce, wyposażona w ciężkie buty, płaszcz przeciwdeszczowy i czerwoną kurtkę z gwizdkiem, kompasem i notesem. Las jest jej królestwem, jej żywiołem. Naukowiec nie waha się podnieść ziemi, by pokazać mi sieć grzybów, kruchą i poszarpaną jak plątanina żył.
Susanne Simard już od dwudziestu lat opowiada o Internecie lasu, który znajduje się pod powierzchnią ziemi. Jest to sieć mykoryzowa zbudowana z białych włókien zwanych strzępkami. Korzenie drzew są połączone grzybem mikoryzowym. Sieć, którą tworzą, służy z kolei do przekazywania wody lub azotanów z jednego drzewa do drugiego w zamian za cukry, których potrzebują grzyby. Grzyby tworzą rodzaj guzka na końcu korzenia drzewa lub rośliny, do której przyczepiają się, wyjaśnia Suzanne Simard. Każdy gatunek grzyba ma inny kolor: niektóre gatunki są fioletowe, inne żółte, inne białe.
Nie jest ona pierwszą, która odkryła tę sieć ale dzięki eksperymencie w 1997 roku jako pierwsza wykazała, że daglezja i brzozy wymieniają węgiel przez sieć mikoryzową. Dowód, który był potrzebny, aby rozpocząć serię odkryć dotyczących złożonej i delikatnej komunikacji roślin i drzew. Przedstawiła to odkrycie na konferencji TED (Technology, Entertainment, Design) w wykładzie który obejrzało w Internecie od roku 2016 już ponad 5 mln osób. Później zacytował ją Peter Wohlleben w swoim „Sekretnym życiu drzew”.
(Załączam link do wideo z TED, z tłumaczeniem francuskim https://www.ted.com/talks/ suzanne_simard_how_trees_talk_ to_each_other?language=fr Na sieci znalazłem również wideo z tłumaczeniem szwedzkim, ale niestety nie z polskim. Szkoda, bo chociaż termin drzew macierzystych nie jest obcy polskim leśnikom to reklama jej pracy chyba by się im przydała. Leśnicy kanadyjscy współpracują w każdym razie z Susanne Simard w temacie drzew macierzystych, chcąc porzucić zręby zupełne. TC)
Las Malcolma-Knappa w Maple Ridge, niedaleko Vancouver, jest bujny, z wyjątkiem miejsc, w których się zatrzymujemy.
W tych lasach, w których Suzanne Simard prowadzi swoje badania, odtworzono pięć faz wylesiania, aby lepiej zrozumieć to, co nazywa ona drzewami macierzystymi: wycinka zupełna, las wylesiony w około 90%, trzeci w 60%, czwarty w 30% i wreszcie las pozostawiony jako nietknięty.
-Jeśli chcesz mieć możliwość prowadzenia badań, to całkowite wycięcie części lasu jest złem koniecznym – mówi Susanne Simard.
Cel? Zademonstruj, że większe i starsze drzewa – słynne drzewa mateczne – służą jako nawy, flotylle ochrony lasu.
Daglezje rozpoznają nawet pędy własnego gatunku i promują je, wysyłając im składniki odżywcze, wyjaśnia badaczka, pokazując mi nowy pęd prosto z ziemi, z zielonymi igłami. Suzanne Simard zdecydowała się po części zainteresować tym gatunkiem, ponieważ jest on dochodowy na rynku drzewnym.
Ten smagany deszczem las nie jest jedynym, który służy jako wylęgarnia eksperymentów Suzanne Simard. W prowincji Columbia Brytyjska znajduje się dziewięć lasów badawczych. Im bardziej ekstremalny klimat – cieplejsze dni i chłodniejsze wieczory – tym ważniejsze dla przetrwania pędów stają się starsze drzewa i dlatego daglezje mają trudności z odnowieniem, jeśli znikną drzewa mateczne.
Susanne Simard reprezentuje czwarte pokolenie rodziny Simard, przybyłej do Quebec a następnie Columbii Brytyjskiej, na początku XX wieku. Napoleon Simard był wówczas prostym drwalem.
Dzisiaj badaczka, mimo że nie pracuje w gospodarce leśnej, stara się znaleźć rozwiązania pozwalające na lepsze i rzadsze użytkowanie lasów.
Podczas federalnej kampanii wyborczej w październiku 2019 roku, różne partie zobowiązały się do ponownego zalesienia lasów kraju miliardami drzew. Dla Partii Liberalnej, która pozostaje u władzy, celem tym jest wciąż 2 miliardy drzew w ciągu 10 lat na walkę z emisją gazów cieplarnianych.
Suzanne Simard obawia się jednak że przy podobnych obietnicach drzewa zaczynają zasłaniać las. -Zalesianie jest oczywiście ważne, ale musi być zrobione dobrze. Musimy wybrać odpowiednie gatunki do sadzenia i wiedzieć, które genotypy będą lepiej przystosowane do cieplejszego klimatu.
W rzeczywistości Kanada nie ratyfikowała Bonn Challenge, serii zobowiązań, które 48 krajów podjęło w 2011 roku aby ponownie zasadzić 350 milionów hektarów lasów do 2030 r.
-Trudno przychodzi być jedyną kobietą w tym leśnym biznesie. Trudno też przekonać rząd prowincji i przedsiębiorstwa leśne do zmiany sposobu działania.
Pewne przedsiębiorstwa leśne zaczynają jednak wspierać jej projekt badawczy i próbują wprowadzić w życie niektóre z jego wstępnych zaleceń, a mianowicie unikania zrębów zupełnych i utrzymywania skupisk starszych drzew.
Według niektórych szacunków duża część węgla, który gromadzą się w drzewach, jest wykorzystywana do zasilania sieci mikoryzowej, nawet do 20%, mówi Suzanne Simard. W najbardziej suchych miejscach na świecie odsetek ten sięga 80%. Las bogaty w bioróżnorodność ma zatem bardziej złożoną sieć mikoryzową, która będzie żywić się węglem. Im las jest większy, tym więcej zużywa węgla i ostatecznie tym więcej będzie magazynował pod ziemią.
-Około połowa węgla zmagazynowanego przez lasy znajduje się pod ziemią. Druga połowa znajduje się w liściach i igłach, mówi Suzanne Simard. Dlatego chcę, abyśmy zmienili nasze praktyki leśne. Inżynierowie starają się wymyślać rozwiązania do składowania węgla pod ziemią przy użyciu najnowocześniejszych metod, a my wycinamy lasy, które są najbardziej pomysłowym i wysoce wyspecjalizowanym wynalazkiem ewolucji do magazynowania tego samego węgla.
Po raz pierwszy spotkałam Suzanne Simard w Vancouver we wrześniu 2019 roku.
Chłodnemu jesiennemu powietrzu, które czerwieniło się na liściach, towarzyszył słony smak, jak to jest w zwyczaju na Uniwersytecie Kolumbii Brytyjskiej, którego kampus rozciąga się przy wybrzeżu Pacyfiku.
Podczas krótkiego spaceru między biurem a kawiarnią Suzanne Simard zatrzymywana jest kilka razy przez studentów.
-Zdecydowanie – mówi z parującym kubkiem w dłoni, odpowiadając na pytania. – Odwołuję środowe zajęcia, aby studenci mogli wziąć udział w marszu klimatycznym. Jest to marsz w którym bierze udział szwedzka nastolatka Greta Thunberg.
Kiedy później pytam ją, jak przebiegał protest, Suzanne Simard, obiema rękami zanurzonymi w glebie leśnej, mocno wierzy, że podjęła dobrą decyzję.
-Studenci poczuli, że dzięki swojej wiedzy o leśnictwie mogą coś zmienić. Zrozumieli też, że mogą brać udział w debacie publicznej i dobrze wykorzystywać swoją wiedzę.
To jest jej iskra, motor, który ją motywuje, kiedy mówi o następnym pokoleniu i to wtedy właśnie jej badania nabierają pełnego znaczenia.
Jest matką dwóch córek które również studiują leśnictwo i kwestia wiedzy przyszłych pokoleń staje się bardzo istotna, przypomina te korzenie drzew które bada, jedno pokolenie pielęgnuje następne.
Społeczeństwo drzew uczy nas również wiele o nas, filozofuje. Uczy nas dobrych relacji z naszymi rodzinami, dziećmi, starszymi i sąsiadami.
W końcowej części swego TED wykładu (od 15.50) Susanne Simard stawia pytanie: Co możemy zrobić aby zamiast osłabiać nasze lasy, wzmacniać je i przystosować do ocieplającego się klimatu?
Mówi:
-Lasy mają niesamowicie dużą zdolność do regenerowania się, do odbudowy sieci mykoryzy. Proponuję cztery proste rozwiązania aby im w tym pomóc, proste i nie zacznijmy udawać że są niemożliwe do przeprowadzenia.
Musimy zacząć wychodzić do naszych lasów, zaangażować się w nie lokalnie. Dobra gospodarka leśna wymaga dobrej znajomosci lokalnego siedliska. Musimy zacząć oszczędzać nasze stare lasy, są bankami genów drzew i sieci mykoryzy. To oznacza mniejsze wyręby, pozyskanie drewna, mniejsze ale nie zerowe. Musimy przy pozyskaniu i wyrębach oszczędzać nasze dziedzictwo przyrodnicze, te właśnie drzewa macierzyste z ich bogactwem genów i mykoryzy, tak aby było ono przekazywane następnym pokoleniom i aby one sprostały wyzwaniom klimatu. I końcowo, musimy odnawiać nasze lasy dużą ilością gatunków, genotypami, stwarzać odporne struktury, poprzez sadzenie i odnawianie naturalne. Pamietajmy że drzewa w lesie nie tylko konkurują z sobą, są one również super specjalistami we wzajemnej współpracy.
Czy te rady są czymś nowym dla polskich leśników, bo przecież Susanne Simard mówi cały czas o lasach kanadyjskich, którym daleko pod względem gospodarki leśnej do lasów Polski, choć oczywiście porównania nie zawsze są właściwe?
Absolutnie nie i nie były nowe czy oryginalne również przed 40-50 laty, mnie znanymi.
Myślę jednak że z tą znajomością było i jest tak jak ze znajomością art. 7 Ustawy o lasach, tego o prowadzeniu trwale zrównoważonej gospodarki leśnej, gdzie cele zachowania i ochrony lasów, ochrony gleb i wód powierzchniowych są najważniejsze a cele produkcyjne wymieniane na końcu. Jak to przedstawia się w praktyce, pokazują przyrodnicy, najwyraźniej lepiej znający swoje lokalne państwowe lasy niż administracja lasów państwowych.
Są cele i cele jak i lasy oraz lasy.
Wszystko jest już opisane, nazw i terminów używanych przez Susanne Simard nie brakuje w polskiej nauce leśnej, kształcącej teraźniejsze i przyszłe kadry Lasów Państwowych. Przykładem jest wpis Nadleśnictwa Strzebielino z roku 2016 https://strzebielino.gdansk. lasy.gov.pl/aktualnosci/-/ asset_publisher/1M8a/content/ czy-drzewa-rozmawiaja-
Po co więc nam podobne nauki, rozumują prawdopodobnie polscy leśnicy. Drzewa-matki? Mamy przecież drzewa macierzyste. Lokalna znajomość lasu, mykoryza, geny drzew wartościowych? To wszystko praktykujemy. No może za wyjątkiem oszczędzania drzew starych i mniejszego pozyskania, ale przecież pozostawiamy w lesie połowę przyrostu, mówią.
Istotnie, mają rację.
Rady prof. Susanne Simard i zrównoważona gospodarka leśna przypominają się wzajemnie. Ogólnie i teoretycznie.
Diabeł tkwi w szczegółach, już nie teoretycznych a w terenie, w którym matki-drzewa stają się nagle wartościowym surowcem drzewnym, a nie żywym bankiem genów dla przyszłego pokolenia lasu.
Pod tym względem protesty ludzi i przyrodników, w Polsce i w Kanadzie, opisywane na Monitorze Leśnym, są nagle bardzo podobne w treści, mimo różnic gospodarki leśnej w tych obu krajach.
Może jakaś polska organizacja przyrodnicza zamieści na sieci wideo prof. Susanne Simard z tłumaczeniem polskim, bo myślę że na CILP, z jego nadmiarem obowiązków i związaną z tym kompetencją, nie ma co liczyć.
Zdjęcie: natur